255 replies to this topic

[Ill]

Ja tam nie widzę w tym nic złego.
Kilkanaście dni? A wiesz co? Spróbuję, choćby dlatego, żeby się przekonać czy masz rację.

I oczywiście "udowodnisz", że masz rację, bo wybierzesz sobie "jedynie słuszne" pożywienie. W sytuacji gdybyś miała do wyboru mięso, albo śmierć głodowa, zrobisz tak jak napisała Freyja.

[Krzewiciel]

Dla mnie jedzenie mięsa jest chore, o. Tyle myślę na ten temat

O! I to jest własnie przykład mentalności wegetarian... "Wy ludzie, którzy jecie mięso jesteście nienormalni, a ja człowiek otwarty, wegetarianin jestem od was lepszy!" Niedobrze mi się robi jak coś takiego obserwuję...

[Eupsychia]

O! I to jest własnie przykład mentalności wegetarian... "Wy ludzie, którzy jecie mięso jesteście nienormalni, a ja człowiek otwarty, wegetarianin jestem od was lepszy!" Niedobrze mi się robi jak coś takiego obserwuję...

Dlaczego? A co, nie mam racji?
Wy ludzie wiecie, o czym mówicie? Mówicie o czyimś, życiu, mam wrażenie, że nie zdajecie sobie z tego sprawy.

[Paweł]

A nie można jeść zarówno warzyw jak i mięs? Trzeba od razu popadać w skrajność? Po co rezygnować z mięsa skoro jest smaczne. Gdyby takie nie było, natura odpowiednio by nas do tego przygotowała. Co nam daje niejedzenie mięsa? W niektórych przypadkach satysfakcję i być może nieco lepsze zdrowie, choć i to nie zawsze. Wystarczy przejechać się na wieś. Dziadki całe życie jedli swoje mięso, warzywka, chlali gorzałe i żyją po 80-90 lat. A wegetarianizm? 100% wegetarian i tak umrze.
Ja tam lubię zjeść od czasu do czasu jakaś potrawę składającą się z samych warzyw, choć najczęściej jest to mięso, sałatka i ryż zamiast ziemniaków. Jest smacznie i zdrowo. Bez żadnych wymyślnych ideologii, których i tak jest pełno w życiu codziennym.

[Mast]

Ostatnio miałem (nie)przyjemność rozmowy z zaciekłymi wegetarianami, którzy próbowali wmówić mi, że moje jedzenie mięsa jest spowodowane niską świadomością, brakiem wyobraźni i chorobą, a ich niejedzenia mięsa jest spowodowane rozwojem duchowym i generalnie wyższym poziomem mentalno-intelektualnym. Niestety tak kończy się dyskusja z większością oszołomów, którzy roszczą sobie prawa do bycia tolerancyjnymi (bo akceptują zboczenia), jednocześnie twardo stojąc na stanowisku, że wszyscy, którzy jedzą mięso są ograniczeni. Naprawdę nie mam nic przeciwko ludziom, którym szkoda świnek i krówek, toteż ich nie spożywają- uważam, że każdy ma prawo do takiej decyzji i nie moją kompetencją jest to krytykować. Natomiast denerwuje mnie, kiedy ktoś próbuje mi wmówić, że jest przez to lepszy i obnosi się ze swoją ideologią na cały świat. Powodzenia. Ja może pójdę sobie skonsumować kanapkę z szyneczką bestialsko zamordowanej świni. Aż czuję jej krew na rękach... Ah, nie, to keczup.

[pawlitto]

Powiem tak. Osobiście lubię sobie popodjeżdżać na siłce i wiem jedno, bez mięsa długo bym nie pociągnął. Dlatego w pewnym sensie podziwiam wegetarian. Wierzę jednak w prawdziwość powiedzenia - coś za coś i wydaje mi się, ze nie jedząc mięsa nie są to do końca zdrowi ludzie. Pisząc zdrowi mam na myśli odporność na choroby, siłę itp.

[Erik]

OPIS: Brytyjskie Czasopismo Medyczne donosi, że im wyższa inteligencja człowieka, tym wyższe prawdpodobieństwo, że zostanie wegetarianinem. W badaniach obserwowano 8000 ludzi od urodzenia. Bystrzy ludzie rozpatrują bardzo dokadnie wszystkie aspekty życia. Ludzie, którzy myślą o etyce wobec zwierząt, naturalnie wybierają wegetarianizm. Bądź weganinem, bo to jest mądry wybór.

TYTUŁ FILMU: Iloraz inteligencji a wegetarianizm? (Napisy PL)

LINK:

CZAS TRWANIA: 1,15 min.

Pozdrawiam Erik.

[D.B. Cooper]

Powiem tak. Osobiście lubię sobie popodjeżdżać na siłce i wiem jedno, bez mięsa długo bym nie pociągnął. Dlatego w pewnym sensie podziwiam wegetarian. Wierzę jednak w prawdziwość powiedzenia - coś za coś i wydaje mi się, ze nie jedząc mięsa nie są to do końca zdrowi ludzie. Pisząc zdrowi mam na myśli odporność na choroby, siłę itp.

Szkoda, że to mięcho jest teraz takie tragiczne (UE i ich śmieszne zakazy, nakazy zrobiła swoje), zresztą warzywa są nie lepsze. Jeśli sam je sadzisz i nie psikasz chemią to wydaje mi się, że jedząc je możesz mieć lepszą odporność niż spożywając te wszystkie schabowe, zrazy, czy kiełbasy.
Oczywiście można kupić produkty "Q", ale kogo na nie stać? Kiedyś ludzie jedli więcej warzyw i owoców, a ich wydolność w porównaniu z dzisiejszą była nieporównywalna. No ale mieli też więcej ruchu, a w razie przeziębienia leczyli się czosnkiem z mlekiem i masłem, lub syropem z cebuli.
Reasumując czego byś teraz nie ruszył to jest to jedna wielka chemiczna kupa

Użytkownik D.B. Cooper edytował ten post 18.05.2011 - 20:33

[restek]

Ja jem mieso cale zycie, lecz od pewnego czasu samo przyszlo mi do glowy aby je ograniczac, wiec ograniczam i czuje sie lepiej niz wtedy kiedy nie mialem zahamowan, cwicze na silowni tak dosyc ostro na mase ograniczajac mieso kupilem sobie aminokwasy, weglowodany, bialka, i ciagle jestem w dobrej formie.
Wiele ludzi mowi lubie smak miesa, hmm ciekawe czy owi ludzie jedli te mieso bez przypraw ktore sa nosnikiem smaku, gwarantuje ze jakby zjedli "samo" mieso wypluli by i wzieli do reki ogorka

[restek]

chodzi o to ze samo w sobie wazrzywo jest lepsze od miesa, czyli warzywo jest bardziej przyjazne organizmowi, a najlepszy pokarm dla czlowieka to prana, tak zostalismy na poczatku stworzeni

[Shi]

Pojawił się motyw siłowni - bez mięcha da radę ćwiczyć tylko trzeba wiedzieć jak. Można też osiągać bardzo dobre wyniki będąc na diecie wegetariańskiej jak np. Wuchta :



"Marne" 202 kg na płaskiej do tego miał grypę żołądkową (jest wege od 97). Ja podchodzę do tego tak, jeżeli ktoś chce niech nie je ale też niech nie zabrania innym rozkoszować się pieczonym stejkiem, którego, jak powszechnie wiadomo, trzeba wpier***ać .

[Ladd]

chodzi o to ze samo w sobie wazrzywo jest lepsze od miesa, czyli warzywo jest bardziej przyjazne organizmowi, a najlepszy pokarm dla czlowieka to prana, tak zostalismy na poczatku stworzeni

Co do warzyw masz rację, ale sprawa odnośnie jedzenia mięsa nie jest wcale jednoznaczna.
By stwierdzić że mięso jest szkodliwe dla danego człowieka trzeba uwzględnić masę czynników min. proces ewolucyjny, obszar zamieszkania, klimat, oraz tryb życia (codzienną aktywność.)
Jest to bardzo indywidualne i nie można obiektywnie stwierdzić że jedzenie mięsa jest szkodliwe czy też że jest działaniem ludzi mniej świadomych, a ci inteligentni i świadomi jedzą tylko warzywa i owoce, nonsens.
Np. Eskimos musi wcinać pokarm zwierzęcy z dużą ilością tłuszczu, bo ewolucyjnie nie dał by rady jechać na tym co jedzą np. wegetarianie.
Ciało każdego człowieka jest inne i potrzeby mimo że podobne, również są różne.

Użytkownik Ladd edytował ten post 18.05.2011 - 22:29