Skocz do zawartości


Oświadczenie w sprawie zamiaru budowy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
587 odpowiedzi w tym temacie

#226

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

NoMeansNo, w tym co piszesz do mnie, a w tym co piszesz w tym temacie, przejawiasz pewną schizofrenie poglądową.

Przy przyjęciu zero-jedynkowego podziału to się w pełni zgadzam. Albo jest się po jednej stronie albo po drugiej. Dla mnie nie ma tak łatwo i wygodnie. Na pewno nie jest mi blisko do Atona/golibrody z uwagi na ich generalizowanie i chęć negowania wszystkiego od samych korzeni i także manipulowanie poprzez uwypuklanie zdarzeń i faktów, które mają na celu udowodnić z góry przyjętą tezę o lekko rasistowskich podstawach. Tendencję do wrzucania do jednego wora wszystkich i wszystkiego. Dla mnie Arab nie jest z gruntu gorszy tylko dla tego, że urodził się w takim a nie innym miejscu. Kultura islamu na co dobitnie wskazuje historia - nie jest zaściankowa, nie jest wiarą morderców i terrorystów. Islam był w latach wieków średnich Europy najbardziej kwitnącym i twórczym w ówczesnym świecie. Czyli nie - jest z gruntu zły i fałszywy, a dowody tego są całkiem namacalne. Tyle, że od pewnego momentu islam popada w kryzys a do głosu dochodzą ludzie, którzy poprzez oparcie się na ortodoksyjnym odczytywaniu Koranu (swoją drogą mają co odczytywać, może ten problem ukryty jest także i w Koranie oraz właśnie w ortodoksyjności postrzegania treści?) popychają islam w kierunku który rodzi przemoc i obskuranctwo.
Co do zaś drugiej strony, którą prezentuje mortyr. Cóż - nie po raz pierwszy pod natłokiem cytatów, słów gubi się, a paralellność odnajdywana (w jego mniemaniu) momentami jest komiczna vide: Warszawskie dzieci...

Chcesz być w dwóch miejscach jednocześnie, myśląc że jesteś po środku. Gdzie są te woje posty do Atona?

Chodziło o "twoje"? Jeżeli tak to np. w temacie o książce Grossa. A dyskutuję z mortyrem i homo scepticusem - ponieważ sposób dyskusji Atona i golibrody wzbudza mój opór i uważam, że czynią więcej szkody niz pożytku. Ten sposób argumentacji, generalizowanie i momentami mortyrowskie chwyty - są niepoważne.

Nie wiem zbytnio jak możesz się ze mną NoMeansNo nie zgodzić, że teksty które lecą tu na islam, są niedopuszczalne w dyskusji publicznej.

A ja się z tym nie zgadzam? Pisałem, że postawa Atona/golibrody w naszych realiach są całkowicie akceptowalna. Takie poglądy tutaj pokutują. Tutaj Arab jest brudasem, a im gorsza samoocena, tym przekonanie o tym "fakcie" większe i głośniejsze.
A głoszenie poglądów mortyrowskich - też jest w sumie bezpieczne. Oczywiście idzie pod prąd i może się spotkać z czasami z inną reakcją niż w pierwszym przypadku ale to i tak nie zmienia faktu swobody w tej kwestii. :)

To co mówił Rydzyk o Żydach, a czym interesowała się prokuratura, jest niczym z wypowiedziami którymi rzucają twoi "koledzy".

To są także i twoi koledzy. Łączy nas tak naprawdę - jednocześnie obecność w jednym miejscu i chęć prowadzenia polemiki. Także i ciebie.

Jak pewnie zauważyłeś - pominąłem pewną część twojego postu - całkowicie celowe posunięcie z mojej strony. Pozwolisz, że pominę powód milczeniem z uwagi na to, że cenię to co piszesz na forum i zawsze z przyjemnością czytam posty twojego autorstwa.
  • 0

#227

golibroda.
  • Postów: 430
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tak, przedstawienie religii, jako źródła terroru - całkiem niewinne, jak niemowlę.


To moze nas oswiecisz eugeniuszu co jest zrodlem terroru?
Ah tak, pewnie wymyslisz ze agresja zachodu wobec islamu.
:lol
  • 0

#228

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ah tak, pewnie wymyslisz ze agresja zachodu wobec islamu.

W skrócie to tak. W swiecie arabskim istnieje bardzo silne przekonanie, które za wszelkie niepowodzenia czynią czy to krzyżowców (sięgając do głębokiej przeszłości) czy tez współcześnie Szatana, z podziałem na "małego" i "dużego". Tutaj ciekawe jest istniejące w swiecie arabskim sięganie do minionych wieków - stąd też argumentacja mortyra nie jest li tylko jego pomysłem na dyskusję, a takie traktowanie przeszłości i przenoszenie w lata nam obecne jest całkiem uprawnionym sposobem tłumaczenia teraźniejszości (ale moim zdaniem trochę dziwacznym). Choć w sumie to nie tylko świat arabski zaznał przemocy, wojen, "okupacji" - ale akurat w tej rzeczywistości - lata minione są nadal rozdrapywane nie pozwalając na życie teraźniejszością.
  • 0

#229 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

O przepraszam bardzo. Robicie ze mnie prześladowcę biednych muzułmanów. Poczytajcie www.europa21.pl i tam od czasu do czaru trafiają się muzułmańskie perełki, które mówią, że:

1. "z pedalstwem trzeba walczyć"
2. "władze Arabii Saudyjskiej dobrze zrobiły, że zgwałconą dziewczynę skazały na 200 batów"
3. "żeby było dobrze na świecie to musi wszędzie panować szariat"

i wiele wiele innych.

Był taki jeden muzułmanin, który udawał wielce oświeconego oraz chętnego do dialogu i bardzo chciał udowodnić, że islam jest wspaniały, a gdy użytkownicy zasypali go dowodami, że jednak tak nie jest to wyzwał userów od "żydowskich k**ew".

Oczywiście użytkownicy europy21 jak dla zwykłego człeka dosyć brutalnie prowadzą rozmowę ale tylko w ten sposób muzułmanie się otwierają i mówią to co naprawdę mają na myśli, a nie to co świat chce słyszeć.


Świata nie przedstawiają tylko dwie barwy tj. czarny i biały ale celowo przejaskrawiam problemy, żeby jednak użytkownikowi przedostało się co nieco do głowy przez filtr jaki telewizja nam serwuje.
  • 0

#230

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O przepraszam bardzo. Robicie ze mnie prześladowcę biednych muzułmanów.

Ja np. nie. :) Aczkolwiek nawet w powyższym zdaniu łatwo wyczuć pewien protekcjonalizm.
Tylko to, że przykładowo wklejając pewne fotki niczego nie udowadniasz. Po prostu. Równie dobrze możesz poszukać w necie zdjęcia białokapturowego KKK z płonącymi krzyżami i w ten sposób możesz coś tam opisywać - o np. opresyjności chrześcijaństwa.
  • 0

#231

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ta odpowiedz jest taka.. no jest jaka jest. Sam rozumiesz że nie o to mi chodziło. Zakończyłeś insynuacją (to złe słowo ale nic innego nie przychodzi mi do głowy), że jednak to wszystko wiesz o co się tak czepiałem, a nie napiszesz jedynie bo nie chcesz się kłócić, czy z jakiś innych osobistych przesłanek No cóż, chce to wierzyć.

Czy mam jednak przymykać oko na dalsze nieścisłości, które znów się pojawiły? Znów zamierzchłe czasy świetlanej przeszłości i współczesne kryzysy (chodzi o zapaść ekonomiczną jak mniema); ponownie sugerujesz że coś nie zrozumiałem, raz piszesz że się nie zgadzasz, później znów że się zgadzasz (mogę wkleić konkretne cytaty)... no to jest takie, wiesz... Jest coś o kolegach, o tym że wśród ponad tysiąca twoich postów są i do Atona (przecież nie o to mi chodziło). Nie chce być czarnowidzem, ale jeśli ktoś popiera wszystkich, to i w pewnym sensie ze wszystkimi się nie zgadza.

Nie bardzo widzę komizm wpisu mortyra o warszawskich dzieciach. Jeśli to komizm, w takim razie rozumiem że jest w tym wpisie coś zabawnego, bądź samo jego pojawienie się jest komiczne. Patrząc na linie obrony mortyra - czyli wyszukiwanie analogii pomiędzy "złym muzułmaninem" i "złym katolikiem", rzeczą naturalną jest że na zdjecia Atona wkleił coś takiego. To było aż nazbyt oczywiste. Kiedyś Antoni Kamiński, wykładowca AEWr, ekscentryczny choć bardzo symptomatyczny filozof, opowiadał mi jak reagowali jago znajomi z zagranicy, na obrazki z muzeum powstania warszawskiego. Na każdym kroku podkreśla się tam udział dzieci w powstaniu, coś dla przybyszów i to z wielu stron świata, niepojętego. Jeśli w XXI wieku przepełnia nas duma z posyłania na śmierć 10 latków, dla niezrozumiałych dla nich idei, takich jak honor, ojczyzna, Bóg, to dla wielu osób takie społeczeństwo uznane będzie za chore.

Odnośnie tych krzyżowców równiej jest tam jakaś półprawda. Kategoria swój-obcy, w której innego określa zestaw diachronicznych cech, odnoszących się do czasem bardzo odległej przeszłości, jest swoistym uniwersum kulturowy. Z punktu etnopsychologicznego, językowego, wielu określeniom, również w języku polskim, wielu grupom towarzyszą odsyłacze wręcz do czasów legendarno-mitycznych (ja znam nawet na to konkretną nazwę, ale ty Michale?) Jan Bystroń pisał już o tym w latach 30-tych, 30-tych!, a w 2008 roku łączysz postać europejczyka jako krzyżowca z rzekomym wychyleniem islamu w przeszłość. Oczywiści że wskaźnik memory culture's w społeczeństwie koranicznym (pod warunkiem że jest ono tradycyjnym społeczeństwem koranicznym!) jest wyższy niż kultur z najwyższych etapów tofflerowskich (np. Polski). Jednak rzekomy przejaw tego w owych krzyżowcach, jest zupełnym, a to zupełnym nonsensem.
  • 0

#232

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

(...)że jednak to wszystko wiesz o co się tak czepiałem, a nie napiszesz jedynie bo nie chcesz się kłócić, czy z jakiś innych osobistych przesłanek No cóż, chce to wierzyć.

...bowiem wkraczałbym juz w sferę bardzo prywatną i pisałbym rzeczy, które z tematem niezbyt wiele mają wiele wspólnego. Też i w tym poscie pojawia się takie "cuś" co wzbudza we mnie odrobinę oporu i bynajmniej nie chodzi o różnice poglądów dotyczących danego tematu. :)

(...) wielu grupom towarzyszą odsyłacze wręcz do czasów legendarno-mitycznych (ja znam nawet na to konkretną nazwę, ale ty Michale?)

Domyślasz się co wzbudza we mnie taką reakcję?

A co do tematu:

Nie bardzo widzę komizm wpisu mortyra o warszawskich dzieciach. Jeśli to komizm, w takim razie rozumiem że jest w tym wpisie coś zabawnego, bądź samo jego pojawienie się jest komiczne. Patrząc na linie obrony mortyra - czyli wyszukiwanie analogii pomiędzy "złym muzułmaninem" i "złym katolikiem", rzeczą naturalną jest że na zdjecia Atona wkleił coś takiego

Ano dokładnie: przykłady Atona i przykłady mortyra w większości są absurdalne, bo czego mają dowodzić? Ja tego nie mogę pojąć. To już taka wymiana poglądów w której oponenci zamiast dyskutować, polemizować ze sobą zaczynają grać sami ze sobą. Jakie jeszcze "ciekawsze" zdjęcie znajdę. Np. Aton zamiast wklejać zdjęcia dzieci mógłby bardziej przybliżyć problem: poprzez przykład indoktrynacji dzieci, podpierając konkretnymi materiałami. A tak...

Jest coś o kolegach, o tym że wśród ponad tysiąca twoich postów są i do Atona (przecież nie o to mi chodziło). Nie chce być czarnowidzem, ale jeśli ktoś popiera wszystkich, to i w pewnym sensie ze wszystkimi się nie zgadza.

Ale ja nikogo nie popieram, a co do akurat tej części wypowiedzi. Twoja poprzednia wypowiedź zawierała - jak mniemam - drobną literówkę - stąd też zaznaczyłem, że nie do końca zrozumiałem treść. I zgadywałem. :)

Nie bardzo widzę komizm wpisu mortyra o warszawskich dzieciach. Jeśli to komizm, w takim razie rozumiem że jest w tym wpisie coś zabawnego, bądź samo jego pojawienie się jest komiczne. Patrząc na linie obrony mortyra - czyli wyszukiwanie analogii pomiędzy "złym muzułmaninem" i "złym katolikiem", rzeczą naturalną jest że na zdjecia Atona wkleił coś takiego.

A czy ten sposób dyskusji nie staje się zabawny? Czy obie strony muszą stosować akurat ten sposób dyskusji?

(...) a w 2008 roku łączysz postać europejczyka jako krzyżowca z rzekomym wychyleniem islamu w przeszłość.

A takowego w świecie islamski nie dostrzegasz? Np. w reakcji świata arabskiego (tutaj mozna zastanowić się czy "arabski" "islamski" są do końca synonimami - ale roboczo...) na słowa Busha "o krucjacie"?

Oczywiści że wskaźnik memory culture's w społeczeństwie koranicznym (pod warunkiem że jest ono tradycyjnym społeczeństwem koranicznym!) jest wyższy niż kultur z najwyższych etapów tofflerowskich (np. Polski). Jednak rzekomy przejaw tego w owych krzyżowcach, jest zupełnym, a to zupełnym nonsensem.

Aż nie jest. O ile ja piszę na trwaniu w pamięci islamu wypraw krzyżowych i nabraniu przez świat islamski pewnego przekonania o zamierzchłych przewinach świata zachodniego. Kultywowania dwóch przeszłych i obecnych - niejako - win wobec świata islamskiego.
  • 0

#233

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wiesz czemu tak pisze? Gdzieś na końcu któregoś posta napisałem, iż wbrew potocznym mniemaniom dyskusja o kulturze wymaga nie mniejszej wiedzy niż dyskusja o polu kwantowym - nie dowierzałeś. Wiele osób sili się na analizy jakiejś kultury, nie mając o tym zielonego pojęcia. W naszym społeczeństwie pokutuje jakiś dziwny pogląd, że do mówienie o innych kulturach wystarczy posiadanie własnej opinani w tym temacie. No właśnie, nie wystarczy. Jaką wartość ma opinia o tym że Ziemia jest płaska, jeśli od dawna nauka wie że nie jest. Jeśli chcesz podważać taki pogląd w rozmowie z fizykiem, warto byś również był fizykiem - jeśli chcesz rozmawiać ze mną na równi w tym temacie - bądź antropologiem kultury. Bo kiedy udowadniam Ci iż nie znasz specjalistycznej terminologii, czy podstawowych koncepcji obowiązujących w zakresie tej tematyki (bo i czemu miałbyś znać) to nie chce udowodnić Ci twoją niekompetencji, a jedynie moją kompetencje - ile ja na ten temat wiem. Zapewniam, wracając do analogii fizyka który może naciumkać tu jakiś kosmicznych wzorów i ciężko będzie mi czy innemu "zwykłemu" użytkownikowi to weryfikować, tak ja mogę powypisywać tu nieistniejące rzeczy, poprzeć to nazwiskami i konkretnymi koncepcjami i kto mi to podważy? Przynajmniej w tym jednym temacie, mam sporą przewagę nad innymi użytkownikami, chyba że ktoś również uczył się o tym przez 5 dni w tygodniu przez okres 5 lat. I nie jest to powód aby się na mnie obrażać :)
  • 0

#234 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak wykształcony nie znaczy mądry tak też nie znaczy, że ma zawsze rację. Hitler też miał rzeszę naukowców i profesorów.


Różnica polega na tym, że opierasz się na teorii zdobytej na uczelni, a ja na zdaniu osób, które doznały nieszczęścia budowania meczetów.

"Tylko ludzie głupi uczą się na własnych błędach. Ludzie mądrzy – uczą się na błędach cudzych."
Otto von Bismarck


Islamski meczet miał górować nad Bolonią. Mieszkańcy jednak wymusili na lewicowych władzach cofnięcie tej decyzji. Centrum Kultury Islamskiej na razie nie powstanie.


W Bolonii zrodził się prawdziwy ruch oporu przeciw budowie meczetu. Mieszkańcy byli oburzeni, że władze miejskie podarowały muzułmanom ziemię wartą kilkadziesiąt tysięcy euro pod budowę meczetu, szkoły koranicznej i centrum kultury. W listach protestacyjnych pojawiały się głosy sprzeciwu wobec islamizacji Włoch.

Praktyka pokazuje, że dzielnice w których buduje się meczety z dnia na dzień tracą prestiż: spadają ceny nieruchomości, wzrasta przestępczość, upadają lokalne firmy. To wszystko dlatego, że wokół meczetów zaczynają wyrastać muzułmańskie enklawy. Sklepy zapełniają się towarami z Afryki, na miejscu kafejek i pizzerii pojawiają się restauracje z kebabem, na rogach wystają imigranci z Maroka i Tunezji utrzymujący się z handlu narkotykami.


Włosi doskonale wiedzą, że zbudowanie w jakim miejscu meczetu oznacza, że w przeciągu kilku – kilkunastu miesięcy okolica zaludni się samymi imigrantami. Rdzenni mieszkańcy półwyspu nie będą chcieli znosić licznych trudności.
W Italii działa już ponad 750 meczetów i islamskich domów modlitw, 43 są w budowie. Magdii Allam zastępca redaktora naczelnego włoskiego dziennika "Corriere della Sera" , prywatnie Egipcjanin, przeciwnik radykalnego islamu komentuję tę następująco: Jakim dziwnym krajem są Włochy, gdzie nowy meczet powstaje co cztery dni, a państwowe instytucje zadają sobie trud, by zezwalać na stały wzrost ich liczby; gdzie istnieje pewność co do działalności terrorystycznej w meczetach, a terroryści są regularnie uniewinniani.

Według niego w ciągu ostatnich pięciu miesięcy powstało 39 miejsc modlitw, co oznacza, że co cztery dni powstaje nowy meczet. Allam zauważa, że muzułmanie zanim wybudują świątynie powołują się na regułę społecznego dialogu, ale kiedy już powstanie okazuje się miejscem działania fundamentalistów.

Ta uwaga dotyczy także meczetu w Bolonii. Jego imam zaangażował się w nagonkę religijną na wiceprzewodniczącą Związku Kobiet Marokańskich, która porzuciła islam i wzięła ślub z Włochem. Za co została wydana na nią łatwa. Teraz Donuii Ettaib może zgodnie z muzułmańskim zwyczajem zostać ukarana za swój czyn śmiercią.
Pomysł budowy meczetu potępił biskup boloński Ernesto Vecchi. "Meczet to nie tylko miejsce modlitwy, ale także działalności politycznej i socjalnej, które porównać można do ratusza" -– Nie porównujmy meczetu do parafii!" powiedział Hierarcha w wywiadzie dla lokalnej telewizji Rete7-E'Tv.

Przeciwko temu projektowi wystąpił także wiceprzewodniczący Senatu Roberto Calderoli, który namawiał Włochów, żeby przychodzili na plac budowy ze świnkami. - Zarówno ja, jak i moja świnia oddajemy się do dyspozycji tych, którzy są przeciwko meczetowi w Bolonii. Przejdziemy po terenie, na którym chcą go zbudować, a oni potem uznają tę ziemią za skażoną, zatem już nieodpowiednią.
Polityk ten został rok temu wyrzucony z rządu za publiczne pojawianie się w koszulce z karykaturą Mahometa, tą samą którą opublikował duński dziennik.

Piotr Ślusarczyk


klik
  • 0

#235

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

WIEDZIAŁEM!!! Wiedziałem, że się do tego odniesiesz! Nie dam ci minusa tylko dlatego, że mamusia nauczyła mnie, że nieładnie jest się naigrawać z cudzego nieszczęścia dlatego będę cię mentalnie wspierał w twoim nieszczęściu.


Nie musisz mnie wspierać, za to sam potrzebujesz pomocy. Te dzieci łączy przede wszystkim jedno - to dzieci wojny, dzieci konfliktów. To, że w jakichś krajach muzułmańskich dzieci zachowują się tak jak pokazałeś, wcale nie oznacza, że to "zły" wpływ religii islamu, a tym bardziej, że jest to przypisane do tej jednej konkretnej. Jak za chwilę sie przekonasz, nie jest to także cecha przypisana do konkretnej szerokości geograficznej, czy ludu ją zamieszkującego. Zrozumiesz to po dawce lektury, którą w tym poście prezentuję.
A teraz słowa profesora, o którym już wspominaliśmy:

Czy dzieci często wciągane są w ten proces?

Jeśli żyje się np. w Autonomii Palestyńskiej, takie rzeczy dzieją się niemal samoistnie. 10-letni chłopiec powiedział mi kiedyś: "Mamdosyć, muszę zostać męczennikiem". Inne dzieci też tego by chciały. W większości bawią się bronią.

http://www.europa21....rticle4588.html

A teraz trochę informacji o udziale dzieci w konfliktach wojennych - fragmenty artykułu:

Wówczas jej misję wznowił jej siostrzeniec Joseph Kony. W 1989 r. utworzył on działającą do dziś na północy kraju partyzantkę o nazwie „Lord's Resistance Army” (w wolnym tłumaczeniu “Armia Bożego Oporu” lub “Armia Oporu Pana”). Ideologia organizacji to mętna mieszanina wierzeń katolickich, protestanckich i muzułmańskich. Sam Kony jest bardziej typem religijnego proroka niż przywódcy politycznego, a żądania jakie wysuwa sprowadzają się do obalenia prezydenta Museveniego i zaprowadzenia w Ugandzie "rządów kierujących się Dekalogiem". To ostatnie jest dość paradoksalne gdyż LRA ma opinię najbrutalniejszej z pozapaństwowych organizacji zbrojnych w Afryce. Działajac z baz w południowym Sudanie LRA pustoszy północną Ugandę dokonując masowych zbrodni na ludności cywilnej. Stosuje przy tym takie metody jak wycinanie w pień całych wsi lub obozów dla uchodźców, zastraszanie cywilów poprzez obcinanie rąk, uszu, czy warg itp. W wyniku jej dotychczasowych działań zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, a około 1/3 miliona musiało uciekać ze swych domów.

I tak mają one jednak więcej szczęścia od rówieśników, którzy wpadną w ręce LRA. Tych, którzy nie zdołają umknąć czeka bowiem straszny los. Dzieci w wieku nawet 8 lat - chłopcy i dziewczęta - są porywane z ulic, szkół, swych rodzinnych domów i przemocą wcielane do oddziałów rebeliantów. Nie rzadko w ramach swoistej “zaprawy” są zmuszane palić swe rodzinne domy i mordować swych krewnych. Następnie czeka je długi forsowny marsz przez sawannę do baz LRA położonych w południowym Sudanie. Nie każdy wytrzymuje trudy marszu – wiele dzieci umiera po drodze z chorób, głodu i pragnienia. Ci którzy próbują uciec są okrutnie mordowani – nie rzadko przez zmuszonych do tego współtowarzyszy niedoli.
Porwane dzieci przechodzą następnie morderczy trening i brutalne rytuały inicjacyjne. Do posłuszeństwa zmusza się je biciem, narkotyzowaniem, a często również mordowaniem opornych. LRA wykorzystuje je następnie jako szpiegów, gońców, służących, kucharzy, tragarzy, a nawet jako żywe wykrywacze min. Znany jest też przypadek z lipca 2003 r., gdy rebelianci siłą wepchnęli do rzeki grupę dzieci, w wieku od 9 do 15 lat, by sprawdzić jej głębokość. 45 dzieci utonęło.
Chłopców bardzo często wciela się jednak bezpośrednio w walczące szeregi. Dziewczynki są z kolei wykorzystywane jako seksualne niewolnice czy wręcz polowe “żony” dorosłych partyzantów.

Nic wiec dziwnego, ze wykorzystywanie “dzieci żołnierzy” (znanych w Ugandzie jako “bush kids”) stało się jednym z głównych elementów strategii LRA. Choć wydaje się to niesamowite stanowią one dziś ok. 80 procent jej stanu bojowego...

Wykorzystywanie dzieci jako żołnierzy nie jest jednak jedynie domeną LRA. Jest pewne, że wcielają je w swoje szeregi również wojska rządowe.

źródło:
http://www.psz.pl/content/view/2000/

Dzieci wojny

W 15 krajach walczą nieletni żołnierze

Trzeba mieć pecha, by się urodzić w Lira. W tej mieścinie nie ma nic poza kilkoma szeregami brzydkich domów ustawionych wzdłuż szosy prowadzącej w głąb ugandyjskiej sawanny. Mimo to informacje stąd co jakiś czas trafiają do światowych serwisów informacyjnych. Co kilkanaście tygodni na miasto napadają hordy uzbrojonych w maczety nastolatków - mordują dorosłych oraz grabią ich dobytek. W ostatnim ataku - niespełna dwa tygodnie temu - zginęło 41 osób, a 7 tys. musiało uciekać z domów. W lutym - jak podała ONZ - "prymitywnymi narzędziami zabito 200 ludzi". Podczas takich ataków szanse na przeżycie mają tylko kilkuletnie dzieci. Są porywane do obozów w południowym Sudanie i szkolone do walki. Jeśli to przetrwają, stają się równie bezwzględne jak oprawcy ich rodzin - wracają do Ugandy, gdzie zaczynają walczyć w Armii Boskiego Oporu. Dowodzi nią były ministrant Joseph Kony, który ogłosił się prorokiem. Prokuratorzy Międzynarodowego Trybunału Karnego obarczają go odpowiedzialnością za porwanie 20 tys. dzieci, z czego - jak ustaliła ONZ - co najmniej 8 tys. w 2002 r.
O ile jednak można uznać, że Kony jest psychopatą, o tyle nie sposób wytłumaczyć, dlaczego do walki z nim rządowe Ugandyjskie Ludowe Siły Obronne również wykorzystują dzieci. Z tego m.in. powodu Uganda - obok m.in. Rwandy, Bośni i Hercegowiny oraz Kolumbii - znalazła się na liście państw napiętnowanych za okaleczanie i mordowanie dzieci. W specjalnych raporcie sekretarza generalnego ONZ wyszczególniono 15 krajów, w których działa ponad czterdzieści grup zbrojnych wykorzystujących nieletnich.

Saperzy z podstawówki

Dzieci żołnierze nie mają jednak co liczyć na pomoc społeczności międzynarodowej. Najlepszym dowodem na to jest awantura, jaka wybuchła wokół rezolucji Rady Bezpieczeństwa o dzieciach żołnierzach. Mimo że jej projekt był gotowy na początku roku, głosowanie blokowały Londyn i Moskwa. Nie podobało im się, że Irlandię Północną i Czeczenię nazwano "strefami konfliktów zbrojnych", gdzie "grupy paramilitarne wykorzystują nieletnich". W sprawie Irlandii można mieć wątpliwości, jednak w raporcie sekretarza generalnego ONZ (na tej podstawie powstawała rezolucja) powoływano się na Olarę Otunnu, specjalnego wysłannika ONZ do Czeczenii, która przywiozła dowody m.in. na to, że "grupy partyzanckie wykorzystują dzieci do rozbrajania ładunków wybuchowych i pól minowych".
Skończyło się tym, że rezolucja, którą uchwalono pod koniec kwietnia, potępia jedynie państwa objęte wojnami domowymi: Afganistan, Burundi, Wybrzeże Kości Słoniowej, Kongo, Liberię oraz Somalię. Jednocześnie nawet gdyby jej postanowienia zostały wyegzekwowane - co jest mało prawdopodobne - i tak objęłyby tylko niewielką część spośród 300 tys. nieletnich żołnierzy zwerbowanych na świecie.

http://www.wprost.pl...r/?O=60919&C=57


To co mówił Rydzyk o Żydach, a czym interesowała się prokuratura, jest niczym z wypowiedziami którymi rzucają twoi "koledzy".


Homo Scepticus > w pełni popieram , to co oni tu momentami piszą o islamie i muzułmanach kwalifikuje się do ścigania z urzędu :)

Wyobrażasz sobie polityka mówiącego na forum (nie tym internetowym) o bydle i muzułmanach jako najgorszym elemencie społecznym?


Ja sobie wyobrażam jednego - to szanowny pan Bubel i jego antysemickie poglądy. :D
To by pasowało, bo Arabowie to też Semici .

poprzez uwypuklanie zdarzeń i faktów, które mają na celu udowodnić z góry przyjętą tezę o lekko rasistowskich podstawach.


Lekko ? To bardzo łagodnie powiedziane.

Co do zaś drugiej strony, którą prezentuje mortyr. Cóż - nie po raz pierwszy pod natłokiem cytatów, słów gubi się, a paralellność odnajdywana (w jego mniemaniu) momentami jest komiczna vide: Warszawskie dzieci...


Zwróciłbym tu twoją uwagę, na fragmenty zaznaczone na czerwono. Odniesienia do gotowości poświęcenia i do wiary.

Przeczytaj także teksty o dzieciach żołnierzach, to powinno rzucić światło na tę niezbyt powszechnie znaną historię, która powtarza się w różnych kulturach i bardzo odległych od siebie krajach.
  • 0

#236

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

To moze nas oswiecisz eugeniuszu co jest zrodlem terroru?
Ah tak, pewnie wymyslisz ze agresja zachodu wobec islamu.
laugh1.gif


Można tu wymieniać szereg czynników, ja postawiłbym na takie:

- konflikty zbrojne ( i zbrodnie na muzułmańskich cywilach w Bośni, Czeczenii itd. - przez to coraz więcej osób zaczyna postrzegać Zachód, jako biernie przyglądający się takim zbrodniom, lub wspierający reżimy, a to daje nowych ochotników Al-Kaidzie, nowe poligony doświadczalne, nowe możliwości sojuszy i "rozkręcania nowych interesów" , jak to ujmowano w jednym z artykułów, które kiedyś czytałem)
- niedemokratyczne reżimy (rządy w wielu krajach arabskich) - zauważ, że wszędzie tam gdzie jest taki reżim zawsze pojawiają się dwa obozy - nękana opozycja , która nie ma szans dojść do głosu oraz Al-Kaida lub pokrewna jej organizacja
- obecność obcych wojsk - słyszałem kiedyś opinię jednego z ekspertów, że do Iraku powinny jechać kontyngenty arabskich żołnierzy ( ta sama religia, podobna kultura i zwyczaje). Zgadzam się z tą opinią.
- konflikt Palestyńsko-Izraelski (czasem zastanawiam się, czy nie lepiej by było, gdyby największy sojusznik i przyjaciel Izraela , a mianowicie USA, odstąpił jakiś "zbędny" teren w USA w jakimś średniej wielkości stanie , jako terytorium dla "Izraela 2", gdzie mogliby się przenieść wszyscy mieszkańcy Izraela.)

I jeszcze jedno stwierdzenie, które uważam, za słuszne:

Drugim - skuteczniejszym sposobem jest likwidowanie przyczyn terroryzmu - przyczyną jest zwykle niezadowolenie społeczne połączone z przekonaniem, że terroryzm jest najlepszą, a często nawet jedyną drogą do poprawienia sytuacji. Likwidować przyczyny można poprzez poprawianie sytuacji ekonomicznej ludzi w obszarach, gdzie terroryzm jest największy; zaspokajanie ich innych potrzeb (wolność - religijna, światopoglądowa, akceptowalny system polityczny) łączone z edukacją, która tworzy dojrzałe społeczeństwo będące w stanie zmieniać swoją sytuację za pomocą innych środków niż terror, społeczeństwo nie poddające się łatwo manipulacjom prowadzącym do stosowania przemocy.

http://pl.wikipedia....anie_terroryzmu



a takie traktowanie przeszłości i przenoszenie w lata nam obecne jest całkiem uprawnionym sposobem tłumaczenia teraźniejszości (ale moim zdaniem trochę dziwacznym).


Historia lubi się powtarzać, stąd sięganie do przykładów z przeszłości.

Był taki jeden muzułmanin, który udawał wielce oświeconego oraz chętnego do dialogu i bardzo chciał udowodnić, że islam jest wspaniały, a gdy użytkownicy zasypali go dowodami, że jednak tak nie jest to wyzwał userów od "żydowskich k**ew".


Może to był amerykański raper :mrgreen:

A skąd pewność, że w ogóle był muzułmaninem ? W internecie możesz sie podszywać pod kogo tylko chcesz. Wiedza potrzebna do tego jest na stronach internetowych. Żeby udawać muzułmanina wystarczy znać kilka stron z cytatami z koranu, jakieś forum (żeby czerpać teksty typu "as salamu alejkum wa rahmatullahi wa barakatu" - czyli po naszemu "pokój z tobą i miłosierdzie Allaha i błogosławieństwo") i mieć ogólne pojęcie o islamie (można przeczytać np.jakąś książkę)

Oczywiście użytkownicy europy21 jak dla zwykłego człeka dosyć brutalnie prowadzą rozmowę ale tylko w ten sposób muzułmanie się otwierają i mówią to co naprawdę mają na myśli, a nie to co świat chce słyszeć.


Tak, wystarczy kogoś wyzwać od pedofili, czarnuchów i psychopatów, a potem patrzeć na jego reakcję :D
Proponuję, żeby użytkownicy europy21 spróbowali to zrobić wobec np. słuchaczy radia na literę M, jak Miłość :lol
Ciekaw jestem epitetów, jakie się posypią.

Jak się kogoś atakuje tylko za to, że jest muzułmaninem (co równa się ich świadomości pedofil, albo fanatyk) to nic dziwnego, że tak reaguje.

To tak, jakby ktoś mnie np. zaczął nazywać satanistą, gwałcicielem dzieci, psychopatą i bandytą , tylko za to, że słucham metalu. W końcu gdzieś są granice i z każdego "wychodzi" "prawdziwe ja".
W końcu bym się wku#%^ , gdybym tłumaczył przez 10 stron tematu, stu użytkownikom forum, że tylko słucham metalu , diabła widziałem tylko na okładkach płyt CD, a dzieci nie gwałcę i nie zjadam.

CYTAT(Aton @ 22.01.2008, 10:34) *
O przepraszam bardzo. Robicie ze mnie prześladowcę biednych muzułmanów.

Ja np. nie. smile2.gif Aczkolwiek nawet w powyższym zdaniu łatwo wyczuć pewien protekcjonalizm.
Tylko to, że przykładowo wklejając pewne fotki niczego nie udowadniasz. Po prostu. Równie dobrze możesz poszukać w necie zdjęcia białokapturowego KKK z płonącymi krzyżami i w ten sposób możesz coś tam opisywać - o np. opresyjności chrześcijaństwa.


Masz rację. Te fotki niczego nie tłumaczą i niczego nie udowadniają. Widziałem takich setki w swoim życiu.
Równie dobrze można twierdzić, że każdy facet to gwałciciel, bo ma "narzędzie gwałtu".
  • 0

#237

golibroda.
  • Postów: 430
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Drugim - skuteczniejszym sposobem jest likwidowanie przyczyn terroryzmu - przyczyną jest zwykle niezadowolenie społeczne połączone z przekonaniem, że terroryzm jest najlepszą, a często nawet jedyną drogą do poprawienia sytuacji. Likwidować przyczyny można poprzez poprawianie sytuacji ekonomicznej ludzi w obszarach, gdzie terroryzm jest największy; zaspokajanie ich innych potrzeb (wolność - religijna, światopoglądowa, akceptowalny system polityczny) łączone z edukacją, która tworzy dojrzałe społeczeństwo będące w stanie zmieniać swoją sytuację za pomocą innych środków niż terror, społeczeństwo nie poddające się łatwo manipulacjom prowadzącym do stosowania przemocy.


Dokladnie na taka odpowiedz czekalem.
Teraz wyjasnij nam mistrzu jak terroryzm wynikajacy z ubostwa i braku wolnosci ma sie do tych zamachowcow z Londynu, o ktorych mowiles ze stali sie fanatyczni dopiero po zetknieciu z dobrobytem i wolnoscia.
Uwielbiam te "madrosci" sprzeczne z innymi "madrosciami" :lol :lol :lol
  • 0

#238

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dokladnie na taka odpowiedz czekalem.
Teraz wyjasnij nam mistrzu jak terroryzm wynikajacy z ubostwa i braku wolnosci ma sie do tych zamachowcow z Londynu, o ktorych mowiles ze stali sie fanatyczni dopiero po zetknieciu z dobrobytem i wolnoscia.
Uwielbiam te "madrosci" sprzeczne z innymi "madrosciami" laugh1.gif laugh1.gif laugh1.gif


Nic tu nie jest sprzeczne. Po prostu zamachowcy z Iraku i zamachowcy z Londynu to często problemy mające odrębne genezy. Trzeba dlatego analizować każdy przypadek, żeby odkrywać prawidłowości.

Zamachowiec w każdym z nas

Bycie terrorystą nie wynika z uwarunkowań psychicznych konkretnego człowieka. Samobójcy wysadzający się dla idei to dzieło organizacji rządzonych przez wprawnych psychologów.

Szaleniec. Socjopata. Frustrat. Tak do niedawna tłumaczono sobie ludzi, którzy z bombą przyczepioną do własnego ciała wysadzają się w powietrze w metrze, autobusie, sklepie, zabijając dziesiątki niewinnych osób.
Jednak badania psychologiczne rysują zupełnie inny, bardziej przerażający obraz terrorystów-samobójców. Kim są? Zwykłymi ludźmi. Tak zwykłymi, że w odpowiednich warunkach każdy z nas mógłby zasilić ich szeregi.

Wykształcony i zamożny

„Taki spokojny, miły człowiek. Wykształcony. Miał pracę, rodzinę. Nie wiem, jak mógł to zrobić” – to głosy osób, które często wiele lat mieszkały drzwi w drzwi z terrorystą, nie zdając sobie z tego sprawy.
Te opinie nie dziwią Scotta Atrana – psychologa z University of Michigan. – Terroryści-samobójcy rzadko są prości i biedni – uważa. – Oni nie są antyspołeczni, są zrównoważeni psychicznie, odpowiedzialni i paradoksalnie te właśnie cechy powodują, że stają się mordercami.
Claude Berrebi, ekonomista z Princeton University, badał pochodzenie społeczne zamachowców palestyńskich w latach 1980–2003. Ku swemu zdumieniu odkrył, że 57 procent z nich ukończyło szkołę średnią. Zaskakująco wielu miało wyższe wykształcenie.
Mniej niż jeden na siedmiu dorastał w biedzie, w jakiej żyje jedna trzecia Palestyńczyków.
Większość ma pracę, rodzinę. Ma po co żyć.
– Terroryzm to nie stan umysłu jednostki – twierdzi Ariel Merari, psycholog z Tel Aviv University. – To efekt działania grup, których przywódcy są świetnymi psychologami wykorzystującymi tkwiące w nas ewolucyjnie zakodowane zachowania prospołeczne. Im bardziej jesteśmy wykształceni, świadomi i dostosowani do życia w społeczeństwie, tym łatwiej im ulegniemy.

Kompania braci

Przerażają nas zamachy z Londynu czy Madrytu, a tak niedawno obchodziliśmy 61. rocznicę powstania warszawskiego. Czy gdyby chłopcy i dziewczęta rzucający się z butelką benzyny na czołg mogli wysadzić się w powietrze, zabijając przy tym setkę faszystów, nie zrobiliby tego? Zrobiliby. To, jak skłonić młodych ludzi, by poświęcali życie w walce o słuszną sprawę, nie jest żadną tajemnicą.
Po pierwsze, potrzebna jest idea, za którą warto oddać życie. Po drugie, potrzebni są bohaterowie patrioci stanowiący wzór do naśladowania, o których będą układane piosenki i wiersze.
W takiej atmosferze wielu młodych ludzi dobrowolnie zaciągnie się do walczących oddziałów. Głowa dowódców w tym, by ich w tym walecznym zapale podtrzymać.

Zwykle wygląda to tak: ochotników dzieli się na małe oddziały – takie „kompanie braci”, w których przechodzą dalsze szkolenie – indoktrynację polityczną czy religijną.
W małych grupach tworzą się więzi i budzi odpowiedzialność za innych: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Wykorzystuje się tu też znane w psychologii zjawisko wywierania presji przez grupę. „Aprobata twojego zachowania przez grupę jest oznaką uznania ciebie – pisze znany psycholog Philip Zimbardo w książce „Psychologia i życie”. – Sprawia, że zyskujesz tożsamość, stajesz się »dostrzegalny«. Aprobata uzasadnia twoje istnienie, podnosząc twój statut jako osoby zasługującej na uznanie, zapewnia ci poczucie bezpieczeństwa, daje ci poczucie kontroli nad środowiskiem, pokazując, że twoje zachowanie może przynosić pożądane konsekwencje”. Zatem ochotnik pozostający w grupie zachowuje się zgodnie z jej oczekiwaniami. A po nagraniu na wideo lub spisaniu testamentu-deklaracji praktycznie nie ma już honorowego odwrotu od tego, do czego się zobowiązał.
Wbrew pozorom to, że nie jest prosty i niewykształcony, pozwala łatwiej nim manipulować – jest bardziej podatny na idee abstrakcyjne, o długofalowych skutkach.
Z tym że manipulacja musi być dyskretna. Gdyby zastosować przemoc fizyczną, groźby czy nagrody, to jest mało prawdopodobne, że udałoby się tych ludzi skłonić do takiego czynu. „Gdy publiczny akt uległości wywoła się przy minimalnym zewnętrznym uzasadnieniu, towarzyszące mu zmiany przekonań i wartości nie tylko są uznawane przez jednostkę za »prawdziwe i kierowane od wewnątrz«, lecz mają też szanse dłuższego utrzymania się” – twierdzi Zimbardo.
Jeszcze jedna rzecz – osoby wykształcone są też większymi altruistami, chętniej poświęcą się dla społeczeństwa. No i wartość ofiary naprawdę ma znaczenie dopiero wtedy, gdy ofiarujący ma wiele do stracenia. Dlatego w zamachach samobójczych wykorzystywane są matki, młodzi ojcowie, zdolni uczniowie. Jeśli oni chcą się poświęcić za sprawę, to jak ważna musi być sprawa!
Wielu psychologów podkreśla także, że nie bez znaczenia jest wiek zamachowców – to zwykle ludzie młodzi, od 16. do 30. roku życia. Pełni to z pewnością funkcje propagandowe, ale takimi ludźmi jest najłatwiej manipulować. Dlaczego?

Nastoletnie mózgi

Wyjaśnienie przynoszą badania neurologów opisane między innymi w tygodniku „Time”. Doktor Jay Giedd z National Institutes of Health w Bethesda w stanie Maryland dowiódł tego, o czym wie każdy rodzic nastolatka: mózg młodego człowieka jest daleki od dojrzałości.
Najwcześniej dojrzewają obszary mózgu odpowiadające za wzrok, słuch, dotyk i orientację przestrzenną. Potem rozwijają się rejony, które koordynują te funkcje. Na końcu dojrzewa kora przedczołowa, gdzie mieszczą się: planowanie, ustalanie priorytetów, poskramianie impulsów czy rozważanie konsekwencji swych czynów.
– U młodych ludzi intensywnie rozwijają się też rejony mózgu odpowiedzialne za poszukiwanie emocji – mówi Laurence Steinberg, psycholog z Temple University. – Te odpowiadające za osąd osiągają dorosłość bardzo późno. Dlatego młodzi ludzie mają skłonności do podejmowania ryzyka, a dopiero później uruchamiają się mechanizmy pozwalające im zastanowić się, zanim coś zrobią.
– Na początku badań zdecydowaliśmy, że będziemy śledzić rozwój dzieciaków do wieku 18–20 lat – mówi Giedd. – Gdybym miał dziś wybrać, za górną granicę przyjąłbym 25 lat. Wtedy w zasadzie nasz mózg osiąga dojrzałość.
I wtedy już znacznie trudniej nim manipulować. Czy to przypadek, że zamachowcy z Londynu mieli 19, 20 i 22 lata? Najstarszy miał 30 lat.

Zachodni materializm

Badający zjawisko terroryzmu zastanawiają się nieraz, dlaczego jedne organizacje terrorystyczne używają do swoich celów zamachowców-samobójców, a inne nie.
Irlandzka IRA podkładała bomby, ale jej członkowie urządzali jedynie głodówki, nie ginęli samobójczą śmiercią. Tak zwany amerykański talib John Walker Lindh złapany w Afganistanie w 2001 roku twierdził, że był namawiany do samobójczego zamachu, jednak odmówił.
Samobójcy w imię idei wywodzą się właściwie tylko z kultur Wschodu: to japońscy kamikadze, palestyński Hamas, Tamilskie Tygrysy ze Sri Lanki, kaszmirscy separatyści z Indii, libański Hezbollah, czeczeńscy bojownicy. Dlaczego?
– Może dlatego, że kultura Zachodu jest znacznie bardziej materialistyczna? – zastanawiają się antropolodzy. – By popełnić ideologiczne samobójstwo, nie można być materialistą.
Jednak inni badacze się z tym nie zgadzają. – Użycie samobójców zależy raczej od proporcji sił po obu stronach – mówi Scott Atran. Wskazuje, że Palestyńczycy zaczęli się wysadzać, gdy armia izraelska tak urosła w siłę, że niemożliwa stała się otwarta walka obu stron.
Inny badacz – Bruce Hoffman z Center for Terrorism Risk, amerykańskiej pozarządowej organizacji RAND – uważa, że to rywalizacja między grupami terrorystycznymi popycha ich do takich kroków. – Hamas rozpoczął serię samobójczych zamachów w 1993 roku, gdy OWP Jasera Arafata zaczęła rozmowy o pokoju, dostając się na czołówki gazet – tłumaczył dziennikarzowi pisma „New Scientist”. – Velupillai Prabhakaran, przywódca Tamilskich Tygrysów, zaczął posyłać do zamachów samobójców w 1987 roku, by zyskać opinię najważniejszej grupy tamilskich separatystów. Najbardziej zdesperowane grupy zaczynają do zamachów używać kobiet – uważa Hoffman.
A religia? Tyle mówi się teraz o religijnych islamskich fanatykach. Psychologowie są zgodni: to wartość istotna, ale niekonieczna. Tamilskie Tygrysy to organizacja komunistyczna, 22 na 31 ataków w Libanie przeprowadziły organizacje świeckie, nie zaś religijni fanatycy.
Czy wobec tych faktów łatwiej nam będzie przeciwdziałać takim zamachom? Może, pod warunkiem że przyjmiemy je do wiadomości. Jeśli jednak będziemy dawać posłuch deklaracjom prezydenta Busha, że przeciwstawia się on terrorowi, walcząc z biedą i zacofaniem krajów arabskich, nic z tego nie będzie.
Bo terroryści nie biorą się z biedy i nieuctwa.


http://www.przekroj....o...8&Itemid=51

Alienacja popycha do samobójstw

Przyszli zamachowcy-samobójcy często żyją w małych, odizolowanych od reszty społeczeństwa enklawach. Ta izolacja w małej grupie o bardzo skrajnych poglądach politycznych jest jedną z ważniejszych przyczyn aktów terroryzmu - twierdzą naukowcy na łamach "Nature".

Zamachowcy nie są więc zaciekłymi bojownikami o wolność lub idee,
ale raczej podatnymi na wpływ otoczenia zagubionymi ludźmi -
dowodzą badacze amerykańscy, Scott Atran i Jessica Stern z
Uniwersytetu Michigan.

Wcześniejsze badania wskazywały, że najczęściej tego typu
terroryści są zdeterminowani do osiągnięcia sprecyzowanego
politycznego celu - np. żądają wolności dla swej ojczyzny. Wielu z
zamachowców głosi jednak bardziej ogólne usprawiedliwienia dla
swoich działań, takie jak walka z "złem tego świata".


Naukowcy przeanalizowali zapisy rozmów z niedoszłymi
zamachowcami i ich otoczeniem. Stwierdzili, że skłonności do
aktów terrorystycznych ujawniają się w tych ludziach, którzy czują
się upokorzeni lub odsunięci przez społeczeństwo. Poczucie
upokorzenia może u nich wynikać zarówno z doświadczeń życiowych,
ale także z utożsamiania się z ludźmi źle potraktowanymi przez los
lub prześladowanymi przez innych. Takimi ofiarami prześladowania
byli na przykład więźniowie polityczni z Abu Ghraib, nad którymi
znęcali się strażnicy.


Takie odczucia, które mogą zwyciężyć nad racjonalnym instynktem
samozachowawczym, nie są wynikiem chłodnych analiz "zysków i
strat", które często przypisuje się organizatorom zamachów
bombowych - dowodzą naukowcy.

Impulsy wiodące do zamachu raczej pojawiają się jako skutek
izolacji od społeczeństwa - wskazują badacze. Dlatego wielu
samobójców wywodzi się ze środowiska emigrantów, którzy żyją w
odrębnych, małych enklawach "swoich" w obcym kraju, gdzie często
głosi się skrajne poglądy.


Poczucie odrębności i podatność na wpływ ideologii przemocy
pogłębiają się dzięki dostępowi do Internetu. Jak wskazują autorzy
publikacji, w ciągu ostatnich pięciu lat gwałtownie wzrosła w
sieci liczba islamskich stron WWW propagujących "świętą wojnę" - z
zaledwie 20 do ponad 4 tysięcy.(PAP)

http://www.studentne...&...80&id=36129

Jeśli chodzi o biedę i brak wykształcenia, to uważam, że odgrywa ono znaczenie - a mianowicie są przypadki, że terroryści zlecają komuś biednemu i niewykształconemu podkładanie bomb w zamian za pieniądze i żywność. Tym samym ta osoba sama staje się terrorystą.
  • 0

#239

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jeszcze co do artykułu numer 1 - mam nadzieję, że rozumiecie teraz dlaczego podałem tekst piosenki "Warszawskie Dzieci" jako odpowiedź na zdjęcia.
  • 0

#240 Gość_Aton

Gość_Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Odnośnie piosenek

piosnka ta

Użytkownik Aton edytował ten post 22.01.2008 - 22:28

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości oraz 0 użytkowników anonimowych