Macie racje jest to odleglosc minimalna, lecz 15000km zawiera sie w granicach statystycznego bledu i wcale nie oznacza to ze "wiele obiektow" bylo w ten sposob w przeszlosci oznaczanych. Jednak zagrozenie istnieje i nalezy miec je na uwadze. Poza tym nie jest to portal astronomiczny dlatego tez staramy sie doszukiwac innych powodow mogacych w wiekszym czy mniejszym stopniu byc zgodne z tym co mowi Eric Julien (data 25 maja). Co do oznaczenia 9/11 to napisalem juz post wyzej skad sie wzielo.
Oto tłumaczenie anonimowego rozmówcy, który nadesłał obszerne sprawozdanie ze swoich wizji i snów dotyczących
być może tego co nas czeka.
Tłumaczenie: Eurycide
źródłoDlaczego uważam, że wiadomość Erica Juliena coś znaczy...Mogłbym łatwo odrzucić przekaz Erica jeśli chodzi o zagrożenie niebezpieczeńswem ze strony fragmentów komety 25 maja tego roku. Jednakże nie mogę z uwagi na sny i doświadczenia jakie mają inni ludzie i ja - najpierw dwa lata temu a następnie tego roku. Otrzymałem wiadomość / ostrzeżenie o zniszczeniu dwóch miast włączając w to szereg elementów powiązanych blisko z tym co przekazuje Eric Julien (przypis admina: patrz tłumaczenia fragmentów wizji Erica Juliena i jego proroctw na 25 maja tego roku na tym forum).
Zacznę od tego co zdarzyło się ostatnio. 31 stycznia tego roku miałem sen gdzie dwóch dawnych przyjaciół P. i J. którzy żyją w San Francisco przyszło do mnie i powiedziało "Mamy jeszcze tylko dwa lub trzy cykle do końca", potem poprawili samych siebie mówiąc "Dwa i pół do trzech cykli pozostało, po których nie będziemy już "dostępni". Musisz przyjechać i zobaczyć nas TERAZ.". Nie powiedzieli oni wprost "cykle czasu" ale zobaczyłem tarczę zegara i zrozumiałem sens po pewnym czasie. W śnie porzuciłem wszystko co właśnie robiłem i dołączyłem do nich. Znaleźliśmy się przy wielkim stole, gdzieś na uroczystości podobnej do spotkania rodzinnego. Uważam, że to co powiedzieli: "będziemy niedostępni" oznacza, że mogą zginąć - co innego może znaczyć "niedostępny"? i wtedy (we śnie) zdarzyło się trzęsienie Ziemi dokładnie tam gdzie oni żyli...
Zadzwoniłem do moich przyjaciół, których nie odwiedzałem przez kilkanaście lat a oni oznajmili mi, że nadchodząca wiosna to będzie doskonały moment do spotkania. Wziąłem trochę urlopu i wyjechałem już w lutym.
19 lutego, pierwszego poranka u nich w domu obudziłem się, kiedy na dworze wciąż było ciemno. Medytowałem przez krótką chwilę i znów wróciłem do łóżka. Leżałem w łóżku a moje myśli próbowały odgadnąć "co może znaczyć "być niedostępnym"? Dokładnie w tym momencie mój umysł przeanalizował dwa osatnie słowa i w tym momencie równocześnie usłyszałem i zobaczyłem słowo:"Niespodziewany Atak". W tym samym czasie zobaczyłem litery, tak jakbym i czytał i oglądał napis i słyszał go. Nic więcej się nie pojawiło. Mój świadomy umysł chciał oczywiście coś zrobić z tą informacją... nic jednak nie udało mi się wymyślić podczas mojego pobytu na zachodnim wybrzeżu.
Jednakże ten sen ostrzegł mnie, że szykuje się coś dużego i moje przypuszczenia odnosiły się do okresu oddalonego o 2,5 do 3 miesięcy później. Pewnie powiecie, że to tylko powiązanie ze snem i tym co mówili moi przyjaciele, jednak było to też związane ze snami które miałem dwa lata wcześniej (więcej o nich niebawem). Obserwowałem od teraz bacznie wszystkie wskazówki w snach.
17 marca 2006 roku miałem sen w którym byłem na końcu długiej podróży w pewnym miejscu w Europie. Dosłownie tak jakby na końcu jakiejś drogi, bez pieniędzy i z ogromną chęcią powrotu do domu. Zostałem podwieziony przez jakiegoś kierowcę w minivanie. Byli ze mną inni, były tam porzucone samochody i ubrania, które wydawały się 'spadać' i powracać na Ziemię. Byłem zadowolony, że wreszcie wracam do domu. Kierowca zapytał mnie czy czerwona teczka, którą trzymałem była wszytkim tym co chcę zabrać ze sobą. Popatrzyłem za siebie na to wszystko co zostawiamy za sobą i powiedziałem "tak".
Wydawało mi się, że był to sen o umieraniu, koniec drogi, byłem "turystą" na Ziemi, wracałem do domu, porzucone samochody, ubrania, które często symbolizują fizyczne ciała.
W połowie kwietnia, kolega z grupy studenckiej do której dołączyłem, opowiedział mi sen: On i wielu innych było gdzieś co wyglądało jak lotnisko, które pozostawiali za sobą aby opuścić Ziemię w statku kosmicznym i skierować się ku innym planetom. Ziemia nie nadawała się do zamieszkania, podczas gdy coś stało się ze Słońcem. Ludzie byli bardzo życzliwi, każdy miał niebieski kombinezon. Ktoś złapał go (mojego kolegę) za ramię i powiedział "Postaraj się powiedzieć Craigowi o tym, on będzie chciał to wiedzieć".
Inny znajomy w połowie kwietnia miał sen w którym mógł kupić nowy samochód za taką samą cenę jak wartość swojego poprzedniego starego. W realnym życiu był on blisko spłacenia pożyczki za swoją Hondę - ciągle w bardzo dobrym stanie. Jakkolwiek nie ma obecnie takiego nowego samochodu, który można by kupić za cenę jaką uzyskałby za swój stary. Samochodu często symbolizują fizyczne ciało w snach.
Mój przyjaciel, którego możemy tu nazwać A. który mieszka w Los Angeles miał "pozaziemskie sny", w których często widywał niezidentyfikowane obiekty latające (ufo's), oto częśc z jego snów tego roku:
31 stycznia 2006 roku:
To było południe, słoneczny dzień, byłem w domu z moją żoną w Kalifornii, kiedy nagle poczuliśmy, że ściany trzęsą się i nadchodzi trzęsienie. Huk stawał się coraz głośniejszy. Powiedziałem jej abyśmy udali się w bezpieczne miejsce ale nie mogliśmy z powodu czegoś co potęgowało efekt trzęsienia Ziemi. Wtedy zobaczyłem przez przez naszą szklaną ścianę (wysokie szklane okna) falę wody zmierzającą w naszym kierunku. Ostrzegłem ją aby ratowała siebie jednak fala uderzyła w nas i utonęliśmy (nie czułem bólu). Przez szybę widziałem dużo zwierząt, zabieranych dalej przez wodę. Wyglądały na zdeorientowane tak jakby nie wiedziały co się dzieje. Zapytałem żonę czy mogłaby zadzwonić na 911 i poinformować o dzikich zwierzętach na zewnątrz naszego domu."Co interesujące, kolega miał ten sen tego samego poranka kiedy to sam pojawił się w moim śnie:
25 marca 2006 roku:
Byłem w San Francisko i miasto było w kłopocie. Śniłem i widziałem bardzo silne trzęsienie Ziemi niszczące miasto, kiedy próbowałem się obudzić i ostrzec rodzinę jednak nie mogłem co męczyło mnie dopóki się w końcu nie udało. Poprosiłem ich wtedy aby byli przygotowani na opuszczenie domu. Wszystkie loty zostały zawieszone z uwagi na pewne problemy. Jeden z moich przyjaciół który właśnie był w pracy, Steve, Brytyjczyk, próbował pilotować samolot i zabrać nas z tamtąd jednak było to bardzo ryzykowne. Ostrzegł mnie o ryzyku, o tym że możemy runąć z uwagi na turbulencje w atmosferze. Czekał na sygnał ode mnie, kiedy w końcu znaleźliśmy się w samolocie. Zrozumiałem, że ryzyko startu jest zbyt duże. Odzieliłem się od mojej rodziny i byłem bardzo zamyślony "jak mogą przeżyć bez schronienia, jedzenia i wody". Nie mogłem do nich zadzwonić lecz po pewnym czasie znów ich spotkałem. Nic im się nie stało.Steve mieszka wraz z rodziną w obszarze zatoki. Zauważcie że data snu - to dokładnie 2 miesiące do 25 maja 2006 roku, kiedy to wiele osób przewiduje katastrofalne w skutkach wydarzenie. Zwróćcie też uwagę na postać pilota, w którego wcielił się Stave. Próbowaliśmy to rozgryźć i oto co przyszło nam do głowy... czy postać pilota nie symbolizuje w jakimś stopniu Erica Juliena który jest Europejczykiem i pilotem. W tym czasie nie wiedzieliśmy zupełnie niczego o Ericu Julienie. Dowiedzieliśmy się o nim 29 kwietnia tego roku.
15 kwietnia tego roku, ten sam przyjaciel napisał do mnie:
Miałem sen tego ranka, który silnie przeżyłem... zaraz przytocze go z mojego dziennika snów... poczułem coś zmierzającego w naszą stronę, od strony morza.. co to było? Nie wiem, zabójcza fala, fala pływowa czy co? Ale wywarło to na mnie duże wrażenie...Aby zaokrąglić te wydarzenia, poniżej są kolejne dwa sny które przesłał mi ów kolega, jednak z roku 2003.
Czerwiec 2003.
Byłem w domu i patrzyłem na południowy fragment nieba. To była noc gdy zobaczyłem bardzo duży fragment skały, wewnątrz zobacyzłem jakieś destruktywne istoty, które opanowały Ziemię. Przeszukiwały one wszystko i pamiętam, że umieszczono mnie w pokoju gdzie było zero stopni w skali Kelvina, sprawdzali moje mysli i pragnienia... przeszedłem test po którym nagle miałem bardzo dziwną moc (Boską).18 września 2003
Oglądałem TV gdzie rozmawiano o nadchodzącym uderzeniu w Ziemię. Mówiono że tylko siła ludzkich umysłow może temu zapobiec. [...]c.d.n