Na pewno nikt by nie nawoływał do zabijania... Skończyłoby się na dezpaprobacie i ewentualnie jakiś spokojnych protestach w postaci listów.
Skończyłoby się na ciężkim pobiciu. Nieraz widziałem, jak ludzie sobie skaczą do gardeł z powodu błahostek.
Zwolennicy PISsu

i Radia Ma-ryja są gotowi do rękoczynów w obronie "wiary" - tylko w co oni naprawdę wierzą ?
Fanatycy...
W tej kulturze nie jest to wielki fanatyzm i nie jest to nic nadzwyczajnego.
Podam inne przykłady "Fanatyzmu" i "barbarzyństwa" z innych kultur, gdzie takie zachowania były na porządku dziennym:
W niektórych kulturach świata zachowania pedofilne wiążą się z obyczajowością, np. w plemieniu Eipo żyjącym na Nowej Gwinei są akceptowane kontakty seksualne dorosłych mężczyzn z dziećmi w każdym wieku. W innych plemionach spotyka się rytuały inicjacyjne młodzieży o pedofilnym charakterze. W innych kulturach są akceptowane małżeństwa z nieletnimi dziewczynkami. W kulturze Zachodu pedofilia też była faktem. G. de Rais, marszałek Francji żyjący w XV w., miał kontakty pedofilne z kilkuset chłopcami, z których około 200 zabił. W XVIII-wiecznej Anglii były rozpowszechnione domy publiczne o pedofilnym charakterze. Przykłady można mnożyć.
źródło:
<a href="http://portalwiedzy.onet.pl/2581,haslo.html" target="_blank">http://portalwiedzy.onet.pl/2581,haslo.html</a>
11 lat temu w Andach na wysokości 6800 mnpm znaleziono zmumifikowaną inkaską dziewczynkę. Nazwano ją Ice Maiden z góry Ampato lub po prostu Juanitą. Badania wykazały, że gdy zginęła od jednego śmiertelnego ciosu w głowę, upojona uprzednio narkotykami, miała ok. 13 lat. W pobliżu odnaleziono gorzej zachowane zwłoki jeszcze dwojga dzieci: 8-letniej dziewczynki i małego chłopca. Dzieci te zostały złożone w ofierze inkaskim bogom 500 lat temu. I jak tłumaczą badacze - musiały być idealne - niewinne, ładne i zdrowe, aby mogły być wybrane. Bo bogowie nie przyjęli by kiepskiego daru... Inkowie na pewno bardzo kochali swoje dzieci. Ale jeszcze bardziej - bali się gniewu bogów.
<a href="http://www.monolith.home.pl/kult/krwawe.html" target="_blank">http://www.monolith.home.pl/kult/krwawe.html</a>
Obrzędy Azteków często przybierały charakter starannie wyreżyserowanych widowisk teatralnych. Najważniejszą część rytuałów stanowiło składanie ofiar z ludzi, przy czym najbardziej ceniona była krew. Aztekowie uważali się za naród wybrany i wierzyli głęboko, że obdarzając słońce tym drogocennym napojem, utrzymują je przy życiu, a tym samym decydują o istnieniu świata. Święta krew miała wyjątkowe właściwości magiczne (w azteckich kodeksach oznaczona była znakami „klejnot” lub „kwiat”), toteż na przykład uczniowie akademii calmecac podczas modłów rozdrapywali sobie uszy, by ofiarować bogom cenne krople. Najcenniejsze jednakże były ofiary z rytualnie uśmiercanych ludzi. Człowieka przeznaczonego na ofiarę kładziono na ołtarzu zwanym tichcatl, po czym kapłan rozcinał mu pierś obsydianowym nożem, wyrywał serce i trzymając je w dłoni, skrapiał krwią kamień ofiarny. O pilności Azteków w wypełnianiu tego najświętszego obowiązku religijnego może świadczyć fakt, że Hiszpanie z wyprawy Cortésa w tzw. Templo Mayor, największej świątyni Tenochtitlánu, ujrzeli podobno ponad 130 tysięcy czaszek (podczas konsekracji tego miejsca kultu uśmiercono jednorazowo 60-70 tysięcy ludzi). Makabryczną ciekawostką było składanie ofiar Xipe Tótecowi: kapłan prowadzący ceremonię przed zabiciem ofiary zdzierał z niej skórę i zakładał na siebie, by w tym stroju prowadzić dalszą część rytuału. Ten okrutny nakaz religijny stanowił główną przyczynę wojen i zarazem decydował o sposobie ich prowadzenia.
Aztekowie unikali zabijania wrogów w walce i starali się brać ich żywcem, aby następnie złożyć w ofierze. Rzadziej składano w ofierze kobiety, poświęcone bogini ziemi, i dzieci, ofiarowane ku czci boga deszczu Tlaloca. Kobiety, aby zapomnieć o czekającej je okrutnej śmierci, tańczyła przez kilka godzin po to, żeby wpaść w trans. W zachowanych przekazach można znaleźć wzmianki o jeszcze innym sposobie składania ofiar: podczas obrzędów ku czci boga ognia Huehueteotla związanych jeńców wrzucano w płomienie.
Oprócz jeńców składano w ofierze ochotników, którzy pragnęli zapewnić sobie miejsce w azteckim raju – Tonatiuhichanie. W tym „domu słońca” gościły również dusze poległych wojowników oraz kobiet zmarłych w połogu. Topielcy, ludzie rażeni piorunem i ofiary pewnych chorób trafili do raju boga deszczu, Tlalocanu, a dusze zmarłych ze starości lub z przyczyn nie wyróżniających się niczym szczególnym do ponurego Mictlanu. Źródłem wyjątkowo okrutnych rytuałów azteckich można doszukać się w mitach stworzenia, które przede wszystkim obejmują cykl kosmogoniczny zwany potocznie mitami o Słońcach. Słońca, będące uosobieniem kolejnych bogów wychodzących zwycięsko z walki o prymat w panteonie, symbolizowały cykliczne epoki istnienia ludzkości oraz jej zagładę w następstwie wiecznego konfliktu czterech żywiołów: wody, ognia, powietrza i ziemi. W każdej epoce jeden z bogów składał słońcu ofiarę z własnej krwi (częstokroć stając się słońcem) i właśnie ten akt, odtworzony przez Azteków w postaci krwawych obrzędów, stał się najwyższym nakazem i podstawowym elementem ich koncepcji religijnej.
źródło:
<a href="http://www.sciaga.pl/tekst/39792-40-aztekowie_religia" target="_blank">http://www.sciaga.pl/tekst/39792-40-aztekowie_religia</a>
Mój Komentarz:
Pytanko - czy te teksty o świętej krwi i ofierze nie przypominają wam czegoś znajomego ?
Podpowiedź :
To jest Krew moja, która będzie wylana na odpuszczenie grzechów”
ŤTo jest Ciało moje, które za was będzie wydaneť
"kto pożywa Ciało moje i krew moją pije, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym"