Napisano 05.11.2007 - 16:04
Napisano 06.11.2007 - 12:34
Napisano 06.11.2007 - 13:41
Póki co warkocz komety ujawnia się dopiero na długoczasowych fotografiach. Koło godz. 2. Holmes świeci niemal dokładnie w zenicie, a jej jasność jest o wiele mniejsza niż Jowisza. Podejrzewam, że widziałaś Marsa, a "ogon" był odblaskiem w optyce domowej roboty lunetki.wczoraj chyba ją zobaczyłam (około 2 w nocy, wysoko nad północno-wschodnim horyzontem, duży obiekt zabarwiony na żółto-pomarańczowo jasnością porównywalny do Jowisza) i właśnie miała taki ogon.
Napisano 06.11.2007 - 16:13
Więc jednak sprawa mojej lornetki . No trudno.
Napisano 06.11.2007 - 17:14
No i właśnie tam była (przecież napisałam ze była WYSOKO nad północno wschodnim horyzontem a zastanawiałam się nawet czy nie napisać ,że była bardzo wysoko, prawie w zenicie. ale nie napisałam - fakt, mój błąd, mogłam napisać że była "nieco na północny wschód od zenitu"- bo tak można właśnie określić jej położenie). Żeby ją dostrzec musiałam "przykleić" twarz do szyby i spojrzeć naprawdę ostro w górę, a żeby dostrzec obiekt przez lornetkę musiałam wyjść na balkon bo przez okno się nie dało. Więc proszę mi tu nie wyskakiwać z niewiedzą (choć muszę przyznać ,że z początku nie byłam pewna gdzie obiektu szukać bo nie miałam nadziei na to ,że pogoda pozwoli mi kometę zobaczyć).Kometę widać wysoko nad północno-wschodnim horyzontem (21:00-22:00), później jest coraz bliżej zenitu.
Napisano 06.11.2007 - 20:23
Napisano 06.11.2007 - 20:46
No i właśnie tam była (przecież napisałam ze była WYSOKO nad północno wschodnim horyzontem a zastanawiałam się nawet czy nie napisać ,że była bardzo wysoko, prawie w zenicie. ale nie napisałam - fakt, mój błąd, mogłam napisać że była "nieco na północny wschód od zenitu"- bo tak można właśnie określić jej położenie). Żeby ją dostrzec musiałam "przykleić" twarz do szyby i spojrzeć naprawdę ostro w górę, a żeby dostrzec obiekt przez lornetkę musiałam wyjść na balkon bo przez okno się nie dało. Więc proszę mi tu nie wyskakiwać z niewiedzą (choć muszę przyznać ,że z początku nie byłam pewna gdzie obiektu szukać bo nie miałam nadziei na to ,że pogoda pozwoli mi kometę zobaczyć).
Aha, i obiekt był porównywalny do Jowisza ale do Jowisza gdy jest on po prostu widoczny, nie gdy jest w opozycji do Słońca (bo wtedy faktycznie jest dużo jaśniejszy niż obiekt który widziałam).
Napisano 06.11.2007 - 21:46
Napisano 07.11.2007 - 11:06
Drugie słońce?? poszukajcie na forum o Projekcie Lucyfer. mozliwie ze zbliza sie dramat....
Napisano 07.11.2007 - 14:57
Na podstawie tego i wcześniejszego opisu dochodzę do wniosku, że bardziej prawdopodobne jest, że widziałaś nie Marsa, ale Kapellę - najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Woźnicy. Kometa Holmesa jest od nich o wiele słabsza. Oglądana gołym okiem wygląda jak słaba, lekko rozmyta gwiazdka.Aha, i obiekt był porównywalny do Jowisza ale do Jowisza gdy jest on po prostu widoczny, nie gdy jest w opozycji do Słońca (bo wtedy faktycznie jest dużo jaśniejszy niż obiekt który widziałam).
Napisano 07.11.2007 - 15:20
Szukaj u Googla a znajdziesz.A w kwestii warkocza to Dager ma rację - to jedyne poprawne określenie :-)
http://ksiezyce.repu...klopedia/k.htmlKometa jest ciałem zbudowanym z okruchów skalnych zespolonym wodnym lodem, zmarzłym amoniakiem i metanem. Przez większość swego życia komety podróżują w niewidocznym dla nas, najodleglejszych obszarach Układu Słonecznego. W momencie, gdy kometa zbliży się do Słońca na określoną odległość, zaczyna świecić. Pod wpływem wysokiej temperatury, zmrożone gazy odparowują, uwalniając chmury pyłów, które odbijają światło słoneczne i dzięki temu stają się widoczne. Ciśnienie spowodowane tak zwanym →wiatrem słonecznym, czyli strumieniem cząsteczek pochodzących od Słońca, na gazy i pyły, tworząc efektowny ogon komety, nazywany przez astronomów warkoczem.
http://almukantarat....iedza/00komety/Uwolnione cząsteczki gazów i pyłów na początku kierują się w stronę Słońca, jednak stopniowe przybliżanie się komety do Słońca i zwiększanie intensywności promieniowania oraz wiatru słonecznego powoduje, że warkocz komety „odpychany” jest w stronę przeciwną do Słońca. Jak już wspomniałam, może on osiągać olbrzymie długości. Czasami jest nazywany ogonem komety.
http://postepy.camk....u6_1983-a2.htmlWiatr słoneczny i ciśnienie promieniowania słonecznego „zdmuchujące” te gazy w kierunku przeciwnym od Słońca powodują powstawanie powłóczystego ogona, w literaturze polskiej zwykle nazywanego warkoczem.
Napisano 07.11.2007 - 15:29
Napisano 07.11.2007 - 18:39
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych