118 odpowiedzi w tym temacie

[ximm]

Gdyby Mars miał niebieską atmosferę - to wziąłbym teleskop i powinienem zobaczyć czerwoną planetkę z niebieską obwolutą - tak nie jest - to że niby jest zaburzona krzywa kolorów - no cóż jak na normalne czerwone zdjęcie krzywa jest normalna. Ten temat to bajka i... lepiej nie węszyć tam gdzie nie trzeba

[mithrandir]

hmmm..... ciekawe i wtedy nasówa się myśl
boże... jaka ta ludzkość zacofana i ślepa....

Też odnosze takie wrażenie...

ja jestem pewna że obcy są wśród nas i są już naszą cząstką życia

Sprzedają w sklepach, prowadzą taksowki, zarządzają firmami. Obcy są wśród nas.

[Reko]

Co by się stało, jeśli ludzie by się dowiedzieli o tych ruinach na księżycu, o mieście na marsie? Wpadli by w panike! Zaatakują nas! Pomogą nam!
STRACH, CHAOS, PANIKA

[Aquila]

A co by się stało, jakby ludzie dowiedzieli się, że Bush to zmutowany kalafior? Wpadli by w panikę, a giełdy by się załamały. Więc lepiej nie mówmy nikomu tej prawdy, że Bush jest kalafiorem.

(ironia off)

Twierdzenia o tym, że wiadomości o istnieniu czegoś na Księżycu spowodowałyby panikę nie są w ogóle argumentem na istnienie czegokolwiek na tymże Księżycu. Czasami wydaje mi się, że niektórzy istnienie tego czegoś na naszym satelicie uważają za pewne, bo "nie mówią o tym, bo jakby powiedzili to by ludzie spanikowali". I dla niektórych te słowa mają już wartość absolutnego dowodu.

I takich ludzi nie interesuje fakt, że takie "dowody" na istnienie miast itp znajdują się tylko w tanich książkach dla mas, w których fikcja pomieszana jest ze zwykła historią. Do historycznych wydarzeń jakim były loty Apollo, dodaje się papkę o kosmitach, robotach, spisku światowym, tajnych organizacjach i wielkich tajemnicach, co jest wabikiem przyciągającym wielu ludzi. Sądząc po reakcjach wielu użytkowników, człowiek wymyślający te bzdury ma zagwarantowany dość pokaźny zysk, a czytelnicy satysfakcję z "poznania tajemnicy".

A co z tego, że nowe misje odkryją znowu szare oblicze Księżyca, nie znajdą oczywiście niczego poza skałami... Wystarczy, że ten ktoś wyda książkę pt "Tajemnice Księżyca część II" i tam znowu wyjaśni, że to spisek światowych agencji kosmicznych (na których czele stoją oczywiście masoni/odrodzeni templariusze/jakiś inny tajny i złowieszczy zakon). I "pisarz" znowu zarobi, i czytelnik znowu odejdzie usatysfakcjonowany. I tak w kółko.

[mr2evil]

Generalnie... Zwykle tylko przeglądam to forum, czytam, bo i lubie czytać. Nie mogę jednak znieść tych wszystkich tekstów pod artykułami w stylu: Prztłumacz na polski, czekam z niecierpliwością na polskie wydanie... Hmm... są to tematy, ja zwykłem uwazać (te przedstawione na forum) Dla ludzi, którzy posiadają niebagatelną wiedzę... Nie rozumiem więc, dlaczego opanowanie angielskiego przyspaża tyle trudności. W obecnych czasach, w jakimkolwiek świecie nie chcielbyśmy żyć... Angielski trzeba znać, więc... Do nauki ziomkowie, do nauki!

To było off topic, wiem... po prostu jakoś mnie to irytuje, nie mam jednak zamirau w ten sposób nikogo dyskryminowac, czy obrażać... Angielski trzeba znać, ułatwia zycie. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że nasza polszczyzna jest ładniejsza, ale... W takich czasach żyjemy, może to poczatek czegoś większego ( to upowszechnianie angielskiego)? pozdrawiam

[Tiamat]

Zyjemy w Polsce, to jest polskie forum i nikt nie ma obowiazku znac jezyka angielskiego, zeby cos na polskiej witrynie przeczytac. Takze tlumaczenie jest wrecz przejawem kultury.

[mr2evil]

FAktycznie, jest prejawem kultury... Zgadzam się z tym, jednak teksty czytane w języku na który zostały przetłumaczone wiele tracą. Wyobraża sobie ktoś czytanie pana Tadeusza po angilelsku... Byłoby to dziwne uczucie... Troche jak czytanie Pratchett'a po polsku... 20% książki przetłumaczonej, w dobry sposób jak dla mnie , traci sporo sensu. Prosty przykład z książki " Kosiarz" : Bill Brama= Bill Gates. Tłumaczenie ok, tylko czy dowcip ten sam?

Tak jak sobie myślę, to właściwie nie wiemc czego sie czepiam, to nie dysputa o literaturze na dobrą sprawe. Wybaczcie:P

[Biggi]

Najbardziej intresująca będzie rakcja świata na tą książke kto wie może znowu NASA cos przed nami ukryje..

[Dager]

Najbardziej intresująca będzie rakcja świata na tą książke kto wie może znowu NASA cos przed nami ukryje..

Czyżbyś uważał, że będzie to aż tak ważne medialnie wydarzenie? Wątpię, by ktoś na poważnie zawracał sobie głowę pomysłami tych panów.

[Martin]

Zdjęcie pod tekstem

Co jeśli NASA odkryła niewyobrażalne cuda...

Co to niby ma przedstawiać? Pewnie napiszą w książce, że podczas robienia zdjęć wypadł komuś spinacz lub jakaś agrafka?

A książkę chętnie bym kupił tak z ciekawości.

[Dager]

Co jeśli NASA odkryła niewyobrażalne cuda...

Co to niby ma przedstawiać? Pewnie napiszą w książce, że podczas robienia zdjęć wypadł komuś spinacz lub jakaś agrafka?

Te "niewyobrażalne cuda" to słowny trick autorów. Na obu fotografiach widać maleńkie fragmenty księżycowego krajobrazu (ja się domyślam może to być rejon w pobliżu tzw. "Sinus Medii"), powiększone aż do ujawnienia ziarnistości. Niczym szczególnym te kadry się nie wyróżniają, po za tym, że podczas skanowania ujawniły się na nich jakieś kłaczki.

[takitam]

bardzo chetnie go obejrze jak i przeczytam ksiazke

Ja bardzo chętnie spotkałbym się z tymi pajacami-autorami książki i powalczył z nimi na argumenty. Mogłoby być wesoło

Twoja wiedza na pewno ich przewyższa ...

hmmm..... ciekawe i wtedy nasówa się myśl
boże... jaka ta ludzkość zacofana i ślepa....

Też odnosze takie wrażenie...

To usuń sygnaturkę, racjonalisto!
Bo słowa:

boże... jaka ta ludzkość zacofana i ślepa....

NIE są godne racjonalisty

EDIT [28.10.2007] Administrator
Regulamin pkt 7.1 Zabronione są wszelkie formy spamu w tym repeating, flood, nadmierne wykorzystywanie opcji formatowania tekstu, nadużywanie emotikon. Przyznano ostrzeżenie.

[Mariush]

Twoja wiedza na pewno ich przewyższa ...

Nie jest sztuką znać bajki, które samemu się wymyśliło. Taka wiedza, to żadna wiedza - każdy tak potrafi.

[takitam]

Mariushu przecież rozumiem
Ale jednak, na tych bajkach opiera się ten portal.
Na bajkach tego i tamtego, świat paranauki się rozwija. Dzięki temu, rośnie ilość przeróżnych informacji, a właśnie te informacje są wiedzą paranaukową.
Możemy dzięki nim rozwiązać zagadkę (w sposób śmieszny jak to na paranaukę i wielu użytkowników tego forum przystało )

To u góry jest wytłumaczenie ogólne, tego co rozumiem pod pojęciem wiedzy paranaukowej


a teraz Mariush zastanów się czemu dałem tak dużo uśmiechów Nie chciałem Ciebie obrazić, a jedynie dołączyć się do zabawy

[Mariush]

takitam, generalnie nie mam nic przeciwko paranauce, choćby dlatego, że często wiedza z tego zakresu może stać się prawdziwą, zweryfikowaną wiedzą naukową. Sam pewnym zagadnieniom niejednokrotnie uważnie się przyglądam. Weźmy na przykład ziołolecznictwo. Część wiedzy z tego zakresu to zweryfikowane metodami naukowymi fakty (wiele gatunków ziół jest dobrze rozpracowanych pod względem mechanizmów działania na organizm człowieka). I to jest jak najbardziej medycyna. Są jednak także rośliny, których działanie na dzień dzisiejszy nie jest do końca poznane lub nadal jest całkowitą tajemnicą. To jest paramedycyna.

Niestety trzeba uważać, żeby z obszaru para- nie obsunąć się niepostrzeżenie do obszaru pseudo-.
Od tajemniczego działania niektórych ziołowych specyfików do energetyczno-leczniczych właściwości piramid jest już niezbyt daleko. I to właśnie w braku dostrzegania granicy między paranauką i pseudonauką kryje się największe niebezpieczeństwo. Efekty tego widać także i na tym forum za każdym razem, gdy na jego łamach pojawiają się absurdalne, zwykle jawnie fałszywe, pseudonaukowe gnioty.