Napisano 08.01.2007 - 22:56
Napisano 09.01.2007 - 18:11
Nie wiem, jaki jest cel rozpatrywania tutaj raportu Komisji 9/11 i perypetii z jego powstawaniem związanych. Ten prawie 600-stronicowy raport zawiera zaledwie ok. 40 stron na temat samych wydarzeń, które miały miejsce tego feralnego dnia w NY i Waszyngtonie (aspekty techniczne w tym skrótowym opisie są ograniczone do minimum) . Reszta raportu to analiza całego historyczno-politycznego tła zamachów, jego przygotowania oraz wnioski, które wyciągnięto po wydarzeniach 9/11 (kwestie przyszłego bezpieczeństwa, wojna z terroryzmem itp.). Sam Kean zarzucał rządowi opieszałość i lekceważenie symptomów świadczących o możliwych atakach (zresztą sam o tym wspominasz). Ale pamiętać należy o jednej bardzo ważnej sprawie, Kean mógł mieć poważne powody ku temu, aby rozmijać się z prawdą przenosząc przynajmniej część odpowiedzialności za zamachy z Al-Kaidy na administrację Busha. Kean oprócz polityki, zajmuje się także interesami i to niemałymi (jak wielu wysokiej rangi polityków). A jego interesy to nie byle co. Kean jest członkiem zarządu Hess Corporation, koncernu naftowego robiącego duże interesy na Bliskim Wschodzie z niejakim multimiliarderem Khalidem bin Mahfouzem, wobec którego istnieją mocne podejrzenia dotyczące wspierania Al-Kaidy... O medialnych ciągotach pana Keana już nie będę się rozpisywał.W żadne teorie spiskowe z pewnością nie wierzyli szanowani politycy Thomas H. Kean i Lee H. Hamilton - przewodniczący i współprzewodniczący Komisji 11 Września, ale i oni nie są usatysfakcjonowani postawą rządu. Dwa lata po wydaniu oficjalnego raportu komisji wspólnie napisali szokującą książkę "Without Precedent: The Inside Story of the 9/11 Commission" ("Bez precedensu: Komisja 11 Września od środka").
W umiarkowanych słowach opowiadają w niej o bezustannym zmaganiu się z administracją Busha, o coraz to nowych przeszkodach mających uniemożliwić komisji prowadzenie niezależnego śledztwa. Już sam raport komisji piętnował brak zdecydowanych działań Białego Domu wobec pojawiających się długo przed atakami sygnałów od wywiadu, że podejrzani ludzie planują uprowadzenie samolotów pasażerskich.
To niestety tylko promil z całości. Tacy zawsze i wszędzie się znajdą. A skąd się tacy biorą?Ilu to jest specjalistów, expertów, konstruktorów, architektów, chemików, fizyków prezentuje swoje odmienne zdania na różnych konferencjach. Poddają w wątpliwości niektóre fakty związane z upadkiem wież WTC1, 2 czy najbardziej problematycznej WTC7!
Na Discovery różne rzeczy można zobaczyć. Ja na przykład widziałem program o potopie, Atlantydzie na Antarktydzie oraz kosmitach Daenikena. Taka już jest koncepcja tej stacji - oprócz nauki pokazuje także cały otaczający ją folklor.Sam na Discovery widziałem program gdzie jakiś koleś nie był w stanie do końca zrozumieć rozmiarów zniszczeń Pentagonu, inny podważał filmik i wybuch, że nie pasuje do Boeinga. Ekspert lotniczy podważał szczątki lotu 93 rozbitego w Pensylwanii!
Oczywiście, nie dyskwalifikuje Cię, ale praktycznie skazuje cię na wiarę czy intuicję w kwestii "analizowania" technicznej strony wydarzeń WTC. A intuicja może być zwodnicza, szczególnie wtedy, gdy w rachubę wchodzą nauki ścisłeNauki ścisłe ani mnie grzeją, ani ziębią - to że bliżej mi do humanisty niż umysłu ścisłego nie dyskfalifikuje mnie w rozpatrywaniu tego co mogło wydarzyć się 11 września 2001 roku. To dopiero była by katastrofa gdyby tylko umysły ścisłe mogły to "analizować" i "poznawać".
??? A skąd w ogóle taki pomysł?To dopiero była by katastrofa gdyby tylko umysły ścisłe mogły to "analizować" i "poznawać".
Jest jedno zdjęcie, które ukazuje słynną, olbrzymia dziurę w południowej ścianie, o której wspomina wstępny raport NIST:Szkoda, że nie ma lepszych zdjęć na których widać uszkodzenia strukturalne..
"On about a third of the face to the center and to the bottom--approximately ten stories--about 25 percent of the depth of the building was scooped out
Całość tutaj: http://www.firehouse...e/gz/boyle.htmlFirehouse: When you looked at the south side, how close were you to the base of that side?
Boyle: I was standing right next to the building, probably right next to it.
Firehouse: When you had fire on the 20 floors, was it in one window or many?
Boyle: There was a huge gaping hole and it was scattered throughout there. It was a huge hole. I would say it was probably about a third of it, right in the middle of it. And so after Visconti came down and said nobody goes in 7, we said all right, we ll head back to the command post. We lost touch with him. I never saw him again that day.
Napisano 09.01.2007 - 18:24
Wiązało się to m.in. z tym, że Waszyngton nie zgodził się na przesłuchanie przez niemiecki sąd trzech bojowników al-Kaidy, schwytanych przez Amerykanów.W opinii sędziów, nie zostało udowodnione, iż Motassadek dopuścił się współudziału w morderstwach w związku z zamachami z 11 września.
Na drugi proces Waszyngton przysłał protokoły przesłuchań tych ludzi, przetrzymywanych przez Amerykanów w nieujawnionych miejscach.
Sędzia Ernst-Rainer Schudt powiedział, że te protokoły "nie stanowiły wystarczającego dowodu" winy, bądź niewinności oskarżonego, a sąd nie miał możliwości zweryfikowania ich wiarygodności.
Cytowałem Wiadomości, co nie do końca jest prawdą, bo jest jeszcze słynny Zacarias Moussaoui.Jest jedynym człowiekiem, kiedykolwiek skazanym w związku z zamachami z 11 września.
Napisano 09.01.2007 - 19:26
Są też tacy [sceptycy], który skłonni są uwierzyć, że boeing 757 faktycznie - tak jak zapewnia władza - wyparował w chwili zderzenia. Jednak nie mogą pojąć, dlaczego go wcześniej nie zestrzelono. Wierzą, że obrona powietrzna miała rozkaz, by do niego nie strzelać. Ich zdaniem wskazuje na to fragment zeznań ówczesnego sekretarza transportu Normana Minety przed Komisją 11 Września (zeznania są dostępne na oficjalnej stronie komisji).
Norman Mineta opowiada o rozmowie w podziemnym bunkrze pod Białym Domem, w którym znalazł się, zanim nastąpił atak na Pentagon. - Był tam młody człowiek, który wszedł i powiedział do wiceprezydenta [Dicka Cheneya]: "Samolot jest oddalony o 50, o 30 mil". Potem poinformował: "Samolot jest oddalony o 10 mil". Ten młody człowiek zapytał też wiceprezydenta: "Czy rozkazy wciąż obowiązują?". A prezydent odwrócił się, pokiwał głową i odrzekł: "Oczywiście, że obowiązują. Czy słyszałeś cokolwiek innego?".
Ten fragment zeznania nie wzbudził zainteresowania komisji. Czołowy teoretyk ruchu 9/11 Truth profesor teologii David Ray Griffin (którego większość mediów nie uważa za paranoika) domyśla się, że "rozkazy" były de facto zakazem strzelania do maszyny lecącej w stronę Pentagonu. Młody człowiek nie może uwierzyć, że wiceprezydent nie odwołuje tego rozkazu - tak rozumie tę sytuację Griffin.
Napisano 11.01.2007 - 19:15
Mówiąc "nikt" miałem na myśli osoby, które działają oficjalnie pod szyldem danego ośrodka (instytutu, uniwersytetu itd.) W takim przypadku nie mamy do czynienia z ŻADNYMI głosami przeciwnymi oficjalnej wersji wydarzeń będących następstwem uderzeń samolotów w budynki w NY i Waszyngtonie. A odszczepieńcy zawsze się znajdą, nawet z tytułami... Mogę się tylko domyślać powodów ich postępowania.Widzisz mariush - sam piszesz, że nie ma nikogo kto podważa, a teraz sam przyznajesz, że są i to nawet fizyk jądrowy...
Tylko kto te błoto wylewa na niego? Kto zrobił z niego osobę zamieszaną w jakieś wyburzenie?Czemu nie widzisz postaci właściciela kompleksu WTC Larrego Silversteina? Całej masy błota wylewanego na niego? Ta postać może być podpowiedzią do zagadki jak do tego w ogóle doszło. Słynne "pull it", które może być i jednym i drugim...
Napisano 25.01.2007 - 12:45
Napisano 05.03.2007 - 15:48
Przyjrzyjcie sie zreszta gestom tych strazakow, pokazuja oni "bum bum" kierujac reke w dol. To chyba jakas supernowa metoda wyburzen budynkow, od gory do dolu laugh.gif: Tymczasem owo "bum bum" to odglos zawalajacego sie np. pietra 45 na 44, potem na 43 etc.
Jakim cudem ktos bylby w stanie niezauwezenie podlozyc ladunki wybuchowe w miejscu gdzie przewija sie dziennie kilkadziesiat tysiecy ludzi?
Napisano 05.03.2007 - 18:47
Napisano 06.03.2007 - 08:29
Czyli co chcesz nam zasugerowac? Ze Amerykanie osiagneli tak doskonala technike wyburzen, ze potrafia oni od razu "rownioutko poscinac stalowe belki"?Przyjrzyj sie nagraniom (szczegolnie tym ostatnim na ktorych widac wyburzanie wlasnie od gory). Z czym masz problem? Popatrz na skruszony w pył beton i równiutko pocięte stalowe belki na rumowisku.
Odnosnie podlozenia ladunkow pocztaj o "awarii zasilania" w WTC na pare dni przed tragedia.
Napisano 07.05.2007 - 17:51
Napisano 08.05.2007 - 08:10
Niby tak dokładna analiza kolapsu WTC 7, a nawet nie pokazali całej sekwencji tego zdarzenia. Wiadomo, nie wypada pokazywać tego, co nie pasuje do spiskowej wersji wydarzeń. Marny film - zresztą jak wszystkie pozostałe.
Napisano 08.05.2007 - 14:09
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych