Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wegetarianizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
255 odpowiedzi w tym temacie

#166

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Acha, czyli na paranormalne.pl mamy skansen idei niepotwierdzonych, zmyślonych i nie do udowodnienia... To naprawdę podnosi morale i daje do myślenia.

Czemu u licha nikt nie odpowiedział na moją ironię w ostatnim (moim) poście? Za ciężko odbić?
  • 0

#167

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Acha, czyli na paranormalne.pl mamy skansen idei niepotwierdzonych, zmyślonych i nie do udowodnienia... To naprawdę podnosi morale i daje do myślenia.


A co myślałeś ?? To forum z definicji zajmuje się tematyką rzeczy niewyjaśnionych.
Jeśli rzeczy zaś są z kategorii niewyjaśnionych to trudno przykleić im etykietkę: wyjaśnialne...a szczególnie naukowo...
  • 0

#168

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A etykietkę "prawdopodobne", albo choć "możliwe do weryfikacji"? Bo jak nie, to ja od jutra rozwinę tu skrzydła wyobraźni i zaczniemy dyskusję na temat ktożernego piernika jogurtowego, jego istnienie potwierdzi 10 mongolskich naukowców. To czysty surrealizm, nie można omawiać czegoś w kategoriach naukowych (czy nawet paranaukowych) jeśli to coś nie istnieje.
Demagogia zaczyna uzupełniać braki w wizerunku niezwykłości tego świata, efekty są bardziej niż niepokojące...
  • 0

#169

Wallie.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie lubie wegetarian. Jedzą jedzenie mojemu jedzeniu :D
  • 1

#170

emka.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Widzę, że temat dawno nie odświeżany pozwolę sobie zrobić mały up. :)
Bardzo dziwi mnie to jak ludzie podchodzą do wegetarianizmu, zwłaszcza niektórzy wręcz pogardliwie.. Dla wielu z nas jedzenie mięsa to przymus, obowiązek, przyjemność, nikt nie widzi tego, że można by postępować inaczej. Tak nauczyło nas społeczeństwo i jak ślepe ciela podążamy za tym przyzwyczajeniem. Chciałabym wam przedstawić kilka istotnych faktów na temat wegetarianizmu, na które natknęłam się w internecie, może część z tych argumentów do was trafi. Ja kiedyś też byłam sceptyczna, zakochana w swoim ulubionym mięsku :/ ale doszłam do tego aby zmienić coś w moim życiu gdy zauważyłam, że czuję się źle po zjedzeniu mięsa. A propos, wkurza mnie jak ludzie jedzący mięso śmieją się z wegetarian że jedzą "same liście" to jest właśnie ignorancja i brak tolerancji. Ja osobiście uważam, że należy szanować czyjeś zdanie i przekonywać do swoich racji za pomocą racjonalnych argumentów wraz z poszanowaniem stanowiska drugiej strony. Tyle, tytułem wstępu.

5 powodów, dla których warto zostać wegetarianinem.


Dieta warzywna z dodatkiem ciemnego, razowego chleba, kasz, ryżu, orzechów, owoców jest dietą optymalną, dostarczającą naszemu organizmowi wszystkiego, czego on sobie życzy. Wszystko, to co jemy ponad to, aby dogodzić naszym podniebieniom, pracuje na lekarzy.

Tego typu doniesienia pojawiały się w literaturze medycznej już od pewnego czasu. Ale prawdziwa rewolucja żywieniowa rozpoczęła się kilkanaście lat temu w Ameryce, gdy setka lekarzy, dietetyków zrzeszonych w Stowarzyszeniu Medycyny Odpowiedzialnej ogłosiła kilkudziesięciostronicową pracę badawczą, będącą rezultatem kilkunastu lat obserwacji i doświadczeń, pt: Nowe Cztery Grupy Pokarmowe, w której dotychczas traktowane jako niezbędne do życia - mięso i nabiał zostały uznane za główne źródło chorobotwórczego cholesterolu i tłuszczy i osądzone jako największy winowajca w chorobie nadciśnieniowej. Te pokarmy nie są potrzebne w ludzkiej diecie - tak brzmi wniosek zamykający pracę. Za pożądane uznano: zboża, nasiona strączkowe, warzywa, owoce.

Powód pierwszy - zdrowie. Już w XIX wieku niemiecki uczony Rudol Virchow odkrył, że po zjedzeniu mięsa następuje gwałtowny wzrost ilości białych ciałek we krwi zwany leukocytozą. Reakcja taka nie występuje po zjedzeniu potraw bezmięsnych. Dziś wiadomo, ze wzrost liczby leukocytów jest reakcją obronną organizmu - mobilizowaniem się organizmu do obrony przed zagrożeniem. Ten sam mechanizm jest uruchamiany w razie infekcji. Organizm, chcąc odciąć wnikanie obcego białka w jelitach powoduje nadmierne wydzielanie się śluzu w przewodzie pokarmowym, co upośledza jakby przy okazji wchłanianie innych składników odżywczych.
I mimo, iż zjedliśmy dużo zdrowych warzyw, a witamin i mikroelementów było sporo na talerzu, niewiele zasiliło organizm. Stąd też największa ilość osób cierpiących na anemię i różnego rodzaju niedobory mieszka w bogatej Europie i Ameryce.

Dodatkowym, jakby ubocznym skutkiem tego mechanizmu, jest zwiększona ilość śluzu w płucach. Śluz jest wymarzoną pożywką dla chorobotwórczych bakterii, których niemało jest w naszym otoczeniu. Stąd u osób lubiących mięso częste katarki, przeziębienia, kaszel. Życie bez drobnych, acz uciążliwych chorób może być drugim powodem, dla którego warto zostać wegetarianinem?


Zalegające w jelitach mięso powoduje bujny wzrost bakterii gnilnych, które zabierają przestrzeń życiową innym niezbędnym dla naszego zdrowia bakteriom bytującym w przewodzie pokarmowym. Wydzielają też swoje produkty przemiany materii, które wchłaniają się do krwi zatruwając ustrój.
Stąd też osobom gustującym w mięsie wystawia rachunek skóra w postaci pryszczy, a także wątroba i nerki, które jako organy odpowiedzialne za odtruwanie organizmu muszą uporać się z większą ilością białka i tłuszczu. Szczególnie tego ostatniego składnika w mięsie zwierząt hodowlanych, intensywnie tuczonych jest sporo. Zwierzęca chorobliwa otyłość, tak ceniona przez producentów, staje się przyczyną otyłości u ludzi. Szczupła sylwetka ładna cera, dobre samopoczucie - to trzeci powód dla którego warto zrezygnować z mięsa.

Aby zauważyć zbieżność statystyk pokazujących strukturę spożycia i występowania chorób np.: nowotworowych czy układu krążenia nie trzeba być specem od żywienia. Wszędzie tam gdzie wkracza dobrobyt ze swoimi atrybutami: białymi bułeczkami, kotletami, słodyczami, przetworzoną żywnością, statystyki zachorowalności na choroby cywilizacyjne zaczynają piąć się w górę.

Rozpowszechnienie chorób cywilizacyjnymi: miażdżycy nazywanej chorobą z nadmiaru pożywienia, chorób serca, otyłości, cukrzycy jest kilkakrotnie wyższe, niż kilkadziesiąt lat temu. W naszym kraju statystyki są alarmujące. Czyżbyśmy jako społeczeństwo tradycyjnie gustujące w tłustej mięsnej kuchni chcieli oddać pole w statystyce długości życia Eskimosom?
Naród ten zepchnięty do krainy lodów został zmuszony do jednostronnej diety opartej na mięsie. Przeciętna długość życia wynosi tam 27-30 lat, a czterdziestka to już zgrzybiała starość. Stąd powód czwarty - długie życie, bez chorób, tak zwanych cywilizacyjnych.

Powoli zjadamy naszą planetę. Coraz częściej naukowcy zadają pytanie: czy stać nas na dietę opartą na mięsie? Na świecie żyje obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Aby wyprodukować 1 kilogram białka zwierzęcego potrzeba 10 kilogramów białka roślinnego, którym mogłoby się wyżywić wiele osób.
Znam wielu światłych ludzi, którzy widząc problem głodu w różnych częściach naszej planety, przeszli na dietę jarską. Jadanie mięsa, przez nas Europejczyków, powoduje, że w krajach Trzeciego Świata ktoś nie zje swojej dziennej miseczki ryżu. Może to być piąty powód dla którego warto zostać wegetarianinem? Ponadto, aby nakarmić ogromne stada zwierząt hodowlanych, współczesne rolnictwo stosuje intensywne metody uprawy ziemi bazujące na dużych dawkach chemii rolnej.
Pestycydy i nawozy sztuczne zanieczyszczają glebę, wodę, kumulują się w środowisku, zatruwając je i niszcząc życie biologiczne naszej planety.
Giną gatunki flory i fauny wypierane przez wielkie pastwiska, niszczone przez różne zanieczyszczenia, na przykład kwaśne deszcze. Kurczy się warstwa ozonowa, coraz mniej jest wód pierwszej klasy czystości, grozi nam globalne ocieplenie i efekt szklarniowy. Umierają oceany, gleba.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii naukowcy oszacowali, że gdyby wszyscy obywatele tego kraju przestali jadać mięso, wówczas można byłoby odrzucić stosowanie chemii rolnej i wszyscy by się wyżywili.
Wystarczyło by wykorzystać pod uprawy 1/3 ziem uprawnych, resztę ziem pozostawić Naturze do samooczyszczania. Skutki byłyby zaskakujące. W ciągu kilkunastu lat, upadł by wprawdzie przemysł chemiczny i farmaceutyczny, biznes medyczny i inne, ale za to przeciętny obywatel mógłby pracować 1/3 dotychczasowego wymiaru czasu i wzrósłby znacznie dobrobyt obywateli.
Agnieszka Olędzka


Tekst jest bardzo długi dlatego tych, których temat zainteresuje odsyłam do linku na stronę. Przytoczę jedynie najważniejsze argumenty i kilka cytatów, które osobiście, wywarły na mnie duże wrażenie.

[...]Zastanówcie się nad ośmiu poniższymi, zaczerpniętymi z tej książki faktami:
Ryzyko śmierci na skutek choroby serca u spożywającego mięso Amerykanina wynosi 50%, a u Amerykanina nie jedzącego produktów mięsnych — 5%. 88 milionów hektarów ziemi w USA zostało ogołoconych z lasu dla produkcji zwierzęcej.
Produkcja zwierzęca - hodowla, rzeźnie, przetwórstwo jest odpowiedzialna za wypuszcza­nie dwa razy większej ilości trują­cych ścieków niż wszystkie inne działy przemysłu razem wzię­te.
Każdy Amerykanin rezygnujący ze spożywania mięsa umożliwia zalesienie w ciągu ro­ku prawie pół hektara ziemi.
55% wszystkich antybiotyków zużywanych w USA podawanych jest regularnie z paszą zwierzętom hodowlanym. I potem spożywają je konsumenci mięsa… 20 milionów ludzi umiera rokrocznie na świecie z głodu lub niedożywienia.
Gdyby Amery­kanie zredukowali swoją konsumpcję mięsa choćby tylko o 10%, zaoszczędzone ziarno i soja mogłyby wyżywić 60 milionów ludzi. Produkcja zwierzęca pochłania ponad połowę wody zużywanej dla wszystkich celów w USA.
Hodowane bydło przyczynia się do powiększania efektu cieplarnianego, wytwarzając rocz­nie 11 milionów ton metanu, którego cząsteczki wchłaniają 25 razy więcej ciepła słoneczne­go niż dwutlenek węgla. Przykro jest widzieć, że pomimo tych wszystkich faktów — nawet wielu ludzi religij­nych i de­klarujących wkroczenie na ścieżkę duchową nie zrezygnowało z konsumpcji mięsa…


Coś dla osób, które uważają, że mięso jest jedyną drogą...

Ale może człowiek jest stworzeniem mięsożernym i mięso jeść musi? Bez względu na koszty zdrowotne, środowiskowe, ekonomiczne i humanitarne?…
Otóż — NIE. Uczeni już dawno doszli do konstatacji, że organizm homo sa­piens jest dostosowany do jedzenia owoców i innych pokarmów roślinnych. Od pradaw­nych czasów — ewoluując stopniowo od roślinożernych małp — przez bardzo długi okres mu­siał człowiek ży­wić się po­karmem roślinnym, skoro tak wyraźnie utrwaliło się to w przystoso­waniu jego budo­wy i fizjo­logii.

Być może, najpierw mięso było po­karmem spożywanym tylko rytualnie (mięso ze skła­danych na ołtarzach ofiar zwierzęcych)… Może człowiek został też zmuszony do polowań pod­czas zlodowa­ceń, kiedy pokarmu roś­linnego brakowało… I tak już, nie­stety, w wie­lu rejonach zostało — ludzie przy­zwyczaili się, bo mięso działa uzależniająco jak nar­kotyk.


Parę faktów. O przystosowaniu roślinożernym świadczy uzębienie: dobrze rozwinięte siekacze, trzonowce przystosowane do rozgniatania roślin (u zwierząt mięsożernych siekacze są słabo rozwinięte, trzonowce są ostre, długie i spiczaste, a kły — dłuższe i dużo twardsze 1).
Żuchwa może poruszać się w płaszczyźnie poziomej, dla rozdrabniania włókien roślinnych (u mięsożer­nych — nie).
Ślina jest zasadowa z dużą zawartością ptialiny, służącej tra­wieniu wielo­cukru roślinnego — skrobii (u mięsożernych ma odczyn kwaśny i nie zawiera ptialiny). Gruczo­ły ślino­we są dobrze rozwi­nięte, potrzebne przy wstępnym trawieniu zbóż i owoców.
Przewód pokar­mowy jest przystosowany do trawienia żywego pokar­mu roślinnego, o czym świadczy m.in. naturalna flora bakterii jelitowych rozkładających inny wielocukier roślinny — celulozę (błon­nik).
Żołądek jest podłuż­ny, z przedłu­żeniem w postaci dwu­nastnicy, gdzie tra­wione są roślin­ne węglowoda­ny (u mięso­żernych żołądek jest okrągły i wydziela ok. 10 razy więcej kwasu solne­go, potrzeb­nego do intensywnego tra­wienia mięśni, chrząstek, nawet koś­ci). Jelita są 10−12 razy dłuż­sze niż długość tu­łowia (u mię­sożernych zaled­wie ok. 3 razy dłuż­sze).
Masa roślinna może przesuwać się powoli w długim przewodzie pokarmowym, natomiast mię­so szybko gnije i dlatego musi być trawione intensywnie, a rozkładające się resztki muszą być prędko wydalane. Wątroba człowie­ka ma 15 razy mniejszą zdol­ność usu­wania kwa­su mo­czo­we­go, którego duże ilości powstają przy kar­mieniu się mię­sem.
Palce przystoso­wane są do zry­wa­nia owoców; nie mają twardych i ost­rych pa­zurów, jak u zwierząt mięsożer­nych. I tak da­lej…

Są też argumenty z dziedziny psychologii. Na przykład — człowiek nie znaj­duje przy­jemności w zagryzaniu żywego zwierzęcia, wgryzaniu się w jego ciało i piciu ciepłej krwi… Wręcz przeciwnie, budzi to w nim odrazę! Zabijanie, patroszenie i ćwiartowanie spycha chęt­nie na „specjalistów”, a kupione mięso poddaje obróbce zmieniającej jego konsys­tencję, za­pach, smak i widok.

Jeden z czołowych na świecie autorytetów w dziedzinie biologii i fizjologii żywienia, dr Paavo Airola, już dawno stwierdził:

Mięso zawiera wiele trucizn (między innymi dużą ilość kwasu mo­czowego), które wy­wołują uzależnienie w taki sam sposób jak nikotyna, kofeina itp. i stwa­rzają ciągłe zapotrzebo­wanie na dalsze dawki.
Zaprzestając jedzenia mięsa, przeżywa się na począt­ku trudności i od­czuwa się uzależnienie od mięsa do czasu, kiedy organizm upora się z odłożo­nymi truciznami. Później pragnienie to słabnie.

Po wielu badaniach naukowych nie ma ani cienia wątpliwości, że mięso ma działa­nie narko­tyczne . Jest to jedyny bodaj narkotyk, którego konsumowanie jest dozwolone i po­wszechne, a także ciągle przez entuzjastów wymyślnych potraw mięsnych oraz przez całe lobby hodo­wlano−przetwór­czo−usługowe — publicznie zalecane!…



I kilka cytatów:

Ziemia ma wystarczającą ilość żywności dla wszystkich, ale nie ma tu miejsca na zaspo­kojenie pragnień wszystkich — Mohandas Gandhi.

I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie — dla was będą one pokarmem. (…) Pokarmem twym są płody roli. (Księga Rodzaju 1,29; 3,18)

Nie zabijaj. (Księga Wyjścia 20,13)

Cóż mi po mnóstwie waszych krwawych ofiar? — rzecze Pan. (…) Ręce wasze pełne są krwi. Obmyjcie się, bądźcie czyści! (…)
Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! (Księga Izajasza 1,11-17)

Kiedy składacie Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary biesiadne z tucznych wołów nie chcę patrzeć. (…) Niech sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość jak strumień nie wysychający wyleje! (Księga Amosa 5,22-24)

Lubią ofiary krwawe i chętnie je składają, lubią też mięso, które wówczas jedzą, lecz Pan nie ma w tym upodobania. (Księga Ozeasza 8,13) Miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, a nie całopaleń. (Księga Ozeasza 6,6)

Zrozumcież wreszcie, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary! (Jezus wg Ewangelii Mat. 9,13)

Wszystko, co człowiek wyrządzi zwierzętom, wróci do ludzi z powrotem.
Ci, którzy zabijają zwierzęta, ażeby jeść ich mięso, przyczyniają się do masakry własnych ciał. — Pitagoras

Zaprawdę, człowiek jest królem zwierząt, gdyż przewyższa je w okrucieństwie. Żyje­my kosztem śmierci innych, jesteśmy cmentarzami! — Leonardo da Vinci

Jakże możemy oczekiwać idealnych warunków życia na Ziemi, gdy nasze ciała są gro­bow­cami zamordowanych zwierząt? Dopóki będą istniały rzeźnie, będą istniały i pola bitew. — Lew Toł­stoj

Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami. — Mahatma Gandhi

Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu, jak ewolucja w kierunku diety wegetariań­skiej. — Albert Einstein

Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam moich przyjaciół! — George Bernard Shaw

Kiedy ludzie zadają pytanie: „Co ja sam jeden, taki nic nie znaczący czło­wieczek mogę zrobić?”… powiadam tak:
— Możesz zmienić świat. Jesteś światem. Za każdym razem, kie­dy nowa osoba zaczyna myś­leć w sposób niedestrukcyjny, przybliżamy się do tego wielkiego po­zytywnego przełącze­nia zbio­rowego umysłu, które przemieni życie na Planecie Ziemi. Ulecz siebie, a uleczysz świat. (David Icke)

autor: Marek Wilhelm


Źródło:
http://wegetarianski...rona/powody.php
  • 2

#171

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja niedawno w Newsweeku przeczytałem artykuł w którym rozwinięto temat odczuwania bólu i zdolności komunikacji u roślin. Wygląda na to, że są one bardziej "myślące" niż nam się wydawało. Do tej pory wegetarianizm kojarzył mi się z "nie jem mięsa, bo zwierzęta to istoty żyjące i odczuwające ból, a ja nie chcę aby je zabijano". Ciekawe co stanie sie z tym argumentem, gdy okaże się, że rośliny nie są wcale gorsze od zwierząt w tej kwestii (do czego się, mam nadzieję, zbliżamy). Pozostanie wegetarianom już chyba tylko picie dokładnie odfiltrowanej wody i jedzenie minerałów.
Nie rozumiem wegetarian - uważam ich styl za zwykłą fanaberię, takie "chcę być inny". Uwielbiam dobrze przyrządzone mięso i nie widzę najmniejszego powodu, żeby się go wystrzegać. Tak już jest urządzony świat - roślinki ciągną wodę i środki odżywcze z gleby, zwierzęta roślinożerne jedzą rośliny a mięsożerne - roślinożerców (albo inne zwierzęta mięsożerne). Każdy je to, co może. Być może zebra chciałaby sobie zjeść jakiegoś kurczaka, ale nie może. Kopytka i układ pokarmowy (a także model zachowania) nie pozwalają jej na to. My natomiast możemy jeść co chcemy i co więcej - mamy możliwości aby zdobywać takie pożywienie, jakie chcemy. Taki jest łańcuch pokarmowy - kiedyś też nie kończył się na nas i często to my byliśmy pokarmem, ale dziś na szczęście potrafimy się bronić (no, przynajmniej przeważnie bo i dziś zdarzają się czasem przypadki, kiedy pojedyncze osoby spadają nieco niżej w tym łańcuchu). A skoro taka jest naturalna kolej rzeczy, obowiązują na tej planecie od zawsze, to nie widzę absolutnie nic złego w polowaniu, zabijaniu i jedzeniu mięsa.

A wegetarianizm? Jest dobry na pokaz w czasie dobrobytu. Jest dobry, gdy wszędzie jest całą masa pożywienia i kotleciki sojowe w najbliższym sklepie. Póki żyje się w pokoju i dostatku, można się bawić w wegetarianizm, "niezbędne do życia" kremy nawilżające ręce, pacyfizm i "nigdy nie wolno kłamać". A gdy przyjdzie tylko trudny okres, to taki wegetarianin od razu rzuci się na mięsko i zje je ze smakiem. Tak samo jak pani od "niezbędnych kremów" nie będzie zwracać uwagi na ręce, pacyfista zastrzeli napastnika, a "nigdy nie kłamiący" będzie kłamał bez mrugnięcia okiem. Dlatego nie popieram wymyślania sobie "szczytnych celów" które szczytne są tylko wtedy, gdy nam jest to wygodne.
  • 3



#172

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja niedawno w Newsweeku przeczytałem artykuł w którym rozwinięto temat odczuwania bólu i zdolności komunikacji u roślin. Wygląda na to, że są one bardziej "myślące" niż nam się wydawało.


Ameryki nie odkryłeś. Nie generalizuj ja np. już dawno o tym wiedziałem. Poczytaj dla odmiany trochę teozofii bo 'Newsweek' tylko mózg zatruwa :P

Użytkownik CrAxMaN edytował ten post 07.02.2010 - 00:22

  • 0

#173

emka.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem wegetarian - uważam ich styl za zwykłą fanaberię, takie "chcę być inny".

A wegetarianizm? Jest dobry na pokaz w czasie dobrobytu. Jest dobry, gdy wszędzie jest całą masa pożywienia i kotleciki sojowe w najbliższym sklepie. Póki żyje się w pokoju i dostatku, można się bawić w wegetarianizm, "niezbędne do życia" kremy nawilżające ręce, pacyfizm i "nigdy nie wolno kłamać". A gdy przyjdzie tylko trudny okres, to taki wegetarianin od razu rzuci się na mięsko i zje je ze smakiem. Tak samo jak pani od "niezbędnych kremów" nie będzie zwracać uwagi na ręce, pacyfista zastrzeli napastnika, a "nigdy nie kłamiący" będzie kłamał bez mrugnięcia okiem. Dlatego nie popieram wymyślania sobie "szczytnych celów" które szczytne są tylko wtedy, gdy nam jest to wygodne.


Nie zgadzam się, że wege jest na pokaz. To jedynie wybór życia wielu ludzi, którzy chcą jeść to co chcą zgodnie ze swoimi przekonaniami. I też nie rozumiem tych ataków, przecież nikt nikogo nie zmusza, żeby nie jeść mięsa. :) Ja wybrałam tak, bo tak mi się podoba i na pewno będę zachęcać ludzi do zdrowszego trybu życia, rezygnacji z mięsa czy chociażby przerzucenia się na to zdrowsze (chude mięso: kurczaki, ryby). Noi nie jem kotletów sojowych :D Dziwne jest to, że ludzie tak bardzo odrzucają wegetarianizm i uważają je za jakieś niegroźne dziwactwo. Ja nie jem mięsa i wcale nie czuję się przez to słabsza czy głupsza (poza tym i tak od tego jeszcze nie schudłam :D). Uważam, że nie jedzenie mięsa jest fit i tyle, na pewno nie uważam osób jedzących je za gorszych. :) Poza tym i tak w piramidzie pokarmowej i wg dietetyków mięso powinno się spożywać minimum kilka razy w miesiącu.

No ale i tak kto chce być wege to będzie a kto nie chce to jego wybór. Pozdrawiam :)
  • 0

#174

Eupsychia.
  • Postów: 92
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A wegetarianizm? Jest dobry na pokaz w czasie dobrobytu. Jest dobry, gdy wszędzie jest całą masa pożywienia i kotleciki sojowe w najbliższym sklepie. Póki żyje się w pokoju i dostatku, można się bawić w wegetarianizm, "niezbędne do życia" kremy nawilżające ręce, pacyfizm i "nigdy nie wolno kłamać". A gdy przyjdzie tylko trudny okres, to taki wegetarianin od razu rzuci się na mięsko i zje je ze smakiem. Tak samo jak pani od "niezbędnych kremów" nie będzie zwracać uwagi na ręce, pacyfista zastrzeli napastnika, a "nigdy nie kłamiący" będzie kłamał bez mrugnięcia okiem. Dlatego nie popieram wymyślania sobie "szczytnych celów" które szczytne są tylko wtedy, gdy nam jest to wygodne.


Pfff... się ekspert znalazł.
Może Ty byś tak zrobił, ja nie więc nie uogólniaj. Nie każdy myśli tylko o sobie.
Ja nikogo bym nigdy nie zabiła. Ani nie zjadła.
Dla mnie jedzenie mięsa jest chore, o. Tyle myślę na ten temat.
  • -1

#175

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

fff... się ekspert znalazł.
Może Ty byś tak zrobił, ja nie więc nie uogólniaj. Nie każdy myśli tylko o sobie.
Ja nikogo bym nigdy nie zabiła. Ani nie zjadła.
Dla mnie jedzenie mięsa jest chore, o. Tyle myślę na ten temat.


Ohoho, bardzo naiwne stwierdzenie. W obliczu potencjalnej śmierci głodowej nie miałabyś większych oporów przed zjedzeniem mięsa, czy nawet zabijaniem dla niego. Organizm to na Tobie wymusi, bo wola przetrwania będzie silniejsza, niż jakieś tam fanaberie, że jedzenie mięsa jest chore.
  • 0

#176

Eupsychia.
  • Postów: 92
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Właśnie, że nie i wiem, że mogę być tego pewna bo już się o tym przekonałam. :)
Poza tym ja sama z siebie potrafię nie jeść parę dni i nie czuję głodu więc mnie to nie dotyczy.
  • 0

#177

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Poza tym ja sama z siebie potrafię nie jeść parę dni i nie czuję głodu więc mnie to nie dotyczy.


A spróbuj nie jeść kilkanaście dni.
Poza tym, jeśli ktoś kilka dni nie je i nie czuje głodu, to powinien się zgłosić do odpowiedniego specjalisty, bo zaburzenia łaknienia są chorobą i to poważną.
  • 2

#178

Freyja.
  • Postów: 164
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ja nikogo bym nigdy nie zabiła. Ani nie zjadła.
Dla mnie jedzenie mięsa jest chore, o. Tyle myślę na ten temat.


Nie nigdy. Dzisiaj. We wspomnianych już czasach pokoju i dobrobytu. Znasz historię samolotu rozbitego w górach Ameryki Pd, gdzie naokoło tylko śnieg i skały? Rozbitkowie woleli zjadać zwłoki tych, którzy nie przeżyli niż umrzeć samemu. Człowiek ma ogromną wolę przeżycia i w chwili zagrożenia jest zdolny posunąć się do rzeczy, które w normalnych warunkach wydają mi się obrzydliwe czy nieprawdopodobne. Dlatego nie mów, że gdybyś miała umrzeć śmiercią głodową bez szansy na ratunek, albo zjeść kawałek mięsa to umierałabyś jak św. Aleksy pod schodami. Wcinałabyś mięso aż by Ci się uszy trzęsły. Twierdzenie, że tak by nie było jest tylko brakiem jakiejkolwiek wyobraźni i zdawania sobie sprawy, że nie zawsze w życiu jest tak pięknie, że masz co jeść i w dodatku jest to to co lubisz.

Edit: piszesz, że już to sprawdziłaś, rozumiem, że znalazłaś się w sytuacji gdzie byłaś odseparowana od całego świata, nie miałaś nadziei na ratunek , obok Ciebie biegały zwierzęta i leżało mięso a Ty z przekonania umierałaś?

A co do wegetarian. Niech każdy sobie je co chce, nic mi do tego, ale w momencie kiedy ktoś zaczyna mnie straszyć piekłem za to, że zjadam niewinne świnki to robi się komiczny. Kiedyś czytałam gdzieś takie prawie naukowe opracowanie z gatunku "co by było gdyby" wszyscy ludzie na świecie przestali jeść mięso. Krótko mówiąc - w ciągu kilku lat skończyłoby się to praktycznie zagładą. Zwierzęta zaczęłyby się nadprogramowo rozmnażać, zaczęłoby brakować roślin (jako, że większość tych zwierząt, które dziś zjadamy to roślinożercy) i powoli życie na ziemi dążyłoby do upadku. Niestety nie przytoczę autora tej publikacji bo zwyczajnie nie pamiętam, ale artykuł był bardzo ciekawy i wszystko poparte konkretnymi danymi.
W środowisku, w którym żyję jestem na końcu łańcucha pokarmowego. Jem mięso bo jest pożywne, dobre i tak mnie natura stworzyła.

Użytkownik Freyja edytował ten post 07.01.2011 - 13:27

  • 5



#179

Eupsychia.
  • Postów: 92
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ohoho, bardzo naiwne stwierdzenie. W obliczu potencjalnej śmierci głodowej nie miałabyś większych oporów przed zjedzeniem mięsa, czy nawet zabijaniem dla niego. Organizm to na Tobie wymusi, bo wola przetrwania będzie silniejsza, niż jakieś tam fanaberie, że jedzenie mięsa jest chore.


Ja tam nie widzę w tym nic złego.
Kilkanaście dni? A wiesz co? Spróbuję, choćby dlatego, żeby się przekonać czy masz rację. :)

Człowiek ma ogromną wolę przeżycia i w chwili zagrożenia jest zdolny posunąć się do rzeczy, które w normalnych warunkach wydają mi się obrzydliwe czy nieprawdopodobne.


O tym to ja wiem i również miałam okazję się przekonać. Ale jestem pewna, że nikogo bym nie zjadła.
Uwierz jeszcze dwa lata temu myślałam tak jak Ty . :)
  • 0

#180

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tam nie widzę w tym nic złego.
Kilkanaście dni? A wiesz co? Spróbuję, choćby dlatego, żeby się przekonać czy masz rację. :)


I oczywiście "udowodnisz", że masz rację, bo wybierzesz sobie "jedynie słuszne" pożywienie. W sytuacji gdybyś miała do wyboru mięso albo śmierć głodowa, zrobisz tak jak napisała Freyja.

Użytkownik Ill edytował ten post 07.01.2011 - 13:36

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych