A co do teistów to nie uogólnienie tylko prawda...Nie tak jak my¶li większo¶ć polaków ,że to "te muzułmany i żydy jedne".
Niestety większo¶ć polaków nie ma w sobie choć ĽdĽbła tolerancji...
Rozumiem do czego pijesz, tylko widzisz jest mały szkopuł. Bo oni będ±c wyuczonymi w słowach zawartych w biblii będ± j± bronić z tak± sam± zaciekło¶ci±, jak atei¶ci będ± chcieli obalić "Słowo Boże" w niej zawarte. Na pewno nie można uogólniać, bo każdy z nich jest inny, na swoim przykładzie mogę powiedzieć, iż wielokrotnie oddaję się polemice z teistami czy też księżmi i w¶ród nich również pojawiaj± się tacy, którzy s± w stanie przyznać mi iż w wyrafinowany sposób bronię swoich pogl±dów i rozumiej± to co im przekazuję, jednakże żaden z nich nie powie Ci iż masz 100% rację, gdyż te przekonania zostały w nich wyuczone w seminarium tudzież na studiach i dla nich jest to jedyna słuszna droga, a nawet je¶li by Ci przyznali rację to ¶wiadczyło by to o ich obłudzie, już tłumaczę, widzisz będ±c ludĽmi głębokiej wiary nie mog± Ci w prost powiedzieć, że przekonałe¶ ich do tego, że Boga nie ma.
Tak samo Ty, czy też ja nie przyznasz otwarcie w rozmowie z księdzem/teist±/katechet± iż to co mówi trafia do Ciebie i odnajdujesz w swoim życiu Boga. Zauważ, iż wszystkie nasze kontrargumenty s± w jakim¶ stopniu atakiem w nich, poprzez ich religię, tak więc będ± jej bronić, tak samo jak Ty bronisz swoich przekonań.
Nie można, pomijać iż religia daję nam ogromny komfort emocjonalny, przyznasz mi rację będ±c ateist± - jak i ja-, że, o wiele łatwiej pocieszyć człowieka słowem bożym, niż kazać im szukać ukojenia w oparciu rodziny tudzież ksi±żkach traktuj±cych o ogólnym fenomenie religii, dajmy na to np. Bóg Urojony Richarda Dawkinsa. Rozumiem iż to co jest piękne i cacy, nie koniecznie musi być prawd±, ale postaw się w ich sytuacji. Od dziecka podlegali indoktrynacji(Ty i ja na ten przykład się z niej oswobodzili¶my), a co za tym idzie od dziecka powierzali się Bogu i załóżmy iż w tym momencie byliby na łożu ¶mierci i do sali w szpitalu wparowałby jaki¶ ateista i wygłosił im swoje kazanie, co czuł by taki człowiek? W jednej chwili cały jego doczesny ¶wiat legł by w gruzach, dlatego niech sobie wierz± w co chc±, to ich sprawa. Ja wiem swoje, Ty wiesz swoje a oni żyj± w swoim różowym ¶wiecie i niech tak pozostanie.
Sprawa ma się podobnie jak z miło¶ci±, kochasz dziewczynę ona kocha Ciebie i nagle ten błogi stan przerywa wam osoba trzecia, która będzie wchodzić butami w wasz zwi±zek... będziesz bronił uczucia?- będziesz. To dlaczego chcesz możno¶ć "miło¶ci do Boga" odbierać ludziom wierz±cym?