Napisano 08.12.2007 - 11:35
Napisano 08.12.2007 - 12:59
Napisano 09.12.2007 - 01:57
w takim razie scyzoryk to był a nie Kuba rozpruwacz najlepsze Kieleckie scyzorykiKuba Rozpruwacz to chyba najpopularniejszy seryjny morderca. W ogole seryjni są bardzo ciekawymi postaciami.
Najciekawsze jest w nim wlasnie to, ze do tej pory nikt nie zna jego tozsamosci.
A slyszal ktos o teorii, ze Kuba pochodzil spod Kielc?
Napisano 09.12.2007 - 20:08
Napisano 09.12.2007 - 21:04
Napisano 13.01.2008 - 15:09
Od jej ciała spływała strużka krwi prowadząca do napisu na ścianie, który głosił "The Jews are not the men to be blamed for nothing" ( Żydzi to nie ludzie, którzy są obwiniani za nic). Czy to znaczy, że Kuba Rozpruwacz postanowił odpłacić światu za wszystkie prześladowania, jakie odniósł będąc Żydem?
wiadomo że arabowie są niscyniski mężczyzna
Wszystko, co można było o nim powiedzieć i stwierdzić po sekcjach zwłok to tylko to, że był on leworęczny i miał jakąś wiedze na temat medycyny.
może w tamtych czasach medycyna w krajach arabskich była o wiele bardziej rozwinięta od tych angielskich (banalny, chociaż odbiegający od tematu przykład: do dziś nie do końca wiadomo, jak możliwe było wybudowanie piramid w Egipcie... twierdzi się nawet, że tylko kosmici mogli to wtedy zrobić... tymczasem dla egipcjan było to do osiągnięcia)zabójstw tych nie mógł dokonać jakiś prosty człowiek
Napisano 23.01.2008 - 16:07
Od jej ciała spływała strużka krwi prowadząca do napisu na ścianie, który głosił "The Jews are not the men to be blamed for nothing" ( Żydzi to nie ludzie, którzy są obwiniani za nic). Czy to znaczy, że Kuba Rozpruwacz postanowił odpłacić światu za wszystkie prześladowania, jakie odniósł będąc Żydem? życie to nie ludzie, którzy są obwiniani za nic = żydzi to ludzie, którzy nie są obwiniani za nic = żydzi są za coś obwiniani = żydzi są winni
Napisano 15.03.2010 - 21:12
Wielu detektywów - amatorów i profesjonalistów - miało bardzo zaawansowane teorie kim był ten człowiek. Żaden nigdy nie znalazł prawdziwej odpowiedzi. Jego brutalne morderstwa, wciąż pozostają krwawą, fascynującą i niewyjaśnioną zagadką, mimo iż upłynęło ok 229 lat od ich popełnienia.
Kuba Rozpruwacz postawił pierwszy krok na tych ulicach jesienią 1888 roku. Strach i panika postawiły ten krok razem z nim.
Użytkownik RafalD edytował ten post 15.03.2010 - 23:49
Napisano 07.05.2010 - 10:08
Napisano 07.05.2010 - 10:20
Zbrodnie, których dopuścił się brutalny morderca we wschodnim Londynie w latach 1888-1891, do dziś nie zostały w pełni wyjaśnione. Ich drastyczność na tyle przeraziła ówczesnych londyńczyków, że sprawcy szybko nadano przydomek Jack the Ripper, czyli Kuba Rozpruwacz.
Mam nadzieję, że pozostał jakiś materiał genetyczny po tym człowieku i będzie go można porównać z tym z listów, znaczków i kopert (które badała Patricia Cornwell).Dzięki najnowszym technikom medycyny sądowej, pozwalającym zrekonstruować twarz, zobaczymy jak wyglądał Kuba Rozpruwacz 40 lat wcześniej, w dniu kiedy dokonywał okrutnych zbrodni.
Napisano 07.05.2010 - 10:29
Napisano 07.05.2010 - 10:56
Napisano 14.05.2010 - 08:21
Na długo przed karierą Hannibala Lectera, Kuba Rozpruwacz jako pierwszy seryjny zabójca przykuł uwagę całego świata. Philip Coppens zastanawia się, jakie motywy nim kierowały. Czy możliwe jest, że morderstwa były częścią magicznego rytuału?
Seria brutalnych zabójstw przypisywanych Kubie Rozpruwaczowi miała miejsce w samym sercu Londynu w 1888 roku. Dzięki sensacyjnym relacjom prasowym cała sprawa budziła zainteresowanie tysięcy ludzi po obu stronach Atlantyku.
Ponieważ mordercy nigdy nie ujęto, przez ponad sto lat powstało mnóstwo mniej lub bardziej prawdopodobnych teorii, kim był. Niektóre z hipotez sugerują nawet udział rodziny królewskiej. Arystokratycznym podejrzanym był książę Albert Victor Christian Edward, syn księcia Alberta Edwarda, wnuk samej królowej Wiktorii. Mlody książę był człowiekiem rozrywkowym, miłośnikiem kobiet i alkoholu. Zamieszany był w wiele skandali, które pałac skutecznie wyciszał. Czy książę był także mordercą?
Należy tu podkreślić, że w końcu XIX wieku, kiedy działał uliczny zabójca, nikt nie łączył księcia ze zbrodniami. Hipoteza ta pojawiła się dopiero w książce z 1962 roku, sklasyfikowana tam jako „plotka”. W latach 70-tych teoria została rozwinięta przez dr Thomasa Stowella. Stwierdził on, że książę chorował na syfilis, a infekcja pozbawiła go zmysłów, zmuszając do okrutnych czynów. Chociaż przez kolejne lata większość założeń tego wyjaśnienia zostało zdyskredytowanych, to jednak książę pojawia się regularnie w kolejnych próbach rozwiązania zagadki.
Wielki zbrodnie mają wielkie motywy. Niektórzy przywołują wolnomularstwo i masońskie rytuały jako prawdopodobne przyczyny popełnionych morderstw. Nie ma jednak żadnych dowodów, które mogłyby potwierdzić taką hipotezę. Zastosowanie znajduje tutaj pewna kołowa logika: jeśli miała miejsce straszliwa zbrodnia i nie została wyjaśniona, prawdopodobnie stało się tak dlatego, że była skutecznie tuszowana, ponieważ prawda nie mogła wyjść na jaw. Tak efektywne wyciszenie sprawy sugeruje zaangażowanie ludzi potężnych, dzierżących władzę. Wniosek: byli odpowiedzialni za zbrodnię. W tym kontekście masoni i członkowie rodziny królewskiej sami przychodzą do głowy…
Pojawia się także wątek „żydowski”. Na ścianie nad jedną z ofiar znaleziono napis „Juwes”. Powstało mnóstwo teorii, często wzajemnie się wykluczających. Niektóre łączą słowo z masońskim rytuałem czczącym pamięć Hirama Abiffa, architekta Świątyni Salomona. Wyraz bywa też interpretowany jako próba zdjęcia z Żydów odpowiedzialności za morderstwa, jak i zamieszania ich w całą sprawę. W gruncie rzeczy nie wiadomo nawet, czy to sam Kuba Rozpruwacz napisał słowo na ścianie, czy było ono tam już wcześniej. Przy żadnej innej ofierze nie znaleziono niczego podobnego. Komendant policji kazał jednak graffiti usunąć, aby nie zaogniać i tak napiętych nastrojów społecznych. Wolał uniknąć zamieszek ulicznych na tle rasowym.
Kuba Rozpruwacz był pierwszym seryjnym zabójcą w ścisłym tego wyrażenia znaczeniu. Popełnił kilka zbrodni, które wykazywały wspólne elementy. Wysłał też list podpisany „From Hell”, czyli „z piekła”. Koperta zawierała także część ludzkiej nerki. Resztę autor listu „usmażył i zjadł”.
Nie jest nawet do końca jasne, ile osób padło ofiarą zabójcy. Powszechnie przyjmuje się, że było ich pięć. Morderstwa zostały popełnione w sierpniu, wrześniu i listopadzie 1888 roku.
Niezwykłość morderstw nie polega na ich ilości, lecz okrucieństwie, z jakim zostały popełnione. Gardła kobiet były podrzynane, ich brzuchy rozcinane, niektóre części ich ciał wycięte. To było o wiele więcej, niż zwykle spotykało prostytutki na ulicach Londynu.
Przez ponad sto lat nie udało się rozwiązać zagadki. Powstają wciąż nowe propozycje. Na tym tle wyróżnia się teoria autorstwa Ivora Edwardsa. Jego zdaniem, najistotniejszym czynnikiem jest lokalizacja morderstw, ponieważ były one częścią rytuału magicznego. Kiedy naniósł na mapę kolejne zbrodnie, otrzymał symbol Vesica Pisces. Ten kształt geometryczny, nazywany też „rybim pęcherzem”, ma wiele znaczeń i powiązań magicznych. Symbolizuje boginię, kobiecą siłę, także seksualność, co nabiera nowego znaczenia, gdy pamięta się o profesji ofiar. Ryba jest jednak także jednym z symboli chrześcijaństwa. Można się jednak cofnąć jeszcze dalej, aż do staroegipskich wierzeń i kultu Ozyrysa i Izydy.
Kto zatem może być odpowiednim podejrzanym w tym magicznym kontekście? Edwards wskazuje na człowieka obytego z wiedzą i praktykami ezoterycznymi. Rosslyn D’Onston Stephenson znany był ze swoich zainteresowań, odbył nawet podróż na zachodnie wybrzeże Afryki w poszukiwaniu magicznych przedmiotów oraz opublikował kilka artykułów o tej tematyce. Mieszkał w dzielnicy Whitechapel w okresie, kiedy działał tam Kuba Rozpruwacz. Po wielu latach przyznał się do zabicia dwóch osób podczas swojego pobytu za granicą. Podsumowując, był w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie, potrafił zabijać, bo zrobił to już wcześniej i mógł mieć motyw. D’Onston prawdopodobnie zamordował też własną żonę. Jej ciało zostało znalezione w kanałach, z rozciętym brzuchem. Sposób rozcięcia sugeruje jako sprawcę osobę posiadającą wiedzę anatomiczną. Głowy nigdy nie odnaleziono, więc ówczesna policja nie była pewna co do tożsamości ofiary. Jednakże wkrótce D’Onston zaczął deklarować swój stan cywilny jako „wolny”, przedstawiając różne wyjaśnienia, co się stało z jego żoną.
Policja często twierdzi, że przestępca wraca na miejsce przestępstwa. D’Onston znany był ze swojego zainteresowania osobą Kuby Rozpruwacza, nawet pisał na ten temat. Jakkolwiek większość mieszkańców Londynu interesowała się całą sprawę raczej bardziej niż mniej, jednak jego aktywność w tym względzie była szczególnie intensywna. Był nawet dwukrotnie przesłuchiwany przez policję, jednak z powodu braku dowodów musiał zostać zwolniony.
D’Onston jest jedynym podejrzanym, który idealnie pasuje do całej układanki. Jego osobowość, sposób myślenia, umiejętności, nawet miejsce zamieszkania i sposobność do popełnienia zbrodni – wszystko wskazuje na niego jako okrutnego zabójcę. Co więcej, w grudniu 1888 roku opublikował w Pall Mall Gazette artykuł, w którym sugerował satanistyczne motywy leżące u podstaw morderstw. Wspominał też o dużym znaczeniu lokalizacji miejsc zbrodni, co potwierdził 100 lat później Edwards. I jeszcze jedno… Napisał, że Kuba Rozpruwacz już nie będzie zabijał. Tak się rzeczywiście stało, listopadowa zbrodnia była ostatnią… Zbieg okoliczności, czy też D’Onston był poszukiwanym zabójcą?
Także fakt, że ofiarą padały prostytutki nabiera nowego znaczenia w tym kontekście. Należy pamiętać, że prostytucja była powszechna w różnych kulturach. Czasami nawet przyjmowała postać sakralną. Należy także pamiętać o Wielkiej Nierządnicy Babilonu z Apokalipsy św. Jana. Była tam symbolem wszelkiego zła. Wszystko to zdaje się doskonale pasować do teorii o magicznych motywach Kuby Rozpruwacza. Czy jego zagadkę uda się kiedyś rozwiązać raz na zawsze?
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych