Bardzo mocno polecam książkę "Zaginione cywilizacje" Aleksandra Kondratowa. Moje wydanie pochodzi z 1979 r. (Państwowy Instytut Wydawniczy). Trudno mi powiedzieć, czy były jakieś wznowienia, ale P.I.W. cały czas wydaje tę serię (seria książek historycznych, okładka zawsze wygląda następująco: czarną pogrubioną czcionką - nie wiem jaki to krój - tytuł, pod spodem - autor pisany czerwonym arialem, dużymi literami)
Autor wprowadza czytelnika w świat najnowszych odkryć z dziedziny historii starożytnych cywilizacji. Stawia pytanie: jakiego okresu sięgają początki cywilizacji naszego globu i jakie jest jej źródło. Poglądy naukowców na ten temat nie są jednolite. Jedni za kolebkę kultury światowej uważaję Egipt, inni Sumer, jeszcze inni Kretę. Kondratow, opierając się na najnowszych badaniach dotyczących kultury materialnej i języka starożytnych ludów, stawia tezę niewątpliwie dyskusyjną, że na świecie powstawały równolegle i zupełnie od siebie niezależnie samoistne cywilizacje, a zbieżności, które można między nimi zaobserwować, wynikają jedynie ze wspólnego wszystkim ludom prawa rozwoju społecznego. Kondratow zaznajamia jednak czytelników z aktualnym stanem wiedzy archeologów i z ich wątpliwościami. Wiele hipotez czeka jeszcze na naukowe potwierdzenie, szereg pytań pozostaje bez odpowiedzi. Autor pisze: "Okres XV i XVI w. słusznie nazwano epoką wielkich odkryć geograficznych. Być może, nasi dalecy potomkowie nazwą obecne czasy epoką wielkich odkryć historycznyćh, jako że faktycznie odkryto nowe światy, tylko że nie w przestrzeni, lecz w czasie. Widać obecnie, że biografia ludzkości sięga niezmierzonej otchłani czasów, że historia nie jest rejestrem bohaterskich czynów "wielkich ludzi", "kulturalnych narodów" i "wyższych rasť" lecz jest to obiektywny i poznawalny proces, a jego prawa są tak samo niezmienne, jak prawa fizyki, matematyki, genetyki.