dlaczego rozglos i medytacja to dwie przeciwne rzeczy?
przyslowiowe standardowe "samo przez sie"
na samym wyzej podanym filmie John Chang mowil ze to nic innego tylko lata medytacji... w samotnosci
dlaczego tacy ludzie nie szukaja rozglosu?
medytacja jest ciezka sztuka nieczesto perfekcyjnie opanowana
gdyz na perfekcyjne opanowanie medytacji sklada sie wiele czynnikow... pobudzenie sfery astralnej, moralne usposobienie, wewnetrzne wyciszenie, pogodzenie swojego zycia... ze smiercia itp...
w uwczesnym swiecie nie trzeba wychodzic z domu zeby spotkac na sile wciskane czynniki negatywnie wplywajace na poszczegole niezbedne elementy pozwalajace na pelna kontrole swoich zmyslow
muzyka, tv, tel kom... i sms'y, kontakt z wieloma osobami na raz nie pozwala poznac ani jednej osoby, ped zycia nakazujacy nam pracowac i nie zatrzymywac sie, ogolem urbanizacja
urbanizacja? rozwoj cywilizacji ludzie ktorzy ja rozwijaja, ludzie? nazwiska
a medytacja? to nic innego jak zatrzymanie sie tutaj i teraz.... wyeliminowanie wszystkich zbednych elementow czesto tymi zbednymi elementami jest wlasnie przywiazanie do cywilizacji, skad to sie bierze? od dziecka ucza nad w szkolach jak jakis zyd odkryl to albo tamto....
po co nam ta wiedza jest potrzebna? jedyna rzecza jaka nasuwa sie mi na mysl jest wlasnie ogolna zbiorowa kontrola nad ludzmi nieswiadomie dajacymi sie kontrolowac,
medytacja to nic innego niz poznanie siebie... na poznanie siebie potrzebujesz duzo czasu spokoju i samotnosci
probujac poznac siebie bedac z kims, juz nie do konca bedziesz poznawac siebie
do nauczenia sie czegokolwiek co w swiecie urbanizacji/cywilizacji ma przydomek "para......"
musisz wyzbyc sie niepotrzebnych mysli i uspokoic swoj umysl... pozwolic mu powoli opasc na dno twojej podswiadomosci.... teoretycznie nie jest to trudne ale w praktyce
chciac nauczyc sie robic cos dziwnego zeby sie popisac przed kims? zeby twoje nazwisko bylo slawne
stwarzasz sobie w umysle podswiadomy przymus... co nie pozwala osiagnac ci celu
medytacja i rozglos?
to jest taka roznica jak rycerz i samuraj
slawa i szczescie?
zeby nauczyc sie medytowac trzeba pozbyc sie ze swojego zycia ludzi ktorzy tworza cos na swiecie, nie zwiazanego z medytacja, ciezko to opisac
pewnego dnia wstajesz i wiesz ze nie masz po co wlaczac radia i tv bo te informacje nie dotycza swiata w ktorym zyje twoja swiadomosc
nie chcesz zeby straszna historia 4letniej Agatki z wada kregoslupa psula Ci humor
tylko dlatego ze fundacja POLSzmat zbiera pieniadze na konto wlasciciela firmy
nie interesuje Cie katastrofa autobusu bo tam zginelo 20osob
kazdy kiedys umrze, a to kiedy to jest tylko kwestia czasu,
czas a medytacja? pfff
ile osob umarlo przez ostatnie 20lat? a dlaczego nie przejmujemy sie katastrofami z przed 2000lat?
odp: bo nikt ich nam nie sprzedaje
a wtedy tez gineli ludzie, a ci co wtedy nie zgineli tragicznie?
co sie z nimi stalo
to samo co sie stanie z nami za 200lat napewno nikt o nas nie bedzie pamietal
i czy jakas tv zrobi z nas bahaterow? bo nie sadze... chyba ze wpadne pod pociag razem z grupa z przeczkola
ci sami ludzie ktorzy robia bron masowego razenia sprzedaja nam takie katastrofy w wiadomosciach my mamy byc ludzmi ktorzy pracuja na rozwoj czegos nad czym nie mamy kontroli
paradoks
to jest nie naturalne dla ludzkiej natury
choc nikomu to nie przeszkadza.... bo nikt nie zna swojej natury
medytacja poznajesz ja z gruba...
medytacja wracasz do natury....
nie obchodzi Cie kto kiedy gdzie i z kim
i tego samego oczekujesz od ludzi (zeby dali Ci spokoj)
zyjesz kochajac bliskich, i probujac im dac szczescie, nic innego sie nie liczy dla np mnie
wspolczuje temu panu z filmu bo rozglos jaki przyniusl mu jakis palant zamieszczajacy film na internecie mogl miec zly wplyw... z cala pewnosci teraz bedzie o 110% ostrozniejszy
az sam czuje sie zle jak mysle o takich ludziach.
pozdrawiam
Użytkownik nikt edytował ten post 25.03.2008 - 13:46