Napisano 22.01.2008 - 23:01
Napisano 23.01.2008 - 00:18
vkali, a już miałem ci odpisać, że podyskutuję dopiero jeśli przez jakiś czas nie wyskoczysz z jakimś obrażającym tekstem i się uspokoisz, ale po twojej edycji w której rzecz jasna musiałeś dodać więcej jadu chyba nie dojdzie to do skutku. Chyba że ktoś inny zada to pytanie po ludzku i bez złośliwości, wtedy odpowiem z przyjemnością.
Użytkownik vkali edytował ten post 23.01.2008 - 00:28
Napisano 23.01.2008 - 00:30
Widzę, że masz kłopoty z interpretacją czytanego tekstu. Postaram sie więc bardziej bezpośrednio i łopatologicznie. Jeszcze raz:..czyli tym apelem o nie myślenie przyznajesz się do świadomej manipulacji oraz do świadomego oszustwa z tym "węglowodorowym pozarem",.. mimo tego czekam dalszych twoich nibyodpowierdzi czy nieodpowiedzi, ... czegóż wymnagać prócz bezmyślnosci i działań majacych prowadzic do bezmyślnosci od manipulującego debunka, do tego podajacego sie za naukowca by móc łatwiej już niby autorytatywnie zamydlać prawdę
Zdradzisz mi z łaski swojej, do czego ma mi być ten parametr potrzebny?...Mariuszowi daję takze ciepło właściwe kerosyny, ok. 2100 (J/kg*^K)
...będzie na pewno wybitnie nieprzydatny....policzyć ciepło wyzwolone w wyniku jej pożaru, a stąd jej przyczynek do temperatur rozgrzania rdzenii wież oraz rumowisk po kolapsie
Użytkownik mariush edytował ten post 23.01.2008 - 00:34
Napisano 23.01.2008 - 07:54
Napisano 23.01.2008 - 08:24
Może wtedy wymyślisz, że jednak warto zapoznać się z pełną treścią artykułu, którego fragmenty cytowałem. Gdybyś to zrobił, nie byłoby potrzeby wymyślania bezzasadnych zarzutów. Tam jasno i wyraźnie jest napisane o jakich pożarach węglowodorowych mowa.
.A pozostałe Twoje argumenty...
No cóż, mogę tylko żałować, że nie uczestniczysz w debacie
Twoje niektóre stwierdzania są naprawdę porażające np.:
Zdradzisz mi z łaski swojej, do czego ma mi być ten parametr potrzebny?...Mariuszowi daję takze ciepło właściwe kerosyny, ok. 2100 (J/kg*^K)
Pytam, bo do tego aby...:...będzie na pewno wybitnie nieprzydatny....policzyć ciepło wyzwolone w wyniku jej pożaru, a stąd jej przyczynek do temperatur rozgrzania rdzenii wież oraz rumowisk po kolapsie
Użytkownik vkali edytował ten post 23.01.2008 - 09:49
Napisano 23.01.2008 - 22:12
...i nieco wczesniej:... daj te całe ciepło na sam rdzeń poniżej imaktu i określ temeraturę jego rozgrzania dajmy na to na długosci 10 kondygnacji,... i nawet nie w pięć minut, a 30,... i określ na ile on ci sie wydłuży,..czy aby na pewno 4-16 krotnie,..
...bo gdybyś podał nam ilość ciepła uwolnionego w wyniku „węglowodorowego” pożaru, ...to byłbyś niejako przymuszony określić jaką ilość stali zdołałaby „rozgrzać i rozmiękczyć” ta ilość wyzwolonego ciepła, a tym samym byłbyś zmuszony okreslić rozkład temperatur od centrum „węlowodorowego” pożaru, a co pozwoliłoby ci określić miejsce i ilość stali podległej temu teperaturowemu wydłużeniu, ...nawet tylko 0,2 krotnemu wydłużeniu, ...nie mówiąc o tych twoich wg mnie bzdurnych w przypadku wtc 2-4 krotnych osłabiajacych w krańcówkach konstrukcje wtc nawet 16 krotnie
-------------------------
Użytkownik mariush edytował ten post 24.01.2008 - 09:57
Napisano 24.01.2008 - 10:14
Napisano 24.01.2008 - 14:09
Napisano 24.01.2008 - 17:18
vkali,
przyznam, że chciałem trochę podyskutować w temacie, ale nie wiem czy prowadzenie dyskusji z kimś, kto nie rozumie lub świadomie źle interpretuje czytany tekst ma jakiś sens.
...kto nie rozumie lub świadomie źle interpretuje czytany tekst ma jakiś sens. Weźmy choćby ten fragment:
... daj te całe ciepło na sam rdzeń poniżej imaktu i określ temeraturę jego rozgrzania dajmy na to na długosci 10 kondygnacji,... i nawet nie w pięć minut, a 30,... i określ na ile on ci sie wydłuży,..czy aby na pewno 4-16 krotnie,..
...i nieco wczesniej:...bo gdybyś podał nam ilość ciepła uwolnionego w wyniku „węglowodorowego” pożaru, ...to byłbyś niejako przymuszony określić jaką ilość stali zdołałaby „rozgrzać i rozmiękczyć” ta ilość wyzwolonego ciepła, a tym samym byłbyś zmuszony okreslić rozkład temperatur od centrum „węlowodorowego” pożaru, a co pozwoliłoby ci określić miejsce i ilość stali podległej temu teperaturowemu wydłużeniu, ...nawet tylko 0,2 krotnemu wydłużeniu, ...nie mówiąc o tych twoich wg mnie bzdurnych w przypadku wtc 2-4 krotnych osłabiajacych w krańcówkach konstrukcje wtc nawet 16 krotnie
...mówiłem o 4 czy 16-krotnym cieplnym wydłużeniu kolumn?
...nie wiem, co myśleć?... albo to ,ze jest bardzo źle z polską uniwersytecka nauką, jeżeli jej przedstawiciel nie ...bo gdybyś podał nam ilość ciepła uwolnionego w wyniku „węglowodorowego” pożaru, ...to byłbyś niejako przymuszony określić jaką ilość stali zdołałaby „rozgrzać i rozmiękczyć” ta ilość wyzwolonego ciepła, a tym samym byłbyś zmuszony okreslić rozkład temperatur od centrum „węlowodorowego” pożaru, a co pozwoliłoby ci określić miejsce i ilość stali podległej temu teperaturowemu wydłużeniu, ...nawet tylko 0,2 krotnemu wydłużeniu, ...nie mówiąc o tych twoich wg mnie bzdurnych w przypadku wtc 2-4 krotnych osłabiajacych w krańcówkach konstrukcje wtc nawet 16 krotnie,...marish jezeli już chciałeć wspomnieć te 16to krotne krańcówki to uczciwym byłoby podanie miejsca i obszaru(zaklresu) ich występowania,..bo tak wychodzi ,ze chciałeś tym wymądrzaniem jedynie zmydlić prawdę i zamydlić oczy maluczkim
....heh’o’heh
(..............)To daje całkowitą masę tlenu wynoszącą 224 500 kg, a to ostatecznie daje nam 970 200 kg powietrza.
Zakładając średnią gęstość powietrza wynoszącą ok. 1,2 kg/m3 daje nam to objętość ok. 3.
Zakładając ekstremalnie, że paliwo wypaliło się zaledwie w ciągu 5 minut (300 s) daje nam to zapotrzebowanie na powietrze na poziomie 2700 m3/s.
…i naczej się ma sprawa z benzynami a jeszcze inaczej z kerosyną czyli naftą lotniczą, ..prawda jest to węglowodór i prawda jest też stosowana jako paliwo jak propan, butan czy benzyny, ..ale jej lotność jest zdecydowanie dużo niższa niż [płynnych] gazów, czy innych lżejszych węglowodorowych frakcji, ..i by się zbytnio nie rozpisywać powiem jedynie, ze oprócz dostarczania wystarczającej ilosci tlenu by jej spalanie lub pożar mógł zachodzić podobnie jak płynnych gazów tj. w całej objętości to musi być ona wpierw mocno sprężona i rozpylana w gazową mgłę pod ciśnieniem w rozpylaczach, ..a tlen szybko oraz w wystarczającej ilości a także gazowaą mgłę zapewniają jej silniki turboodrzutowe gdzie jest ona paliwem,..i dzie jak najbardziej może dawać i daje opisane przez ciebie efekty pozaru węglowodorowego,…ale wybacz na przekór prawom fizyki i chemii w wtc nie było z niej takiego szybko’wysoko’teperaurowego pozaru jakim chciałes zamydlic nam oczy
, ..z powybuchową mgłą kerosyny mieliśmy do czynienia krótko zaraz po impacie,.. i to nie dość, że na zewnątrz to jedynie może przez niecałą minutę, ..wewnątrz wież, nawet jeżeli w tym czasie była tam jej mgła, to nie mogła się ona w całości spalić w tym krótkim z braku tlenu czasie, po prostu, ..a po pierwszej minucie to była już tylko ciecz, której opary w miare rozgrzania ulegały spaleniu ale tez tylko na tyle ile starczało tlenu, ..
Powietrze było wciągane do wnętrza budynku głównie z zewnątrz poprzez wszelkie otwory w jego ścianach (m.in. otwór wlotowy samolotu, rejony ścian i okien zniszczonych fragmentami samolotu i siłą eksplozji). Za owe zasysanie odpowiadał występujący w tym przypadku efekt kominowy. Na podstawie wizualnych obserwacji oraz materiałów fotograficznych i filmowych powierzchnię otwartych ścian budynku WTC 1 między piętrami 92-98 oszacowano na ok. 1350 m2 (ok. 1% całkowitej powierzchni ścian budynku, bardzo podobne rezultaty można otrzymać także dla WTC 2). Zatem, aby zapewnić odpowiednią ilość tlenu do spalenia całej kerozyny wystarczył strumień wchodzącego przez otwory powietrza o prędkości zaledwie ok.2 m/s . W tych warunkach to nic nadzwyczajnego.
Tyle wystarczy.
Teraz pozwól, że skupię się na debacie.
Użytkownik vkali edytował ten post 24.01.2008 - 18:17
Napisano 25.01.2008 - 20:27
-----------
Moje obliczenia nazywasz wybiegami? Więc, proszę, wykaż popełnione w nich błędy. To tylko rachunki na poziomie szkoły średniej....[na razie, podkreślam] pozwolę sobie pominąć twoje masowo'objetosciowe i powietrzno'tleno'procentowe wyliczeniowe wybiegi mające na celu prawie dwukrotne obniżenie ilości m3 powietrza koniecznego do pełnego spalenia kerozyny tj zmniejszenie z 1.642.075,07 m3 do 808 500 m3,..
Nie wiem, jak dla Ciebie, ale dla mnie 23 980 galony kerosyny po 3,03 kg/gal dają w wyniku 72 660 kg. Mam pewne podejrzenia, że pomyliłeś kilogramy z litrami, bo raczej trudno będzie mi uwierzyć w to, że nie potrafisz wykonać prostego mnożenia.….pełne baki beoinga,…czyli max. ilość krosyny do spalenia to 23.980 galony,.. czyli 90.764,30 kg
Z tego co się orientuję reakcja spalania węglowodorów jest reakcją nieodwracalną; co się spali, to już pozostanie spalone. Nie ma żadnego przesuwania się równowagi reakcji w stronę substratów, bo tak równowaga nie istnieje. Znak <=> jest niepoprawny.C13H28 + 20 O2<=>13 CO2 + 14 H2O
Dlaczego przekręcasz to, co piszę? Nie mówiłem tu o przepływie strumienia świeżego powietrza, a o jego prędkości, z jaką przez otwory w ścianach wieży powinien on wchodzić do wnętrza budynków. A jak chyba dobrze Ci wiadomo wartość prędkości wyraża się między innymi w m/s. Wiesz co? Sądziłem, że jesteś inteligentniejszy......ani z tym "wyliczeniem", że do spalenia całej ilości kerosyny wystarca przepływ [strumienia?] świeżego powietrza o wartosci ok.2 m/s ...i jakie manipulacyjno'sprytne zastosowanie w tym przypadku wyliczenia prędkości liniowej,.. więc moje pytanie do ciebie, predkości liniowj czego mariush? ...strumienia powietrza?
Wysokości tego „komina” nie można określić jednoznacznie jedną konkretną wartością liczbową, gdyż dym powstający w pożarach wydobywał się z budynków w różnych miejscach. Pewne ilości dymu wydostawały się z obszarów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ognisk pożarów. Jednakże bardzo dużo dymu wydobywało się z partii wież znajdujących się powyżej miejsc występowania głównych ognisk ognia. Olbrzymia ilość dymu wydostawała się między innymi w rejonie szczytowych partii budynków, gdzie zwykle znajdują się ujścia wielu głównych kanałów wentylacyjnych. Wszystko dość ładnie można zaobserwować na zdjęciach i filmach. Tak więc wysokość owego „komina” można określić pewnym przedziałem wartości którego górną granicą jest nawet ok. 100 m w przypadku wieży WTC 2....jeżeli tak, to wówczs może podałbyś nam załozoną przez ciebie wysokość tego kominowego strumienia powietrza ,..bo chyba nie miałes na myśli wysokości tego kominowego strumienia równej wysokości ścian wtc'towych kondygnacji ? bo wówczas byłaby to wyjatkowo wredna i totalnie kominowo ogłupiajaca manipulacja
Użytkownik mariush edytował ten post 26.01.2008 - 00:54
Napisano 25.01.2008 - 23:58
Napisano 26.01.2008 - 03:55
Vkali, po raz kolejny zadaję Ci pytanie:
W którym to niby miejscu mówię o 2-4 czy nawet 16-krotnym wydłużeniu się stali pod wpływem ciepła (czyli tzw. rozszerzalności cieplnej)?Wskażesz mi z łaski swojej tę cześć mojej wypowiedzi?
Krótko mówiąc, każda zniszczona kratownica podłogowa w WTC osłabiała wytrzymałości kolumny, do której była ona przytwierdzona. A już samo uderzenie samolotów i eksplozja paliwa spowodowało w niektórych miejscach zniszczenie nawet 3 poziomów kratownic (4 piętra). W niektórych miejscach spowodowało nawet 4-krotne wydłużenie długości kolumn, na których nie miały one podparcia. A to w krańcowym przypadku oznacza nawet 16-krotny spadek ich wytrzymałości na wyboczenie pod wpływem obciążenia
... co pozwoliłoby ci określić miejsce i ilość stali podległej temu teperaturowemu wydłużeniu, ...nawet tylko 0,2 krotnemu wydłużeniu , ...nie mówiąc o tych twoich wg mnie bzdurnych w przypadku wtc 2-4 krotnych osłabiajacych w krańcówkach konstrukcje wtc nawet 16 krotnie,...mariush jezeli już chciałeć wspomnieć te 16to krotne krańcówki to uczciwym byłoby podanie miejsca i obszaru(zakresu) ich występowania,..bo tak wychodzi, że chciałeś tym wymądrzaniem jedynie zmydlić prawdę i zamydlić oczy maluczkim
....heh’o’heh
Typowa stal konstrukcyjna ogrzana z temperatury 25 oC do temperatury powiedzmy 600oC wydłuży się o ok. 0,7 %. Tyle może zrobić temperatura. Tak przy okazji: To niewielkie wydłużenie, wbrew pozorom miało bardzo znaczący wpływ na stan płonących budynków, gdyż powodowało powstawanie dużych naprężeń wewnątrz konstrukcji ich stalowego szkieletu w obszarze występowania pożarów.
Pozwól więc, że sam wskażę Ci przyczyny tych ok. 2-krotnych różnic w wynikach.
Najistotniejszym czynnikiem jest po prostu różnica w ilości kerozyny, którą przyjęliśmy do obliczeń. Ty przyjąłeś wartość 20000 galonów (ciekawe, skąd wytrzasnąłeś tą wartość?), a ja 10000 galonów (uzasadnienie nieco niżej), z których tylko ok. 2/3, czyli ok. 6670 galonów uwzględniłem w obliczeniach (pozostałe 3300 galonów wytworzyło fireballe). Zatem Twoja wartość ilości kerozyny jest 3-krotnie zawyżona. Bezpodstawnie.
Ty użyłeś reakcji spalania tetradekanu w obliczeniach potrzebnej ilości tlenu, ja reakcji spalania tridekanu. Gdybyś się nie pomylił w ustalaniu współczynników stosunków stechiometrycznych owej reakcji, która wg Ciebie wygląda tak:
C14H30 + 15 O2 <=> 14 CO2 + 30 H2O <---- źle
... a powinna wyglądać tak:
C14H30 + 21,5 O2 -> 14 CO2 + 15 H2O <---- dobrze
A teraz postaram się Ci uzasadnić, dlaczego przyjąłem wartość 10000 galonów, jako ilość paliwa, z którym każdy z Boeingów uderzył w budynek WTC.
Nie wiem, jak dla Ciebie, ale dla mnie 23 980 galony kerosyny po 3,03 kg/gal dają w wyniku 72 660 kg. Mam pewne podejrzenia, że pomyliłeś kilogramy z litrami, bo raczej trudno będzie mi uwierzyć w to, że nie potrafisz wykonać prostego mnożenia.….pełne baki beoinga,…czyli max. ilość krosyny do spalenia to 23.980 galony,.. czyli 90.764,30 kg
Wróćmy teraz do problemu: Czy 20 000 kg kerozyny mogło wypalić się w ciągu 5 minut?
Oczywiście tak formułując problem zakładamy najbardziej ekstremalny scenariusz. Zakładamy, że paliwo od razu zaczęło płonąć i ostatecznie całkowicie spłonęło,
..a zeznania świadków wskazują, że tak do końca nie musiało być (niektórzy relacjonowali, że widzieli paliwo ściekające w dół klatkami schodowymi). Zakładamy również ekstremalnie krótki czas spalania, który wcale nie musiał być taki, a na przykład mógł wynosić np. 10 minut. Ale dobra, zostańmy przy ekstremach.
Piszesz, że kerozyna w postaci płynnej, a raczej jej pary unoszące się nad swobodną powierzchnią cieczy nie miały szans wypalić się w ciągu 5 minut.
Prędkość spalania nafty (tym w sumie kerosyna jest) wynosi 1mm/min (tzn. wysokość słupa swobodnie płonącej w naczyniu cieczy maleje z każdą minutą o ok. 1 mm). Ponieważ my dysponujemy 5 minutami zadajmy sobie pytanie: Jaką powierzchnię powinna pokryć 5-milimetrowa (0,005 m) warstwa kerozyny, aby w sumie dało to nam jej masę równą 20 000 kg?
20 000 kg kerozyny o gęstości ok. 800 kg/m3 zajmuje objętość ok. 25 m3. Zatem szukana powierzchnia wynosi 25 m3/0,005 m = 5000 m2. To tylko nieco więcej niż powierzchnia jednego piętra wieży WTC (nieco ponad 4000 m2). Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie rozlanie się paliwa na takiej powierzchni jest jak najbardziej możliwe.
Z tego co się orientuję reakcja spalania węglowodorów jest reakcją nieodwracalną; co się spali, to już pozostanie spalone. Nie ma żadnego przesuwania się równowagi reakcji w stronę substratów, bo tak równowaga nie istnieje. Znak <=> jest niepoprawny.C13H28 + 20 O2<=>13 CO2 + 14 H2O
Dlaczego przekręcasz to, co piszę? Nie mówiłem tu o przepływie strumienia świeżego powietrza, a o jego prędkości, z jaką przez otwory w ścianach wieży powinien on wchodzić do wnętrza budynków. A jak chyba dobrze Ci wiadomo wartość prędkości wyraża się między innymi w m/s. Wiesz co? Sądziłem, że jesteś inteligentniejszy...
Wysokości tego „komina” nie można określić jednoznacznie jedną konkretną wartością liczbową, gdyż dym powstający w pożarach wydobywał się z budynków w różnych miejscach. Pewne ilości dymu wydostawały się z obszarów znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie ognisk pożarów. Jednakże bardzo dużo dymu wydobywało się z partii wież znajdujących się powyżej miejsc występowania głównych ognisk ognia. Olbrzymia ilość dymu wydostawała się między innymi w rejonie szczytowych partii budynków, gdzie zwykle znajdują się ujścia wielu głównych kanałów wentylacyjnych. Wszystko dość ładnie można zaobserwować na zdjęciach i filmach. Tak więc wysokość owego „komina” można określić pewnym przedziałem wartości którego górną granicą jest nawet ok. 100 m w przypadku wieży WTC 2.
I nie przejmuj się zbyt małą ilością powietrza. W tych warunkach efekt kominowy jest w stanie zapewnić przepływ o wiele większy niż to, co wyszło z obliczeń jego minimalnej wymaganej wartości.
Na odpowiedzi na inne pytania będziesz musiał raczej poczekać do mojej wypowiedzi w debacie. Tam pewnie też te pytania padną. Przynajmniej tak mi się wydaje
Użytkownik vkali edytował ten post 26.01.2008 - 09:07
Napisano 26.01.2008 - 06:53
Nie powinno mu być szkoda... przynajmniej wypowiada się w stylu przewyższającym większość na tym forum. Skoro jest pewny co do swoich poglądów to dlaczego ma się nie rozpisywać i udowodniać reszcie, że tak jest w rzeczywistości? mariush, przynajmniej u mnie ma wielkiego plusa za to co prezentuje.
Użytkownik Dr Jan Pająk vel Spider edytował ten post 26.01.2008 - 06:55
Napisano 26.01.2008 - 08:14
Nie powinno mu być szkoda... przynajmniej wypowiada się w stylu przewyższającym większość na tym forum. Skoro jest pewny co do swoich poglądów to dlaczego ma się nie rozpisywać i udowodniać reszcie, że tak jest w rzeczywistości? mariush, przynajmniej u mnie ma wielkiego plusa za to co prezentuje.
Prześledź sobie ich takie dyskusje, to prowadzi w końcu tylko do straty czasu przez niego.
No i co, że jest pewny, jak swojego rozmówcy niczym nie przekona..nigdy.
Aquili grochu szkoda, mariush jeszcze rzuca
Użytkownik vkali edytował ten post 26.01.2008 - 09:11
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych