83 odpowiedzi w tym temacie

[mylo]

Teleportacja kwantowa wychodzi powoli poza skalę kwantową. To już nie tylko teleportacja światła, czy informacji. Naukowcy potrafią już teleportować atomy.

Nie można rozdzielać skali kwantowej od makro. Pomimo że według dzisiejszej nauki obowiązują je zupełnie inne reguły, to w rzeczywistości musi istnieć odniesienie zjawisk pomiędzy mikro i makro.

[Wszystko]

Mylo, nauka jeszcze nie potrafi teleportować atomów. Jak na razie teleportacja polega na przekazaniu stanu kwantowego jednego atomu na drugi atom.

Widzę, że jesteś wybitnym naukowcem, który zna wszystkie sekrety ludzkiego ciała i doskonale wie co jest możliwe, a co nie. W pewnym poście oświadczyłeś też, że nie rozumiesz wzorów fizycznych, więc co Ty nam próbujesz tłumaczyć.

Tworzysz sobie mój fałszywy obraz i na podstawie tego snujesz jakieś błędne wnioski. Napisałem, że nie wszystkie wzory z fizyki rozumiem. Nawet nie wszystkie znam, tak jak 99% ludzi którzy nie są fizykami. Więc nie kręć i nie wprowadzaj ludzi w błąd.

Poczytaj o kimś takim jak Dmitri Wereszczagin. Prowadził on tajne badania nad bronią parapsychologiczną dla naszego wschodniego sąsiada i napisał pare interesujących książek

Poczytam sobie, bo to że napisał książki i prowadził badania to jeszcze nie świadczy że czegoś dowiódł.
Aha, z tego co widzę facet pisze książki z gatunku rozwoju świadomości. Taka mieszanka teorii new age i magii. Coś takiego:

Otwierając tę książkę, otrzymujecie szansę zmiany na zawsze swojego życia poprzez wzniesienie się na nowy stopień ewolucji. Zostaną przed wami odkryte prawdziwe przyczyny zdrowia, choroby, postępowania i ludzkiego losu. Uwolnicie się od wpływu wielkich energetycznych pasożytów rządzących ludźmi i popychających ich do autodestrukcji.

Czyli facet ma niezłą fantazję. Takie teorie można sobie głosić. Szkoda tylko że facet zatruwa życie innych ludzi swoimi bajkami.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 01.01.2012 - 21:22

[Demon]

Wszystko. Może i tworze sobie Twój fałszywy obraz, ale zauważ, że Ty robisz dokładnie to samo z człowiekiem, którego imie i nazwisko podałem. Przeczytałeś pare linijek tekstu. I po tym oceniasz człowieka? A co do telekinezy to mogę z całą pewnością powiedzieć, że to całkowita prawda. Widziałem na własne oczy zjawisko telekinezy i lewitacji na bardzo wysokim poziomie. To było coś niesamowitego.

Wszystko. Mam szacunek do ludzi i staram się ich nie oceniać, ale nie zawsze mi to wychodzi. Przepraszam.

[Aidil]

W tej dziedzinie podobnie jak w wielu w których doświadczanie oraz rozwój jest niemalże podstawą osiąganych wyników pojawiła się specjalizacja która oparta jest ma wierze.
Konsekwencją tej odnogi psi jest wierzę bez doświadczania i niewierze. Każdy z powyższych szanujących się nurtów posiada odpowiednią literaturę.

Psi ma się dobrze nie groźne jej zawieruchy powstałe z burzy umysłów oponentów.

Zamiast doświadczeń i doświadczania w tej dziedzinie każdy stwierdza że wierzy w to a w tamto nie wierzy. Tworzą się wiary, kolejne religie w których przedmiotem wiary jest powstała odnoga nauki lub wobec niej postawa. Nie istotne stało się doświadczenie w tej dziedzinie tylko wiara która stała się podstawą do tego że ktoś opowiada za tym czy za tamtym.
Psi stał się obszarem wiary i nie wiary. A przecież PSI to przede wszystkim doświadczanie.

Użytkownik Aidil edytował ten post 02.01.2012 - 10:25

[Wszystko]

A co do telekinezy to mogę z całą pewnością powiedzieć, że to całkowita prawda. Widziałem na własne oczy zjawisko telekinezy i lewitacji na bardzo wysokim poziomie. To było coś niesamowitego.

Gdzie to widziałeś i jak to wyglądało? kto to wykonywał, co lewitowało, jakiś przedmiot czy człowiek? Ilu było świadków tego wydarzenia? Opisz to.

A co do tego faceta. Ściągnąłem sobie jedną z jego książek, których jak widziałem napisał chyba ze 20. Wszystkie te książki są dość mocno newagowskie, o rozwoju, energiach z kosmosu itp. Facet pisze, że można pobierać jakąś energię z kosmosu. No ok, ale ta energia została wymyślone przez ezoteryków. Oprócz ich wiary nie ma żadnych podstaw, żeby coś takiego mogło istnieć i skąd coś takiego mogło by się brać. Jest coś takiego jak promieniowanie kosmiczne, ale ono tylko w niewielkim procencie dociera do ziemi. Tej energii nie można jednak pobierać ciałem.
Z tego co wiem ezoterycy twierdzą, że to jest jakiś inny rodzaj energii.
Problem jest taki, że ci ludzie wymyślili sobie mnóstwo różnych energii, aurę, czakry itp. Korzystają z tego że nie da się obalić ich twierdzeń. A zapewnienia fizyków, że czegoś takiego nie ma ich nie zadowalają. To jest tak jak z czajniczkiem russela.

Nie musisz przecież tych bajek Wszystko czytać. Bardzo proszę o wrócenie do głównego wątku, jakim jest telekineza.

Ehh... przecież ezoterycy twierdzą że to dzięki tej energii telekineza jest możliwa. Więc jak możemy dyskutować o telekinezie, jeśli nie można poruszać hipotezy energii psi??

[Aidil]

Masz racje dyskutować można o wszystkim, jest to domeną tych których umiejętności ograniczają się do pola mówienia.
Pojawia się taki etap w życiu kiedy z poziomu mówienia należało by przejść do działania. Cóż dla niektórych mówienie jest jedynym dostępnym polem realizacji istniejącej w nich ekspresji.

Użytkownik Aidil edytował ten post 02.01.2012 - 10:59

[Wszystko]

No ja właśnie czekam aż ci którzy mówią o telekinezie w końcu przejdą do działania wyjdą z ukrycia youtuba i innych stron. Czekam już na to kilkanaście lat a niektórzy czekają już kilkadziesiąt. Patrząc na filmiki z youtuba można się tylko dziwić, że jeszcze się nie doczekaliśmy na prawdziwego telekinetyka, skora tam jest ich aż tylu.
Randi już od 50 lat czeka na pokaz prawdziwej telekinezy i doczekać się nie może. Pewnie chłopina nie dożyje tego wydarzenia.
Czekam też na opowieści Demona i tego co widział.

[Aidil]

Jasne.
Czy możesz pochwalić się doświadczeniami w tej dziedzinie ? czy ograniczyłeś swoją ekspresję do pola mówienia ?

[Wszystko]

Ale jakie tutaj można mieć doświadczenie? Ja nie twierdzę, że bawię się w telekinetyka i że przesuwam przedmioty.
Po co mam się bawić w coś co jeszcze nikomu się nie udało? To strata czasu. To jest tak jakbym chciał się nauczyć latać.
Więc nie odwracaj kota ogonem bo to nie moja działka, ja się tym nie zajmuję, nie wstawiam na youtuba filmików z obracanymi przedmiotami.

[Yaw]

Na jakiej podstawie?

Na podstawie rachunku prawdopodobieństwa i natury ludzkiej. Tacy jesteśmy, lubimy się chwalić swoimi talentami. Czy to dla połechtania swojego ego, czy dla sławy, dla kasy. Różne cele przyświecają ludziom. Tymczasem wśród ludzi zdolnych przesuwać przedmioty za pomocą energii (a po filmikach widzę, że jest takich wielu), nie ma ani jednej osoby, która chciałaby wziąć kasę od tego całego Randiego. Czyż to nie dziwne ? Wszyscy tacy skromni lub arcybogaci ? Powiem otwarcie - gdybym miał takie "moce" na pewno bym się do niego zgłosił, ale nie chcę by mówiono tutaj o mnie, bo nie okłamujmy się - tak samo zrobiłoby miliony ludzi. Jednak dziwnym trafem to te miliony niczego takiego nie doświadczyły. Wnioski mogą być tylko dwa - osoby, które mają owe moce (że tak to ujmę ) są inni od reszty, mają w nosie ego/sławę/pieniądz. Lub podlegają mocnej autosugestii / są krętaczami używającymi tricków z magnesem, zasadami termodynamiki, itp.

Ja skłaniam się ku drugiej wersji. Ale nie oburzajcie się, to jest zwykła próba racjonalnego wyjaśnienia tej sytuacji, w której pewna grupa ludzi jest hermetycznie zamknięta ze swoim talentem przed resztą świata, co wydawałoby mi się absurdalne.

[Aidil]

Kapitan Kuk (Cook) z jednej ze swoich rozlicznych podróży przywiózł następujący opis pewnego wydarzenia. Dopłynęli w kilka żaglowców do pewnej wyspy na Pacyfiku, jak się potem okazało był to pierwszy kontakt tamtych ludzi z białym człowiekiem, i zaobserwowali, że mimo, iż znajdowali się kilka set metrów od brzegu to tubylcy na wybrzeżu zachowywali się jak by nic na morzu się nie działo. Dopiero jak spuścili szalupy na wodę i zaczęli nimi płynąc na brzegu wszczął się gorączkowy tumult. Okazało się później, że tubylcy nie widzieli żaglowców mimo, że były piękne i imponująco wielkie. Zobaczyli dopiero marynarzy kapitana Kuka w szalupach.
Jak to wyjaśniono.
Umysł ludzki ma taką naturę, że rozpoznaje to co zna. Jeśli zobaczy formy nieprawdopodobne z punktu widzenia jego doświadczenia to może ich nie zebrać w określony kształt. Tak tłumaczy to współczesna psychologia i na ten temat napisano multum prac naukowych i nie piszcie że się z tym nie spotkaliście bo jest to przykład z psychologii kliniczny. Tubylcom w głowach się mieściły tylko szalupy żaglowce zaś nie.
Podobnie jest w naszych dyskusjach. Są tacy którym telekineza nie mieści się w głowie i nie uwierzą pomimo że się z tym spotykają. Rożne cudowne przypadki ocalenia w katastrofach często są związane z telekinezą.
Czekacie aż ten od miliona dolarów ogłosi że komuś dał tę forsę. Chcę Was przekonać że ten gość pragnie tylko gonić króliczka.
Nie bądźcie jego ofiarami.

Użytkownik Aidil edytował ten post 02.01.2012 - 16:05