Ale na czym to polega? Przeleciałem po tekście i w sumie nawet nie zauważyłem nawet elementów jakiejkolwiek telekinezy a jedynie porady jak rozgrzać metalową łyżkę, a potem ją zgiąć rękami, czy wstrząsając ją. Może nie doczytałem dobrze, nie wiem. Albo to po prostu taki fake.
Krok 1:
Zacznij od lewej ręki, trzymaj ją prosto przed sobą. Z dłonią odwróconą w stronę ziemi rozpocznij oklepywać lekko swoją rękę. Rozpocznij od ramion i schodź coraz niżej aż do dłoni.
Krok 2:
Kiedy dojdziesz do dłoni, odwróć ją do góry, a następnie klep swoją rękę w górę aż dojdziesz do ramion. Powtórz to samo z prawą ręką. Powtórz cykl 10 razy.
uśmiałem się wyobrażając kogoś, kto faktycznie coś takiego robi
nie sadze zeby to bylo rzeczowe wmawianie ludziom zdolnosci ktorych nie maja , rozumiem ze pewne hipotezy sa wysuwane na podstawie jakichs pojedynczych przypadkow ktorych nauka nie potrafi wyjasnic jak tez dlatego ze nie poznane sa wszystkie wlasciwosci ludzkiego umyslu.
Jednak stawiac sprawe w ten sposob , tak to mozliwe , wystarczy tylko sie skoncentrowac , zapasc w medytacje i tego typu jest conajmniej bzdura bo ludzki organizm nie jest przystosowany ani to lewitacji (po to kazdy czlowiek ma nogi zeby chodzic) ani do tzw. telekinezy (bo kazdy czlowiek ma rece).
Dokładnie. Co innego stawiać hipotezy o tym, że BYĆ MOŻE takie zjawiska mogą zajść, a co innego mówić, że hej hopsa wszyscy mogą ruszać przedmioty, tylko muszą zrobić najpierw 50 psi-ballów, albo postępować wg instrukcji zamieszczonej w necie (którą i tak pewnie sobie ktoś dla żartu napisał, albo dla kasy).
Co do ćwiczeń to wydaje mi się (jeśli sam mogę coś wymyślić i poteoretyzować), że najważniejsze jest uświadomić sobie jedność z danym przedmiotem. Zapomnieć o tym, że my jesteśmy sobie ludźmi, a tam jest łyżka, tylko starać się być jednością z łyżką. Na pewno przydadzą się umiejętności wizualizacyjne, harmonia wewnętrzna, ale także odpowiednie okoliczności (bo jeżeli komuś pomimo prób nie udaje się ruszyć przedmiotów, niech zastanowi mu się czy mu to w ogóle potrzebne? Rzeczy, które można by określić zdolnościami parapsychicznymi mają to do siebie, że przychodzą do nas wtedy, kiedy ich potrzebujemy - a nie wtedy, kiedy sobie tak z nudów postanowimy, że "ot, będziemy ruszać łyżki").
Aczkolwiek mimo wszystko - nie ma żadnej gwarancji, że zjawisko takie jak telekineza w ogóle istnieje.
Użytkownik Last edytował ten post 15.10.2010 - 17:42