Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeznaczenie


  • Please log in to reply
21 replies to this topic

#16

Arahyll.
  • Postów: 99
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Do przykładu użyjemy wypowiedź Avion - wyobraź sobie że wybrałaś że napiszesz ten post. Czy wybrałaś także że odpisze na niego? Z twojej wypowiedzi wynika ze tak. Ale co jeśli to ja wybrałem że ty go napiszesz a ja na niego odpisze? Czy możliwe jest to że wybraliśmy to samo przypadkiem? ;) Moim zdaniem silny człowiek sam kreuje swoje życie. Słabi ludzie "zwalają" niepowodzenia na los/pech/fatum. Zresztą...nawet jeśli życie z góry jest gdzieś zapisane to i tak nie wiemy co kryje się za za zakrętem...i to jest piękne:)

Można też oczywiście wszystko zwalić na geny. Nasze poczynania często są warunkowane tym kim jesteśmy.
  • 0

#17

Valambar.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na początku odniosę się do początku tematu :P

CHRZEŚCIJAŃSTWO
„Chrześcijaństwo odrzuca mit o samowystarczalności człowieka, który rzekomo mógłby kształtować swój los według własnego widzimisię, ale jednocześnie wskazuje na wolność, dzięki której życie człowieka jest ostatecznie czymświęcej niż wypadkową ślepych przypadków, lub owocem jakiegoś nieuchronnego przeznaczenia. Jezus Chrystus objawił nam Boga, który nie chce sterować życiem, gwałcąc naszą wolność. Nie jest też tak, że Bóg jednych przeznaczył, aby ich zbawić, a innych, by ich potępić. Jeśli w chrześcijaństwie można mówić o przeznaczeniu, to tylko w tym sensie, że Bóg stworzył człowieka, przeznaczając go do życia wiecznego. W Nowym Testamencie czytamy, że Bóg "(...) pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" (1 Tm 2,4). Każdy człowiek zatem jest powołany (przeznaczony) do błogosławionego życia w Trójcy Świętej. To przeznaczenie nie oznacza jednak, że człowiek nie może w sposób świadomy i dobrowolny powiedzieć Bogu "nie". Osoba ludzka ma taką straszną możliwość, by wzgardzić zadanym jej przez Stwórcę i Zbawiciela przeznaczeniem. Bóg robi wszystko - posuwając się nawet do skandalu Krzyża - aby człowieka zbawić, ale nie może pogwałcić ludzkiej wolności, bo wtedy człowiek przestałby być człowiekiem, a stałby się uległą, ale niezdolną do miłości lalką w Boskich rękach.


To nie prawda że Bóg znany z Biblii nie może pogwałcić ludzkiej wolności. Przykład na takowe pogwałcenie znajduje się w Księdze Wyjścia rozdział 10 werset 20 (Wj 10;20) : " Ale Pan uczynił upartym serce faraona, i nie wypuścił [on] Izraelitów". W tym rozdziałach poprzednich jak i tym kilka razy czytamy, że faraon chciał coś zrobić ale Bóg uczynił jego "serce twardym". Więc Bóg chrześcijański ogranicza wolność ludzką. Trzeba także dodać, że już pierwsi ludzie (według Biblii) byli niejako zniewoleni.
Ponadto nie wiem czy wiecie, ale cały KK opiera się na zniewoleniu, a szczytem świętości jest całkowite wyparcie się wolności dla Jezusa (oczywiście "świadome" wyparcie).

No, ale to było w celu "sprostowania" :) Wracając do tematu.

Cytując za Wikipedią : "Przeznaczenie to: los, dola, fatum, fortuna; predestynacja; to co powiedziane, przepowiedziane, zrządzone przez bogów; nieodwołalna konieczność." reszty nie cytuje bo jest stronnicze :P

Wiele osób swoje rozważania na temat przeznaczenia zaczyna od tematów śmierci, reinkarnacji itd. itp.
Ja zacznę od zastanowienia się nad "przeznaczeniem" w sferze która dla większości jest realna - czyli życiu.

Na przeznaczenie każdego człeka wpływa kilka czynników : co gdzie się urodził, w jakiej rodzinie (itp.), doświadczenie, myśli świadome i podświadome oraz zniewolenie myślowe.
To ostatnie jest najistotniejsze (choć wynika z innych). Od urodzenia wkładane nam są różne rzeczy typu :" nie możesz latać bo istnieje grawitacja", "musisz się uczyć by godnie żyć". Taka "bomba" myślowa potężnie ogranicza nasze poznanie i świat, a co za tym idzie kreuje nasze przeznaczenie. Nie wiele jest jednostek które potrafią się przeciwstawić tym fizycznym i materialnym ukierunkowaniom, temu naszemu ziemskiemu "przeznaczeniu".
Istnieją metody zmiany myśli (patrz np. Joseph Morphy), ale są one zmianą tylko tego, tzw. przeze mnie, ziemskiego przeznaczenia.

Lecz uważam, że musi istnieć inne, "duchowe" przeznaczenie. Tu chciałbym rozróżnić 2 jego rodzaje (przed chwilą na to wpadłem :P ). Każda/e dusza/ciało astralne/inna cząstka duchowa/ inaczej mówiąc nasze prawdziwe ja/ dąży do odpowiedniego poziomu oświecenia. Inaczej mówiąc naszym celem jest zjednoczenie ze Stwórcą, ale musimy się stać tego "godni". Więc nasze "ja" przez szereg wcieleń dąży do tego. To jest główne nasze przeznaczenia. Oczywiście nasze "ja" jest świadome swoich doświadczeń z zeszłych wcieleń, ale my nie jesteśmy tego świadomi, bo do tego trzeba osiągnąć odpowiedni poziom duchowy/energetyczny.
Drugim rodzajem przeznaczenia są tzw. przeze mnie, misje specjalne. Taką misje miał np. Jezus czy też Budda. Dana jednostka po osiągnięciu oświecenia, dostaje propozycje. Może zejść jeszcze na ziemie aby innym ludziom pomóc, lub osiągnąć cel, czyli zjednoczyć się ze Stwórcą.
Z tym, że jeśli zgodzi się na tą misje, to po urodzeniu nie pamięta tego, dlatego taki np. Budda tyle sięmordował przed oświeceniem.

W skrócie tak ja to widzę.

P.S Mój nick oznacza Moc Przeznaczenia :P
  • 0

#18

scpt.
  • Postów: 522
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja uważam że nasze życie to czysta matematyka. Balansujące szczęście z nieszczęściem na które możemy oczywiście w miarę możliwości wpływać. Wiadomo że jak będziemy do czegoś mocno dążyć to wzrośnie prawdopodobieństwo, że to osiągniemy. Im większe doświadczenie tym łatwiej coś przewidzieć i tym samym ma się większy wpływ. W zależności od tego w jakiej rodzinie się urodzimy możemy mieć lepszy lub gorszy start, a tym samym inne zadania do wykonania. Otrzymujemy pewne predyspozycje genetyczne i od chwili startu każde zdarzenie ma jakiś wpływ na to jacy będziemy. W sumie to uważam, że jedna osoba jest w pewnym stopniu inna każdego dnia.

Nie wierzę w przeznaczenie, ale bardzo prawdopodobne że mamy cały zestaw możliwych zdarzeń wpisany już od samego początku powstania świata w tej jednej wyjątkowej otrzymanej świadomości. Dla przykładu taki młody król który w przeszłości miał do dyspozycji wielotysięczną armię. Miał wpływ nie tylko na siebie, ale i na losy innych. To jak mu się wiodło później zależało tylko od jego decyzji i od zdarzeń losowych. Inaczej będzie się żyło osobie która dla przykładu w wieku 20 lat dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora i został jej tylko miesiąc życia. Natura ciekawie nas ulepszyła w porównaniu do wcześniejszych modeli(innych zwierząt) i nie jesteśmy już tylko nieinteligentnymi transporterami materiału genetycznego.
  • 0

#19

AwAke.
  • Postów: 95
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wierzę w przeznaczenie, co ma być to będzie...Nie zmieni tego żadne przeznaczenie.

Chyba przeczysz własnym słowom :) skoro "co ma być to będzie" to jest to forma przeznaczenia bo stanie się i tak to co ma się stać a zatem coś co jest zaplanowane. co do artykułu to ciekawy.

Pozwolę sobie jeszcze na skomentowanie jednej kwestii

Nie jest też tak, że Bóg jednych przeznaczył, aby ich zbawić, a innych, by ich potępić.

A jak to było z Judaszem? Zastanawia mnie fakt jak mógł on mieć własną wole i nie byc skazanym na potępienie skoro to on musiał wydać Jezusa aby ten mógł zbawić świat. Poza tym Jezus wiedział o tym i nie uchronił go od piekielnych czelusci mimo iż powinien jako syn Boga, który nas wszystkich kocha.
A czy ja wierze w przeznaczenie hmm... jakby nie patrzeć nie jestem w stanie podwarzyć jego istnienia bo nie mam pewności, że decyzje, które podejmuje nie były wcześniej zaplanowane przez kogoś lub coś bo ja moge miec wrażenie że podjąłem spontaniczną decyzję a ona własnie może być uwzgledniona np. w Boskim planie ;) . Wiem jedno istnieje pewna forma przeznaczenia.
Kazdemu znas jest przeznaczone umrzeć więc tak czy siak w pewien sposób każdy u kresu swojej wędrówki dopełni swoje przeznaczenie.
  • 0

#20

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się o wierze w przeznaczenie.

Bardzo długi okres czasu był to dla mnie absurd, totalna niedorzeczność. Nie uznaję istnienia duszy, czy ciała astralnego, dla mnie życie tak naprawdę nie ma sensu, a nadaje je mu jedynie sam człowiek, który żyje tak, jak chce, czuje i potrzebuje, więc po kiego licha miałaby istnieć ścieżka, obrana nawet przez niego samego, jeśli nie zostałaby obrana świadomie lub podświadomie przez niego samego za jego życia?

I właściwie dalej bym się za tym opowiadał. Za przypadkiem, rachunkiem prawdopodobieństwa itp.

Nie zrzucam na przeznaczenie, los złych rzeczy, prób, cierpień. Analizując swoje zachowanie, najczęściej wiem, że to ja sam z własnej woli wpakowałem się w dane bagno, że jest tak, bo tak musi być, gdyż wcześniej zrobiłem to i to, więc tamto jest naturalną tego konsekwencją. Pełna odpowiedzialność. Stosunkowo.
Jednakowoż pewne wydarzenie sprzed ostatnich kilku miesięcy, pewna seria wydarzeń, będących właściwie konsekwencją moich działań, bardzo pozytywna, zachwiała moim zdroworozsądkowym podejściem do tego rodzaju kwestii.

I mój obecny stosunek lawiruje między wiarą w karmę, a ateizmem, w którym generalnie mocno przecież tkwię.
Chodziłem do gimnazjum, w którym było mi źle, cierpiałem z powodu braku akceptacji, szykan i przymusu udawania kogoś, kim naprawdę nie byłem. Przeżyłem załamanie nerwowe, depresję, nie chodziłem do szkoły, co zaowocowało sądową sprawą. Ostatecznie trafiłem w styczniu tego roku do innego gimnazjum. Rok mam stracony, ale egal. Czuję się niebo lepiej. Miałem do tej szkoły, traktowanej w mojej miejscowości za "gorszą", miejsce dla "plebsu", iść od razu po podstawówce, do tamtej "lepszej" dostałem się z odwołania. Czy uczęszczanie do tego gimnazjum o słabszym poziomie było mi przeznaczone? Czy uczęszczanie do innej szkoły było nieświadomą próbą odwrócenia z góry zapisanego losu, która musiała spalić na panewce? I czy nie świadczy to o tym, że jeśli jest coś takiego jak "dusza", czy "ciało astralne" i to coś wybiera za nas życie, jakie mamy przeżyć, ba, sami to przed narodzinami robimy, bo to my tym jesteśmy, że naprawdę wszyscy jesteśmy konformistami i wybieramy sobie najpiękniejsze życie, jakie wybrać jesteśmy sami, zaś fakt, iż coś się nam nie układa, cierpimy, wynika z konsekwencji sprzeciwiania się Fortunie? Z oddalaniem się od Drogi, którą musimy przejść, czy choćby od rozgałęzień, przy których musimy się znaleźć, by przeczytawszy (lub nie) drogowskaz, podążyć dalej tak, jak wydawać się to może słusznym?

Chociaż mój rozsądek odrzuca takie założenia jako absurdy i mrzonki, to doświadczenie, które przeżyłem i poczucie (jeszcze zanim sobie to uświadomiłem) euforii i pewności, że to jest to miejsce, gdzie miałem być, gdzie bycie jest wręcz mym obowiązkiem, mą rolą, utwierdza mnie w jakimś chorym po trosze przekonaniu, iż jakiś okruch prawdy w teorii przeznaczenia znaleźć można. Tylko na ile może okazać się to prawdą?

A może sam się nakręcam, bo podświadomie chciałbym, jak inni, by jednak c o ś było?
  • 0

#21

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A jak to było z Judaszem? Zastanawia mnie fakt jak mógł on mieć własną wole i nie byc skazanym na potępienie skoro to on musiał wydać Jezusa aby ten mógł zbawić świat. Poza tym Jezus wiedział o tym i nie uchronił go od piekielnych czelusci mimo iż powinien jako syn Boga, który nas wszystkich kocha.

Mimo, iż nie wierzę w boga chrześcijan to postaram się odpowiedzieć. Może chrześcijański bóg w swej nieograniczonej mądrości wiedział, że w tym okresie znajdzie się taki jeden, który jest zdolny wydać na śmierć zbawiciela. Czyli, może wiedział, że jest draniem :D . Jednak bardziej na poważnie to nie przejmowałbym się biblijnymi opowieściami, na soborze nicejskim dobrano baśnie, w które mają wierzyć chrześcijanie.

Przeznaczenie, nazwałbym je swoistymi splotami wydarzeń czy odczuciami w pewnych momentach, iż właśnie tak miało być. Jestem przekonany, że sensem życia tak jak mówi Przemo jest nasza nauka, byśmy się "doskonalili". Stąd przeznaczenie to sytuacje, z którymi zaplanowaliśmy sobie, że się skonfrontujemy w życiu, bo tak istotne było dla nas aby wynieść z nich mądrość.
  • 0

#22

Ireth.
  • Postów: 123
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie wierzę w przeznaczenie....Ewentulanie częściowe tzn. musimy poznać pewnych ludzi, doświadczyć pewnych zdarzeń- dobrych lub złych by czegoś nas nauczyły. Jednak życie to drgoa, na której dokonujemy wyborów i to co nas spotyka potem to tylko konsewkencje naszych decyzji- dokonujemy ich jednak sami, nie z woli przeznaczenia. Uważam, że człowiek jest w stanie odwrócić bieg wydarzeń jeśli tylko dokona właściwego wyboru.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych