Nie bardzo rozumiem o co ta kłotnia teraz wybucha.
Fakty są następujące:
1. Wizja EJ opublikowana w internecie dotycząca konkretnej daty 25 z mozliwościa poslizgu 2 do 3 dni na plus lub minus - to wiemy, że nie sprawdziło sie, w tej częsci że tsunami nie było.
2. Mozliwość uderzenia w ziemie odłamka komety lub meteorytu, chyba nic dużego nie uderzyło , nie mniej mały kawałek w Australii jest udokumentowany, natomiast czy cos wpadło do Atlantyku lub Pacyfiku nie wiemy, sa natomiast podstawy przypuszczać, że mogło cos tam wpaść, brak danych jakie duże. Wskazują na to informacje ze stron:
link:
http://www.tvcomm.co...radio/live.htmllink:
http://nightskylive.net/sd/Równiez wskazuja na to relacje ludzi którzy widzieli lecące i płonace w naszej atmosferze obiekty.
3. Dowodami posrednimi na to, ze istniało pewne niebezpieczeństwo są wykazane czarno na białym manipulacje informacjami głównie na stronach NASA. Na to nakładały sie i inne informacje zarówno te co działo sie z żywnością i schronami w USA jak i ta nieszczęsna data ćwiczeń.
4. Przekaz EJ okazał sie błędny w części dotyczącej daty i miejsca, faktem jest, ze nie sprawdził sie .
5. Osobiście uważam, ze będziemy mogli mówic, iz nic sie nie stało dopiero około 13 czerwca to jest dopiero wtedy gdy miną nas ostatnie fragmenty z ogona jednego z kawałków komety SW-3, gdyż to własnie one przecinają ekliptykę ziemi.
link do animacji:
http://neo.jpl.nasa...._shm?rec=900458 Mysle więc, że po części wszyscy maja rację w tym co piszą. Zarówno sceptycy jak i ci którzy byli przekonani o prawdziwosci wizji EJ, jak równiez i Ci którzy próbowali znaleźć racjonalne uzasadnienie dla tych wizji. Zjawisko nieufności wobec enuncjacji czynników oficjalnych /mam na mysli ewentualne ostrzeżenie lub jego brak o grozacej nam katastrofie/ nie jest całkowicie bezpodstawne i ma swoje głebokie uzasadnienie w dotychczasowych doswiadczeniach ludzkości. Zbyt często prawda w imie nie wzbudzania paniki byłą zatajana /tak zwany wybór mniejszego zła/ miał miejsce w naszej historii.