Napisano 05.05.2013 - 22:21
Napisano 05.05.2013 - 22:32
Napisano 06.05.2013 - 19:46
Co w porównaniu do... bo ja wiem... jakichś setek tysięcy inżynierów i architektów którzy nie widzą w zawaleniu się WTC niczego niezwykłego nie wprawia mnie w jakiś większy niepokój co do wersji "oficjalnej"
Zależy jakie te baseny-jak takie to gość musi się znać na budownictwie.Poza tym wiemy też, że na liście tej znajdują się też takie "perełki" jak bodajże facet zajmujący się... basenami. No ale w przypadku takich list każdy się liczy
To niech ta większość ustosunkuje się do:Jak nic przypomina mi to "specjalistów" od Macierewicza. Co z tego, że zdecydowana większość nie widzi żadnych większych niedociągnięć i śmieje się z głupoty tych kilku? W sumie nic, bo o nich (większości) jest cicho, zaś ta grupka robi swoje, aby było o nich jak najgłośniej.
jak myslicie dalej, ze to spisek rzadu, to poczytajcie sobie ta debate. poswiecilem okolo 10h na przeczytanie wszystkich informacji tam zawartych, ale czuje ze sie oplacilo.
Taa...I dobrze robisz, ponieważ to była sprawka Al-Kaidy. Można albo przyjąć to do wiadomości albo wiecznie się oszukiwać łudząc się, że oto poznało się "prawdę".
Napisano 06.05.2013 - 21:13
Proste stwierdzenie-większość ma racje...
Nie ma znaczenia ile ich jest, ważne że strona oficjalna nie potrafi absolutnie wyeliminować licznych nieprawidłowości i sprzeczności.
To niech ta większość ustosunkuje się do:
-stopionej stali w WTC
-nanotermit
-braku 4 czarnych skrzynek z samolotów lecących na WTC
-otwór wylotowy w Pentagonie
-sprzeczności w metodzie zawalenia się WTC; brak efektu naleśnikowego, wyrzucenie wielotonowych elementów na setki metrów w bok.
-braku możliwości wykonywania rozmów komórkowych podczas lotów. Drugorzędny jest charakter tych rozmów: Mamo wierzysz mi... mamo wiesz że to ja...
-Lary S. i absurdy związane z 7-ką...
Jak poświęcisz sprawie znacznie więcej to zmienisz zdanie-fizyki nie oszukasz zapewnieniami polityków.
Trochę zagłębiłeś się w analizę Osamy-jest dostępne nagranie w którym przyznaje się on do popełnienia tych zamachów? Mi się ono nie rzuciło w oczy...
Napisano 06.05.2013 - 21:47
Trzeba pamietać, że achitekci i inżynierowie to też ludzie - i też są podatni na teorie spiskowe.
Teoretycy bazujący na jakiś symulacjach...Podobnie jak amerykańscy eksperci.Dlatego też przykład ze "specjalistami" Macierewicza jest tutaj na miejscu - on też ma swoich "fachowców" (w mniejszej liczbie) którzy prezentują zupełnie inną "prawdę" niż cała reszta.
O sceptykach można powiedzieć to samo.Albo zwyczjanie nie przyjmą do wiadomości, "bo nie". Bo mam już swoją wersję i będę się jej trzymać do końca.
Widzisz...chyba nie. Od ponad roku czekam (czekamy) na odniesienie się do tych kwestii i cisza...No widzisz - chyba wszystkie te tematy zostały już tutaj poruszone, podawane były wyjaśnienia - a mimo to nie uznałeś ich - bo nie chcesz ich uznać. A zatem dla Ciebie (i nie tylko Ciebie, nie przejmuj się ) dalej istnieją jakieś "nieprawidłowości i sprzeczności" - podczas gdy tak naprawdę - ich zwyczajnie nie ma.
Lepiej napisz:Dlatego w tej kwestii wolę trzymać się tej większości fachowców, ponieważ wygląda to mniej więcej tak:
2+2=4. 100 matematyków się z tym zgadza.
10.000 stron po angielsku-nie dla mnie.Co nieco by się znalazło Ale naprawdę sugeruję zapoznanie się z raportem komisji - masz tam pięknie wykazane powiązania Al-Kaidy z terrorystami-porywaczami
No tak...Poza tym warto śledzić też rozmaite procesy sądowe terrorystów - choć pewnie i tak zwolennicy spisku w nic nie uwierzą, ponieważ "no to oczywiste, że zmuszono ich torturami"
Napisano 07.05.2013 - 09:41
Dlatego też na potwierdzenie teorii stosuje się doświadczenia w celu potwierdzenia lub obalenia. Ich eksperymenty są powtarzalne i przeczą oficjalnej wersji.
O sceptykach można powiedzieć to samo.
Ale jak to? Jak oni mogli zabić własnych obywateli...nie wierzę!
Widzisz...chyba nie. Od ponad roku czekam (czekamy) na odniesienie się do tych kwestii i cisza...
Podobnie było z kwestią zawalenia się wieżowców w wyniku pożaru-wciąż czekam na przykłady poza trzema z WTC.
10.000 stron po angielsku-nie dla mnie.
Jakby tam były wyjaśnione wszystkie wątpliwości to by wystarczyło zrobić kopiuj+wklej i pozamiatane.
W Guantanamo to sami terroryści siedzą i nikt ich nie torturował...
Napisano 07.05.2013 - 19:12
Co jest zastanawiające, że te rzekomo "przeczące oficjalnej wersji dowody" są uznawane za takie jedynie przez nieliczną (w stosunku do całości) grupę wśród osób znających się na rzeczy. Oczywiście domyślam się, że jest na to jakaś logiczna odpowiedź (większość jest ślepa, zastraszona, nie ma wystarczająco otwartych umysłów, została przekupiona itp).
To niech ci eksperci stopią stal w oficjalnej temperaturze która tam panowała-powodzenia. Z aluminium im się uda ale nie ze stalą-brakuje kilkuset stopni.Tylko że to właśnie "sceptycy" bazują na dorobku większej ilości ekspertów którzy znacznie lepiej niż ktokolwiek inny miał możliwość zbadania co tak naprawdę się wydarzyło (na przykłąd brali bezpośrednio udział w śledztwie).
Standard-za dużo osób by wiedziało, rodaków i pracowników wywiadu a wtedy cały plan by się rozpadł w drobiazg. Operacja Gladio była znacznie większa, trwała znacznie dłużej i zaprzeczano jej istnieniu. Jakoś wywiad i obywatele NATO wraz z ZSRR nie skumali się...A pytanie, które zadałeś jest mimo wszystko sensowne. Pamiętajmy, że gdyby to był spisek - wymagałby od naprawdę rzeszy Amerykanów przyłożenia ręki do zamordowania tysięcy własnych obywateli (najpierw zamordowania, a potem fałszowania dowodów). Ok - rozumiem, że i na to znajdzie się "logiczna" odpowiedź. Ot, wystarczy rzucić hasłem "takie sytuacje już były w historii" (kłamstewko, ale "Northwoods" pewnie by tu padło gdyby udzielał się to Quintus ) albo "oni są do tego szkoleni" czy jakieś inne w tym stylu. To oczywiście kłóci się z tym co wiemy o CIA i ich walce z terroryzmem - ponieważ znamy niektóre osoby tej historii i ich relacje. Wiemy, że ścigali oni bin Ladena i robili co w ich mocy, aby go złapać i udaremnić możliwe zamachy. A i jest sporo osób (z administracji USA, z wywiadów innych państw itp) którzy wiedzą o tym zaangażowaniu CIA do walki z bin Ladenem o wiele więcej od nas.
Z uwagi na dziesięciolecia działalności CIA jestem wstanie uwierzyć że ich organizacja charakterem przypomina Caritas...W tej sytuacji obraz CIA (lub jakiejkolwiek innej służby) celowo mordującej własnych obywateli w dniu 11 września - jest totalnie niewiarygodny. Ale co to przeszkadza panom od teorii spiskowej - ktoś musi przecież być winny (no bo nie jakiś tam Osama) - więc winnym oczywiście będzie CIA.
Głownie poruszany przez spiskowców a przemilczany przez sceptyków.Więc może chodzi o jakieś kwestie szczegółowe o które ktoś dopytywał, bo pamiętam, że każdy z tych punktów był poruszany - ale może to wynik mojego dłuższego pobytu na forum.
Jakiś czas temu zapewniano mnie że były przypadki zawalenia się wieżowców poza 9/11...zmiana strategii po analizie faktów?A jeśli chodzi o przykłady wieżowców - doskonale wiesz, że ich nie dostaniesz.
-WTC to nie tylko 1i2. Zapomina się o 7-ce do której można porównywać dziesiątki pożarów znacznie intensywniejszych, dłuższych itd. Mimo to tylko 7-padła... Dwoma samolotami zawalili trzy wieżowce...Nie udawaj, że 9/11 był taki "zwyczajny" - bo nawet jeśli kiedyś w przyszłości znajdziemy przypadek celowego uderzenia przy wysokiej predkości samolotów pasażerskich (baki do pełna) w wieżowce (oby nie) - to i tak nie musi to dać takiego samego efektu jak w WTC (unikatowa konstrukcja wież WTC, której raczej nigdzie nie uświadczymy).
Znacznie więcej ton spadło na inne budynki WTC a tylko 7-ka padła...Sam pożar to nie wszystko - bo wieżowce są budowane z myślą o potencjalnych pożarach i są w stanie je wytrzymać. Problem pojawia się wtedy, gdy dodamy do tego gigantyczne uszkodzenia wywołane albo uderzeniem samolotu albo kawałkami walących się budowli (elementy o wadze zapewne wielu ton spadające z dużej wysokości).
Nie ma mowy o namiętnym czytaniu obcojęzycznego raportu bez znajomości tego języka-to zajęłoby mi kilka lat. Jak to przetłumaczą na nasz to przeczytam.No właśnie. Odpowiedzi na Twoje wątpliwości są w zasięgu ręki. Ale nie zajrzysz do nich, bo "10.000 stron po angielsku". No to wybacz, bo w takim razie mam prawo stwierdzić, że Twoja postawa może być wynikiem zwykłej ignorancji - "nie zapoznam się, ale i tak będę mówił swoje". Fajnie byłoby, gdybym kiedyś się rozczarował (pozytywnie) widząc, jak czytasz namiętnie ten wspomniany raport i poznajesz (mam nadzieję) odpowiedzi na przynajmniej niektóre ze swoich pytań (a już na pewno wiele informacji na temat powiązań Al-Kaidy z 9/11). Jak mówiłem - jest to w zasięgu ręki - wystarczy wziąć i przeczytać (dostępne za darmo w sieci).
Pewnie że znacznie łatwiej przypisać pewność istnienia cech identyfikacyjnych na podstawie wspólnych podobieństwHa! Myślisz, że to takie łatwe? Bo znam wielu zwolenników teorii spiskowej którzy są dość... odporni na takie "zamiatanie" Możesz im wkleic zdjęcia z częściami Boeinga w Pentagonie a oni i tak będą utrzymywać, że żadnego samolotu tam nie było. Więc z tym zamiataniem to tak nie do końca, bo aby miało ono miejsce - strona spiskowa musi podchodzić rzetelnie do argumentów - z czym często bywa niestety problem.
Śledczy stosowali tortury za aprobatą sądu który jedynie oczekiwał zeznań...Ależ torturował, torturował, tylko że to właśnie złe zastosowanie argumentów. To, że terroryści (i nie tylko, niestety) byli poddawani "odpowiedniemu przesłuchaniu" nie znaczy, że teraz na salach sądowych będą się do wszystkiego przyznawać. Albo że amerykańskie sądownictwo nagle przyjęło standardy średniowieczne. Zeznania oparte na torturach były wykorzystywane przez CIA w celu ścigania kolejnych terrorystów i zapobiegania zamachom - a nie przez sądy w celu "przyznawania się do winy".
Napisano 07.05.2013 - 20:17
Napisano 07.05.2013 - 20:17
Zwyczajnie się tym nie interesują, nie szukają na siłę.
To niech ci eksperci stopią stal w oficjalnej temperaturze która tam panowała-powodzenia. Z aluminium im się uda ale nie ze stalą-brakuje kilkuset stopni.
Standard-za dużo osób by wiedziało, rodaków i pracowników wywiadu a wtedy cały plan by się rozpadł w drobiazg. Operacja Gladio była znacznie większa, trwała znacznie dłużej i zaprzeczano jej istnieniu. Jakoś wywiad i obywatele NATO wraz z ZSRR nie skumali się...
Rządy i korporacje mają bardzo duże możliwości na kreowanie naszej rzeczywistości-za duże.
Z uwagi na dziesięciolecia działalności CIA jestem wstanie uwierzyć że ich organizacja charakterem przypomina Caritas...
To grzeczni chłopcy którzy nie łamią prawa, nie szkodzą interesom własnego kraju-prawie harcerze...
Jakiś czas temu zapewniano mnie że były przypadki zawalenia się wieżowców poza 9/11...zmiana strategii po analizie faktów?
-WTC to nie tylko 1i2. Zapomina się o 7-ce do której można porównywać dziesiątki pożarów znacznie intensywniejszych, dłuższych itd. Mimo to tylko 7-padła... Dwoma samolotami zawalili trzy wieżowce...
-samoloty uderzające w wieże były w 1/3 pełne paliwa. Z pamięci piszę-10.000 galonów z 30.000 możliwych i tak większość pozostałego paliwa spaliła się w wielkiej kuli ognia...
-Konstruktorzy wież przewidzieli możliwość uderzenia samolotem (wielokrotnego) i stwierdzili że to nie będzie miało większego wpływu na całą konstrukcję, jak ołówek dziurawiący moskitiere.
-Samo zawalenie się 1i2 powinno dać określony efekt-niestety zamiast naleśników mamy wielką pizze...
7-ka nie paliła się lecz tliła, nie była gaszona, nawet nie próbowano bo magiczne pull it im przeszkodziło. Jaki to absurd-Pishor w wątku o WTC7 dobrze opisał.
Nie ma mowy o namiętnym czytaniu obcojęzycznego raportu bez znajomości tego języka-to zajęłoby mi kilka lat. Jak to przetłumaczą na nasz to przeczytam.
Odpowiednie części mają swój osobisty nr-jak czarne skrzynki-szkoda że w WTC ich zabrakło, może terroryści wyjęli je podczas lotu i wyrzucili do rzeki przed uderzeniem...
Śledczy stosowali tortury za aprobatą sądu który jedynie oczekiwał zeznań...
Podobnie jak inkwizycja...
Ten łańcuszek wymuszania zeznań sam się napędzał-przesłuchiwani aby uniknąć dalszego torturowania mówili to czego śledczy oczekiwali. Osoba która przed sądem wyparła się wymuszonych zeznań gdzie trafiała-na Karaiby czy na Guantanamo? Co ich czekało po powrocie do tej szlachetnej instytucji-chleb i sól na powitanie?
Napisano 07.05.2013 - 22:38
Jak rozumiem, w przypadku gdyby wersja oficjalna była jednak prawdziwa, spiskowców mogłoby być wielokroć mniej?Pamiętajmy, że gdyby to był spisek - wymagałby od naprawdę rzeszy Amerykanów przyłożenia ręki do zamordowania tysięcy własnych obywateli (najpierw zamordowania, a potem fałszowania dowodów).
W wątku o WTC7 pytałem o kwestię OD KIEDY wiadomo było, że budynek runie.To, że WTC7 się zawali wiedziano od kilku godzin - świadkowie (strażacy, którzy w przeciwieństwie do chyba wszystkich zwolenników TS tam byli) wyraźnie jeszcze przed czasem mówili, że budynek runie - po prostu jest uszkodzony, płonie i jest niestabilny. Zresztą z tego właśnie powodu już na parę godzin przed zawaleniem (bodajże) ewakuowano sąsiednie budynki i odcięto prąd. No ale ci strażacy to pewnie byli agenci CIA w przebraniu, specjalnie siejący dezinformację.
7-ka nie paliła się lecz tliła, nie była gaszona, nawet nie próbowano bo magiczne pull it im przeszkodziło. Jaki to absurd-Pishor w wątku o WTC7 dobrze opisał.
To ja, z uporem godnym lepszej sprawy znowu poproszę o dowód tego "gaszenia".No i klops, bo ja jednak mówię, że był dość spory pożar. Gaszona była - były próby, ale wtedy właśnie (rozsądnie) wycofano strażaków z budynku - no bo po co mają dodatkowo ginąć w siódemce (jak ginęli w 1 i 2) skoro jak sami świadkowie mówili - budynek jest tak niestabilny, że wkrótce sam runie?
Rzeczywiście, chyba wszystkie tematy podane przez Robakotarianina poruszone były.To niech ta większość ustosunkuje się do:
-stopionej stali w WTC
-nanotermit
-braku 4 czarnych skrzynek z samolotów lecących na WTC
-otwór wylotowy w Pentagonie
-sprzeczności w metodzie zawalenia się WTC; brak efektu naleśnikowego, wyrzucenie wielotonowych elementów na setki metrów w bok.
-braku możliwości wykonywania rozmów komórkowych podczas lotów. Drugorzędny jest charakter tych rozmów: Mamo wierzysz mi... mamo wiesz że to ja...
-Lary S. i absurdy związane z 7-ką...
No widzisz - chyba wszystkie te tematy zostały już tutaj poruszone, podawane były wyjaśnienia - a mimo to nie uznałeś ich - bo nie chcesz ich uznać. A zatem dla Ciebie (i nie tylko Ciebie, nie przejmuj się ) dalej istnieją jakieś "nieprawidłowości i sprzeczności" - podczas gdy tak naprawdę - ich zwyczajnie nie ma.
Użytkownik pishor edytował ten post 08.05.2013 - 08:00
Napisano 07.05.2013 - 22:57
Jak wielokrotnie to już wspominałem, oficjalna wersja jest zgrabną teorią lecz kilka istotnych szczegółów ją dyskwalifikuje.Ale co tu szukać na siłę, skoro to takie "oczywiste" a wersja rządowa jest niby "niewiarygodna"? A może... po prostu... nie ma z tą wersją oficjalną żadnych problemów, natomiast ktoś (ciekawe kto... ) szuka ich na siłę a potem prezentuje rzekome "doświadczalne zaprzeczenia"?
No właśnie-co z tego że stan przedstawiony w raporcie wyklucza stan faktyczny, co z tego że polityków wielokrotnie przytłapano na kłamstwachw temacie 9/11 ale to było tylko wtedy-poza tymi kłamstwami zawsze mówili prawdę...No brakuje i co z tego? Czy ktoś tutaj mówi o "topieniu stali"? Bo ja na pewno nie. Ja bowiem wolę mówić o znacznym zmniejszeniu wytrzymałości stali w temperaturze do jakiej rozgrzał ją pożar. I to (plus zapewne gigantyczna ilość ton "powyżej" jak i uszkodzenia strukturalne) zrobiła swoje. Tak po prostu.
Ile czasu zajęło agentom Gladio aż pękli? Mogli bez problemów mordować własnych obywateli i iść smacznie spać przez dekady?To raczej nie jest odpowiedź na pytanie "dlaczego agenci służb USA mieliby mordować tysiące swoich obywateli i jakim cudem żaden z nich do tej pory się nie złamał?"
Agent który jest przeznaczony głównie do brudnej roboty, działający na rzecz prywatnych interesów polityków a nie kraju nie jest patriotą-chyba że nie ma pojęcia o motywach jego zleceniodawcy.No właśnie raczej swemu krajowi nie szkodzą. Caritasem nie są, potrafią przywalić wrogowi, ale wciąż nijak to wszystko się ma do mordowania tysięcy swoich rodaków. Nie wiem - to do CIA w końcu rekrutują tylko psychopatów i zwyrodnialców, czy raczej patriotów?
Urocze jest ignorowanie riposty. Budynek palił się prawię dobę-WTC7 kilka godzin. Windsor jarał się intensywnie-od powstania pożaru rozprzestrzenił się kilkunastokrotnie a 7-ka jak stała i tliła się tak się zapadła...Nie przypominam sobie. Z mojej strony było raczej mówienie o innych budynkach które posiadały szkielet ze stali a mimo to się zawaliły. A najciekawszy i najbardziej pocieszny jest przykład wieżowca bodajże z Madrytu - który to zwolennicy teorii spiskowej (TS) przytaczali jako "dowód na to, że WTC powinno wytrzymać". A tymczasem okazało się, że choć budynek istotnie wytrzymał, to z powodu pożaru zawaliła się jego górna część - wykonana ze stali. No ale panowie od TS znani są z "przeoczania" takich "drobnych" informacji. Urocze.
Wiem i stosowne riposty dawno były zamieszczone.Siedzisz ponoć w tym temacie, więc powinieneś wiedzieć o czym mówię
Ile ta budowla miała wysokości -5, 10m?Nie tylko - zawaliła się totalnie także jakaś świątynia w sąsiedztwie. Też spisek?
Pishor w wątku o WTC7 odpowiednio to skomentował.To, że WTC7 się zawali wiedziano od kilku godzin - świadkowie (strażacy, którzy w przeciwieństwie do chyba wszystkich zwolenników TS tam byli) wyraźnie jeszcze przed czasem mówili, że budynek runie - po prostu jest uszkodzony, płonie i jest niestabilny.
Ewakuowano wszystkie sąsiednie budynki, wszystkie gaszono poza 7-ka.Zresztą z tego właśnie powodu już na parę godzin przed zawaleniem (bodajże) ewakuowano sąsiednie budynki i odcięto prąd. No ale ci strażacy to pewnie byli agenci CIA w przebraniu, specjalnie siejący dezinformację.
Tak duży i intensywny był pożar że ludzie siedzieli sobie w dziurach wlotowych czekając na ratunek. Intensywny pożar jest bujdą na resorach.Nawet jeśl, jak to się ma do WTC 2 którego rdzeń był praktycznie nienaruszony a paliwo przeleciało w róg budynku i tam się skupiło.Symetryczny upadek przy niesymetrycznych podgrzewaniach konstrukcji...ta... Był już tu wątek o zbyt małej ilości paliwa aby stal została ogrzana do temperatury która zaczyna tracić swe właściwości.Co i tak wystarczyło aby zainicjować solidne (podsycane dużym na tej wysokości wiatrem) pożary - zdolne do rozgrzania stali (pozbawionej przez uderzenie i wybuch izolacji termicznej) do temperatury w której straciła ona solidną część swojej wytrzymałości. Reszty zaś dokonała fizyka.
Ta kwestie zripostował Nexus6 i jak narazie cisza.Tekst był długi i po angielsku-niestety... Podobno stwierdzono że na opcje z 9/11 też uwzgledniano, no ale na odzew czekamy....Wszystko fajnie i pięknie, ale jakie warunki brali pod uwagę ci konstruktorzy? Uderzenia przypadkowego - podchodzącego do lądowania we mgle (i z tego powodu zagubionego) odrzutowca (lecącego jak to przy lądowaniu - z małą prędkoścą) czy też może uderzenia celowego na prawie pełnym gazie? Bo to chyba jest pewna różnica. Siedzisz w tym temacie, więc z pewnością wiesz.
Jest jeden sposób-wyburzenie.Więc... zawalenie się WTC powinno dać inny efekt niż... zawalenie się WTC? Nie wiem jak Tobie, ale wydaje mi się, że w przypadku zwalających się z góry setek (tysięcy? nawet nie potrafię oszacować - ale z pewnością bardzo wielu) ton jest niezbyt wiele sposobów, aby jakoś wpływać na to zawalanie się. A już na pewno nie ma to większego sensu, bo ta zwalająca się na niższe piętra masa robi swoje wystarczająco dobrze samodzielnie.
Te kwestie zostały poruszone w dwóch ostatnichj stronach dotyczących WTC7 i wciąż czekamy na jakiekolwiek informacje o gaszeniu 7-ki.No i klops, bo ja jednak mówię, że był dość spory pożar. Gaszona była - były próby, ale wtedy właśnie (rozsądnie) wycofano strażaków z budynku - no bo po co mają dodatkowo ginąć w siódemce (jak ginęli w 1 i 2) skoro jak sami świadkowie mówili - budynek jest tak niestabilny, że wkrótce sam runie? Rozumiem, że gdybyś był na miejscu dowodzącego akcją, to w obliczu spływających raportów że budynek jest niestabilny i grozi zawaleniem się (co wkrótce zrobił) - nakazałbyś (mając w świadomości, że zaledwie parę godzin wcześniej w jedynce i dwójce zginęli inni stażacy którzy nie zdołali się wycofać) strażakom dalszą walkę z ogniem i nigdy, przenigdy się nie wycofał? Nie obraź się, ale obyś nigdy nie miał żadnych podwładnych
No i nie wiem też co konkretnie miało to "pull it" niby wywołać. Że niby CIA wykorzystało chwilę, wślizgnęło się potajemnie kanałami do WTC7 i rozłożyło w niestabilnym wieżowcu ładunki? A może wślignęli się aby podpalić lonty? No bo wcześniej jakoś nikt nie zauważył tam niczego niezwykłego - ot, do momentu zamachu ludzie pracowali jakby nigdy nic.
Zacznijmy najpierw od przyznania się Osamy a później zajmiemy się wybiurczymi kwestiami finansowymi.No to klops. A szkoda, bo jest tak wiele naprawdę ciekawych informacji. Gdybyś poczytał o tym jak wiele dowodów łączy Al-Kaidę z zamachowcami (bilingi, przelewy, e-maile, współpraca bezpośrednia, szkolenia itp) to może łagodniej spojrzałbyś na te całe wydarzenia.
Nie wiem kto ale te ładunki zostały znacznie wcześniej podłożone. Stopiona stal i nanotermit w samolotach nie laeciał. Rząd lub osoby wystarczająco władne całą sprawę zaplanowały a później cała reszta tuszowała temat.A tak właściwie to nawet nie wiem (bo tych teorii spiskowych jest całkiem sporo) - jaką tak właściwie uznajesz? Że CIA podłożyła jakieś ładunki?
No i wracamy ponownie do wyjaśnienia różnicy między zniszczeniem +brakiem możliwości odczytu a brakiem czarnych skrzynek. Nie analizowano tych skrzynek gdyż ich nie było-oficjalnie. Skoro paszport (i wiele innych elementów) przetrwało upadek-a nie były przystosowane do takich ekstremalnych upadków to czarne skrzynki powinny być-nie ważne w jakim stanie ale być powinny...Nie wiem, ale... może... ta cała masa walącego się WTC która prasowała wszystko po drodze zwyczajnie zniszczyła te czarne skrzynki? Ja wiem, wiem - są takie wytrzymałe i w ogóle - ale czy aby na pewno na zawalanie się wieżowca o tej wysokości i masie? O takiej sytuacji chyba nikt nie pomyślał przy ich projektowaniu.
Po co ryzykować odkrycie się że samoloty były zdalnie sterowane lub nr samolotu nie zgadza się z oficjalnym przekazem...No i nie bardzo wiem dlaczego tak boli Cię ich brak. Co dokładnie to zmienia? Uważasz, że nie było żadnych samolotów? Albo że to nie były te loty o których się mówi? Co brak tych skrzynek tak naprawdę, według Ciebie, zmienia? Bo to argument powtarzany wielokrotnie - kopiowany przez jednych od drugich - ale jakoś nigdy nie wyjaśniono mi co tak naprawdę to zmienia. Bo brak czarnych skrzynek jakoś niespecjalnie podważa to, że w budynki uderzyły samoloty typu Boeing.
Starczy?No ale masz na to jakiś dowód, prawda? Bo jeśli nie to chyba rzucasz słowa na wiatr.
Napisano 07.05.2013 - 23:06
cze...Witaj Pishor-reaktywacji 9/11 ciąg dalszy?
ewakuacja miała miejsce dużo wcześniej - zaraz po uderzeniu drugiego samolotu w wieżę południową i nie miała nic wspólnego z kwestią "niestabilności" WTC7Ewakuowano wszystkie sąsiednie budynki, wszystkie gaszono poza 7-ka.
Zresztą z tego właśnie powodu już na parę godzin przed zawaleniem (bodajże) ewakuowano sąsiednie budynki i odcięto prąd. No ale ci strażacy to pewnie byli agenci CIA w przebraniu, specjalnie siejący dezinformację.
Ją postanowiono wysadzić aby oszczędzić kolejne życia...
Napisano 08.05.2013 - 19:54
Zrobimy eksperyment...- od jakiegoś czasu (gdy torturowanie wyszło na jaw) CIA już nie może sobie pozwolić na takie zabawy
Nie.- niestety "dzięki temu" jakość pozyskiwanego materiału spadła i wiele rzeczy (wykrywanie spisków, rozpracowywanie struktur, poszukiwanie gości), które dałoby się zrobić lepiej i szybciej, wykonano wolniej i gorzej.
Napisano 09.05.2013 - 23:39
Brak czarnych skrzynek rzeczywiście nie świadczy o braku samolotów ale... ich brak, to brak zapisów parametrów lotu, a także nagrań z kokpitu. A to już daje pole do spekulacji, tym bardziej, że (podobno - jak twierdzą świadkowie pracujący w ruinach WTC) te skrzynki odnaleziono (przynajmniej dwie z nich o ile pamiętam) chociaż fakt ten nie został nigdy oficjalnie potwierdzony.(...)Odpowiednie części mają swój osobisty nr-jak czarne skrzynki-szkoda że w WTC ich zabrakło, może terroryści wyjęli je podczas lotu i wyrzucili do rzeki przed uderzeniem...
No i nie bardzo wiem dlaczego tak boli Cię ich brak. Co dokładnie to zmienia? Uważasz, że nie było żadnych samolotów? Albo że to nie były te loty o których się mówi? Co brak tych skrzynek tak naprawdę, według Ciebie, zmienia? Bo to argument powtarzany wielokrotnie - kopiowany przez jednych od drugich - ale jakoś nigdy nie wyjaśniono mi co tak naprawdę to zmienia. Bo brak czarnych skrzynek jakoś niespecjalnie podważa to, że w budynki uderzyły samoloty typu Boeing.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych