58 replies to this topic

[Paweł]

3. Pocałunek w rękę

Zaden mezczyzna, ani tym bardziej kobieta nie zasluguje na calowanie po rekach. Chyba, ze jest to szef Twojej organizacji mafijnej, albo wuj, ktory zrobil Ci duzy zapis w testamencie.

[Cumulonimbus]

pocaluj kobiete w reke a nim sie obejzysz bedziesz mial odcisk piesci na twarzy od jej goryla, albo nawet zadzwoni po policje w sprawie molestowania

Użytkownik omgwtf edytował ten post 22.01.2008 - 12:32

[Chessman]

W końcu nikt nie wymyślił tych norm dotyczących zachowania w towarzystwie z dnia na dzień, bo mu się nudziło

Nie byłbym tego taki pewien

[Pingwin]

Lecz chyba każdy z was przyzna mi racje , ze w Polsce jest 0 kultury hamstwo na każdym kroku

[Asieńka]

Tak z punktu o restauracji i sztućcach, to miłe by było by kelnerki i kelnerzy te zasady znali, bo niemiłym staje się fakt gdy w trakcie obiadu musisz wyjść do toalety, a po powrocie brak Twojego talerza bo kelnerka nie ma pojęcia o "języku" sztućców
Tak więc, nie jest savoir-vivre taki bez sensu bo ułatwia i umila nam życie.

[Mast]

Savoir-vivre to bzdura.Jak ktoś wie jak należy się zachowywać to to wystarcza,a te pierdoły o ilości kwiatów w bukiecie,symbolice ich kolorów,precyzyjnie wyznaczona wysokość napiwku,bądź dokładnie okreslony kształt spinki do krawata-to jest żenujące.Sztuczne wymanierowanie, "ą,ę" itp..Rozumiem-kultura osobista to bardzo wazna kwestia,trzeba umieć się wysłowić odpowiednio,jak i zachować,ale nie przesadzajmy!O mdłości przyprawia mnie widok tych wszystkich "wykwintnych bankietów",bo tam ludzie robią z siebie posągi-ważne,żeby ładnie wyglądać,cały czas mieć sztuczny uśmiech na ustach i przypadkiem nie dać gospodarzowi parzystej ilości kwiatów,bo może to odebrać jako obelgę i obrazić się na amen.

[Asieńka]

Dla wszystkich, którym Savoir-vivre wydaje sie być zbędnym i wprowadzającym sztuczność w zachowaniu, postanowiłam zacytować fragment wstępu z książki Edwarda Pietkiewicza "Savoir-vivre".

"Jednak pewna część społeczeństwa, na szczęście nieznaczna, reprezentuje niekiedy pogląd, że przestrzeganie reguł obyczajowych powoduje sztuczność, czyni postępowanie człowieka nienaturalnym. W konsekwencji zaś odrzuca je jako zbędny balast. Powstaje wiec pytanie,czy np. klepanie po ramieniu, głośne wykrzykiwanie, używanie zwrotów, których brak w słownikach poprawnej polszczyzny, mlaskanie w czasie jedzenia i prowadzenie rozmowy z pełnymi ustami, jest "naturalne", godne uwagi i zasługuje na upowszechnienie? Czy takie "naturalne" postępowanie tworzy swobodną atmosferę i nie krępuje? Tymczasem rzecz sie ma wręcz odwrotnie. Ludzie, którzy przestrzegają reguł obyczajowych, w stosunkach międzyludzkich zachowują się swobodnie, dobrze sie czują, obca jest im sztuczność, nie odczuwają skrępowania. Właśnie w interesie naturalnego postępowania powinniśmy dążyć do poznania i przestrzegania reguł obyczajowych akceptowanych przez miliony ludzi. Zapewnia to nie tylko dobre samopoczucie, ale i umożliwia okazanie uprzejmości, życzliwości, szacunku dla innego człowieka. W życiu nie ma pustki. Gdzie nie ma dobrych obyczajów, tam dochodzi do zaczepek, napaści, ostrej wymiany zdań, sprzeczek, lekceważenia drugiego człowieka.

[Aidil]

Pocałunek złożony na dłoni..... ;-).... Panowie on ( pocałunek ) prawidłowo jest wykonany jak - zatrzymamy się nad dłonią. Istniał i istnieje zakaz dotykania ustami dłoni. Tyle etykieta.

Symbolika kwiatów też ma początek w kolorze i jego energii i budowaniu przestrzeni.

Język sztuców jest dla kelnera istotny sygnałem co na lub nie ma zrobić z naszym nakryciem - talerzem.

Jeśli wyrośliśmy w domu w którym takie sytuacje były naturalne, to nie mamy problemów z tz, kinder sztubą.

[limonka]

Powiem Wam, że ja bardzo doceniam savoir-vivre. Trafia mnie, gdy facet pcha się przed dziewczyną w drzwiach, wpychanie się na chama do autobusu/tramwaju <podkreśl właściwe> i w ogóle wszelkie niewychowanie naszego społeczeństwa. Im go więcej, tym milej przyjmuje się takie ostatki dobrego wychowania

[Aidil]

Mango ;-) jak wpycha się na chama to dlaczego masz problem?"

[limonka]

Bo czasami też jestem chamem ;D

A tak poważnie, nie drażni Cię, gdy sto milionów osób pcha się przed Tobą do autobusu, rzucając się jak sępy na padlinę?

[Aidil]

Mogła bym odpowiedzieć że sama jestem swoim kierowcą. Ale poważnie - przepuszczam tych co się pchają.
Wychodzę z założenia,że im spieszy się. Ja i tak wsiadam i jestem tam gdzie chcę dojechać. Bez pchania się.