Południowe stany USA, określane często jako "stany jezusowe", albo "pas biblijny" są - tradycyjnie - bardzo religijne. Wystraszeni mieszkańcy podejrzewają, że UFO może być jedną z oznak tego, że żyjemy w czasach ostatecznych.
UFO widziało wiele osób w miasteczku, w tym lokalny policjant oraz pilot samolotu. Według doniesień, był to "wielki, cichy obiekt, który leciał bardzo cicho, bardzo szybko i bardzo nisko". Obiekt świecił bardzo jasnym, mocnym światłem. Faktycznie, trudno byłoby go nie zauważyć. Niektórzy dodają, że widzieli też ścigające go myśliwce armii USA.

- Ludzie zastanawiają się, co to u diabła mogło być - mówi Steve Owen, pilot i właściciel firmy transportowej. - To południe USA, tu mieszkają ludzie wierzący, i wszyscy boją się, że to oznaki końca świata.
Pan Owen twierdzi, że obiekt, który widział "był długi na milę, i na pół mili szeroki".
- To na pewno nie pochodziło z tych stron - stanowczo stwierdza pan Owen.
Władze federalne uspokajają ludność, twierdząc, że sprawę na pewno da się logicznie wyjaśnić. Ludzie jednak wiedzą swoje. To, co widzieli, było większe, bardziej ciche i szybkie, niż samolot. Także jego światła różniły się od świateł samolotu: zmieniały swoje położenie.
Ricky Sorrells, mechanik, twierdzi, że kiedy opisał znajomym to, co zobaczył, stał się obiektem żartów. O sprawie jednak jest w Stephensville i okolicach głośno, a w lokalnej gazecie - "Stephensville Empire Tribune", pojawiły się opisy obiektu identycznego z tym, który zobaczył Rick.
- Cieszę się - mówi - bo to oznacza, że nie zwariowałem. - Widziałem to coś kilka razy. Obserwowałem je przez teleskopową lunetę swojej strzelby. To było ogromne i nie miało żadnych łączy, nitów czy spawów.
Posterunkowy Lee Roy Gaitan też "coś" widział.
- Może to i nie latający spodek - mówi - ale nie wiem, co to było. Jak donosi posterunkowy Gaitan, obiekt świecił czerwono i biało i leciał bardzo szybko.
- Samolot to to na pewno nie był. Nigdy czegoś takiego nie widziałem. To pewnie jakiś wojskowy sprzęt - mówi. - A przynajmniej taką mam nadzieję - dodaje.
Stephensville huczy od plotek i domysłów. Jednak rzecznik 301 eskadry myśliwców z bazy w Fort Worth, major Karl Lewis, twierdzi stanowczo, że 8 stycznia w okolicy, gdzie widziano obiekt, żadne myśliwce niczego nie ścigały, bo ich tam nie było. Uważa, że to, co widzieli mieszkńcy Stephensville, było złudzeniem optycznym.
- Kiedy dwa samoloty pasażerskie lecą obok siebie, ich światła wydają się jaśniejsze, niż zwykle - tłumaczy. - Jestem w 90 procentach przekonany, że to był samolot. Przy odpowiednim kącie padania promieni słonecznych, słońce może wyczyniać różne dziwne tricki.
I mimo, że wojsko twierdzi, że nie będzie prowadziło śledztwa w sprawie UFO, nikogo w miasteczku to nie przekonuje. Ludzie wiedzą swoje. Jeden z mieszkańców wyznaczył nagrodę za zdjęcia bądź filmy obiektu.
Jak donosi AP, z badań Ipsos przeprowadzonych w zeszłym roku wynika, że UFO widziało około 14 procent Amerykanów.
Źrodło: Interia.pl