Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co stworzyło Boga ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
528 odpowiedzi w tym temacie

#166

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Min, mniej więcej o to chodzi ;)

Czyli jego duchowa część tworzy ciągle od nowa część cielesną (fizyczną)... Wole się tam piwa napić niż tak kręcić tongue1.gif

Obie części, to jedna i tam sama energia, której zniszczyć nie można. Jedyne co można zniszczyć, to formy utworzone przez tą energię.
Poza tym, tworzenie ciągle od nowa nie musi polegać na odtwarzaniu tego samego.

I po powstaniu nowej formy cielesnej (wszechświat) dusza się z nim łączy. A gdy się połączy dochodzi do zakończenia
jednego cyklu a rozpoczęcia drugiego i tak w kółko...

To nie bardzo tak, nie ma tej odrębności ciało-dusza. To złudzenie.
Sądzę, że wszechświat ginie, gdy wszystkie istniejące w nim idee zaistnieją fizycznie i osiągną swoje cele, ale to tylko jedna z możliwości.

Chodzi o to ,że teiści są zbyt pewni siebie. Wszędzie się ryją i chcą każdego kontrolować...
Takie moje zdanie... Jak chcesz to twierdź inaczej bo tak czy tak mnie to nie obchodzi biggrin3.gif

Niepotrzebnie uogólniasz, a takie uogólnienia rodzą konflikty.

Osobiście, raczej jestem swoistym połączeniem gnostyka z ateistycznym satanistą (jakoś się to nie gryzie ;) )
Taki mały illurycyzm :D
  • 0

#167

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do części fizycznej to chodziło mi nie o tworzenie nowej fizyczności a o niszczenie form które tworzy i ich ponowne formowanie...

A co do teistów to nie uogólnienie tylko prawda...Nie tak jak myśli większość polaków ,że to "te muzułmany i żydy jedne".
Niestety większość polaków nie ma w sobie choć źdźbła tolerancji...

Mam nadzieję ,że to się zmieni.
  • 0

#168

Makbet.

    The truth is out there

  • Postów: 983
  • Tematów: 93
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co do teistów to nie uogólnienie tylko prawda...Nie tak jak myśli większość polaków ,że to "te muzułmany i żydy jedne".
Niestety większość polaków nie ma w sobie choć źdźbła tolerancji...

Rozumiem do czego pijesz, tylko widzisz jest mały szkopuł. Bo oni będąc wyuczonymi w słowach zawartych w biblii będą ją bronić z taką samą zaciekłością, jak ateiści będą chcieli obalić "Słowo Boże" w niej zawarte. Na pewno nie można uogólniać, bo każdy z nich jest inny, na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż wielokrotnie oddaję się polemice z teistami czy też księżmi i wśród nich również pojawiają się tacy, którzy są w stanie przyznać mi iż w wyrafinowany sposób bronię swoich poglądów i rozumieją to co im przekazuję, jednakże żaden z nich nie powie Ci iż masz 100% rację, gdyż te przekonania zostały w nich wyuczone w seminarium tudzież na studiach i dla nich jest to jedyna słuszna droga, a nawet jeśli by Ci przyznali rację to świadczyło by to o ich obłudzie, już tłumaczę, widzisz będąc ludźmi głębokiej wiary nie mogą Ci w prost powiedzieć, że przekonałeś ich do tego, że Boga nie ma.

Tak samo Ty, czy też ja nie przyznasz otwarcie w rozmowie z księdzem/teistą/katechetą iż to co mówi trafia do Ciebie i odnajdujesz w swoim życiu Boga. Zauważ, iż wszystkie nasze kontrargumenty są w jakimś stopniu atakiem w nich, poprzez ich religię, tak więc będą jej bronić, tak samo jak Ty bronisz swoich przekonań.

Nie można, pomijać iż religia daję nam ogromny komfort emocjonalny, przyznasz mi rację będąc ateistą - jak i ja-, że, o wiele łatwiej pocieszyć człowieka słowem bożym, niż kazać im szukać ukojenia w oparciu rodziny tudzież książkach traktujących o ogólnym fenomenie religii, dajmy na to np. Bóg Urojony Richarda Dawkinsa. Rozumiem iż to co jest piękne i cacy, nie koniecznie musi być prawdą, ale postaw się w ich sytuacji. Od dziecka podlegali indoktrynacji(Ty i ja na ten przykład się z niej oswobodziliśmy), a co za tym idzie od dziecka powierzali się Bogu i załóżmy iż w tym momencie byliby na łożu śmierci i do sali w szpitalu wparowałby jakiś ateista i wygłosił im swoje kazanie, co czuł by taki człowiek? W jednej chwili cały jego doczesny świat legł by w gruzach, dlatego niech sobie wierzą w co chcą, to ich sprawa. Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje a oni żyją w swoim różowym świecie i niech tak pozostanie.

Sprawa ma się podobnie jak z miłością, kochasz dziewczynę ona kocha Ciebie i nagle ten błogi stan przerywa wam osoba trzecia, która będzie wchodzić butami w wasz związek... będziesz bronił uczucia?- będziesz. To dlaczego chcesz możność "miłości do Boga" odbierać ludziom wierzącym?
  • 0



#169

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A co do teistów to nie uogólnienie tylko prawda...Nie tak jak myśli większość polaków ,że to "te muzułmany i żydy jedne".
Niestety większość polaków nie ma w sobie choć źdźbła tolerancji...

Rozumiem do czego pijesz, tylko widzisz jest mały szkopuł. Bo oni będąc wyuczonymi w słowach zawartych w biblii będą ją bronić z taką samą zaciekłością, jak ateiści będą chcieli obalić "Słowo Boże" w niej zawarte. Na pewno nie można uogólniać, bo każdy z nich jest inny, na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż wielokrotnie oddaję się polemice z teistami czy też księżmi i wśród nich również pojawiają się tacy, którzy są w stanie przyznać mi iż w wyrafinowany sposób bronię swoich poglądów i rozumieją to co im przekazuję, jednakże żaden z nich nie powie Ci iż masz 100% rację, gdyż te przekonania zostały w nich wyuczone w seminarium tudzież na studiach i dla nich jest to jedyna słuszna droga, a nawet jeśli by Ci przyznali rację to świadczyło by to o ich obłudzie, już tłumaczę, widzisz będąc ludźmi głębokiej wiary nie mogą Ci w prost powiedzieć, że przekonałeś ich do tego, że Boga nie ma.

Tak samo Ty, czy też ja nie przyznasz otwarcie w rozmowie z księdzem/teistą/katechetą iż to co mówi trafia do Ciebie i odnajdujesz w swoim życiu Boga. Zauważ, iż wszystkie nasze kontrargumenty są w jakimś stopniu atakiem w nich, poprzez ich religię, tak więc będą jej bronić, tak samo jak Ty bronisz swoich przekonań.

Nie można, pomijać iż religia daję nam ogromny komfort emocjonalny, przyznasz mi rację będąc ateistą - jak i ja-, że, o wiele łatwiej pocieszyć człowieka słowem bożym, niż kazać im szukać ukojenia w oparciu rodziny tudzież książkach traktujących o ogólnym fenomenie religii, dajmy na to np. Bóg Urojony Richarda Dawkinsa. Rozumiem iż to co jest piękne i cacy, nie koniecznie musi być prawdą, ale postaw się w ich sytuacji. Od dziecka podlegali indoktrynacji(Ty i ja na ten przykład się z niej oswobodziliśmy), a co za tym idzie od dziecka powierzali się Bogu i załóżmy iż w tym momencie byliby na łożu śmierci i do sali w szpitalu wparowałby jakiś ateista i wygłosił im swoje kazanie, co czuł by taki człowiek? W jednej chwili cały jego doczesny świat legł by w gruzach, dlatego niech sobie wierzą w co chcą, to ich sprawa. Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje a oni żyją w swoim różowym świecie i niech tak pozostanie.

Sprawa ma się podobnie jak z miłością, kochasz dziewczynę ona kocha Ciebie i nagle ten błogi stan przerywa wam osoba trzecia, która będzie wchodzić butami w wasz związek... będziesz bronił uczucia?- będziesz. To dlaczego chcesz możność "miłości do Boga" odbierać ludziom wierzącym?


Wkurzacie mnie już z tą nie chęcią do uogólnień :D

Mam powiedzieć tak:

Karol Paliskręt urodzony w 1956 roku w Krakowie. Skończył szkołę średnią. Pała ogromną nienawiścią do ludzi wyznających
inną religię niż on...

A dokładnie chodzi o to ,że ateiści nie zabijają Cię ponieważ wierzysz w boga... Kiedy teiści dokonują tego, dokonywali ale mam
nadzieję ,że nie będą tego już robić... I nie tylko o zabijanie ale także o dyskryminację mnie się rozchodzi.... Chodzi tu o społeczeństwo...

..."ponieważ do cholery jasnej nie sposób wymienić każdego takiego osobnika z imienia i nazwiska"...

Jakby co ja żadne IPN albo KGB nie jestem.
  • 0

#170

Makbet.

    The truth is out there

  • Postów: 983
  • Tematów: 93
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A dokładnie chodzi o to ,że ateiści nie zabijają Cię ponieważ wierzysz w boga... Kiedy teiści dokonują tego, dokonywali ale mam
nadzieję ,że nie będą tego już robić... I nie tylko o zabijanie ale także o dyskryminację mnie się rozchodzi.... Chodzi tu o społeczeństwo...


Znowu uogólniasz, nie możesz winić dzisiejszych teistów za błędy ich braci kilka wieków temu, równie dobrze oni nas mogą sądzić za zbrodnie ZSRR. Nie są temu zupełnie winni, każdy jest sobą i decyduję o samym sobie, gdybyśmy mieli tak do tego podchodzić, to każdy katolik rodziłby się z poczuciem winy za grzechy tych co żyli przed nim, a Ty nienawidził byś go za coś co zrobili jego dalecy bracia religijni. Sprawa ma się tak samo jak z pistoletem, pistolet może być naładowany, ale sam nie wystrzeli, zmusi go do tego człowiek, który go użyję. Tak samo sprawa ma się z religią, która jest przedmiotem obracanym w rękach swych ojców, którzy jednocześnie są jej dziećmi.

Zrozum uogólnianie jest złe! Każdy jest sobą, tą małą samoistną myślącą jednostką mająca dwie ręce i dwie nogi, żyjącą dla siebie. Nie wiem jak Ty, ale ja nie chciałbym być pojmowany pod uogólnieniem "ateista" z pseudoateistami, będącymi zakompleksionymi dzieciakami, które traktują to jak modę... Jesteś sobą i nie jesteś sądzony, za jakiegoś tam Ivana Vodke( to tylko przykład ;p ), tak samo nie możesz osądzać chrześcijan za błędy ich przodków...
  • 0



#171

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o ateistów, to nigdy nie będzie można traktować nas jako grupę. Jedyna rzecz łącząca ateistów, to racjonalne myślenie, natomiast prawie każdy ateista ma swój sposób traktowania i myślenia o religiach oraz inny powód bycia ateistą.

Nie wiem jak Ty, ale ja nie chciałbym być pojmowany pod uogólnieniem "ateista" z pseudoateistami, będącymi zakompleksionymi dzieciakami, które traktują to jak modę...

Mam w klasie właśnie takiego kumpla, (dość dobrego nawiasem mówiąc) uważa się za ateistę, w boga nie wierzy, ale co z tego skoro na religii ze wszystkimi pięknie składa rączki i odmawia modlitwę. Ostatnio było coś o umieraniu, to mi mówi, że on przed śmiercią się wyspowiada, no to powiedzcie, czy to jest ateista, czy kiepski zgrywus?
  • 0



#172

Asieńka.

    Wiedźma

  • Postów: 979
  • Tematów: 28
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Proponuję wrócić do tematu. Odpowiadamy w nim na pytanie - Co stworzyło Boga? - to tak dla przypomnienia.

edit by eru75
Dziękuję Asieńko :)

  • 0



#173

Spawn.
  • Postów: 82
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

to jest człowiek "ubezpieczony" ;] w razie gdyby bylo pieklo to sie wyspowiada i ma z głowy;] Bóg lubi takich kanciarzy, nie lubi ludzi nieoszukujących się.
  • 0

#174

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sorki jak ktoś mówi ,że jest ateistą a przed śmiercią chce się wyspowiadać to chyba widać ,że jakiś głąb?

I nie zna definicji ateizmu...
  • 0

#175

Makbet.

    The truth is out there

  • Postów: 983
  • Tematów: 93
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sorki jak ktoś mówi ,że jest ateistą a przed śmiercią chce się wyspowiadać to chyba widać ,że jakiś głąb?

I nie zna definicji ateizmu...


Niekoniecznie... najłatwiej krytykować. Widzisz o wiele łatwiej odrzucić od siebie Boga w życiu codziennym, gdy ma się rodzinę, spełnia się swoje marzenia i wyznaczone cele, osiąga sukcesy prywatne i zawodowe. Niż na łożu śmierci, gdzie wciąż nęka Cię rodzina i księża, wtem w pewnym momencie pojawia się myśl - a co jeżeli oni wszyscy mają rację?

Tak, jak doceniam to iż jesteś niewierzącym, odrzuca mnie z lekka twoje błahe podejście do sprawy...
  • 0



#176

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sorki jak ktoś mówi ,że jest ateistą a przed śmiercią chce się wyspowiadać to chyba widać ,że jakiś głąb?

I nie zna definicji ateizmu...


Niekoniecznie... najłatwiej krytykować. Widzisz o wiele łatwiej odrzucić od siebie Boga w życiu codziennym, gdy ma się rodzinę, spełnia się swoje marzenia i wyznaczone cele, osiąga sukcesy prywatne i zawodowe. Niż na łożu śmierci, gdzie wciąż nęka Cię rodzina i księża, wtem w pewnym momencie pojawia się myśl - a co jeżeli oni wszyscy mają rację?

Tak, jak doceniam to iż jesteś niewierzącym, odrzuca mnie z lekka twoje błahe podejście do sprawy...


Najłatwiej krytykować... :P
  • 0

#177

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jak ktoś na prawdę nie wierzy, to największa tragedia tego nie zmieni. Jeśli w kimś jest wiara, to się pewnie w końcu pomodli. A teraz wracamy do tematu.
  • 0

#178

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak ktoś na prawdę nie wierzy, to największa tragedia tego nie zmieni. Jeśli w kimś jest wiara, to się pewnie w końcu pomodli. A teraz wracamy do tematu.


Jak naprawdę wierzy to chwała mu za to... I nich się za takiego nędznego niedowiarka pomodli jak ja.

Ale to ma być szczera wiara a nie wyuczona...
  • 0

#179

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Swoja droga ktoś może wierzyć że to co mu mówiono jest prawdziwe i to będzie szczera wiara. Ale będzie to wiara w człowieka i jego słowa, nie w boga.
  • 0

#180

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Swoja droga ktoś może wierzyć że to co mu mówiono jest prawdziwe i to będzie szczera wiara. Ale będzie to wiara w człowieka i jego słowa, nie w boga.


Może. Ale wtedy wie coś o swojej wierze. A nie jak teraz większość katolików nie wie praktycznie nic o tym w co wierzy...
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych