Czy zabójstwa honorowe mają jakikolwiek związek z egzekucją zbrodniarza? Wybacz ale mam wrażenie jakbym rozmawiał z totalnym ----- (z szacunku do drugiej osoby zakreskuję) skoro nie potrafisz wartościować rzeczy jak to już kiedyś dostrzegłem.
Przepraszam, ale w tym momencie mnie nie zrozumiałeś. Obecnie nie ma wspólnych mianowników pomiędzy zabójstwami honorowymi a egzekucjami zbrodniarzy , przynajmniej jeśli chodzi o Europę. Natomiast w wielu krajach , gdzie mentalność i moralność mieszkańców jest inna, a często także władze danego kraju to brutalny reżim ,nadal traktuje się je na tym samym poziomie.
To powinno zmienić twoje spojrzenie na omawianą kwestię:
Ponieważ zabójstwa honorowe wywodzą się z dawnych tradycji plemiennych, a nie muzułmańskich, nie pomaga potępianie ich przez religijne autorytety świata islamu.
Wśród społeczeństw Bliskiego Wschodu, Azji Południowej czy Indii panuje niemal pełne społeczne przyzwolenie na takie morderstwa.
http://www.feminotek...p?readmore=2574Pomyśl także o innych fenomenach kulturowych związanych ze śmiercią i honorem - np. o samobójstwie w Japonii - Seppuku (dokonywane w celu zachowania honoru
http://pl.wikipedia.org/wiki/Seppuku ):
Ostatnim głośnym przypadkiem seppuku w Japonii było samobójstwo pisarza Yukio Mishimy w 1970r., będące wyrazem protestu przeciw zmianom, jakie zaszły w Japonii po II wojnie światowej.
Egzekucje zbrodniarzy ? Ale przecież nie tylko na zbrodniarzach dokonuje sie egzekucji i nie tylko zbrodniarzy się torturuje. Torturuje sie i morduje od początków istnienia świata także członków różnych mniejszości , przeciwników politycznych itd.
Chiny: Tybetańskie dzieci są torturowaneCzwórka 15-letnich, tybetańskich nastolatków, zatrzymanych 7 września w prowincji Gansu jest prawdopodobnie torturowana. Młodych Tybetańczyków aresztowano pod zarzutem pisania haseł wolnościowych. Piąte dziecko trafiło do szpitala z licznymi obrażeniami głowy, które są wynikiem przemocy doznanej w trakcie pobytu w areszcie.
7 września blisko 40. tybetańskich dzieci zostało zatrzymanych przez policję w okręgu Xiahe, prowincja Gansu za to, że korzystało z prawa do wolności wypowiedzi.
Tutaj macie cały artykuł na ten temat, chcę uniknąć "słowotoku" który tak Golibrodzie przeszkadza:
http://amnesty.org.p...a-artykulu.htmlI jeszcze troczę na temat egzekucji obecnie na świecie - wybrane fragmenty artykułu:W dzień Bożego Narodzenia egzekucje wznowiła Japonia, wieszając czterech skazanych, w tym dwóch 70-latków. By uniknąć protestów, egzekucje zarządzono jak zwykle poza sesją parlamentu, a opinii publicznej nie podano miejsca ani daty stracenia. Sami skazani dowiedzieli się o nadchodzącej śmierci rankiem przed egzekucją, rodziny – już po fakcie. Powodem 15-miesięcznej przerwy w straceniach był minister sprawiedliwości, który jako buddysta odmawiał podpisania wyroków śmierci. Problem znikł wraz z niedawną zmianą rządu, a nowy szef resortu postanowił szybko nadrobić zaległości.
Japońskie sądy wydały w ubiegłym roku 44 wyroki śmierci, najwięcej od 20 lat.W połowie ubiegłego roku w Teheranie powieszono za cudzołóstwo 16-letnią Atefeh Radżabi. Wyrok niezgodny był nawet z drakońskim perskim prawem: najpierw sędzia zawyżył jej wiek do 22 lat, potem nie zatrzymał egzekucji, choć skazana wołała pod dźwigiem „Skrucha! Skrucha!”, co wedle tradycji powinno prowadzić do ułaskawienia.
Na swoje nieszczęście jednak nastolatka podczas procesu obraziła sędziego, który osobiście założył jej pętlę na szyję.Od 1976 roku z amerykańskich cel śmierci wyszły aż 123 osoby, oczyszczone z zarzutów dzięki badaniom DNA. W 2000, w obawie przed zabiciem choćby jednego niewinnego, gubernator Illinois ułaskawił hurtem 167 skazańców w swoim stanie.
Debata abolicyjna dotarła też na Bliski Wschód, gdzie poza Izraelem wszystkie państwa stosują karę śmierci. O jej uchyleniu myśli oświecona Jordania. W czerwcu karę najwyższą zniosły Filipiny, a prezydent Francji Jacques Chirac ogłosił w orędziu noworocznym, że przed odejściem z urzędu chce wprowadzić obowiązujący od 1981 roku zakaz kary śmierci do konstytucji.
Jeszcze na przełomie XIX i XX wieku egzekucje w Europie odbywały się tak jak dziś w Iranie – były cenioną przez gawiedź rozrywką. Markiz du Deffand, będąc w 1889 roku świadkiem ścięcia dwóch skazańców w centrum stolicy Francji, wspominał:
„Tłum reagował dziecinnym entuzjazmem. Wystawa Światowa w Paryżu trwała wtedy w najlepsze, lecz egzekucja cieszyła się większym powodzeniem niż wieża pana Eiffla. Firma przewozowa Thomas Cook & Company wpisała egzekucję na listę atrakcji i podstawiła siedem konnych autobusów, aby zabrać chętnych turystów”.Wcześniej przez długie wieki skazańców krzyżowano, wieszano, ścinano, palono na stosach, ćwiartowano, łamano kołem i wbijano na pal i nikt nie widział w tym niczego niestosownego. Do czasów oświecenia przeciwko karze śmierci nie występował ani Kościół, ani wielcy myśliciele. Za naturalny element ładu społecznego, narzędzie sprawiedliwego i moralnego odwetu uważał ją Immanuel Kant, Hegel miał ją za dialektyczną konieczność, antytezę przestępstwa. Jeszcze długo po roku 1764, kiedy prekursor abolicjonizmu Cesare Becaria opublikował traktat „O przestępstwach i karach”, przeciwnicy kary śmierci należeli do wąskiego kręgu ekscentryków. W 68 krajach świata są nimi do dziś.
W Japonii debatę o niej wywołuje nie tyle sama egzekucja (przez powieszenie), ile reżim, jakiemu poddani są skazańcy. Do ostatniej chwili nie znają dnia ani godziny, na wykonanie wyroku oczekują nawet 20 lat, a cele śmierci mają po pięć metrów kwadratowych. Zimą nie są ogrzewane. Skazanemu nie wolno po nich chodzić, ma siedzieć na podłodze. Przysługuje mu spacer w weekend i codzienna dawka środków nasennych. Pomagają przetrwać. Po egzekucji rodzina ma dobę na odbiór ciała. Po większość nikt się nie zgłasza, bo posiadanie w rodzinie straconego mordercy to w Japonii hańba.
Najbardziej wstrząsające dla zachodniej opinii publicznej jest z pewnością to, jak giną skazańcy w krajach odległych kulturowo i etycznie od Zachodu: w Chinach, gdzie ciało straceńca ćwiartuje się w poszukiwaniu organów nadających się na przeszczep, w Sudanie, gdzie skazuje się na ukrzyżowanie, w końcu w Iranie i Nigerii, gdzie nierzadko stosuje się kamienowanie regulowane w dodatku szczegółowymi przepisami określającymi wielkość kamieni, by skazaniec nie zginął, zanim zacznie cierpieć.Artykuł zajmuje aż 3 strony - odnośniki znajdziecie na dole tej:
http://przekroj.pl/i...mp;limitstart=0Zniesienie kary śmierci w UzbekistanieZ dniem 1 stycznia Uzbekistan dołączył do grona państw które zniosły karę śmierci. Stało się tak na mocy dekretu prezydenta Isłama Karimowa.
Od tej pory zgodnie z nowym prawem na najwyższy możliwy wymiar kary, czyli dożywocie, można zostać skazanym jedynie za morderstwo popełnione z premedytacją lub terroryzm.
Według nieoficjalnych danych (informacje w tym względzie były trzymane w ścisłej tajemnicy, więc są trudne do zweryfikowanie)
dotychczas w Uzbekistanie wykonywano nawet ponad tysiąc egzekucji rocznie przez rozstrzelanie. Dotyczyło to również więźniów politycznych.żródło:
http://www.lewica.pl...ex.php?id=15539Dmitrij Hahał był ponad rok trzymany w celi śmierci na Białorusi, zanim jego wyrok został zmieniony na karę 15 lat pozbawienia wolności.
Zeznał, że strażnicy więzienni wielokrotnie bili go po głowie, plecach, brzuchu i genitaliach, a także mieli zmuszać go do mówienia "bardzo wam dziękuję" po każdej z serii uderzeń. Jego prawnik doniósł, że więzień zmuszany był czasem do udania się kucając do łazienki po czym odmawiano mu prawa do kąpieli.
Zeznał także, że zabroniono mu czytania książek i że żaden z jego listów, także skierowanych do matki, oraz żadna ze skarg wystosowanych do rządu nie zostały przekazane przez administrację więzienną.
żródło:
http://amnesty.org.p...Hash=67327fff50Kolejny artykuł zwróćcie uwagę na datę -14.01.2008.:
Łamanie praw człowieka
obóz koncentracyjny ChernokozovoJak informują rosyjscy obrońcy praw człowieka, rosyjski obóz koncentracyjny „Chernokozovo”, rozmieszczany na północy okupowanej Czeczenii najprawdopodobniej znowu działa.
Jeńcy i zakładnicy są trzymani w wykopanych w ziemi dołach, torturowani i gwałceni.
Aktywiści praw człowieka zdobyli list, podpisany przez 124 zakładników, którzy opisują niewyobrażalne wręcz okrucieństwa popełniane na jeńcach przez rosyjskich żołnierzy i lojalne Kremlowi służby. Przypominamy, że obóz koncentracyjny „Chernokozovo” złą sławę zdobył w 2000 roku, kiedy to pojawiły się informacje o strasznych torturach i morderstwach jakie mają tam miejsce.
W „obozie śmierci” jak też go nazywano, Rosjanie trzymali nie tylko partyzantów, ale też niewinne osoby cywilne - nie wyłączając dzieci, młodych dziewczyn, starszych osób i chorych. Rosyjski obóz był jednym z tych, w którym ludzie „znikali bez śladu”. Niewielkiej ilości tych osób którym udało się z niego wyjść żywymi pozostawił psychiczne i fizyczne rany do końca życia.
Dwa - trzy lata temu okupanci ogłosili, że obóz koncentracyjny „Chernokozovo” stał się już „standardowym modelem więzienia”. Zapraszali również różnych przedstawicieli pokazując im „zmiany”.
http://czeczenia.com...c...3&Itemid=85Obozy filtracyjne w CzeczeniiObozy filtracyjne w Czeczenii zostały powołane, jako "polowe" areszty w czasie I wojny w Czeczenii, 12 grudnia 1994 r. przez rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Ludzie, którzy przeżyli pobyt w obozach filtracyjnych, twierdzą że przypominają one bardziej obozy koncentracyjne niż areszty, ze względu na warunki oraz wielki odsetek ludzi tracących tam życie (brak jest dokładnych danych, mówi się, że traci w nich życie nawet 80% "aresztowanych"). W 2001 roku w obozach filtracyjnych przebywało 20 tysięcy Czeczenów.
W obozach filtracyjnych stosuje się następujące tortury:
* psychiczne:
o pozorowanie rozstrzelania,
o nadawane w nocy przez głośniki więzienne odgłosy tortur,
o przymusowe przyglądanie się torturowaniu współwięźniów,
o poniżanie uczuć narodowych i religijnych oraz godności osobistej więźnia.
* fizyczne:
o torturowanie prądem elektrycznym organów płciowych, uszu, nosa, potylicy, pod pachami,
o "jaskółka", czyli podwieszanie na związanych ze sobą rękach i nogach,
o maska przeciwgazowa zakładana więźniowi, po czym oprawcy zamykają dopływ powietrza i torturowany traci przytomność,
o karmienie - kaleczenie języka i zmuszanie do jedzenia gorącej, przesolonej i mocno pieprznej mazi,
o "wilcze kły" - tortura dentystyczna, podczas której więźniowi przywiązanemu lub przykutemu do krzesła otwiera się usta, wkłada między szczęki drewniany kołek i pilnikiem piłuje się zęby,
o "okrągły stół" - skutych więźniów sadza się przy stole i ich języki przybija gwoździami do blatu.
Znane obozy filtracyjne
* Centralny Obóz Filtracyjny w Chankale koło Groznego
* Czernokozow
* Urus-Martan
* Gorogorsk
źródło:
http://pl.wikipedia....jne_w_CzeczeniiI jeszcze jedna rzecz, której używali moi "przeciwnicy" w tym temacie - zdjęcia.
Proszę, oto zdjęcia z Czeczenii, niektóre są bardzo drastyczne - ciała zabitych Czeczeńców wleczone
za ciężarówkami , ciała pomordowanych w masowych grobach:
http://www.chechnya.250x.com/foto.htmA to, żebyście nie zarzucali mi jednostronnych poglądów:
Bojownicy czeczeńscy dopuszczali się niejednokrotnie torturowania i mordów na jeńcach rosyjskich. (...)
Znane są przypadki odkrycia ciał członków sił federalnych ze śladami tortur oraz okrutnej śmierci.
Niejednokrotnie jeńcy wykorzystywani też byli jako zakładnicy,
bądź jako przedmiot swoistego handlu ludźmi ze stroną federalną.. (...) Gdy (...)
okazało się że strona federalna przekazywała osoby, które doświadczyły ciężkich przejść w obozach filtracyjnych, były torturowane, głodzone i maltretowane.
To wpłynęło na pogorszenie stosunku do rosyjskich jeńców, pojawiły się przypadki ich bicia i maltretowania (...)
Złe wyżywienie, maltretowanie jeńców, kolejne przenosiny obozu (...) ok. 1/3 jeńców nie przeżyło pobytu tam.
żródło:
http://www.zieloni.o...l/czeczenia.htmTak upartego czlowieka jeszcze nie widziałem, jakies klapki na oczach?
Żadnych klapek , przeczytaj te artykuły powyżej, a może twoje opadną (te poniżej także polecam, bo tłumaczą zachowania człowieka )
- wg. Zygmunta Freuda człowiek ma popędy, które wywierają największy wpływ na jego życie - popęd śmierci, popęd seksualny., popęd życia, popęd agresji.
Odsyłam tu :
http://pl.wikipedia....(psychoanaliza)Te popędy śmierci i agresji przejawiają się od początku dziejów ludzkości w postaci wojen, zbrodni, przemocy, przestępczości itd.
A teraz coś z Wikipedii:
Refleksja nad kulturą [edytuj]
W nawiązaniu do teorii popędów oraz koncepcji aparatu psychicznego Freud zajął się również – w pracy pt. Kultura jako źródło cierpień (1930) – kwestią kultury, postrzegając ją z jednej strony jako "źródło cierpień" (wynikających z przymusów kulturowych narzucanych indywiduum), z drugiej jako formę wyrazu procesu sublimacji życia popędowego.
Freud był zasadniczo pesymistyczny, jeśli chodzi o ocenę dotychczasowych dokonań kultury oraz jej perspektyw na przyszłość: z jednej strony wskazywał na to, że kultura domaga się od indywiduum za dużo, obarczając je coraz większymi obowiązkami (chociażby w dziedzinie moralności i etyki seksualnej),
a w rezultacie jego "ideały" w żaden sposób nie odpowiadają jego realnym możliwościom; z drugiej strony – pod wpływem psychologii tłumu Gustava Le Bona – postrzegał współczesną sobie kulturę jako zjawisko przechodzące proces coraz dalej postępującego umasowienia, w którym jest coraz mniej miejsca
dla indywiduum oraz jego uzasadnionych roszczeń. Freud uważał, że owo "źródło cierpień" tkwi w samym człowieku, postrzeganym jako istota targana konfliktem popędu agresji i samozagłady (Tanatos) z jednej oraz koniecznością samozachowania z drugiej strony (Eros).
To właśnie – jak pisał, cytując Goethego – owe "niebiańskie potęgi",
walcząc ze sobą, sprawiają, iż człowiek jest istotą już z samej swej natury rozdartą wewnętrznie, obciążoną "świadomością winy", ta zaś jest zarzewiem nerwicy, której objawem jest represyjny system kultury.
źródło:
http://pl.wikipedia....i/Zygmunt_FreudMortyr i wszystko przeciwko niemu-trzeba mieć naprawdę silna wole żeby sie nie poddać. podziwiam.
Trzeba mieć nie tylko silną wolę, ale także mnogość kierunków zainteresowań i rozległą wiedzę o świecie i człowieku.
A teraz zademonstruję ci tekst, który może zmienić nieco twoje spojrzenie na świat:
Ups! Nie ten gest miałem na myśli!Jeden prosty gest, który wydaje się nam zrozumiały i jasny, w innym kraju, na innym kontynencie, może oznaczać zupełnie co innego,
a jego użycie może wywołać w najlepszym wypadku nieporozumienie, a w najgorszym spowodować kłopoty.Tego rodzaju gesty, które mają jasne i znane definicje, to emblematy. Jednak nie są one uniwersalne. Każda kultura wypracowała swoje własne emblematy, które nie muszą być zrozumiałe dla ludzi z innych kultur. Stosując je w innych miejscach świata możemy się spotkać z nieoczekiwaną reakcją. Spójrzmy na kilka podstawowych gestów i zastanówmy się, jakie znaczenie mają w innych zakątkach świata.
Kiwanie głową
W Polsce i Stanach Zjednoczonych ma takie samo znaczenie. Kiwanie głową na boki oznacza "nie", a kiwanie w górę i dół - "tak". Odwrotne znaczenie ma w Japonii i w niektórych krajach Afryki - by wyrazić zgodę, należy kiwać głową na boki, a w górę i dół, gdy chcemy okazać swoją dezaprobatę.
Zamieszanie pojawia sie, kiedy spotykają się Bułgar i Amerykanin. Bułgarzy wyrażają niezgodę odchylając głowę do tyłu i prostując ją, co Amerykanie odbierają jako przyzwolenie.
Gesty dłoni - znak "OK"
Wykonuje sie go, tworząc kółko z palca wskazującego i kciuka, pozostałe palce wyciągając w górę.
W USA oznacza, jak wszyscy doskonale wiedzą, "wszystko w porządku". Inne znaczenie ma ten gest w Japonii, tam oznacza on pieniądze. Co ciekawe w Meksyku oznacza seks, a w Etiopii homoseksualizm.
Jeśli w Brazylii gest ten zostanie użyty w stosunku do innej osoby, możemy spotkać sie z gwałtowną reakcją. W tamtym kraju oznacza on tyle samo, co w Polsce pokazany komuś środkowy palec.
Kciuk w górę
W Stanach Zjednoczonych, tak jak u nas, oznacza "OK". Podobne znaczenie ma we Francji, gdzie znaczy "doskonale". Ten sam gest w Japonii oznacza chłopaka (czyjąś sympatię), w Iranie i na Sardynii natomiast jest gestem wulgarnym.
Przykład z życia wzięty
Prezydent George W. Bush użył kiedyś znaku zwycięstwa (2 palce ułożone w literę V) w Australii. Gest wykonał źle, wnętrze dłoni skierował, nie jak powinien, w stronę publiki, tylko do siebie. Takie ułożenie dłoni w Australii oznacza "fuck you". Nie musimy sobie wyobrażać, co czuli Australijczycy.
Uważajmy więc co, gdzie i jak pokazujemy - dla naszego własnego dobra.
żródło:
http://www.wiadomosc...ysli_51938.htmlTak więc to co jest zrozumiałym gestem dla ciebie i innych z twojej kultury może cię wpędzić w poważne tarapaty. W Brazylii pokażesz komuś "OK" i dostaniesz prosto w zęby.
To są właśnie nieporozumienia na skutek odmienności kulturowych.
Nieco wcześniej pojawiały się też w tym temacie teksty łączące islam i pedofilię - mam tu ciekawe teksty dla zainteresowanych tym tematem:
Wczesne małżeństwa są powszechną praktyką w takich rejonach świata, jak południowa Azja, zachodnia Afryka, szczególnie Mozambik, Uganda, Etiopia, oraz Środkowy Wschód. W niektórych krajach, takich jak Bangladesz i Nepal, oraz krajach zachodniej Afryki ok. 60% dziewczynek zawiera związek małżeński przed osiągnięciem 18. roku życia. W pozostałych 28 badanych krajach ilość ta spada do ok. 30%.
Mimo że większość krajów posiada system prawny zabraniający zawierania małżeństw przez dziewczynki poniżej 16. roku życia i chłopców poniżej 18. roku życia,
prawo to jest zwykle łamane – związki nie są rejestrowane oficjalnie ponieważ zawiera się je zgodnie z rytuałem religijnym.
Według szacunków 82 mln dziewczynek w wieku 10-17 lat wyjdzie za mąż przed osiągnięciem 18. roku życia.
W Nepalu 7% dziewczynek jest wydawanych za mąż w wieku 10 lat, a 40% przed osiągnięciem 15. roku życia.
W przypadku, gdy dziewczynka jest odesłana do domu przyszłego męża nie po ślubie, a po zawarciu rodzinnej umowy o zawarciu związku,
dziewczynki rozpoczynają współżycie seksualne z partnerem często ok. 10.-11. roku życia lub nawet wcześniej.
żródło:
http://www.pismo.nie...ndex.php?id=388Miłość i Małżeństwo - wybrane przeze mnie fragmenty:Jak już wspominałam, Indie nadal należą do grupy krajów, w którym dominują związki aranżowane przez rodzinę.
Nie ma określonego wieku „dobrego” na zamążpójście. Pomimo konstytucyjnego zniesienia kast i stanów oraz zakazu małżeństwa dzieci, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.
W Pattadakal (stan Karnataka) poznałam 27-letnią kobietę, która wyszła za mąż w wieku 12 lat, podczas, gdy jej obecny mąż miał wtedy niespełna 15 lat.
Takie sytuacje zdarzają się nadal w całym kraju. Warunki stawiane przyszłej pannie młodej są bardzo wysokie. Po pierwsze, musi ona oddać rodzinie męża odpowiedniej wielkości posag. Posag, który rodzina dziewczyny zbiera najczęściej od momentu jej urodzenia, może mieć postać pieniędzy/sprzętów, które dziewczyna wniesie do nowej rodziny/innych kosztowności. Wymagania rodziny męża dotyczą także odpowiedniej kasty/urody/pozycji rodziny dziewczyny.
Analizowana jest cała historia rodowa dziewczyny oraz sprawdzane jest, czy w jej najbliższej rodzinie nie zdarzały się przypadki samobójstw, czy ucieczki kobiety z nieznanym mężczyzną. Takie sytuacje skutecznie utrudniają młodej dziewczynie przyszłe zamążpójście. Także jej reputacja powinna być nieskalana. Nie powinny istnieć żadne pogłoski, o rzekomym związku dziewczyny z innym mężczyzną, nie mówiąc już o straceniu przez nią dziewictwa. Do tej pory istnieją w Indiach społeczności, w ramach których po ceremonii zaślubin oraz spędzeniu wspólnej nocy młodej pary, pokazuje się gościom weselnym zakrwawione prześcieradło na znak “czystości” kobiety przez momentem zamążpójścia. Istnieją także różnice w obrębie stanów, na przykład z stanie Tamilnadu dopuszczalne są małżeństwa dziewczyny z własnym wujkiem (starszym bratem matki), w przypadku, gdy wujek nie ma jeszcze żony. Podczas, gdy sytuacja taka nie miałaby miejsca np. w Radżastanie.
http://www.psz.pl/co...view/3803/29/#mKobieta i mężczyzna - wybrane fragmenty:Pamiętam, kiedy rozmawiałam w Tamilnadu z pewnym tamilskim studentem, który nie mógł wyjść z podziwu, kiedy mu powiedziałam, że ludzie w Europie umawiają się na randki, mieszkają ze sobą przed ślubem, czy też rozstają się, gdy dochodzą do wniosku, że jednak do siebie nie pasują.
Student długo mnie słuchał, a następnie
zapytał: “gdzie wasza moralność?”
(I tu wtrącę swoje - pamiętacie te posty o wycieczkach do krajów muzułmańskich ? te o zachowaniu w autobusie ? Patrzcie jak to wygląda w Indiach
Jeśli chodzi o pewne niezrozumienie Europejczyków i Hindusów, to właśnie w tej sferze widać największy zgrzyt.
Co mam na myśli mówiąc o podziałach ze względu na płeć? W Tamilnadu, dzieci w szkole siedzą według podziału- dziewczynki po jednej stronie sali, chłopcy- zgrupowani po drugiej stronie sali. Na przerwach nie widać grup mieszanych, chłopcy nie rozmawiają z dziewczętami, nie umawiają się do kina czy restauracji.
W Pondicherry poznałam 25-letnią studentkę Lakszmi (niezamężna), która nigdy w życiu nie rozmawiała z mężczyzną, dłużej niż trzeba (jak sama mówiła- “moja matka nigdy by się na to nie zgodziła”),
nie mówiąc już o dotyku czy pocałunku.Podziały widać także w miejskim autobusie.
Starsze autobusy posiadają jeszcze napisy “kobiety”- po jednej stronie autobusu i “mężczyźni” po jego drugiej stronie.
W autobusach kobiety siadają z kobietami, mężczyźni z mężczyznami. Wyjątkiem są pary małżeńskie, które siadają (o ile jest miejsce) razem, ale obok mężczyzny (istnieją siedzenia na trzy osoby)
zawsze usiądzie mężczyzna, nie kobieta. Byłam świadkiem wielu takich sytuacji, kiedy to kobiety/mężczyźni przesiadali się wiele razy, byle by tylko nie usiąść z osobą przeciwnej płci.
Jeśli do autobusu wsiadłby na przykład mężczyzna, a istniałoby tylko jedno wolne miejsce koło kobiety, to mężczyzna nie zdecyduje się usiąść i szybciej wybierze miejsce stojące.
http://www.psz.pl/co...view/3803/29/#kA tu coś co też powinno obalić jeden z mitów przedstawianych przez moich "przeciwników" na forum:
Unikanie nieczystości i lewa rękaWielu Europejczyków może dziwić “zażyłość”, jaka pojawia się między mężczyznami przejawiająca się w trzymaniu się za ręce czy dotyku. Są to gesty normalne i nie ukazują one zachować homoseksualnych. Publiczna oznaka miłości między mężem a żoną jest bardzo rzadka, a można nawet powiedzieć, że stanowi pewne tabor w społeczeństwie indyjskim.
Koncepcja “bycia czystym” oraz problem nieczystości jest również bardzo żywy wśród wyznawców hinduizmu. Czystość jest stanem idealnym i do takiego, każdy z wyznawców, powinien dążyć. Istnieje kilka źródeł powstałych nieczystości- jednym z nich i stałą oznaką “bycia nieczystym” jest stan niedotykalności, przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Czasami sytuacja ta bywa brana dosłownie i objawia się unikaniem dotyku niedotykalnego przez osoby wyższego stanu (głównie stan Kerala).
W takiej sytuacji niedotykalni zamiatają za sobą nawet ślady stóp odciśnięte na piasku, aby te nie zetknęły się ze stopami osoby o wyższym statusie rytualnym. Stany “bycia czystym” i “bycia nieczystym”
ciągle przeplatają się w życiu hindusa. To, co sprawia, że człowiek staje się “nieczysty” to śmierć w rodzinie, urodzenie dziecka, menstruacja i kontakt z nią w postaci utrzymywania kontaktów seksualnych.
Ciało pozostaje “najbardziej czyste” po kąpieli, czy ceremoniach, które czynią wyznawcę “nieskalanym”.
http://www.psz.pl/co...view/3803/29/#lPrzepraszam za rozległość tego posta , ale nie zarzucajcie mi "słowotoku" i chęci "zakrzyczenia" kogokolwiek, bo naprawdę nie mam takich intencji.
Po prostu tych tematów nie da się inaczej wyjaśnić, bez poruszenia wielu wątków i zasygnalizowania pewnych szokujących dla nas Europejczyków różnic kulturowych.