108 replies to this topic

[Marchewa]

dobra koniec tematu "Jak to Aylinn zabiła robaczka" bo zara kłótnia będzie... a może ktoś obeznany w robakach polski zna żuka, wielkości mniej więcej zakrętki od napoju i z haczykami na nóżkach? raz mi sie taki przyczepił do kciuka i powiem że trzymał sie na nim dość dobrze -_-"

[Cnb]

uśmiałem się z komentarza judasa666


do niezbyt ciekawych żeczy można zaliczyć tzw pająki wielbłądzie ....pewnie dlatego się tak nazywają bo rozmiarowo do dromaderów dużo im nie potrzeba

takie przykładowe foty:

Użytkownik Cnb edytował ten post 03.02.2008 - 23:08

[Marchewa]

ta pierwsza to prawdziwa?? bo jakaś dziwna widziałem te "pajączki" na filmikach na youtube jak wżerały: jaszczurke, mysz i skorpiona (lub to skorpion zjadł pająka niepamiętam) ale pająk niezły z wyglądu o.O

[Cnb]

ten pierwszy to chyba po programie "pimp my ride" a z racji tego, że jedynym pojazdem, którym się porusza jest on sam.....to go odpicowali

[judas666]

Ten pierwszy chyba nie jest prawdziwy. Odnóża wiszą w powietrzy zamiast opierać się o kamień.

[Pyziak]

Co do pokleszczówek to w mojej klasie jest chłopak, który przez kleszcze jak by to powiedzieć..nie jest w mojej klasie.
Od początku liceum ma nauczanie indywidualne. Właśnie po przebyciu czegośtam po kleszczu, nie wiem nie interesuję się dokładniej o co tam chodziło.

Pająkom mówię N I E! Bić, zabić, a najlepiej nie dotykać. Te mrówki rzeźniki z zębami jak kły mamuta zabawnie wyglądają za to.

[Marchewa]

Pimp my Spider

A tu mam ciekawego skorpiona:

Vinegaroon Scorpion:

[Cnb]

rzekł bym....nieprzyjemne, choć wolał bym pobawić się z takim niż z klasycznym skorpionem

[Marchewa]

Największy parecznik świata o długości przedramienia dorosłej osoby (30 cm), skolopendra brazylijska olbrzymia (Scolopendra gigantea), zalicza do swych ofiar żaby, nietoperze, jaszczurki i myszy. Posiadająca 42-46 nóg skolopendra kąsa parą zmodyfikowanych kleszczy, które zaokrąglają się wokół jej głowy, wypuszczając jadowitą truciznę. Ta paraliżująca substancja powoduje u ludzi ostry ból, pocenie się i gorączkę.



taaa przyjemniaczek...

[Pyziak]

Jak można takie coś po dłoniach sobie przepuszczać, bleh.

[DLeo]

Hehe naprawde rozbawily mnie teksty w pierwszym poscie, np

Wiesz jak możesz rozpoznać Zafrykanizowaną pszczołę? Nie możesz.

lub

Nazywają ją mrówką-pociskiem ponieważ kiedy Cię udziabie, poczujesz się jakbyś dostał kulkę.

Haha swietne.

A teraz moze powiem co za stworzenie mnie przeraza...

Zawsze noca przy zgaszonym swietle siedzac w blasku ekranu mojego laptopa, w kompletnej ciszy slysze jak by gruchanie... i juz wiem ze zaraz z mroku wyloni sie ta piekielna bestia o spojzeniu ktore wywouje dreszcze na moim ciele. Dostrzegam ruch po prawej stronie mojego biurka... znowu to gruchanie, Boze miej litosc! I wylania sie z ciemnosci idac wolnym krokiem, kladzie jedna lape na klawiaturze, spoglada na mnie tymi slepiami, slina cieknie z pyska... Po krotkim spojzeniu idzie dalej ale tylko po to by zawrocic, "przybic czolko", otrzec sie o moja twarz i zostawic na niej smuge lepkiej sliny, a po tym posadzic tlusty zad na klawiaturze mojego nowiuskiego sprzetu czekaja az zaczne ja glaskac... i znowu musze od nowa zaczynac pisac tego posta...
Tak tak mowa o mojej upierdliwej kotce... Z ta slina to nie zarty... jak ja znalazlem to miala przetracona szczeke i sie krzywo zrosla, przez to paszcza jej sie nie domyka i czasem dostajee slinotoku

A o to zdjecie tego potwora
http://www.fotosik.p...2ca3bf30fb.html

[bianka]

Matko Boska Przenajświętsza! Im dalej tym lepiej,ale ja jestem masochistką,otwieram tę stronę i patrzę jednym okiem. Boje się tego nawet na obrazku
Turkuć-szczeniaczek!!! Błagam Was!!!

Co do kleszczy-jego wczesne usunięcie zmniejsza ryzyko zachorowania,ale nie wyklucza!!!
To,że ktoś został ukąszony przez kleszcza,a nie zachorował świadczy jedynie,że kleszcz nie był nosicielem choroby.
Istnieje chyba nawet kilka chorób odkleszczowych,najpoważniejsze (śmiertelne) to wirusowe zapalenie mózgu.

W życiu nie zabiłabym żadnego z tych owadów i już nie mówię o mych poglądach do szacunku życia (nawet takich potworów),ale o tym co zazwyczaj wydobywa się po rozgnieceniu (nie wierzę,że to piszę) takiego owadka.
Kiedyś niechcąco rozdeptałam chrabąszcza majowego i wspominam to jako przeżycie traumatyczne,pod względem odgłosu i konsystnencji

Jedyna opcja jaka mi pozostaje to ziuuuuuuuuuu w stronę przeciwną niż owad.

Ogólnie pierwsza trójca to dla mnie: turkuć,świerszcz oraz chrabąszcz majowy w Polsce. I tylko się cieszę,że nie mieszkam w Australii...

Marchewa! Ten parecznik to by mi nie musiał zadnego jadu wpuszczać,dostałabym zawału gdyby na mnie usiadł.

Tych dwóch wczesniejszych nawet nie komentuje,bo po co? One same w sobie za komentarz robią...

Użytkownik bianka edytował ten post 04.02.2008 - 01:31

[Alyna]

Ogólnie pierwsza trójca to dla mnie: turkuć,świerszcz oraz chrabąszcz majowy w Polsce. I tylko się cieszę,że nie mieszkam w Australii...

Chrabąszcze akurat są bardzo fajne Szczególnie jak sie wczepią w palec i siedzą udając, że ich nie ma Dwa robale, których nienawidzę i których bym nie żałowała gdyby nie istniały to turkuć podjadek i modliszka.

[bianka]

Tak modliszka-brzydal. Ale ona na szczęście nie żyje w Polsce uff

Przypomniał mi się program,który widziałam w tv,a propos tej muchy co składa larwy w ciele ludzkim:
jednej kobiecie po powrocie z jakiejś podróży wyrósł na głowie guz. Na początku myślała,że się uderzyła,jednak guz ten cały czas rósł. Poszła do lekarza i tam okazało się,że takowa właśnie mucha zniosła jej pod skórą głowy jajko. I jak myślicie lekarz wyjął larwę?Otóż nie. Zgolił włosy wokół guzka i nałożył na niego opatrunek z jakąś trucizną na tę larwę. Kobieta wróciła do domu i miała wrócić jutro. Całą noc spędziła ze świadomością,że ma w głowie larwę.Co więcej,larwa ta pod wpływem trucizny wiła się i próbowała wydostać. W końcu na drugi dzień,po zdjęciu opatrunku,lekarz był w stanie wyjąć larwę (w ten sposób chyba uniknął wycinania czy coś). W każdym bądź razie szczęśliwa kobieta zachowała sobie swoją wielką,tłustą jak kciuk larwę w formalince i pokazuje wszystkim chętnym i niechętnym.

[Alyna]

UWAGA! FOTKA LEKKO HARDCOROWA!

Pięcioletni chłopczyk spacerował sobie spokojnie ulicą, gdy nagle poczuł pieczenie w swym oku. Myśląc, że to zwykłe drobinki piasku zaczął pocierać oko, by usunąć z niego ziarenka. Niestety oko w dalszym ciągu bardzo go swędziało i całe się zaczerwieniło. Widząc to matka chłopca niezwłocznie udała się do apteki po odpowiednie kropelki. Kiedy i te nie pomagały, postanowiła zabrać dziecko do lekarza, który… nakazał natychmiastową operację sądząc, że może być to niebezpieczny torbiel. Jednakże w trakcie operacji odkrył z przerażeniem, że w oku chłopca… zagnieździła się larwa! To co wydawało się ziarenkiem piasku było w rzeczywistości jajkiem muchówki, z którego w oku chłopca rozwinęła się pokaźna larwa. Przypadek ten został opisany w magazynie "Archives of Ophthalmology".