Fałszywe przekonanie narosłe po napisaniu przez Darwina swojego "dzieła", w którym pełno luk, nieścisłości i "co by było gdyby".Oczywiście, że się nie da.Nauka mówi prawdę, bo co może być bardziej wiarygodnego, jak nie fakty potwierdzone przez naukowców?Ale z drugiej strony Religia...Tu są zupełnie inne przekonania.
Kościół wspomaga naukę. Nauka powinna pomagać wierze, a wiara nauce. Cholera jasna, wy "światli ateiści", którzy nie chcą uwierzyć w Boga mówiąc "Bo nie ma dowodów..." "Bo pioruny sąwyładowaniami elektrycznymi, czysta nauka" "Bo tyle zła na świecie" (najlepsze!).
Błąd. W pewnym stopniu błąd. Każdy człowiek poszukuje Boga/Wilkiego Ducha/Stworzyciela (zależnie od kultury). Niektóre ludy po prostu zbłądziły na początkach i sobie stworzyły takie bożki w rzece, słońcu, drzewie, księżycu... Wiara w Boga to nie jest "a bo to dla mnie za trudne, więc pewnie mój bożek to spowodował" i kłaniam się obrazowi Jezusa w kościele.Tak na prawdę każda religię można prześledzić i się okaże, że wywodzi się z czeluści początków cywilizacji kiedy człowiek próbował sobie wytłumaczyć nieznany mu świat.
Taaak, monoteizm bazuje na politeiźmie -> ... (taki komentarz starczy)najlepiej to widać na przykładzie chrześcijaństwa, islamu i judaizmu i ich sektach, które to wielkie religie z kolei bazują na religiach Egiptu, Sumeru czy starozytnej Grecji
I całe szczęście...W Polsce mamy jeszcze to szczęście, że prześladowań nie ma i Polska jest jednym z najbardziej tolerancyjnych krajów w Europie, które na dodatek nie popadło w przesadę. Wszystkie religie mają prawo się rozwijać od amiszów po żydów.
Powiem wam jedno: Wiara będzie istnieć do końca świata. Tak jak długo jest człowiek - tak długo ludzie będą wierzyć w swojego Boga (tudzież Allaha, czy innego Ducha - w każdym przypadku chodzi o Stworzyciela). Ale to przecież ciemnota i zacofanie... Dajcie sobie spokój. Ani chrześcijanie nie mają dowodów na istnienie Boga (na tym polega WIARA, na ZAUFANIU, nauczcie się wreszcie, że tylko "racjonalizm" do życia nie wystarcza), ani ateiści dowodów na Jego NIE istnienie. Bo chyba "A bo nie ma dowodów na Boga" nie jest tym dowodem? Chyba kompromitacją. Powstania Wszechświata, życia (coś z niczego, potraficie sośtakiego zrobić w swoich supernowoczesnych, racjonalnych laboratoriach?), człowieka (ludzki umysł, godność, miłość, zasady moralne - wytłumaczcie mi to swoją fizyką i chemią, co jest w stanie wyjaśni wszystko) jest NIE do zbadania przez naukę - pozostwcie do Wierze, bez Kogoś, kto zapoczątkował cały ten bajzel zwany wszechświatem (w postaci strzały. na przykład) wycelowany w niebraną przez naukę pod uwagę Tarczę (cel) nie da się wytłumaczyć tego "racjonalnie"
Dziękuję.
Edit.
@Down
Bardzo.
Użytkownik Mr. Mojo Risin' edytował ten post 28.12.2007 - 11:10