I na tym polega problem. Każdy polityk jeśli chce wygrać wybory, musi coś dać. I tak jeden obiecuje drugą Japonię, drugi drugą Irlandię, trzeci mieszkania dla młodych, itd. Oczywiście po wyborach nie ma drugiej Irlandii i mieszkań, bo polityk to nie czarodziej i choć by chciał, nie wyczaruje tych wszystkich cudów z kapelusza. Może inaczej by było gdyby sam wziął kielnię do łapy i z kolegami z partii coś zbudował.Kaczyński podobnie jak Kwaśniewski obiecywał po parę milionów mieszkań dla młodych.
Podobnie jest z obietnicami tworzenia nowych miejsc pracy. Politycy nie są od tego. No chyba, że tworzą nowe etaty dla urzędników. Poza tym wykonywanie pracy musi być opłacalne. Czyli zatrudniając stolarzy musimy mieć pewność, że znajdzie się popyt na ich towar, w tym wypadku meble.
Istnienie policji i wojska jest uzasadnione, ponieważ ochrona obywateli jest podstawowym założeniem państwa. Służba zdrowia nie może być państwowa, bo obecne rozwiązanie jest nieefektywne. Na wszystko brakuje kasy, wszędzie są kolejki a jakość usług jest niska. Można wierzyć lub nie, ale taki stan rzeczy sprawia, że to nie służba zdrowia jest dla pacjenta, tylko pacjent dla służby zdrowia. Gdyby szpitale były prywatne, walczyłyby wtedy o klientów. Powstałaby konkurencja dzięki której zmalałyby koszty i wzrosła jakość leczenia.Bez tych opłat, służba zdrowia i policja nie zaistniałby nawet.
Podobnie jest ze wszystkim co państwowe.
Nie trzeba jechać aż tak daleko. Bliżej jest Szwecja. Od dziesięcioleci rządzona przez socjalistów, jest bardziej antyliberalna i antywolnościowa niż Chiny.jedź do Chin, popatrz co znaczy indoktrynacja i ograniczenie wolności