Ale dziwne ze ladunki wybuchaja jeszcze podczas zawalania sie.
na filmiku który podałeś (wyburzanie wieżowaca) również ładunki wybuchają podczas zawalania sie - nie ma w tym nic dziwnego...
Co do pożarów w WTC 7, to są gdzieś nagrania, w których strażacy z WTC 7 mówią o "ogniu do nie opanowania, który wymknął się spod kontroli".
Są też wypowiedzi świadków mówiące o małych pożarach nie mogących spowodować zawalenia się budynku
Są również nagrania gdzie strażacy opowiadają o tajemniczych wybuchach w WTC1 czy 2. Są też nagrania gdzie świadkowie mówią, że na pewno w WTC nie uderzyły samoloty cywilne...
Nie mówię tu o mega spisku tylko podkreślam tu, że nagrań świadków jest dużo gdzie zdań co się wydarzyło jest co nie miara i po części ten początkowy chaos miał wpływ na powstawanie coraz to większej ilości TS
Sadzę, że poważne uszkodzenia dolnych partii budynku od strony południowej ściany (jest sporo dowodów) w połączeniu z pożarami mają w tym główny udział.
Ty tak sądzisz, a są ludzie w tym eksperci którzy już tego zdania nie podzielają.
Jaki jest cel w przyznawaniu, że przypadek WTC7 jest aż tak skomplikowany?
A skąd ja mogę wiedzieć? To dobre pytanie, ale nim nie zamkniesz dywagacji - zarówno teroretyków jak i specjalistów.
Dostęp do danych jest przecież bezproblemowy
Niestety nie do wszystkich jest bezprobemowy. Mogę sobie wygrzebać dane budowy wież WTC, samolotów itp. itd. Ciut gorzej z danymi choćby z gruzowiska...
W żadne teorie spiskowe z pewnością nie wierzyli szanowani politycy Thomas H. Kean i Lee H. Hamilton - przewodniczący i współprzewodniczący Komisji 11 Września, ale i oni nie są usatysfakcjonowani postawą rządu. Dwa lata po wydaniu oficjalnego raportu komisji wspólnie napisali szokującą książkę "Without Precedent: The Inside Story of the 9/11 Commission" ("Bez precedensu: Komisja 11 Września od środka").
W umiarkowanych słowach opowiadają w niej o bezustannym zmaganiu się z administracją Busha, o coraz to nowych przeszkodach mających uniemożliwić komisji prowadzenie niezależnego śledztwa. Już sam raport komisji piętnował brak zdecydowanych działań Białego Domu wobec pojawiających się długo przed atakami sygnałów od wywiadu, że podejrzani ludzie planują uprowadzenie samolotów pasażerskich.
Jakoś nikt do tej pory nie wyraził wątpliwości co do oficjalnych i czysto technicznych wyników dochodzeń. Umiesz mi to sensownie wyjaśnić?
Jak to nie?? Ilu to jest specjalistów, expertów, konstruktorów, architektów, chemików, fizyków prezentuje swoje odmienne zdania na różnych konferencjach. Poddają w wątpliwości niektóre fakty związane z upadkiem wież WTC1, 2 czy najbardziej problematycznej WTC7!
Sam na Discovery widziałem program gdzie jakiś koleś nie był w stanie do końca zrozumieć rozmiarów zniszczeń Pentagonu, inny podważał filmik i wybuch, że nie pasuje do Boeinga. Ekspert lotniczy podważał szczątki lotu 93 rozbitego w Pensylwanii!
Ja nie siedzę bezpośrednio w USA, ale widziałem kilka filmików z różnych konferencji gdzie wypowiadali się specjaliści. Chciałbym zobaczyć to na żywo i chciałbym też wiedzieć jakimi autorytetami i ekspertami są Ci fachowcy na konferencjach. Czy to jakiś pan Kazio z łapanki czy faktycznie ktoś z głową na karku. Nam tu z Polski ciężko to ocenić, choć faktycznie żaden wybitny autorytet nie powiedział stanowczo: spisek!
Może to wynik ogólnoświatowej zmowy?
Nie sądzę... Choć w cale tak dużo tych analiz nie przeprowadzono (oprócz USA).
wszystkim sterują "ufole", którym to wg niektórych zostaliśmy sprzedani?
Nie łącz tych rzeczy i nie prowokuj... W tym temacie możesz się naśmiewać ile chcesz, ale to nie wygląda tak zabawnie jak wydaje się wielu osobom. Temat jest odważny i można się z niego ponabijać i to ostro, lecz ja tego nie robię i nie zrobię...
To, że nauki ścisłe są dla Ciebie obce (co kiedyś sam przyznałeś) nie usprawiedliwia ignorowania przez Ciebie uzyskiwanych przez nie wyników. Ale w sumie nie mam się czemu dziwić. Spiskowi teoretycy a la 9/11 liczą na takie osoby jak Ty, które uwierzą we wszystko co zobaczą w ich tandetnych i kipiących socjotechniką "analizach".
Nauki ścisłe ani mnie grzeją, ani ziębią - to że bliżej mi do humanisty niż umysłu ścisłego nie dyskfalifikuje mnie w rozpatrywaniu tego co mogło wydarzyć się 11 września 2001 roku. To dopiero była by katastrofa gdyby tylko umysły ścisłe mogły to "analizować" i "poznawać".
I daleko mi do osoby wierzącej we wszystko co zobaczy w tandetnych i kipiących socjotechniką "analizach". Hmm... często w tych tandetnych analizach znajduje się jakieś ziarenko (zdanie, myśl, zdjęcie, obraz) które wnosi coś nowego do sprawy. I dlatego oglądam i biorę pod uwagę te nawet najbardziej "tandetne". Nikt nie może super autorytatywnie stwierdzić co jest tandetne, a co nie. Aby to zrozumieć podam Ci przykład i zacytuję coś co przeczytałem na innym forum jakiś czas temu:
...mam na myśli tzw. talibów w Klewkach. Kiedy Lepper zaczął o tym mówić bardzo wielu polityków i dziennikarzy uciekało się wtedy do kpin, drwin i szyderstw. Również wielu zwykłych ludzi zrywało boki ze śmiechu. Ale gdy "prestiżowy" "Washingtn Post" i nieco mniej "prestiżowa" telewizja ABC zaczęły mówić o tajnych więzieniach CIA w Polsce i Rumunii; kiedy w tej sprawie wszczęto oficjlalne śledztwa w Radzie Europy i Kongresie USA; kiedy Bush przyznał się, że takie więzienia istniały; kiedy okazało się, że na lotnisko w Szymanach (położone nota bene jakieś 20 km od Klewek) lądowały samoloty CIA z Afganistanu, Maroka i Uzbekistanu; kiedy znikła księga przylotów i odlotów z tego lotnika, to chyba nawet największy sceptyk musi przyznać, że coś było w twierdzeniach Leppera na rzeczy. Teraz już jakoś nie słyszę tych drwin w mediach, a tyle ich się wcześniej nasłuchałem. Gdzie się podziali Ci dziennikarze i politycy, którzy tak się wcześniej wyśmiewali? Ja z tej (i nie tylko tej) historii wyciągnąłem wniosek, że nie należy odrzucać z góry żadnej teorii, a tym bardziej sobie z niej kpić, choćby nie wiem jak niedorzeczna, nieprawdopodobna, absurdalna, "spiskowa" czy straszna się wydawała zrazu.