No to ja powiem w ten sposób...
Od dawna, ludzie mówią że UFO, to
tajne projekty wojskowe.
Jeżeli są one tajne, to wojsko nie przyzna się, że je prowadzi.
Jeśli osoba wypowiadająca się w liście przyznała by słuszność podejrzeń dyrektora FBI, akta nie zostały by 'odtajnione'...
Możliwa jest również ewentualność, że jest to feik.
Korospondencja mogła nigdy nie zostać nawiązana.
If (aby uniknąć powtórzeń xDD ) jest to rzeczywiście sprawa wojska, to śmiem twierdzić, że list mógł zostać napisany bardzo krótko, przed oficjalną datą jego odtajnienia.
Dla przykładu - mógł nie zostać napisany w 1947, ale w 2007, tylko w celu odparcia podejżeń od wojska....
Możliwe że nigdy nie został on nawet do nikogo wysłany...
Skorki za niepoprawność gramatyczną posta, ale jak pomyślę że jutro znowu do budy, po 3-dniach wolnych dla ateisty (rekolekcje
), to żyć nie mam siły, a co dopiero pisać...
Użytkownik NeoN FUzz edytował ten post 05.03.2008 - 22:21