Tajemnica syberyjskich kraterów rozwiązana
Po kilku miesiącach badań odkryto, że nietypowe kratery w Jamale na Syberii powstały na skutek wybuchów gazów - donosi brytyjski dziennik "Daily Mail".
Rosyjscy naukowcy stwierdzili, że gigantyczne doły, które niespodziewanie pojawiły się w północnej Syberii, zostały wywołane przez nieobserwowane nigdy wcześniej wybuchy gazów.
Kolejna ekspedycja wysłana do zbadania kraterów dowiodła, że powstały one w miejscach, w których wcześniej istniały kopce z wewnętrznym rdzeniem lodowym, tzw "pingo".
Na skutek ocieplenia, części lodowego rdzenia w wielu kopcach uległy stopieniu i zostały wypełnione przez gaz, głównie metan. Właśnie to spowodowało wybuchy - czytamy na łamach brytyjskiej gazety.
Nagłe pojawienie się kraterów wywołało falę spekulacji na temat ich pochodzenia. Jako potencjalne źródła ich powstania wymieniano m.in. meteoryty, tajne badania wojskowe czy obecność UFO.
W trakcie ostatniej ekspedycji naukowcy za pomocą echosondy ustalili, że pierwszy z zaobserwowanych kraterów, słynny już B1, ma ponad 60 metrów głębokości.
Rosyjscy naukowcy stwierdzili, że gigantyczne doły, które niespodziewanie pojawiły się w północnej Syberii, zostały wywołane przez nieobserwowane nigdy wcześniej wybuchy gazów.
Kolejna ekspedycja wysłana do zbadania kraterów dowiodła, że powstały one w miejscach, w których wcześniej istniały kopce z wewnętrznym rdzeniem lodowym, tzw "pingo".Na skutek ocieplenia, części lodowego rdzenia w wielu kopcach uległy stopieniu i zostały wypełnione przez gaz, głównie metan. Właśnie to spowodowało wybuchy - czytamy na łamach brytyjskiej gazety.
Nagłe pojawienie się kraterów wywołało falę spekulacji na temat ich pochodzenia. Jako potencjalne źródła ich powstania wymieniano m.in. meteoryty, tajne badania wojskowe czy obecność UFO.
W trakcie ostatniej ekspedycji naukowcy za pomocą echosondy ustalili, że pierwszy z zaobserwowanych kraterów, słynny już B1, ma ponad 60 metrów głębokości.
- Możemy teraz opisać proces, który doprowadził do powstania B1 - relacjonuje Wasyl Bogojawlenski, przewodniczący wyprawy. - Pierwotnie w tym miejscu było "pingo". Gaz dostał się do lodowego rdzenia i "pingo" uległo erupcji. Proces transformacji "pingo" przebiegł inaczej niż powinien, ponieważ zazwyczaj one topnieją, tworząc kratery, a następnie jeziora - dodaje naukowiec.
Bogojawlenski przewiduje, że w przyszłym roku kratery zostaną wypełnione wodą i zmienią się w jeziora.
źródło