Coraz bliżej wyjaśnienia zagadki najbardziej tajemniczej księgi w historiiManuskrypt Voynicha - czy kiedyś poznamy prawdę? (fot. mwmedia)
Legendarny Manuskrypt Voynicha od lat fascynuje rzesze naukowców. Pomimo zaangażowania wielu badaczy, do dziś nie udało się rozszyfrować zapisu, który znajduje się w jednej z najbardziej zagadkowych ksiąg. Badacze nie ustają jednak w trudach. Czy istnieje nadzieja, że kiedyś poznamy "prawdę" skrywaną w enigmatycznym rękopisie?
Swoją nazwę tajemniczy manuskrypt zawdzięcza Amerykaninowi polskiego pochodzenia. Wilfried Voynich, który był antykwarystą oraz miłośnikiem i kolekcjonerem zabytków, w 1912 r. nabył go od jezuitów. Do niedawna wielu historyków uważało, że rękopis zawierający liczne teksty i ilustracje dotyczące nauk przyrodniczych, jest świetnie spreparowanym falsyfikatem. Wątpliwości wynikały przede wszystkim z tego, iż zagadkową księgę niezwykle trudno jest odczytać - ilość zakodowanych i niejasnych informacji stała się swoistym przekleństwem dla setek językoznawców i ekspertów od kodów, którzy od lat próbowali rozszyfrować treści tego wiekowego dzieła. Sam Voynich poświęcił aż 18 lat swojego życia na poszukiwaniu znaczenia rysunków roślin, kręgów czy wizerunków rozmodlonych ludzi.
Dzięki przeprowadzonym na przestrzeni ostatnich lat badaniom, można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że księga jest autentyczna - zgodnie z podejrzeniami powstała ona w epoce średniowiecza. Jej wiekowość udało się ustalić dzięki metodzie datowania węglem radioaktywnym. Analiza wykazała, że dzieło zostało stworzone na początku XV w. - przypomniał dziennik "Daily Mail". Wcześniej pojawiały się też hipotezy, że może ona pochodzić z epoki renesansu. Wskazywać na to miały rodzaje użytych tuszów oraz farb.
"Dokument powstał pomiędzy 1404 a 1438 rokiem. Wcześniej sądzono, że dzieło to powstało najwcześniej w wieku XVI, kiedy tworzenie zaszyfrowanych ksiąg było swoistą 'modą'" - potwierdził Walter Koehler, austriacki dokumentalista przygotowujący dokument o manuskrypcie.
Mimo tego, że tajemnicy woluminu wciąż nie udało się rozwikłać, większość naukowców nie kryje entuzjazmu rozprawiając o nim. "Wg mnie to dzieło jest absolutnie fascynujące i należy je traktować jako okno do niezwykle interesującego umysłu. Próba złożenia tego wszystkiego w jedną całość była fantastyczna" - mówił dr Greg Hodgins z University of Arizona, który jakiś czas temu brał aktywny udział w badaniu księgi oraz określaniu jej wieku. "To wielka zagadka, której jeszcze nikt nie rozwiązał. Ale któż nie lubi puzzli."
Istnieją różne hipotezy na temat zapisów zawartych w Manuskrypcie Voynicha. Niektórzy mówią o kodzie lub rodzaju szyfru. Wśród niezliczonych prób odgadnięcia hipotetycznego komunikatu zawartego w rękodziele, większość koncentruje się na analizie statystycznej użytych w przekazie liter oraz słów.
Sam dr Greg Hodgins przyznaje, że udało mu się odnaleźć kilka interesujących właściwości, takich jak powtarzanie się poszczególnych wyrazów oraz znaków, które czasami wymieniają się w ramach pewnych sekwencji.
W czasie badań, wiele uwagi poświęca się też oczywiście rysunkom wplecionym pomiędzy niezrozumiałe wyrazy. Tutaj też nie ma jednak pełnej zgody, co do ich charakteru. "Czy obrazują zagadnienia z zakresu botaniki? Może dotyczą organizmów morskich? A może należy je łączyć z astrologią? Nikt tego nie wie" - przyznaje dr Hodgins.
Do dziś nikt się nawet nie zbliżył do rozwiązania tajemnicy średniowiecznego rebusu. Czy kiedyś komuś się to uda? Nie brakuje sceptyków, którzy uważają, że symbole, dziwaczne konstrukcje słowne czy rysunki są bezsensowną"zbitką", w której nie należy się doszukiwać żadnych znaczeń. Niektórzy badacze przyznają też, że zagadkowe litery mogą być pewnego rodzaju ornamentem, spotykanym dość często w literaturze arabskiej. Uważa tak m.in. pochodzący z Niemiec prof. Rene Zandbergen. Nie ma jednak żadnych faktów, które mogłyby uwiarygodnić tę hipotezę.
http://niewiarygodne.pl/