Chodzi o to, że gdziekolwiek stykamy się z PSI, lewitacją, telekinezą itp. sceptycy ciągle zadają to samo pytanie: "jeśli istnieją, to czemu nie udowodnią temu światu"?? Mnie też to zastanawia.
I proszę o zrozumienie, nie atakuję sceptyków, ale po prostu otwieram temat do dyskusji, jako że nie wiedziałam co odp na temat, bo to mógłby być offtopic.
Jak ktoś nie wierzy, to nie musi, nie zachęcam, ale też się zastanawiałam, dlaczego. John Chang, mistrz PSI, umie robić naprawdę wiele z PSI, jednakże nie ogłasza tego światu, jakby to była tajemnica. W końcu, dał się nagrać, tylko ekipa musiała obiecać, że nie pokaże światu. Jednak złamała tajemnicę. Film trafił na YouTube, ku wściekłości mistrza... A ponoć takich mistrzów jeszcze jest kilkanaście na świecie, ale coś o nich cicho...
Tak samo, jak chodziłam na kurs samoobrony, to mistrz powiedział, że "karate jest skromne, nie chwali się"(coś takiego, ale w tym sensie). Jego uczeń, jak zauważyłam, gdy inni go poniżali, nie atakował tylko najzwyczajniej olał ich. Nigdy by nie uderzył pierwszy... Tak samo mój ojciec chrzestny, który uczył się karate. Wolą wyjść na tępaków niż pokazać umiejętności. W końcu zapytam ojca chrzestnego
Również zauważyłam, że ci, którzy się dobrze znają na psionice, (niekoniecznie muszą lewitować i ściągać komety
) zazwyczaj milczą, jak ktoś ich do tego prowokuje... ^^To chyba ma jakiś sens? Mam nadzieję, że nie złamię regulaminu, gdy podam linka do tekstu o Johnie i filmik...
http://www.nautilus.org.pl/?i=1310
FILMIK: http://pl.youtube.co...h?v=Aos0hnwiHt8
Już go dawałam, ale powtórzę
Mam wrażenie, że to jest powiązane z tą zasadą: "uczysz się, żeby się pochwalić komuś? to olej to bo i tak ci się nie uda" którą już kilka razy na tym forum usłyszałam. Czyli, najlepiej opanowują ci, którzy myśląc o sobie i duchowości, lecz nie dążąc do chwały, popularności i udowadniania?? ^^ Co o tym myślicie??
I do sceptyków, proszę o dobre zrozumienie, nie atakuję was, więc proszę także nie atakować...
