Napisano 14.10.2007 - 10:28
Napisano 14.10.2007 - 11:05
Napisano 14.10.2007 - 15:40
Napisano 14.10.2007 - 19:13
Napisano 14.10.2007 - 19:16
Napisano 14.10.2007 - 20:46
Napisano 14.10.2007 - 21:05
Napisano 14.10.2007 - 21:15
Napisano 14.10.2007 - 22:47
Powinno sie mowic partnerowi/partnerce generalnie o wszystkim, chyba że chodzi o tajemnice osoby x, ktora nas o to poprosila.Czy powinno się mówić o zdradzie?
Czy potrafilibyście wybaczyć? (bo zapomnieć pewnie nie)
Np. dlatego, ze klamstwo ma krotkie nogi, a zaufanie bardzo ciezko jest odbudowac. Czasami sie nie da.Mówię tylko, że jeśli już się komuś zdrada przytrafi (nie mów że tak nie bywa), a kocha swojego partnera i nie zamierza go zostawiać, to lepiej nie mówić. Po co komuś dziurę wiercić w sercu po próżnicy?
Oczywiscie, ze seks jest zdrada. Rozumiem, ze Tobie nie przeszkadza, gdy ktos Cie zdradza fizycznie? Preferujesz tzw. 'wolne zwiazki'? Wola wola. Jednak nie kazdy ma tak 'luzne' podejscie, ze tak to ujme.To seks jest zdradą? Jeśli tak, to dość płytkie więzy was łączą. Myślałem że miłość to stan umysłu a nie zwykła fizyczność, masturbacja to też zdrada?
Tak sie sklada, ze KiChu napisal dojrzale, natomiast Ty calkiem niepowaznie...oh tak, Kichu jesteś inny gratuluję Ci czystości serca i nieskazitelności związku to takie wzruszające nie wiem no, jesteś młodszy ode mnie, a starasz się zachowywać poważnie jak staruch. na dorosłość przyjdzie jeszcze czas, nie rób z siebie dorosłego na siłę.
Zwiazek oparty na klamstwie to nie zwiazek, poniewaz ten powinien byc budowany na szczerosci i zaufaniu.czego oczy nie widza, tego sercu nie zal.
po co narazac zwiazek ?
Ty tak powaznie?To jak z tą masturbacją? Jak z wibratorami? Też zdrada? Odpowiedz, proszę!
Z klamstwem nie wygrasz.A po co mówić? Zadbać żeby nie wyszła na jaw.
Wyglada mi to na jakies skrzywienie i jestem smiertelnie powazna.A po co mi to wiedzieć? Jeżeli dalej jest taka jaka była w stosunku do mnie, to jej sprawa. Jeżeli dobrze się czuje uprawiając seks z innymi i nie odbywa się to moim kosztem, to czemu nie? W końcu ją kocham i się ciesze że zadowala ją ktoś inny, jeśli, na przykład, ja nie mogę.
Dla mnie wypaczone..Chyba że obydwoje tak do tego podchodzicie, to spoko- tylko dla mnie jet to troszkę chore..
Dla mnie tez wygladasz na mniej latciekaw jestem dlaczego? bo zrobiłem taką minę? czy dlatego, że nie mam na sobie bluzy, w której tonę na przykład?
Znam to, niestety. Sama dowiedzialam sie o zdradzie mojego ex, a gdy pytalam go o to wczesniej (mialam podejrzenia), klamal kilkakrotnie w zywe oczy.. Gdyby ze mna wtedy porozmawial, powiedzial jak bylo i dlaczego, sytuacja wygladalaby inaczej. Co wiecej, wypieral sie prawdy nawet wtedy, gdy mu udowodnilam, ze o wszystkim wiem Dostalam potrojny (zdradzil, milczal, klamal) cios prosto w serce i teraz stronie od facetow. Moze kiedys poznam kogos, kto bedzie mnie wart (i odwrotnie oczywiscie ).Jak jeszcze się przyzna, to nie tak źle.. Bo masz jakąś świadomość, że jak znów coś zrobi to Ci powie.. Gorzej jeśli sam się o tym dowiadujesz.. wtedy naprawdę, naprawdę cieżko jest zaufać od nowa.. ja się powolutku uczę..
Nie wiem czy umacnia. Moim zdaniem zdrada wystawia zwiazek na probe. Uwazam jednak, ze lepiej obejsc sie bez podobnych eksperymantow, poniewaz najczesniej po takim zwiazku zostaja jedynie wspomnienia. I to gorzkie wspomnienia. Nigdy tez nie mozna tlumaczyc tego tak, ze jest 'po rowno', poniewaz 'po rowno' moze byc i wtedy, jesli kazde z partnerow zdradzilo sie po np. 3 razy. Tak mozna bez konca. Przynajmniej ja tak uwazam. Osobiscie wolalabym miec czyste konto, niz wyrownywac rachunki z partnerem.Traxx, niestety ale w żadnej kwestii nie moge się z Tobą zgodzić.. Takie coś umacnia związek, szczególnie jeśli w małej przestrzeni czasu każde z partnerów zdradziło.. Wtedy przekonywujemy się, jak jesteśmy dla siebie ważni i mamy to poczucie że jest 'po równo'..
Jest zdrada cielesna.Sam seks nie jest zdradą.
Ale tu nie chodzi o to, ze milosc ma byc oparta na seksie. Przeciez seks powinien byc dopelnieniem milosci, ale to ta druga jest wazniejsza. Coz to za przyjemnosc uprawiania seksu z kims, kogo nie darzy sie uczuciem? Ja nie widze w tym NIC atrakcyjnego. To juz faktycznie poradzilabym komus przejsc sie do sklepu z gadzetami Wtedy mozna uniknac niepotrzebnych wpadek przynajmniej..Miłość która opiera się na seksie jest ułudą, jest tylko zwykłą namiętnością, którą ludzie mylą sobie z miłością. Jest taka maksyma: " Ołtarza miłości, na materacu nie postawisz".
Nie. Czy odczuwacie pozadanie do wlasnej reki? Watpie A do osoby, z ktora zdradzacie parnera/partnerke musicie czuc pozadanie (czy cos), zeby no wiecie panowie..Czy można oskarżyć kogoś o zdradę z wibratorem czy też ręką?
KiChu, niekoniecznie. Nawet, gdy sie kogos kocha, ale w zwiazek wkradla sie zdrada, to bardzo ciezko jest patrzec na druga osobe tak, jak wczesniej. W miare uplywu czasu wspomnienia wracaja i wynikaja z tego czasem takie sprawy, ktorych nie sposob jest udzwignac. Wtedy lepiej sie rozstac, niz meczyc miesiacami. Chyba ze mowimy o malzenstwie z wieloletnim stazem, ktore nie jedno juz przeszlo i metoda prob i bledow nauczylo sie radzic z roznymi przeciwnosciami losu.Jeśli kochasz to wybaczysz.. oczywiście będziesz bardziej podejrzliwy, ale wybaczysz.. A takimi słowami jak 'Rozstałbym sie z nią!' pokazujesz, jaki jesteś płytki i jak szanujesz współpartnerke..
Napisano 14.10.2007 - 22:53
Napisano 14.10.2007 - 23:26
Napisano 15.10.2007 - 00:26
Jeśli się kochają i wybaczą sobie to nie wątpliwie umacnia to ich związek.. Niektórym potrzebna jest nagła możliwość utraty partnera, żeby zdali sobie sprawę ile dla nich znaczy..Nie wiem czy umacnia. Moim zdaniem zdrada wystawia zwiazek na probe.
Święte słowa.. w sumie takie sytuacje dają okazję do popracowania nad charakterem.. Przynajmniej ja to tak wykorzystuje.. w końcu kocham i wybaczyłem to nie chce mieć jazd do końca życia.. Nie chce żeby coś (lub ktoś), co nic dla mnie JUŻ nie znaczy, trawiło mój związek i psychikę do końca życia.. Nie warto..W miare uplywu czasu wspomnienia wracaja
Mnie osobiście bardzo smuci, że dzisiejsi nastolatkowie podniecają się dziewczynami i facetami którzy mają po 15 tys. partnerów i dla których życie opiera się na seksie.. (oczywiście jeszcze wychodzą z założenia że facet nie może się puszczać.. że to niby jakaś domena kobiet niby.. dla mnie 'dzi*ka' może być zarówno męska jak i damska).Wola wola. Jednak nie kazdy ma tak 'luzne' podejscie, ze tak to ujme.
Napisano 15.10.2007 - 08:25
Traxx.. skad Ty wiesz o jakiej ja zdrazie mówie? Skoro dla Ciebie zdradza to tylko seks, to powodzenia.. W każdym związku zdradza jest inaczej pojmowana i tą moją i tą mojej kochanej dało się wybaczyć.. Trzeba umieć wybaczać..
Napisano 15.10.2007 - 08:44
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych