Skocz do zawartości


Zdjęcie

Logika sceptyka a badacza


  • Please log in to reply
22 replies to this topic

#1

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!

Od jakiegoś czasu zaznajamiam się z materiałami tego i podobnych portali z informacjami, których nie nazwałbym „paranormalnymi”, a raczej „godnymi dyskusji”. Te słowa już powinny mówić Tobie czytelniku wiele o moim nastawieniu.

Otóż w założonym temacie zamierzam poruszyć możliwą dla mnie największą ilość godnych uwagi kwestii. Pragnę przy tym skupić się nad logiką i niczym więcej.

Dlaczego sceptyk nie wierzy w UFO i ich kontakt ze starożytnymi, przepowiednie, teorie spiskowe, religie, albo przyjmuje religijne przesłania zbyt dosłownie?

Należy wyjść przy rozpatrzeniu tego toku myślenia najwyżej jak to możliwe, czyli do całości światopoglądu jednego indywiduum. Czy tego chcemy czy nie od pierwszych dni jesteśmy indoktrynowani, aby nas dostosować do pewnego wzorca zachodniego kulturowo-cywilizacyjnego. Bez względu na to czy wartościujemy ten wzorzec jako wysokiej jakości czy niskiej to faktem jest, że proces ten następuje. Nazywa się to wykształceniem, edukacją, celem, której mamy utożsamiać się z wytworzonymi normami moralnymi, kulturowymi, prawnymi, itd. Ostatecznie człowiek w ten sposób ukształtowany skutecznie ogranicza świadome myślenie do zaledwie kilkuprocentowego w ciągu całodniowej aktywności. Co przez to rozumiem, otóż przyjęte behawioralne wzorce pozwalają nam w maksymalnym stopniu zautomatyzować naszą aktywność, skrócić proces otrzymywania produktu, jakim jest praca, przedmiot, cokolwiek… Ilekroć wstawałeś rano, robiłeś kawkę, śniadanko, papierosek, mycie ząbków itd. Ile razy wtedy pomyślałeś o czymś więcej niż obowiązki i problemy? No, ale nie odbiegajmy za bardzo od tematu. Po prostu faktem jest, że człowiek zaczyna bazować na skrótach myślowych wynikających z tej automatyzacji, przez co przypomina to wprost podporządkowanie naszego światopoglądu pewnym założeniom a priori. Przez co jedermann pozawala, aby myśleli za niego inni, którzy teoretycznie „lepiej się na tym znają”. No dobrze, ale czy to nie jest już założenie aprioryczne? Wkońcu, kto decyduje o tym, że informacje przekazane przez tego czy innego naukowca mają wartość logiczną? Oczywiście argumentem za będzie zapewne fakt, że owy naukowiec nad danym zagadnieniem poświęcił swoje życie, ale… należy sobie zadać pytanie, kto legitymizuje jego twierdzenia, czyli uprawdopodabnia, albo czyni godnymi wiary? Otóż robi to władza, decydując o przyznaniu środków na te czy inne badania. Władza, którą z kolei przecież my wybraliśmy! Stąd wnioski nasuwają się same, przecież to my sami decydujemy o tym, że oni mówią prawdę, ale czy na pewno my? Bardzo popularnym zjawiskiem jest korupcja i tzw. rozgrywki zakulisowe, na które władza ma przyzwolenie od społeczeństwa. Czyli społeczeństwo rezygnuje z zasady transparentności władzy na rzecz ochrony swoich praw i wolności, które bez zachowania powyższej zasady mogą być bezkarnie łamane. Paradoks!!!

OK., ale dlaczego rezygnujemy z tej zasady transparentności? Otóż ze względu na potrzebę utajnienia niektórych informacji, przed kim? Przed obcymi mocarstwami. Wniosek mili państwo narzuca się sam, jeżeli nie istniałaby mnogość państw, albo a contrario, jeśli istniałoby jedno państwo na świecie, władza nie miałaby, przed kim i czego chować, stąd musiałaby być transparentna, w przeciwnym razie społeczeństwo ogarnęłyby nastroje rewolucyjne. ;] Tak właśnie wygląda słynne „dziel i rządź”! A o tym, kto może rządzić dzięki i ponad podziałami później.

Skąd biorą się wątpliwości?
Otóż niezaprzeczalnym faktem jest, że pomimo niby tak spójnej i tłumaczącej wszystko rzeczywistości, wątpliwości są jej nieodzownym elementem. Owe wątpliwości bazują na niewytłumaczonych, a zarazem niewytłumaczalnych zjawiskach takich jak spełniające się proroctwa ludzi obdarzonych darem przepowiadania przyszłości, materiałami dowodzącymi obecność obcych cywilizacji we wszechświecie oraz przekazy różnych religii traktujące schematycznie o istnieniu najwyższej istoty.

Jeżeli dalej nie łapiesz, czym jest założenie aprioryczne to podam prosty przykład:
Wyobraź sobie, że jesteś pozbawiony wszelkich zmysłów oraz doświadczeń mogących potwierdzić istnienie jakiejkolwiek rzeczywistości. Jak odpowiesz na pytanie, po czym poznasz, że istniejesz?
Odp. 1 Sceptyk odpowie – nie poznam – to założenie a priori – coś jakby wiara w rozumie, z tym, że nieuświadomiona
Odp. 2 Badacz odpowie – nie wiem czy poznam

Jaka jest naukowa metoda, która przekonuje miliony?
Wbrew pozorom jest zarazem niewyszukana jak również bardzo perfidna. Mianowicie nie polega na tym, aby udowodnić, iż dany stan rzeczy nie ma miejsca, gdyż ma miejsce inny, potwierdzalny stan rzeczy. Bazuje na starożytnej sztuce retoryki, której podstawą było udowodnienie, iż oponent nie miał racji, co w konkluzji oraz dzięki wytworzonemu w umyśle jedermanna systemu apriorycznych skrótów myślowych prowadzi do stwierdzenia przez jednostkę, że to my mamy rację. W prosty sposób wygląda to na obniżeniu jakości źródła albo obniżeniu jakości samego przekazu.

Przejdźmy dalej do konkretnych kategorii niewygodnych zjawisk.
Zacznijmy od teorii spiskowych, ponieważ to temat, który jednoznacznie zawiera w sobie pozostałe. Otóż za każdym razem, gdy wypływa na jaw jakakolwiek afera, media przekazują zgodnie, że jest to wierzchołek góry lodowej. W tym miejscu człowiek zadaje sobie pytanie, skoro coś takiego wyszło na jaw to, czego my nie wiemy!? W istocie, na przestrzeni wieków historia dała nam wiele przykładów, jak skrzętnie ukryć pod niezliczonymi i często restrykcyjnymi wymogami formalnymi rzeczywistą władzę. Zjawisko selekcji informacji dla opinii publicznej, tuszowania pomyłek, wyciszania niewygodnych osób (uciekając się nawet do zabójstwa), wyżej wzmiankowane zjawiska korupcji oraz pozakulisowych rozgrywek politycznych mają miejsce na bieżąco. Wszakże na przestrzeni wieków ten proceder postępował niezmiennie, więc jakie mamy podstawy, aby sądzić, iż obecnie nie ma on miejsca? Tego typu zjawiska pozwalają zadać następujące pytania:
-, Dlaczego nie prowadzi się badań nad odnawialnymi źródłami energii naturalnej, w takim stopniu jak to się robi przy energii atomowej?
-, Dlaczego prowadzi się politykę zmierzającą do militarnego koniunkturalizmu miast wyjść z propozycjami demilitaryzacji państw tak, aby pozostawić siły porządkowe? Przed kim mamy się bronić siłami z tajnych baz wojskowych?
-, Dlaczego nie bada się szerzej paranormalnych zdolności człowieka (materializacja, dematerializacja, telepatia, telekineza, lewitacja, jasnowidzenie itp.), które umożliwiłyby ludzkości stabilne i bezkonfliktowe samozaspokajanie potrzeb?
-, Dlaczego pozostawia się niektóre informacje, zjawiska, fenomeny bez komentarza? Jakiego to komentarza opinia publiczna nie powinna poznać?
Te i inne pytania sprowadzają nas do stwierdzenia, iż rządy obecnych państw bez względu, kto lub, co nimi kieruje prowadzą politykę, która pozwala trzymać opinię publiczną jak owieczki będące w ciągłym zagrożeniu, których życie zdeterminowane jest przez liberalistyczne osiągnięcie szczęścia jednostki w materialistycznym- konsumpcjonizmie, przy tym skupionych wyłącznie na dążeniu do społecznie wytyczonych celów kulturowo-cywilizacyjnych. Stąd biorą się pytania w naszych głowach:
- Skąd tyle powiązań między władzą USA a wolnomularstwem?
-, Na co komu tajne bunkry zdolne pomieścić ludność małego państwa?
-, Dlaczego NASA retuszuje informacje przekazywane opinii publicznej?
-, Dlaczego na pewne badania nie można uzyskać pozwoleń czy dotacji, kiedy na inne poświęcane są środki zdolne wyżywić ludność Afryki przez miesiąc?
Ostatecznie czy wzór takiej polityki zarysował się i jest wynikiem przemian politycznych? Czy może tego typu działanie poddane jest wyższej celowości? Kto i dlaczego chce, aby ludzie żyli w głębokiej nieświadomości, a na dodatek nieświadomości, czego?

W tym punkcie muszę przerwać.

Zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu przedstawiony tok myślenia innym z kolei może się on po prostu wydać nihil novum. Nie zamierzam nikogo przekonywać do niczyich racji, jednak tekst ten zamieściłem nie bez uprzedniej celowości. Pragnę aby człowiek w swoim wnioskowaniu nauczył się odłączyć od utartych schematów i założeń, których niepodważalność przyjmuje niemalże jako dogmat wiary.

Podrawiam Cdn…
  • 0

#2 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Jako profesor jaszczurologii powiem tak: powyższa wypowiedź to miód na moje serce.
Brakuje mi ogłady jęzkowej godnej przedmówcy, ale wyraził celująco to co chcę przekazać sceptykom na tym forum.
Fakt żeście ofiarami systemu to nie Wasza wina - jest naprawdę dość dobrze skonstruowany.
Na ironię zakrawa jednak fakt że zarzucacie teoriom spiskowym brak logiki - są one o wiele bardziej logiczne od Waszego sceptycyzmu. Zacznijcie myśleć, to nie boli.
Przewidując Waszą reakcję (bo reakcję złamanych przez system dość łatwo przewidzieć) odpowiem - ja też Was kocham, mordy Wy moje....
  • 0

#3

Paweł.
  • Postów: 1000
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na ironię zakrawa jednak fakt że zarzucacie teoriom spiskowym brak logiki - są one o wiele bardziej logiczne od Waszego sceptycyzmu. Zacznijcie myśleć, to nie boli.

Jesli powiazac ze soba teorie o iluminatach, kosmitach, podziemnych bazach, Nowym Ladzie Swiata, zniszczeniu WTC, wojnie w Iraku, to nawet sie trzyma kupy jako calosc, ale gdzie sa jakies wiarygodne dowody.
  • 0



#4

Matt'.
  • Postów: 440
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wszystko fajnie tylko co to robi w dziale "Religia i Filozofia"?
  • 0

#5

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W pełni zgodziłbym się z tekstem Y2K12 jeśli tylko dałoby się go przewrócić do góry nagami. To właśnie religia a nie nauka, jest unormowana na zastanym, bezrefleksyjnym i ugruntowanym społecznie-kulturowo podłożu. To nie naukowcy są więźniami swoich poglądów których nie mogą sfalsyfikować, bo akurat nauka nie polega na niczym innym jak na krytycznym wątpienie. Największą obrazą dla naukowca jest oskarżenie go właśnie o dogmatyzm, czego ewidentnie nie rozumieją entuzjaści zjawisk paranormalnych. Wy to dopiero macie dogmaty, tak wrośliście w te swoje kretyństwa jakby wam zabetonowano nogi w tych wszystkich bzdurach. Y2K12 powtarza stereotyp pokutujący na tym forum, niewiernego człapiącego z hipermarketu do hipermarketu, w przeciwieństwie do uduchowionej warstwy spędzającej życie na medytacji w jaskini. Niestety to niewiara wymaga refleksyjności i to niewiara jest chodzeniem pod mainstream prąd, czego niektórzy już chyba nigdy nie zrozumieją.
  • 0

#6

Deny.
  • Postów: 20
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

...pozwolę ustosunkować się do paru poruszonych kwestii..

primo: "Należy wyjść przy rozpatrzeniu tego toku myślenia najwyżej jak to możliwe, czyli do całości światopoglądu jednego indywiduum."
To jest dość dobre stwierdzenie, lecz do całości światopoglądu prowadzi wcale pokrętna droga odbierania przez - pozwolę sobie użyć postaci jedermanna - naszego bohatera. Uważam to za istotną uwagę, ponieważ zwraca to logikę przemyśleń na fakt, iż na każdym stadium tworzenia i odbierania rzeczywistości może dojść do scysji, które z kolei prowadzą już bezpośrednio do, postulowanego przez Ciebie, całości światopoglądu.
W dalszej refleksji nad tym, kwestie wychowania wg wzorca kultorowego są tworzone właśnie na potrzeby rzeczywistości. Nasza kultura jest dziełem zarówno rolników i wojowników, a więc ludzi nastawionych na czyn, nie filozofię. Z tego też powodu, głównie, próba argumentowania indoktrynacji jest trochę chybiona. Jest w tym jednak ziarno prawdy: Uczy się ludzi określonych rzeczy i światopoglądów, lecz nie uczy się ich wartościowania tej wiedzy. Bez tego, droga do unifikacji (lub, mówiąc lubianym ostatnio językiem czynu - standaryzacji) myślenia i wykonywanych czynności jest już otwarta.
Uważam także, że oskarżenie (formalnie rzecz ujmując) wszelkiej maści norm też jest trochę na wyrost. Chciałbym wskazać, że problematyka tych norm nie wynika z ich istnienia, a ich interpretacji przez poszczególnych jedermannów. Przecież, z jednej strony masz swoje obowiązki (jako obywatel, student, mąż, dziecko, rodzic itd.), które łączysz z tzw. funkcją publiczną (np. polityk). My, jako naród, traktujemy sprawy bardzo personalnie. Oznacza to, że nie rozumiemy maksymy "nothing personal, just business", ale podchodzimy do pełnionych funkcji tak jak do prywatnego życia. Działa to w obie strony: Ja wymagam od polityka zajęcia się moimi sprawami, a polityk wpierw przejmuje się jego problemami. Kółko się tutaj zamyka.


Secundo: Zasada transparentności to mit. To może działać w prywatnej, niezbyt dużej firmie, lecz nie w organizacji na skalę państwową. Nie jest to kwestia utrzymywania w tajemnicy pewnych spraw, lecz zwykłej ochrony przed plebsem. Plus, argumentujesz wg logiki "wybieram polityka = wybieram to, co kto mówi" lecz nie wspominasz, że wybierasz PROGRAM partyjny, nie filozofię prowadzenia debat. A to trochę odejmuje siły argumentowi.

Na koniec chciałbym się odnieść jeszcze do dwóch kwestii.
Pierwsza: metody naukowe.
Fakt, te metody bazują na retoryce, lecz dyskusje prowadzone w jej obrębie prowadzą do całkiem ciekawych wniosków, opisanych barwnym językiem wzorów i modeli. Szkopuł w tym, że opinia publiczna dostaje skrajnie okrojoną ich wersję (lecz nie znaczy to, że robi się tak specjalnie. Często jest to wynikiem redakcji tekstu). Ktokolwiek ma ochotę zagłębić się w nie-popularnonaukowe opracowania dot. interesującego go zagadnienia, dowie się paru mądrych rzeczy, które są pomijane w "opracowaniach dla mas". Tym samym możesz skarżyć ludzkość za ich ignorancję (co popieram wszystkimi kończynami), lecz metody naukowe należy traktować ostrożnie. One wcale nie są takie bezsensowne.

Druga: badania naukowe.
Wspomniane przez Ciebie badania są jednak przeprowadzane. Problem w tym, że znowu (por. kwestia pierwsza) opinia publicznia nie dostanie ich do rąk - musi sama szukać. W przeciwnym wypadku, Twoje argumenty skłaniają mnie do wniosku, że co nie jest opisane w Neewsweeku bądź Przekroju Nauki, nie istnieje. A to absurd.

Ps. Korupcja jest dowodem na to, że chcemy być "równiejsi" od równych. Tyle, że... cóż.. co by się działo, gdyby np. pracownik administracji publicznej stawiał rozwiązywanie cudzych problemów (czyli po części to, czego się od niego oczekuje) na pierwszym miejscu? To jednak już trąci trochę utylitaryzmem a jako, że nie jestem jego fanem, opuszczam temat w tym miejscu ;)

PPs. Nie lubię teorii spiskowych, przyznaję to, aczkolwiek pytania godne są odpowiedzi. Zanim jednak podejmie się takie próby, dobrze byłoby rozpatrzeć to w najprostszej, a zarazem najstarszej chyba, zasadzie "Tam jest układ, gdzie jest pieniądz". To jest czysty przykład podziału priorytetów pomiędzy wartością materialną a zasadą. A wszystko to okraszone patrzeniem na swoje stanowisko jako osobiste wyzwanie. "They're stealing OUR oil!" (na pewno kojarzycie cytat :) ). Zanim więc przejdziemy do spiskowych teorii, pozbądźmy się wpierw tych psychologicznych zależności. Może wtedy coś zostanie jeszcze do rozpatrzenia.
  • 0

#7

Kalahan.
  • Postów: 175
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

eech ludzie to debile... nawet gdyby mieli "raj na ziemi" to i tak zabijaliby się o byle co i pewnie dlatego niema tego jednego państwa i niebada się paranormalnych zdolności człowieka
  • 0

#8

może tak może nie.
  • Postów: 504
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pozwolę sobie odświeżyć temat gdyż jest wart dyskusji. Ostatnio nasze forum spowija fala pretensji, oskarżeń i kontroskarżeń, a na temat moderacji pojawia się 10 tematów z 40 postami dzienni. Tymczasem teksty powyżej poruszają istotę zjawisk paranormalnych, a jakoś nikt nie kwapi sie aby zabrać tu głos! Niech was nie zniechęci obecność profesora jaszczurologii, spiritus movens najdziwniejszej teorii jaka widziała światło dzienne, ponieważ sam temat rysuje się wręcz arcyinteresująco.

Odnośnie badan. Deny wini "ociosanie" naukowych publikacji przed dotarciem do szerokiego audytorium, zas Y2K12 wskazuje na brak zainteresowania samej nauki szeroko pojętą parasferą. Ja winnego, jeśli koniecznie chcemy jakiegoś znaleźć, doszukiwałbym się raczej w samych paraobdarzonych - nie w naukowcach badających lewitacje ale w samych "lewitujących". Bacznie obserwuje te forum prawie od roku i zapewniam kolegów, że środowisko te robi wszystko aby postrzegać ich jako oszustów. Obraz telepatów otwartych na weryfikacje swoich zdolności to mrzonka. Pół roku temu, niejaki Marcin Lachowicz proponował test dziesiątką psionkarzy tego forum, test noszący jakieś tam znamiona profesjonalizmu (obecność dyplomowanych lekarzy, biegłego iluzjonisty, zwrot kosztów podróży dla badanego) - mam kończyć jakie było zainteresowanie tym projektem? Co tam badanie, temat został parę godzin później zamknięty przez moderatora! Na moje oko, wśród "paradoświadczonych" ciężko znaleźć jest ludzi poważnych, a co dopiero partnerów do takich badań. Dopóki te środowisko nie dorośnie, dopóty pretensje do akademickiej nauki o brak zainteresowania tą tematyką, mogą być jedynie wynikiem nieznajomości tego półświatka.
  • 0

#9

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgadzam się w pełni z przedmówcą, również obserwuję to forum od dłuższego czasu i tematy się nie zmieniają. Zmieniają się tylko nicki "wierzących" w brednie typu psi etc. Nikt nie chce się tym poważnie zająć, ani niczego dowieść. Króluje bujna wyobraźnia nastolatków chcących wykazać się czymś ponadprzeciętnym i znudzonych monotonią życia.
  • 0

#10 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Pozwolę sobie odświeżyć temat gdyż jest wart dyskusji. Ostatnio nasze forum spowija fala pretensji, oskarżeń i kontroskarżeń, a na temat moderacji pojawia się 10 tematów z 40 postami dzienni. Tymczasem teksty powyżej poruszają istotę zjawisk paranormalnych, a jakoś nikt nie kwapi sie aby zabrać tu głos!

Nazwę forum może lepiej zmienić na "NORMALNI- prześmiewcy zjawisk paranormalnych"?
Socjotechnika ma zapewne na to zachowanie jakąś mądrą nazwę - stado kurczaków zbitych w kupę gderających sobie wesoło w klatce i utwierdzających się w przeświadczeniu że w drugim pomieszczeniu gotuje się zupa owocowa a nie rosół...
Pierwszym sukcesem naszych oriońskich braci jest podzielenie nauki na "normalną" i "para".
Jeśli tylko ktoś "wyskakuje" z teorią zbliżającą nas do naszej prawdziwej natury, od razu zostaje mu przyklejona etykietka "para" i wszyscy mogą odetchnąć z ulgą - naćpał się chłopak, ma problemy emocjonalne lub zdrowotne albo schizofremik.
Podobna zasada funkcjonuje gdy mówimy o teoriach spiskowych - przyklejenie takiej etykietki powoduje że nikomu nie chce się nawet ich sprawdzać.
W tym momencie pozwolę sobie na krótki opis świata widzianego oczami czarownika z Mexyku wg Castanedy.
Taki gość widzi ludzi jako bąble energii, a PERCEPCJę ludzką jako PUNKT PERCEPCJI w granicach bąbla.
Otóż większość ludzi ma ten punkt percepcji w jednym (podobnym dla wszystkich) miejscu. Następnie czarownicy odkryli że zmieniając ten punkt można postrzegać zupełnie inną rzeczywistość. Wypracowali szereg technik mogących pomóc to zrobić, zauważyli jednak pewien fakt - siła która najbardziej utrzymuje ten punkt w pozycji podobnej do reszty ludzi została zidentyfikowana przez nich jako EGO.
To samo ego które opisują nam psycholodzy i wschodni mędrcy - ta nasza część która chce być chwalona, krytykuje innych, myśli o nas jako jednostkach odciętych od całości, porównuje się z innymi czy też WIążE NAS Z MATERIą poprzez jakieś materialne zachcianki.
Jest dużo ćwiczeń na rozbijanie struktury ego, jeśli to kogoś interesuje...
Wracając do naszych oriońskich braci z łuskami - aby PODTRZYMYWAć STRUKTURę EGO ich działający jakże subtelnie system wytworzył szereg abstrakcyjnych i nic nie znaczących określeń, którymi można podkarmiać ową strukturę. Przykłady: "normalny" człowiek (tzn złamany przez system), "poważny" naukowiec (tzn taki który się nie śmieje), "dobry" dziennikarz (tzn przekazujący dobre dla systemu, dołujące informacje), "szanowany" , "inteligentny", "przodujący", "doświadczony".
I tak to się kręci, pomocny jest w całej imprezie fakt że mamy gadzi mózg (co na to ewolucja?) w swojej głowie - odpowiada za zachowania związane z agresją, terytorializmem i np hierarchicznością.
Dlatego łatwo śmiać się z jaszczurzych teorii i mówić że się kupy nie trzymają - bardzo chciałbym żeby tak było.
Trudniej nie patrząc na rozbawione kurczaczki zagłębić się w naszą genealogię, przeszłość, najstarsze teksty i przekazy i chociaż je sprawdzić - na to jednak trzeba mieć energię i być wolnym od osądu innych. Jung mówił że archetyp gada, węża jest najsilniejszy ze wszystkich poznanych i nie do końca rozumie dlaczego tak jest...
  • 0

#11

Y2K12.
  • Postów: 79
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgodnie ze spostrzeżeniem kolegi 'może tak może nie', temat miał dotknąć istoty zjawisk tu opisywanych. Ukłon w stronę kolegi radosława za nadzwyczaj trafną uwagę odnoszącą się do percepcji, która była niejako punktem wyjścia naszych dywagacji. Ponadto niezmiernie rozbawiła mnie ta metafora radosnych kurcząt :D . Mimo, iż temat cieszy się średnim zainteresowaniem, to mam nadzieję, że nie przeszkodzi nam to w uzyskaniu bogatych owoców z naszej dyskusji. :] (poczekamy to może ich więcej zobaczymy:P) Ale przejdźmy do meritum...

Nie rozwlekając się zbytnio nad analizą metod naukowych wnioskowań przedstawię je pokrótce. Otóż wygląda to nastepująco:

zaistniałe zjawisko --> niesie ze sobą przesłanki --> do podjęcia hipotez --> wybieramy interesującą nas hipotezę --> przeprowadzamy dowód --> ostatecznie falsyfikacja dowodów --> pozwala nam na potwierdzenie niepodważalności hipotezy we wniosku, co w efekcie daje nam teorię

W powyższym schemacie interesujące jest, iż względnie obiektywni pozostajemy jako badacze do momentu poddania wybranej hipotezy sprawdzeniu. Z oczywistych racji przy wyborze hipotezy powinniśmy się kierować pewną racjonalizacją przesłanek. Mianowicie tak, aby badacz w swym ogólnym postępowaniu poznawczo-naukowym kierował się tzw. dobrem nauki. Jednakże bądźmy realistami, takie podejście jest przywilejem ludzi wolnych od ograniczeń i zależności. Pokuszę się tutaj o stwierdzenie, iż jeśli istniałby wzór naukowca to odpowiadałby jego wymogom jedynie Bóg. Przy czym nie chcę aby odebrano mnie źle, bynajmniej nie oskarżam środowisk akademickich o bezwzględną stronniczość. Po prostu jest to środowisko, które ma swoje tradycje, swoich mistrzów, swoich zwierzchników, swoje przekonania, swoje cele i w znacznej większości nie są to jednostki zorientowane w swym działaniu na osiągnięcie możliwego extremum obiektywizmu. Jednak jak już nadmieniałem w pierwszym poscie bardziej interesujące są mechanizmy systemu powodujące tą swoistą niemożność dążenia do obiektywizmu tak zacnych ludzi jakimi zapewne są naukowcy (na szczęście się do nich nie zaliczam :mrgreen: ) oraz niejawne grupy nacisku, którym zależy na skutecznym działaniu owych mechanizmów.

Oto według mnie powstawanie zainteresowania zjawiskami paranormalnymi w warunkach braku bezpośredniego doświadczenia takowych zjawisk oraz jego przyczynami na przykładzie:

Rozpatrzmy występowanie 3 niezależnych zjawisk z kategorii będącej tematem zainteresowania tego forum:

<możliwości>
1. zjawisko
- hipoteza A
- hipoteza B
- ...
- hipoteza C (paranormalna)

2. zjawisko
- hipoteza D
- hipoteza E
- ...
- hipoteza C (paranormalna)

3. zjawisko
- hipoteza F
- hipoteza G
- ...
- hipoteza C (paranormalna)

W przypadku zaistnienia takiej sytuacji zaobserwowanym przeze mnie zachowaniem sceptyka jest oddzielne, jednostkowe analizowanie zjawisk. Wynika i łączy się to bezpośrednio z uprzednio wymienioną przeze mnie, wytworzoną w umyśle takiej osoby automatyzacją i myśleniem skrótowym opartym na założeniach apriorycznych. Z kolei co do samych założeń to status a priori nie wynika z ich pierwotnej natury, lecz z umysłu ich użytkownika, który poprzez automatyzacje myślenia pozbywa się uzasadnienia tych założeń.

Z drugiej strony badacz, mający o sobie mniemanie człowieka o otwartym umyśle analizuje szereg zjawisk. Przy czym pobudzającą do podjęcia hipotez "paranormalnych" jest częstotliwość pojawiania się owej hipotezy jako jednej z możliwości w tak licznych przypadkach zjawisk.

Mam nadzieję, iż rozjaśniłem Wam to co miałem na myśli stwierdzając na początku uprzednio przedstawionego wywodu,

Należy wyjść przy rozpatrzeniu tego toku myślenia najwyżej jak to możliwe, czyli do całości światopoglądu jednego indywiduum


Na koniec posłużę się anegdotką, iż niemożliwe jest zobaczenie lasu jeśli nie odrywamy wzroku od drzew. :rotfl:

Pozdrawiam
  • 0

#12

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Socjotechnika ma zapewne na to zachowanie jakąś mądrą nazwę - stado kurczaków zbitych w kupę gderających sobie wesoło w klatce i utwierdzających się w przeświadczeniu że w drugim pomieszczeniu gotuje się zupa owocowa a nie rosół...


Ponadto niezmiernie rozbawiła mnie ta metafora radosnych kurcząt biggrin3.gif.


Mnie również rozbawiła, kółko wzajemnej adoracji opiera domysły na plotkach i uważa się za "oświeconych".

Przykłady: "normalny" człowiek (tzn złamany przez system), "poważny" naukowiec (tzn taki który się nie śmieje), "dobry" dziennikarz (tzn przekazujący dobre dla systemu, dołujące informacje), "szanowany" , "inteligentny", "przodujący", "doświadczony".


To jest dopiero manipulacja. Normalny = przeciętny, poważny = o godnym uwagi dorobku naukowym etc.

(...)niemożność dążenia do obiektywizmu tak zacnych ludzi jakimi zapewne są naukowcy (na szczęście się do nich nie zaliczam biggrin1.gif )(...)


Również się cieszę z tego szczęścia ignorancie.

Na koniec posłużę się anegdotką, iż niemożliwe jest zobaczenie lasu jeśli nie odrywamy wzroku od drzew.


Cóż, niektórzy wolą widzieć las, niż zauważyć że w nim siedzą. Największym cudem paranormalnym jest problem, skąd się bierze tyle bzdurnych teorii w internecie oraz kto je rozpowszechnia.

Z drugiej strony badacz, mający o sobie mniemanie człowieka o otwartym umyśle analizuje szereg zjawisk. Przy czym pobudzającą do podjęcia hipotez "paranormalnych" jest częstotliwość pojawiania się owej hipotezy jako jednej z możliwości w tak licznych przypadkach zjawisk.


Jeśli jakieś zjawiska są ze sobą skorelowane, to można je analizować razem. Światek para tworzy takie korelacje przez dorobienie bzdurnej ideologii.
  • 0

#13 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Rzucenie paru miłych epitetów w moją stronę świadczy tylko o Twoim poziomie człowieku i potwierdza teorię o przyklejaniu etykietek "spisek" "bzdury" żeby uspokoić swój liniowy umysł.
Nie zmieni to faktu że nasza super-nowoczesna nauka próbuje tylko nieudolnie odtwarzać to co zebrała ze starych przekazów. Przykładami mogą być "odkrycia" ciał naszego układu słonecznego na podstawie sumeryjskich tabliczek lub układów Syriusza i Alfa Centauri na podstawie opowieści jakichś dzikusów.
Jeśli chodzi o precyzję w budownictwie jesteśmy tylko dziećmi w porównaniu ze starożytnymi.
CERN i zabawa się tam odbywająca to tylko próba odtwarzania doświadczalnie wiedzy zawartej np w Wedach (jak myślisz po co była potrzebna chłopakom miara czasu o długości 1/300000000 sekundy?).
Nasi oficjalni naukowcy nie potrafią wytłumaczyć skąd wziął się człowiek, jak działa teoria "setnej małpy" i setek innych rzeczy. A najgorsze jest to że nie potrafią się do tego przyznać - "oficjalna nauka" tworzy porządne, skostniałe kółko wzajemnej adoracji.
  • 0

#14

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rzucenie paru miłych epitetów w moją stronę świadczy tylko o Twoim poziomie człowieku i potwierdza teorię o przyklejaniu etykietek "spisek" "bzdury" żeby uspokoić swój liniowy umysł.


Możesz być spokojny o mój liniowy umysł. Nie są mi potrzebne fantazje o "jaszczurach z oriona", żeby ubarwić sobie życie, lub się dowartościować. Jaszczurów nie ma i nie będzie.

Reszta postu to jawna manipulacja i nie ma sensu się do niej odnosić. Jeśli traktujesz swoje teorie jako takie nieszkodliwe hobby, to w pełni rozumiem; ja też czasem lubię poczuć się wyjątkowo. Jeśli na prawdę wierzysz w takie bzdurki, to szczerze współczuję.
  • 0

#15

Pyziak.
  • Postów: 703
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jako profesor jaszczurologii


Ty tak na serio? O.o
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych