Napisano 14.05.2006 - 21:26
Napisano 14.05.2006 - 22:05
Nie żebym mial zamiar podgrzewać atmosferę, ale trzeba zauważyć, że prawdopodobieństwo upadku dowolnego ciała niebieskiego na inne nie jest związane z jego jasnością. To, że SW-3 słabnie nie oznacza, że zmniejsza się szansa (i tak bardzo niewielka) na to, że jakiś jej fragmencik uderzy w Ziemię.Czyli już po "strachu" i całe zagrożenie minęło hehe :P A może znowu źle rozumiem to co piszecie....
Napisano 14.05.2006 - 22:43
Napisano 14.05.2006 - 23:13
Napisano 14.05.2006 - 23:22
Zgoda. Do tej pory obserwowano rozpady komet tylko w pobliżu Słońca.Owszem zdarzało się, ale nigdy dotąd nie zdarzało się aby cos się w pobliżu ziemi rozpadało na kawałki
Wszystkie kawałki komety poruszają się i będą się poruszać w najbliższym czasie po wspólnej orbicie. Niemożliwe jest, aby którykolwiek z nich nagle skręcił.i tak na dobra sprawę nie bardzo wiadomo jakiej wielkości i ile jest tych kawałków i jak się zachowają co do trajektorii swego lotu.
Gdyby nadlatywały kolejne równie duże fragmenty, zostały by już odkryte. Z tyłu, w warkoczu komety, ciągnie się sama drobnica.Mało, do tej pory nie wiemy ile ich faktycznie jest i ile jeszcze nadlatuje w naszym kierunku. To co ustalilismy to tylko kilkadziesiąt najwiekszych.
Napisano 15.05.2006 - 00:09
Napisano 15.05.2006 - 03:06
Napisano 15.05.2006 - 09:20
Napisano 15.05.2006 - 10:08
Napisano 15.05.2006 - 10:27
Wiemy. Bardzo duże siły pływowe oddziałujące na kometę podczas jej przejścia przez peryheiluim. Dokładnie w taki sam sposób swój rozpad zaczynały inne komety. SW-3 rozpadła się jeszcze podczas poprzedniego powrotu do Słońca w 1995 r.Ciekawe, skoro nawet nie wiemy co było powodem zapoczątkowania procesu rozpadu komety
Pomyśl, skoro lecą w pobliżu glównych kawałków, to ich prędkości nie mogą się znacznie różnić. Na stronie NEO podlinkowanej przez Eurycide można wyczytać, że różnice prędkości pomiędzy poszczególnymi fragmentami nie przekraczają 2km/s.nie wiemy dokładnie nic na temat szybkości tych kawałków które lecą w ogonie.
I tu bym się kłócił, ale poczekajmy na wyniki analiz obserwacji (powinny być opublikowane najdalej za kilka miesięcy). Średnicę jądra komety jest bardzo trudno ustalić ze względu na okrywającą je komę.Stwierdzenie wszystkie duże kawałki zostały odkryte aż się prosi o pytanie : to znaczy jak duże? Bo te oznaczone literami alfabetu to raczej powyzej kilometra średnicy miały wszystkie bez wyjatku.
Uważam, że te kilkadziesiąt obserwowanych ma średnicę od kilkudziesięciu do kilkuset metrów. Mniejsze na pewno są, ale nawet jeśli by spadły, to nie poczyniły by dużych szkód.Zagwarantujesz, ze mniejsze np. kikusetmetrowe nie powstały? Uwazasz że wszystkie są wykryte?
Zważ na różnice w albedo między kometami a planetoidami. Planetoidy znacznie słabiej odbijają światło i w związku z tym ich wykrycie jest dużo trudniejsze. To dlatego duża część drobnych NEO jest odkrywana dopiero w trakcie przelotu koło Ziemi.Doprawdy zadziwiająca pewność siebie, gdy jeszcze tak niedawno napłynęły doniesienia o tym że dwa asteroidy które minęły, ziemię wykryto dopiero po fakcie jak przeleciały obok ziemi.
Amen.Trochę więcej skromności, a mniej pseudonaukowej pewności siebie wyjdzie ludzkości na zdrowie tak myslę.
Napisano 15.05.2006 - 12:03
A w innych kulturach 2012 i jak mamy się dogadać?Dla jasności sprawy przytoczę fragment z książki Kod Biblii M. Drosnina :
" Kod Biblii ostrzega nas przed kolizją obiektu kosmicznego z Ziemią, niebezpieczeństwo może więc być jak najbardziej prawdopodobne......
...Pierwszy, wyraźnie mający związek z kometą...... 5766 czyli 2006 rok. Liczbę tą przecina stwierdzenie, przy którym cierpnie skóra : ..Jego droga trafi w ich domostwa. Zapis ten, spleciony z datą, kończy się słowami "jakby gwiazda". Tuż nad 2006 przepowiednia jest potwierdzona słowami: "Rok przewidywany dla świata".
Tyle Drosnin - chociaż w kodzie można też odczytać daty 2010 i 2012, lecz przy ostatniej z tych dat są słowa : "ziemia unicestwiona". Jeżeli teraz dodamy konkretne ostrzeżenie Erica Juliena to ta przerażająca "układanka" zaczyna do siebie pasować.
Hebrajski rok 5766 (odpowiednik 2006) kończy się 22 września 2006 roku. :shock:
Napisano 15.05.2006 - 12:40
0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych