Tylko w jaki sposób liberum veto ratowało nas przed zbyt dużym wpływem przekupnych posłów?
Skoro państwo było chore - należało dokonać zmian. Tylko jak dokonać zmian skoro jeden przekupny poseł może te zmiany zatrzymać?
Właśnie, dlatego że demokracja to najgorszy ustrój. Liberum veto zabezpieczało przez jeszcze większą głupotą i przekupnymi posłami, bo nim obrady parlamentu bardziej sparaliżowane tym lepiej byle miałby kto przy tym rządzić. To co mogło nam pomóc to objęcie tronu przez która który by stwierdził że koniec i zlikwidowałby taki ustrój wprowadzając normalność
System tak działał, że w międzyczasie doszło do wojny domowej
Wojna domowa wynikała trochę z innych przyczyn niż ustrojowe aczkolwiek złamano zasadę że stany mogą z UNII występować kiedy chcą bo zwyciężył imperializm i chęć budowy wielkiego państwa, niemniej jednak wszystkie założenia konstytucja sprawdzją sie po takim czasie, równowaga władzy, zasady jej wyboru wszystko działa bez względu ile było stanów dlatego w Europie trzeba by zaczadź od nowa a nie brnąc z bagno.
ps, oczywiście tak czy siak w Ameryce jest demokracja wiec wolniej ale też się stacza, np. drugi raz ratuje się już Chryslera, który już dawno powinien upaść. W USA od czasów New Deal socjalizm twórczo się rozwija czego dowodem jest wygrana Obamy, polityka rodem z UE jeśli chodzi o podejście do gospodarki....
I zapominasz, że poszczególne stany mimo wszystko łączyły wspólne interesy, wspólna kultura i język na bazie czego tworzono wspólne państwo.
Nie zapominam, ale wcale one nie były aż tak do siebie podobne zwłaszcza zachodnie przejęte od Meksyku, czy południowe mające rodowód francuski.
Mi chodziło o to że można stworzyć prawo działające bez względu na ilość członków UNI i ich różnorodności, w Europie tego nigdy nie będzie dopóki Niemcy czy Francja będą się uważać za ważniejsze a np spory beda się brać stąd że to czy inne państwo ma więcej dopłat albo jakieś przywileje których w ogóle być nie powinno. W Europie wciąż bohatersko rozwiązuje się problemy nie znane w normalnych państwach, których już na świecie jak na lekarstwo.
Integracyjna organizacja międzynarodowa w skład, której wchodzi 27 suwerennych państw, z różnymi językami, kulturą i dość często interesami.
No właśnie to po jakie licho aż tak darzyć do federacji ? EWG było dobrym pomysłem, Europa powinna być strefą na prawdę wolnego handlu, bez ceł, otwarte granice i do tego parlament i komisja europejska nie są potrzebne a wręcz szkodliwe dlatego traktat który pogłębia taka patologię jest zły i nigdy dobry nie będzie. Gdyby nie UE w takiej formie jak jest i takiej jak będzie po traktacie nigdy nie wygra rywalizacji na światowym rynku, Niemcy w 2008 roku -2 % "wzrostu" PKB, i to nie wina jakiegoś mitycznego kryzysu tylko ich socjalnego rządu, ich obecności w socjalistycznej EU i waluty Euro zamiast marki
Czyli jednak UE nie jest zła sama w sobie. Złe nie jest prawo pierwotne (traktaty),
złe nie jest integrowanie się na zasadach wolnego handlu, znoszenia granic ale złe jest każde znoszenie różnic takich jak stawki podatkowe, waluta, przepisy np dotyczące jakości czy jakiekolwiek ograniczające prowadzenie działalności gospodarczej, a także zamykanie się na zewnątrz ograniczające handel z państwami spoza UNII, a EU dalej brnie w tym złym kierunku dlatego wybacz ale znoszenie kwot mlecznych czy nawet zlikwidowanie dopłat do rolnictwa nic nie pomoże.
Równie złe jest to że UE w ogóle zajmuje się sprawami nie związanymi z gospodarką czy polityką np światopoglądowymi jak związki homoseksualne, sprawy wychowania dzieci czy mityczne równouprawnienie kobiet co pewnie doprowadzi do tego aby w każdym kraju przymusowo było 50% kobiet w parlamencie i nie tylko. , to oznacza że powstaje państwo a nie związek państw chcących lepiej handlować, i to państwo totalitarne.
To oznacza że rządzą urzędnicy w dodatku przestający się identyfikować że swoim państwem a zaczynający z UE. To tak jakby się cieszyć że ważną szycha na kremlu był kiedyś pan F. Dzierżyński, w końcu Polak.
W UE niema żadnego symptomu dającego nadzieje że coś się poprawi, że zmieni się kierunek więc pozostaje dąrzyć do tego by jak najszybciej została zlikwidowana
Ale to jest bardzo zły przykład - w skład tej grupy wchodził lewak, socjalista i zielony - grupa bynajmniej nie reprezentatywna dla Europarlamentu.
właśnie że reprezentatywna, to są najsilniejsze frakcje w parlamencie europejskim, w zasadzie frakcji na prawdę wolnorynkowej niema wcale, są socjaldemokraci, komuniści, centrowcy, zieloni i inni im podobni tak jak i w polskim parlamencie, u nas jest socjalistyczny pobożny PIS, trochę mniej socjalistyczna pseudo liberalna PO, bezideowy PSL i rozpadający się lewacko centrowy SLD
Zresztą był precedens - Grenlandia wystąpiła z EWG, nie jest członkiem UE - i mimo bogatych złóż ropy - żadna mityczna armia UE ich nie najechała.
to nie żaden precedens, po pierwsze EWG to zupełnie co innego niż teraz UE, po drugie Grenlandia należy do Danii (jeszcze) więc nie była i nie jest suwerennym i niezależnym państwem, po trzecie złoża są trudno dostępne więc średnio opłacalne a ludność Grenlandii jest mniejsza niż mojego osiedla wiec na prawdę trochę zły przykład:) gdyby wystąpiła np Portugalia czy chociaż Walia to może bym się z Tobą zgodził w tym względzie
No i armia UE przestaje być mityczna jak piszesz bo już są tworzone siły zbrojne a planuje się ten projekt rozwijać, więc nie manipuluj proszę

A teraz sobie sam zaprzeczasz.
Wcześniej pisałeś, że suwerenność jest albo jej nie ma. Skoro już mielibyśmy się pozbyć swojej suwerenności, to jak TL może nam jej zabrać jeszcze więcej?
próbowałem pisać językiem eurounijnym że jednak można stopniować skoro nasza konstytucja np przewiduje zrzeczenie się części. Skoro przyjąć ten język to można to stopniować, tak?
Ale cóż, nawet Wikipedia (na którą się powołałeś) potwierdza moją wersję:
"W ustroju demokratycznym nosicielem suwerenności państwowej (suwerenem) jest naród. Państwo-naród może samodzielnie zdecydować o przekazaniu organizacji międzynarodowej wykonywania części swoich kompetencji suwerennych, nie tracąc przy tym suwerenności.
to zdanie zawiera sprzeczność w sobie, chyba że przyjąć że można stopniować suwerenność

I znowu - suwerenność nie jest stopniowalna.
Mógłbyś się pytać, które państwo jest bardziej niezależne
dla mnie nie, ale z Twoich postów jasno wynika że tak, więc się zdecyduj albo nie jest stopniowalna albo można zrzec się części suwerenności i wtedy jest
ale ok które jest bardziej niezależne?
Czekam też na sprawiedliwość społeczna kontra sprawiedliwość

I dlaczego ciągle nazywasz mnie socjalistą?
bo reprezentujesz takie poglądy, socjalizm to nie tylko wysokie podatki, rozbudowane świadczenia tzw państwa opiekuńczego, ogromna samorozszeżająca się biurokracja ale też wcinanie się ludziom do łózek, wychowywania dzieci, ujednolicaniu czego się da i tworzenie takich przepisów aby człowiek nie mógł tego zrozumieć, takiego obywatela łatwiej przekonać ordynarna propaganda jak np u nas przed wstąpieniem do UE, Gebbels mógłby się uczyć, tez socjalista oczywiście tylko narodowy dlatego choćby nazywanie nazistów prawicą nawet skrajną to nic innego jak manipulacja aby przeciętny człowiek na wszelki wypadek spoglądał w lewo UE reprezentuje to wszystko to zakłamanie więc kto to popiera nie może nie być socjalistą, ale oczywiście PISowca też nie przekonasz że socjalista jest, nie przyzna się a jest i taka jest prawda