Napisano 19.06.2007 - 10:47
Napisano 19.06.2007 - 19:43
Grawitacja jest zerowa nie tylko w centrum pustego obszaru, ale także w całej przestrzeni wydrążenia (pod warunkiem, że rozważamy wydrążenie symetryczne i pomijamy wpływ wewnętrznego słońca). Może to wydać się dziwne, ale grawitacja w każdym punkcie wnętrza symetrycznie wydrążonej kuli jest zerowa (siły pochodzące od płaszcza wzajemnie się znoszą, nie tylko w centrum)Eurycide: Nie, ponieważ w centrum planety grawitacja jest zerowa, a "środek grawitacji" znajduje się w płaszczu.
bolobolo: Po re Eurycide "oświeciło" mnie. Pusta strefa może rozciągać się od punktu "0" (centrum Ziemi) aż do miejsca gdzie siła grawitacji jest równoważona przez siłę odśrodkową. Jeśli ktoś na forum ma zacięcie fizyczne można by wyliczyć w jakiej odległości od punktu "0" siły te równoważą się. Poznalibyśmy wtedy prawdopodobne rozmiary pustego obszaru.
Napisano 20.06.2007 - 20:01
Napisano 06.07.2007 - 14:37
Napisano 26.09.2007 - 15:05
Napisano 03.10.2007 - 19:52
Napisano 04.10.2007 - 01:06
Napisano 16.12.2007 - 18:48
Napisano 11.04.2008 - 17:48
Napisano 07.10.2008 - 19:28
Napisano 26.10.2015 - 21:00
Czytając ten tekst nie jestem w stanie stwierdzić, czy autor potraktował temat jaki ciekawy hipotetyczny model do rozwiązania aby pobawić się w rozwiązywanie, czy może faktycznie wierzył w jego prawdziwość.
Na samym początku popełnia kilka uproszczeń obecnego modelu, które zmieniają wydźwięk całości. Otóż:
Lekcja 1: Ziemia NIE JEST kulą płynnej lawy.
Jak najbardziej nie jest. Bo lawa to odgazowana magma. To co dopływa do wulkanów to jeszcze magma, która zawiera wiele rozpuszczonych gazów. Ich uwolnienie napędza erupcje wulkaniczne a odgazowana pozostałość wylewa się jako lawa.
Ludzie wyobrażają sobie, że lawa wulkaniczna pochodzi z centrum Ziemi. Zapytajcie jakiegokolwiek geologa lub sejsmologa czy to prawdziwe stwierdzenie a odkryjecie, że nie. Standardowa geologia i sejsmologia mówi zupełnie co innego. (...) Naukowcy powiedzą wam, że lawa jest fenomenem krustalnym (termin geologiczny) i nie pochodzi z obszarów głębszych niż 20 mil pod powierzchnią Ziemi.
Ten fragment to prawda. Większość magmy dochodzącej do wulkanów to produkt topienia skał skorupy. Część jednak to materiał głębszy, pochodzący z płaszcza. Przykładowo magma zasilająca hawajskie wulkany pochodzi z pióropusza gorętszego materiału, zaczynającego się na głębokości kilkuset kilometrów pod powierzchnią.
Ale już te dwa zdania pomiędzy:
(...) Naukowcy wiedzą, że większość lawy jest bardzo radioaktywna i wierzą oni, że produkowana jest ona bądź to przez rozpad promieniotwórczy (rozpad uranu) bądź przez napięcia skorupy. Lawa jest tworzona przez ciepło generowane wewnatrz skorupy Ziemskiej. Skorupa owa, wg. geologów czy sejsmologów ma nie więcej niż 36 km grubości, jakkolwiek nikt nigdy nie spenetrował skorupy dlatego tak naprawdę nie wiemy co (jeśli coś odmiennego) znajduje się pod nią. (...)
To już nadmierne uproszczenie. Wedle geologów radioatktywność generuje ciepło ziemi, ale jest to radioaktywność pierwiastków w jądrze. Sama magma nie jest tak radioaktywna aby wyjaśnić jej ciepłotę. Ponadto nie musimy bezpośrednio badać materii z głębin, aby wiedzieć że pod skorupą coś jest.
Jeśli Ziemia byłaby "oceanem płynnej lawy", byłaby poddawana ciśnieniu erozyjnemu a kontynenty porozrywałyby się na fragmenty podczas ruchu obrotowego.
Wbrew swym zamierzeniom, autor napisał coś bardzo prawdziwego. Fakt że skorupa ziemska jest dość cienka i spoczywa na warstwach płynnych na które działają siły pływowe i w których zachodzi wewnętrzna konwekcja, jest uważany za powód dla którego skorupa ta porozłamywała się na kawałki, nazywane płytami. Płyt tych jest około 15, plus mniejsze fragmenty.
Naukowcy mówią, że Ziemia jest kompozycją litych skał w większej części. Jeśli idziemy głębiej ciśnienie stopniowo wzrasta. Nigdzie zaś w nowoczesnej geologii czy sejsmologii nie powiedziano, że Ziemia jest kulą ciekłej lawy.
No właśnie nie. Geologia mówi że Ziemia składa się z warstw płynnych i warstw stałych. Stała jest na pewno skorupa, sięgająca do 35 km grubości. Pod nią znajduje się półpłynna warstwa płaszcza górnego zachowująca jednak zdolność do przenoszenia sił ścinających, która w miarę wzrostu głębokości i ciśnienia nabiera mniejszej ruchliwości i staje się raczej plastyczną skałą, dolne warstwy płaszcza są uważane za raczej stałe, choć plastyczne. Z tych głębokich warstw mogą pochodzić trzęsienia ziemi - notowano głębokości hipocentrum do nawet 700 km. Następnie mamy jądro zewnętrzne znów płynne i w samym środku lite, stałe jądro wewnętrzne.
Finalny dowód jakkolwiek wywodzi się z sejsmologii. Kiedy występuje trzęsienie ziemi, fale sejsmiczne podróżują we wszystkich kierunkach poprzez całą planetę. Wystepują dwa typy fal sejsmicznych. Typ P i S. W oparciu o te fale, naukowcy wiedzą, że cała planeta jest bardzo sztywna (ubita / stała / lita) i zbudowana wyłącznie ze skał. Jedynym wyjątkiem jest zewnętrzne jądro. Popatrzcie na model sejsmiczny poniżej. Jeśli Ziemia byłaby zaiste kulą ciekłej lawy, to fale sejsmiczne zanikałyby. A zatem faktem jest, że fale sejsmiczne mogą podróżować poprzez i wokół Ziemi, pokazując, że w większości jest ona lita i sztywna.
W tym momencie autor popełnia dość poważne pominięcie istotnej informacji - otóż nie podaje czym są wymieniane fale sejsmiczne.
Fala sejsmiczna P to fala podłużna, rozchodząca się fala ciśnienia wywołująca ściskanie ośrodka. Fala ta może rozchodzić się zarówno w ciałach stałych jak i w cieczach, zatem obserwowanie jej rozchodzenia wcale nie wymaga założenia, że wnętrze ziemi jest sztywne i zawiera wyłącznie stałe skały. I fale te w ciekłej magmie nie zanikają, co autor skrupulatnie pomija. Tymi zanikającymi w cieczy są natomiast fale poprzeczne S, które nie mogą przechodzić przez jądro wewnętrzne oraz są mocno hamowane przez półpłynną astenosferę.
Kiedy przyglądniemy się danym pokazującym prędkość z jaką podróżuje dana fala odkryjemy interesującą rzecz: Fale, które przebiegają przez jądro zwalniają! To co czyni tą rzecz niezwykłą to fakt, że fale P powinny przyspieszać kiedy poruszają się przez gęsty materiał. A nie ma miejsca na tej planecie, które miałoby większą geśtość niż wewnętrzne jądro! Dlaczego więc te fale P zwalniają?
Tutaj autor chyba myli dwie różne rzeczy - owszem, jest prawdą że fale P zwalniają w jądrze, ale w jądrze zewnętrznym, które jest płynne. Jądro wewnętrzne jest stałe i rzeczywiście jest najgęstszym obszarem planety. Oznacza to, że zestawia tu twierdzenia odnoszące się do dwóch różnych warstw jądra i wywodzi z tego sprzeczność. Znalezienie tej sprzeczności możliwe jest tylko przy pominięciu bardziej złożonej budowy jądra, co stanowi manipulację, zwłaszcza że zaraz potem autor się na tą dwuwarstwowość jądra powołuje, pisząc o jądrze wewnętrznym przez które fale P przechodzą.
A. W moim modelu fale, przechodzące na przeciwleglą stronę globu muszą omijać obszar wydrążenia (cavity zone). Z tego samego powodu pokonują dłuższą drogę niż fale w modelu współczesnym.
B. fale przechodzące blisko wydrążenia wędruja w obszarze o niskiej gęstości.
W obydwu przypadkach fale będą poruszać się wolniej, co tłumaczy ich zachowanie!Po raz kolejny model pustej Ziemi zdaje się pasować doskonale do aktualnego modelu sejsmologicznego planety. Wyjasnienia te pasują do wszystkiego co obserwujemy, nie potrzeba żadnego jądra ani zewnętrznego ani wewnętrznego.
Model z obrazka generuje dość oczywisty problem - w tej wersji żadne fale sejsmiczne nie mogą przejść przez jądro,pustka bowiem, będąca próżnią lub gazem nie przenosi ani fal P ani S. Mimo że sam autor pisze że przechodzą, bo takie przechodzenie fal przez samo jądro się rzeczywiście obserwuje. I tym samym model okazuje się fałszywy.
Kwestii dlaczego niby obecna teoria wyklucza istnienie głębokich trzęsień ziemi autor nie tłumaczy w ogóle. Zakłada że w obecnej wersji to nie możliwe i dlatego wszyscy się mylą.
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych