Napisano 11.12.2011 - 11:24
Napisano 11.12.2011 - 11:49
Użytkownik pokerek edytował ten post 11.12.2011 - 21:57
Przyznałem userowi warna za obrazę, co było z mojej strony oczywistym błędem za który przepraszam. Ostrzeżenie zostaje zdjęte.
Napisano 11.12.2011 - 12:40
Ateizm jest właśnie wynikiem zbyt dobrego poznania bogów.
Stworzenia te mają odmienne obyczaje i mentalność w każdej grupie, okazują ogromną ilość emocji do niedawna przypisywanych tylko ludziom - zdolne są dokładnie tak samo jak ludzie tak do bezinteresownych aktów, dość złożonej polityki jak i bezmyślnego okrucieństwa typowego, zdawałoby się, tylko dla Homo sapiens.
Napisano 11.12.2011 - 12:53
Ateizm jest właśnie wynikiem zbyt dobrego poznania bogów.
Interesującym jest ‘prąd myślowy’ zachodzący w części społeczności ateistów. Z niewiadomych powodów wyznaczyli sobie oni za cel uświadamianie osób wierzących co do nieistnienia Boga i wytykanie im błędów w rozumowaniu. Wygląda na to, że osobnicy tacy, zrzeszeni w swym rzekomym indywidualizmie i wolnomyślicielstwie uznają się za „naród wybrany Ateizmu” , a ich zadaniem jest wmówienie swojego światopoglądu osobom o innych przekonaniach.
Napisano 11.12.2011 - 14:11
Chwyć w łapy pierwszy lepszy podręcznik albo chociaż zajrzyj na odpowiednią stronę na Wikipedii. W infoboxie po prawej jest dosyć wyraźnie napisane: "Kingdom: animalia".(...)Uważasz się za zwierzaka? Spoko
Zacząć wypadałoby od stwierdzenia, co to znaczy "bardziej rozwinięty". Ewolucja nie tworzy czegoś takiego jak organizm po prostu "lepszy", są organizmy lepiej przystosowane do danego środowiska. Ptak jest "mniej rozwinięty" jeśli spojrzy się na to z punktu widzenia środowiska, w którym żyje człowiek. Ale z punktu widzenia ptaka człowiek jest "mniej rozwinięty" - bo przecież jakby taki człowiek nagle znalazł się w powietrzu to by zleciał na ziemię i skończył jako ozdoba chodnikowa.Ja tam myślę, że jestem bardziej rozwinięty od zwierząt, ale jak tam sobie chcesz
Argument nad wyraz dziwny. Każde zwierzę ma swoje sposoby. Człowiek ma narzędzia (broń palna i inne cuda), zwierzęta mają skrytość, pazury, ostre zęby etc., zależnie od gatunku. Twoje sposoby są wydajniejsze w obecnym środowisku, nic więcej. Wystarczyłoby człowieka przenieść do innego środowiska (np. pod wodę, albo na środek niezamieszkałej sawanny) i nagle by się okazało, że twoje sposoby na nic się nie zdadzą.Argumentem za tym jest fakt, że człowiek potrafi oswoić, pokonać zwierzę kilka razy większe od niego (co prawda nie gołymi rękoma, ale ma swoje sposoby).
No i? Nie lubię tego robić, ale tak rozkładając wszystko na czynniki pierwsze okazuje się, że empatia jako taka nie istnieje. Jeśli martwisz się losem sierot w Afryce i chcesz im pomóc to... No właśnie, nie robisz tego żeby sierotom w Afryce było lepiej, ale żebyś TY przestał się martwić tym, że sobie nie radzą. Każdy wybór dyktowany jest przez egoizm, czasem po prostu w emocjonalnym interesie jednostki jest, aby pomóc innym jednostkom - i wtedy się to nazywa "altruizmem".Masz wypaczone sumienie jak widzę i brak empatii. Ja się martwię o to co czują inni nawet jak nic im nie zrobiłem.
Taa, jasne. Człowiek raczej słabo triumfuje nad instynktami. Pomijam tutaj takie oczywiste przykłady jak fakt, że człowiek nie może się udusić po prostu wstrzymując oddech, bo instynktownie weźmie haust powietrza do ust jak będzie czuł, że mu się tlen kończy.Ustalmy jedną rzecz - zwierzęta i ludzie posiadają instynkty. Z tym, że zwierzęta nie potrafią się przeciw nim zbuntować, człowiek może się oprzeć.
Czekaj, czekaj, czeeekaj... Najpierw jako dowód na to, że człowiek jest lepszy od innych zwierząt/nie jest zwierzęciem podajesz fakt, że może wykorzystywać mózg do bardziej skomplikowanych rzeczy. Ale jak się okazuje, że ktoś tego mózgu nie może tak wykorzystać, to wysuwasz argument o "stworzeniu Bożym". Czyli nie chodzi tu o jakiekolwiek argumenty, ale o jakieś "stworzenia Boże", ergo: bo Biblia tak mówi?To, że człowiek jest chory nie uwłaszcza mu człowieczeństwa. W dalszym ciągu jest stworzeniem Bożym.
Zgodnie z oficjalną doktryną KK abortowane płody od razu trafiają do raju. Czyli jeśli rodzice chcą, według tej logiki, jak najlepiej dla swojego dziecka, to powinni je jak najszybciej abortować, bo oznacza to drogę na skróty do miejsca wiecznego szczęścia. Przypomniała mi się dosyć popularna grafika:Tak samo jakby zapytać czy niemowlęta, które zmarły przez aborcję czy z innego powodu nie pójdzie do Nieba.
I widzisz jakie to uczciwe? Katolik musi chodzić do kościoła, delektować się ciałem i posoką swego zbawiciela, a taki żyjący gdzieś w środkowej Azji muzułmanin od razu leci do nieba, chociaż nie musiał robić tego, co ty. Według tej logiki chrześcijaństwo jest przeszkodą do zbawienia, bo dokłada tylko obowiązków.Taki człowiek nie może o sobie decydować, więc jakim prawem nie? Podobnie jest z innowiercami czy ateistami, którzy nie mają możliwości poznania Boga.
"Z niewiadomych powodów" - lol. Niech niektórzy politycy przestaną bredzić, że trzeba wszystkich zmusić do wyznawania katolickiej moralności przez tworzenie prawa opartego na "katolickich wartościach", a księża niech przestaną napierać na rząd, żeby zakazał in vitro, bo tak mówi ich ulubiona święta książka. Wtedy wiarę zostawię w spokoju. Mniej więcej.
Ateizm jest właśnie wynikiem zbyt dobrego poznania bogów.
Interesującym jest ‘prąd myślowy’ zachodzący w części społeczności ateistów. Z niewiadomych powodów wyznaczyli sobie oni za cel uświadamianie osób wierzących co do nieistnienia Boga i wytykanie im błędów w rozumowaniu. Wygląda na to, że osobnicy tacy, zrzeszeni w swym rzekomym indywidualizmie i wolnomyślicielstwie uznają się za „naród wybrany Ateizmu” , a ich zadaniem jest wmówienie swojego światopoglądu osobom o innych przekonaniach.
Błąd. Ateizm =/= brak zainteresowania religią, tak samo jak nie bycie znaczkiem pocztowym nie oznacza, że ktoś nie może się interesować znaczkami pocztowymi.I gdy przeciętny ateista nie zajmuje się sprawami wiary – bo z definicji rzeczy te go nie dotyczą i nie interesują (...)
A kto tu pisze że zwierzęta są lepsze od ludzi? Człowiek = zwierzę, a gadanie, że h. sapiens sapiens jest w jakikolwiek sposób lepszy od zwierzaków jest nie tylko nieprawdziwe, ale i szkodliwe, bo otwiera furtkę dla ludzi, dla których mordowanie lisów na polowaniach jest "rozrywką".Nie bardzo rozumiem co ma na celu wprowadzenie do tego wątku tematu zwierząt… Chcecie w ten sposób zrównać człowieka ze zwierzęciem? Pokazać, że nie jest lepszy? Że wcale nie ma duszy? Czy co?
Kreujecie tu zwierzęta jako istoty wręcz idealne, pod każdym względem lepsze od człowieka, bo przecież takie mądre, dobre, słodkie, itp. W ogóle nie poruszacie niewygodnych aspektów zwierzęcości - HidesHisFace nie wymienia wśród zalet delfinów (takich jak adopcja) faktów, że zwierzątka te potrafią żreć młode delfinki, zabijać je po to by zapłodnić ich matkę.
Mylisz idee. Zwierząt nie można za takie rzeczy karać, ponieważ mają mniej rozwinięty mózg, ergo - najprawdopodobniej większość/wszystkie z nich nie postrzega świata w taki sposób, jak ludzie. Chodzi tutaj o to, że posiadanie mniej rozwiniętego jednego narządu =/= bycie gorszym.Moje pytanie więc – skoro uważacie, że pomiędzy ludźmi a zwierzętami nie ma dużej różnicy:
Czy delfin, który z premedytacją zabija młode (nie tylko swojego gatunku) winien jest morderstwa? Mam nadzieję, że jesteście w stanie dostrzec różnicę pomiędzy „morderstwem”, a „zabiciem”...
Pytanie czy delfiny (i inne zwierzęta, np. szympansy, które są w stanie zatłuc z zazdrości nawet dziecko) – są także w stanie zauważyć tę różnicę. Czy ‘społeczeństwo’ lwów widzi różnicę między zabiciem antylopy, a zabiciem młodego lwiątka? Jest to dość kluczowe pytanie, bo nawet kilkuletnie ludzkie dziecko – jeszcze dość obiektywne w tym temacie – byłoby w stanie tę różnicę zauważyć.
Zdefiniuj dobro i zło, to ci powiem, czy zwierzęta są dobre i złe. Ponadto - to, że jesteś w stanie posiadać jakiś bardziej skomplikowany (co nie znaczy, że lepszy) kodeks moralny jest zasługą tylko i wyłącznie tego, że człowiek ma pod czaszką bardziej rozwiniętą galaretę niż taki szympans. Rozwinięty mózg z kolei sam w sobie nie jest za wiele warty, o jego przydatności decyduje środowisko, które umożliwia wykorzystanie jego możliwości. Ergo - bycie inteligentniejszym nie oznacza bycia lepszym, oznacza to po prostu, że lepiej radzisz sobie w obecnych warunkach.I pytanie główne z mojej strony, wynikające z tych poprzednich: czy w przypadku świata zwierząt możemy mówić o podziale na dobro i zło? (...)
A co jeszcze jest wymagane? Padanie na kolana raz na tydzień przed pomnikiem jakiegoś bożka? Podział na "dobro" i "zło" nie jest tutaj argumentem, bo zależnie od kultury to "dobro" i "zło" jest definiowane różnie. A chyba nie stwierdziłbyś, że poświęcający ludzi na ołtarzach Majowie nie byli ludźmi?Oczywiście zwierzęta współczują, cierpią, smucą się, itp. Ale czy jedynie uczucia są wyznacznikiem człowieczeństwa? Bo dusza ludzka to z założenia nie tylko emocje czy świadomość.
Cóż, w gruncie rzeczy chodzi tutaj o to, żeby nikt nie używał "wyjątkowości człowieka" jako argumenty za tym, że b(B)óg(owie) istnieje(ą). Plus stwierdzenie to jest po prostu nieprawdziwe.Na koniec jeszcze raz zapytam – po co właściwie przytaczacie tu argument zwierząt? Istnienie u nich świata emocjonalnego ma obalić istnienie duszy u człowieka? Czy też wykazać, że człowiek nie może być ‘wyjątkowym’ stworzeniem Boga? (...)
Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 11.12.2011 - 15:52
Napisano 11.12.2011 - 14:33
Napisano 11.12.2011 - 14:37
Gdyby ateizm miał tak wyglądać, ateistów nazywano by po prostu ignorantami, a nie ateuszami.I gdy przeciętny ateista nie zajmuje się sprawami wiary – bo z definicji rzeczy te go nie dotyczą i nie interesują
Kto wtedy ma duże pojęcie o tych sprawach? Bóg? Daj, spokój.na które – najczęściej, choć nie zawsze – nie ma zbyt dużego pojęcia.
W rozmowie teista - ateista wierzący, rozmawiając z ateistą, argumentuje swoje stanowisko w sposób, który nie trafia do dyskutanta (i na odwrót). Jeżeli ktoś stara się zrozumieć w sposób logiczny i racjonalny, nie będą do niego trafiać argumenty "taka jest wola Boga" "Bóg jest niepojęty dla ludzkiego umysłu".Rozmowa z nimi jest ciężka i bezowocna, bo przecież i tak „swoje wiedzą”
Pojęcia "dobro" i "zło" są subiektywnymi. "jak Kali ukraść krowę - to dobrze, jak Kalemu ukraść krowę, to źle". Zwierzęta, kierując się instyntkami, nie rozgraniczają dobra i zła. Delfinek w sytuacji, w której nie robi nic złego i dobrego - jest neutralny, kiedy robi coś dobrego - jest dobry, a kiedy robi coś złego - jest zły. Nie widzę w tym rozumowaniu nic dziwnego. Tak samo jest z człowiekiem.I pytanie główne z mojej strony, wynikające z tych poprzednich: czy w przypadku świata zwierząt możemy mówić o podziale na dobro i zło?
Warto nadmienić, że starotestamentowe słowo "dusza" znaczy tyle, co "tchnienie" (życia) i nawet całe ciało, a więc każde istnienie, które żyje, ma duszę. Nowokatolickie słowo "dusza" znaczy tyle, co "niematerialna część człowieka, która oddziela się od ciała". Widać różnicę?Wczytując się w Stary Testament – fundament wiary, w którą staracie się uderzyć zrównując ze sobą zwierzę i człowieka – można dowiedzieć się, że zwierzęta także posiadają ‘duszę’. Problem w tym, że przed rozpoczeciem dyskusji na ten temat trzeba dowiedzieć się czym owa „dusza” jest w swojej istocie. Lecz by to uczynić, nie wystarczy przeglądnąć od niechcenia fragmentów z Pisma.
Napisano 11.12.2011 - 14:41
Napisano 11.12.2011 - 16:32
Na koniec jeszcze raz zapytam – po co właściwie przytaczacie tu argument zwierząt?
Oczywiście zwierzęta współczują, cierpią, smucą się, itp. Ale czy jedynie uczucia są wyznacznikiem człowieczeństwa? Bo dusza ludzka to z założenia nie tylko emocje czy świadomość.
Kamień w tym przypadku symbolizuje materię która z nieożywionej stała się dziwnym rzeczy sposobem ożywioną.
Napisano 11.12.2011 - 22:20
Dziwię się tak drastycznej karze jaką otrzymał - Walczący z Trollami wypowiedział się co prawda ironicznie ale wyraził pogląd że darwinizm nie ma sensu.
W świecie nauki krytykuje się Darwina i jego teorię za to ze jest uproszczona i nieudowodniona oraz nie zgodna z rachunkiem prawdopodobieństwa.
Także ten pogląd nie jest poglądem odosobnionym i jest równie prawnym w stosunku do innych poglądów.
Kamień w tym przypadku symbolizuje materię która z nieożywionej stała się dziwnym rzeczy sposobem ożywioną.
Użytkownik Walczący z Trollami edytował ten post 11.12.2011 - 22:21
Napisano 12.12.2011 - 10:03
Użytkownik Xellos edytował ten post 12.12.2011 - 10:08
Napisano 12.12.2011 - 10:44
W świecie nauki krytykuje się Darwina i jego teorię za to ze jest uproszczona i nieudowodniona oraz nie zgodna z rachunkiem prawdopodobieństwa.
I gdy przeciętny ateista nie zajmuje się sprawami wiary – bo z definicji rzeczy te go nie dotyczą i nie interesują
Napisano 12.12.2011 - 11:19
Użytkownik mariuszm edytował ten post 12.12.2011 - 11:21
Napisano 12.12.2011 - 15:16
Napisano 12.12.2011 - 16:49
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych