SzpaQ, zdecyduj się, czy leczysz ludzi z homoseksualizmem nabytym, czy wrodzonym. Widzę, że nikt nie zadał sobie trudu przeczytania artykułu, do którego link rzuciłam (chyba nieudanie nawet).
"i nigdy nie udowodniono, że istnieje coś takiego jak gen homoseksualizmu. Mamy wolność słowa i równe prawa korzystania z niej. Chcemy, by dzieci poznały wszystkie fakty, a nie tylko dziwaczne i tendencyjne wypowiedzi jednej strony”.
Griggs zaangażowała się w działalność PFOX, kiedy jej nastoletni syn oświadczył, że jest gejem. „Ale teraz przyznaje, że zmiana tych skłonności jest możliwa. Nigdy go do niczego nie zmuszałam, nie zabierałam na siłę do terapeuty. To są jego decyzje – podkreśla. – Kochamy się i jesteśmy normalną rodziną”.
Pani Fryrear ma 40 lat i twierdzi, że jako byłą lesbijkę spotyka ją obecnie więcej dyskryminacji niż wówczas, gdy nią była. „Aktywiści działający na rzecz praw gejów i lesbijek chcieliby zamknąć mnie w szafie – mówi. I wylicza przykłady. – Obrzucano mnie najgorszymi wyzwiskami. Grożono mi śmiercią. Musiałam podróżować z osobistą ochroną. Co roku dostaję kartki świąteczne wysmarowane ludzkim kałem”.
W przeciwieństwie do niektórych ortodoksyjnych chrześcijan Chambers i Fryrear uznają, że uczucia homoseksualne mogą być autentyczne, i sądzą, że jest to łączny efekt tendencji wrodzonych, czynników oddziałujących w dzieciństwie oraz cech osobowości."
A Ty nie przeczytalas tego co ja napisalem o onecie.
Ja nie lecze ludzi z zadnego homoseksualizmu bo nie mam na to ochoty, tak samo jak homo nie leczy kogos z hetero.
Tylko to co jest nabyte moze byc "wyleczone" (to slowo szutcznie tutaj brzmi). Uwarunkowanie genetyczne nie.
Vilandra daj jakies sprawdzone zrodlo informacji. Przy okazji pisz od kogo takie informacje pochodza.