A słynny ,,Astronauta z Palenque":
?????
Ciekawe co powiecie na to? Ja tu popieram Szwajcara, że to jest astronauta w 1-osobowym pojeździe kosmicznym. Zresztą on w książce: ,,Dzień, w którym przybyli bogowie: 11 sierpnia 3114 r. p.n.e" (tłum. Teresa Serafińska; Wydawnictwo Prokop, Warszawa 1991) rozprawia się z tymi śmiesznymi non-ufo interpretacjami.
Zacznijmy od samej nazwy miejscowości: PALENQUE (wym. Palenke).
(...) nawet nazwa Palenque nie pochodzi od założycieli miasta.
Palenque znaczy po hiszpańsku ,,ogrodzenie" albo ,,plac turniejowy", niekiedy tłumaczy się również jako ,,miejsce palisad". Fachowcy są zdania - i słusznie - że nazwa Palenque została przejęta od pobliskiej wsi. Kiedy pierwsi osadnicy hiszpańscy zakładali nowa wieś, miejscowość nie nazywała się Palenque, lecz Santo Domingo. Dopiero 20 lat później księża ochrzcili to miasto mianem Santo Domingo de Palenque. W XVI w. ta zapadła dziura w dziewiczej puszczy tropikalnej na pewno nie była ,,placem turniejowym", trudno zaś uznać, aby w drodze wyjątku zaopatrywano ją w ,,ogrodzenie" . Nazwa ,,miejsce palisad" też nie wchodzi w grę bo ówczesny przysiółek Palenque na pewno twierdza nie był.
Czy istnieje więc rozwiązanie tego dylematu? Sądzę, ze tak!
(...) za dawnych czasów miejsce to zwano Palatquapi, a mieszkali tam Kaczynowie., przybysze z Kosmosu. Czy na tej podstawie nie można przyjąć, że to właśnie Indianie przekazali hiszpańskim osiedleńcom stare określenie Palatquapi, a Hiszpanie zrozumieli to słowo tak, jak je usłyszeli? W ten sposób Palatquapi mogło przekształcić się w Palenque (...).
Kolejny argument:
W literaturze fachowej można ostatnio przeczytać, że zmarłym (przedstawionym na płaskorzeźbie) był Pacal, jeden z władców Palenque. Ale hipoteza ta, nie jest tak pewna, jak się zdaje. (...) nie można ustalać regencji Pacala na lata 603 - 683 n.e. i jednocześnie twierdzić, że ostatnia (najpóźniejsza) data, która podobno znajduje się na płycie grobowca to rok 633 n.e.! Czyżby płytę grobowca sporządzono 50 lat przed śmiercią Pacala i opatrzono nieprawdziwą datą jego śmierci? Panowie!
Poza inskrypcjami kalendarzowymi na płycie grobowca znajduje się jeszcze charakterystyczne przedstawienie figuralne. Jeżeli płyta grobowca miałaby stanowić pamiątkę po władcy imieniem Pacal, wówczas w kamieniu byłby wyrzeźbiony jego konterfekt. Nie, powiadają uczeni, to je jest Pacal, to bóg kukurydzy Yum Kox! Cóż więc naprawdę przedstawia płyta grobowca z Palenque?
Evd rozprawia się też w tej książce z non-ufo interpretacjami płaskorzeźby:
Bez wątpienia na płycie sarkofagu z Palengue znajdują się hieroglify i wizerunki, znane także z innym ośrodków Majów - przedstawiające ptaka quetzala (dziś godło Gwatemali) oraz tzw. Krzyż Życia*. Aby uznać, że na głowie siedzącej postaci znajduje się ptak quetzal, trzeba mieć specjalne okulary, jakich używają tylko archeolodzy. Krzyż Życia natomiast jest określany raz jako Drzewo Życia, innym razem jako Krzyż Wszechświata Podzielonego Na Czworo. (...) Na samą myśl, jakie fantastyczne rzeczy wypisywano na temat siedzącej postaci, człowiekowi stają dęba wszystkie ,,włosy w brodzie boga burzy"!
Przeciwko hipotezie, że chodzi tu o Yuma Koxa, boga kukurydzy wypowiada się Marcel Brion:
,,W centrum płyty wyrzeźbiono postać człowieka, być może jest to portret zmarłego. Postać, przystrojona ozdobami mocno odchylona do tyłu, spoczywa na wielkiej masce, przedstawiającej boga ziemi, śmierć.".
Pierre Ivanoff widzi wszystko zupełnie inaczej:
,,Symboliczne znaczenie tego wizerunku... stawia kilka zagadek. Bóg śmierci jest w/g wierzeń Majów dzięki swoim związkom z królestwem podziemi, również bogiem płodnej ziemi. Mężczyzna nad nim wyobraża swoją sprężystą postawą powstawanie życia. Jego twarz przypomina twarz boga kukurydzy, mógłby więc być inkarnacją przyrody budzącej się do życia. Autorytet i władzę uprzedmiotawia obrzędowa buława wszechświata podzielonego na czworo, krzyż, który jest zarazem odbiciem świata, czasu i zmiany władzy. Ptak moan wreszcie symbolizuje śmierć.".
Miroslav Stingl z kolei ma na nosie zupełnie inne okulary. Oto jego interpretacja:
,,[...] rozpoznaję postać młodego mężczyzny; prawdopodobnie nie jest to portret jakiejś konkretnej osoby, ale symbol człowieka - rodzaju ,ludzkiego. Z jego ciała wyrasta krzyż, który [...] był symbolem życiodajnej kukurydzy. Z liści kukurydzy po obu stronach wyłaniają się dwugłowe żmije. [...] Z ciała młodzieńca wyrasta życie, on sam jednak spoczywa na twarzy śmierci: na potwornej głowie fantastycznego zwierzęcia, z którego paszczy wyrastają ostre kły.".
Dr Alberto Ruz Lhuillier ujrzał:
,,[...] młodego mężczyznę, opierającego się o wielką maskę potwora ziemi... nad nim stoi krzyż, identyczny ze słynnym krzyżem innej świątyni w Palenque. Z dwugłowego węża wypadają niewielkie mitologiczne postacie, a wśród nich ptak quetzal z maską boga deszczu."
W najnowszych publikacjach na ten temat dominuje pogląd, że chodzi jednak o kapłana bądź księcia Majów, możliwe, że o Pacala - w każdym razie o postać, wpadającą w rozwartą paszczę potwora. Tym zaś, co w swojej naiwności opisałem kiedyś jako strumienie ognia - jest w rzeczywistości ,,wyraźnie rozpoznawalny potwór ziemi". Jeszcze dziś pójdę do okulisty, ale powinien mi towarzyszyć Paul Rivet, słynny archeolog, który w tej właśnie części widzi ,,stylizowane włosy brody boga burzy"!
Przyznacie - niezły galimatias interpretacyjny, co? Nie powielajcie więc tych śmiesznych wersji. Ciekawe co wymyślicie?
IMO po odrzuceniu powyższych non-sensownych teorii, zostaje tylko jedna, danikenowska - JEDNOOSOBOWY POJAZD KOSMICZNY Z PILOTEM.