I jak zwykle pojawiają się kolejne kretyńskie wytłumaczenia w jaki sposób powstał taki twór o tak idealnie gładkich ścianach.
Jarecki wprawdzie nie jestem w stanie udzielić Ci odpowiedzi na pytanie, co się stało z tysiącami metrów sześciennych ziemi w przypadku dziury w Gwatemali, ale częściowo mógłbym przybliżyć okoliczności powstania dziury o "idealnie gładkich ścianach". Za pewnik można uznać, że w tym miejscy stał niegdyś trzykondygnacyjny budynek, zaś biorąc pod uwagę, że dziura jest na 60 metrów głęboka oraz na 30 metrów szeroka, wszystko by się zgadzało. Może w jakiś sposób za "wymycie" takiej ilości ziemi odpowiedzialne są erupcje wulkanów, które mają miejsce w tym roku? Drugiego czerwca napisali o tym w newsweeku i w zasadzie tylko tam znalazłem wzmiankę o tym, że w tym miejscu stał kiedyś budynek.
Jednak w dalszym ciągu nie mam pojęcia, jak do tego doszło? Może ktoś dokopał się do informacji na temat przekroju pionowego gleby, na którym ta dziura powstała?