Wychodzeniem z ciała zainteresowałem się jakieś dwa lata temu. Czytałem, próbowałem przez kilka miesięcy i nic. Zniechęcony postanowiłem chociaż spróbować ld poprzez dziennik snów i tak się zaczęło... Myślę, że moja technika jest dość ciekawa, ponieważ nie musimy wstawać w nocy, czekać na wyjście, wszystko dzieje się podczas snu. Do rzeczy!
1. DZIENNIK SNÓW
ObeAmatorze na samym początku kup sobie grubszy zeszyt, ładny i taki, który Cię przyciąga samym swym swoistym wdziękiem. Wybierz z długopisów jeden, który lubisz, chętnie nim piszesz i tak jak zeszyt- przyciąga Twoją uwagę. Osobiście używam mojego ukochanego pióra podarowanego od przyjaciela, a piszę w dużym zeszycie-dzienniku w twardej okładce. Wszystko po to aby zapisywać swoje sny! Każdego ranka staraj się notować to, co Twoja pamięć przetransportowała do świata materialnego. Pamiętaj, że piszesz to tylko i wyłącznie dla siebie, więc rób to w taki sposób w jaki będzie Ci się to potem najlepiej czytać. Staraj się notować szczegółowo, opisuj dokładnie senne miejsca, postacie, przedmioty. Im więcej wydusisz ze swej pamięci tym lepiej, tym mocniej ją będziesz trenował, a przecież trening czyni mistrza:) Ponadto poćwiczysz rozlewność epicką, co z pewnością przyda się w szkole lub np. przy pisaniu meila (bo wątpię, że ktokolwiek jeszcze pisze zwykłe listy

Problemem z jakim spotkałem się wśród ludzi jest częsty brak jakichkolwiek snów, a raczej ich nie pamiętanie. Jeśli w tym momencie czujesz, drogi czytelniku, że mówię o Tobie o nic się nie martw. Po prostu Twoja pamięć senna jest słabo trenowana lub przeżywasz akurat taki okres w życiu, ale to się zmieni! Wyrobisz się! Na brak zapamiętanych snów polecam:
- Medytację, jako że wspaniale wycisza i pozwala rozbudowywać wyobraźnię (np. kreacja miejsc podczas medytacji)
- Ograniczenie czasu spędzanego przed ekranem komputera lub telewizora (Ten syf zakłóca percepcję! Nie czujesz się "zamulony" po kilku godzinach przed kompem?)
- Spacery, sport i przebywanie na dworze. (Jesteśmy dziećmi Matki Ziemi, więc żyjmy wraz z Nią. Poza tym tlen dobrze działa na mózg, a fizyczne zmęczenie jest przydatne np. do medytacji lub zwykłego spokojnego snu)
- Czytanie książek! To wspaniale rozbudza wyobraźnię.
- Przeglądnie własnych snów z dziennika (jeśli ma się oczywiście już co)
Spójrz tylko jak wspaniale można te elementy połączyć ze sobą... Sam często idę na długi spacer z aparatem w ręku, harmonizuję się ze światem uwieczniając go na fotografiach. Wracam do domu zmęczony (tlen robi swoje) zjem, idę się wykąpać i kładę się do łóżka. Czytam jakąś książkę (łapię cokolwiek z domowej biblioteki, otwieram na farta na jakiejś stronie i czytam, wszystko po to żeby pobudzić zmysł kreacji [wyobraźni]) Kiedy poczuję zmęczenie na oczach, podwijam poduszkę, kładę się na plecach (tak wolę) układam głowę na nią i rozpoczynam medytację. Wyciszam się i medytuję zwykle ok. godziny, po czym idę spać. Budzę się rano lecz nie wstaję od razu. Leżę chwilkę z zamkniętymi powiekami i "zgrywam" senną pamięć. Przypominam sobie, często na siłę, własne sny aby je zanotować.
2. PAMIĘĆ SENNA [PS]
Cała ta szopka jest tylko po to by trenować pamięć senną, która prowadzi do odzyskiwania świadomości we własnych snach. Każdy zapisany sen jest kolejną cegłą do muru PS. Im więcej tych cegieł tym lepiej. Niektóre opisywane miejsca, ludzie, zdarzenia mają tendencję do częstego powtarzania się we snach. (Znów odniesienie do samego siebie: Miałem np. taką sytuację, że śniłem sobie i patrzę „o ławka z poprzedniego snu” i nagle przypływ świadomości) Schemat można opisać tak:Pamięć senna (poprzez dziennik snów) -> Świadomość senna (poprzez przywoływanie pamięci sennej i kojarzenie faktów) -> OBE (WOLNOŚĆ!)
3. ŚWIADOMOŚĆ SENNA [ŚS]
Moment, gdy zdasz sobie sprawę, że to sen to początek napływu ŚS. To z początku wspaniałe uczucie jest znakiem wyraźnego postępu w Twych ekspansjach. Jesteś właśnie na najpłytszych wodach astralnych wymiarów- funkcjonujesz we śnie.Nie ekscytuj się zbytnio, gdy zaczniesz odzyskiwać świadomość, bo sen może szybko się skończyć. Zdaję sobie sprawę, że Twój sukces wywołuje emocje, ale staraj się je opanować, bo możesz skończyć na pozostaniu świadomym w ciemnej pustce. Potraktuj to jako zwykły „punkt trasy”, której końcem jest obe, a w którym praktycznie już jesteś. Nie przestawaj także prowadzić dziennika, traktuj go jak Twe wrota do astrala!
ŚS to tak naprawdę już tylko coraz to szersza percepcja, zmysły itp. wraz z pogłębianiem się „jazdy”. Zgadzam się w zupełności z Darkiem Sugierem w tej kwestii. Podział na ld, obe i nie wiem sam jeszcze co wymyślili ludzie. Z jednego do drugiego można płynnie przejść, a po kilku dobrych eksploracjach nie będzie Cię to obchodziło gdzie właśnie jesteś wraz ze swoją świadomością. Jak zobaczyć, że jazda się zgłębia? Obraz, dźwięki, zmysły są coraz to lepsze, często lepsze niż tu, na Ziemi. Kolory są tak wspaniałe, jakby ktoś je wykontrastował w photoshopie. Jak pogłębić jazdę? Na początek, już po odzyskaniu ŚS i PS warto pobiec do tyłu, jak to kiedyś przeczytałem gdzieś i sprawdziłem na sobie- działa. Warto też poprosić Strażnika [MTJ, ANIOŁ STRÓŻ, WYŻSZE JA] o pomoc. Trapi Cię jakieś pytanie, na które śmiertelnicy nie mogą odpowiedzieć? Pytaj tam. Rób co chcesz, co czujesz, bo często czuje się wewnętrznie co pomoże.
4. PODSUMOWANIE
P.S
Schemat, który jest moim poglądem na światy niefizyczne i nasze poszerzanie świadomości w nich.
Wraz ze wzrostem masy/jazdy/wibracji poszerza się nasza PS i ŚS.
Pod pojęciem OBE kryje się wszystko to, co nie zmienialne przez nas w astralu.
OSPUO- Obszar Stworzony Przez Umysł Obserwatora (Najczęstsze, płytkie obe) [Darek Sugier]

Użytkownik JuliuszCezar edytował ten post 24.03.2008 - 23:08