Napisano
02.04.2012 - 11:30
Nie wiem czy było gdzie¶ na forum, jeżeli tak to do usunięcia.
Wczoraj znalazłem to w komentarzach pewnego popularnego serwisu. My¶lę, że dużo wprowadzi do tematu.
"~anioł: Nico¶ć
Obszerny fragment artykułu, który ukazał się w niemieckim czasopi¶mie filozoficznym Aufklaerung und Kritik (nr 2/2003). Tytuł oryginału: "Das Problem der realen Existenz Gottes aus der Sicht eines Physikers", po angielsku: "The Problem of the real Existence of God seen with the Eyes of a Physicist".
W tym artykule idea Boga-Stwórcy została poddana analizie z logicznego punktu widzenia fizyka.
"Wiara w Boga-Stwórcę w swój fundament wpisan± ma wspomnian± "nico¶ć". Je¶li można dowie¶ć, że w nico¶ci nic, absolutnie nic nie może istnieć, wówczas idea Boga upada. I kiedy dodatkowo można ukazać, że ta "nico¶ć" teologów nie istnieje w rzeczywisto¶ci, a jedynie jest wytworem my¶li, jako mniemana idea powstała i istniej±ca w naszych mózgach, wówczas fundament istnienia Boga-Stwórcy zostaje unicestwiony, za¶ ten Bóg jawi się jedynie jako produkt naszych umysłów - twór wyobraĽni Mózgu-Stwórcy, nieistniej±cy poza naszymi mózgami.
Twierdzi się, że Bóg istniał już przed tym jak stworzył Wszech¶wiat. To implikuje, że mógł istnieć w absolutnej "nico¶ci". Owa "nico¶ć" jest obmy¶lona jako swoista "superpustka" lub "superpróżnia", w której Bóg istnieje i w której stworzył przestrzeń, czas i materię (creatio ex nihilo). Jednakże "nico¶ć" to jedynie synonim "niebytu". Je¶li twierdzi się, że Bóg tkwi w "nico¶ci", to może jedynie znaczyć: Bóg tkwi w "niebycie". Innymi słowy, jak nic jeszcze nie istniało, jak nie było przestrzeni, czasu i materii, nie istniał wszech¶wiat. Ów "niebyt" wyraża jedynie pewien fakt (stan), mianowicie, że co¶ lub kto¶ nie istnieje, że brak czego¶ lub kogo¶, ale to nie znaczy , że ów "niebyt" jest swoist± próżni±, w której w czasie "X" co¶ może zostać stworzone i może istnieć. Próżnia jest swoist± przestrzeni± - pust± przestrzeni±; próżnia bez cechy przestrzennej, to jest "próżnia", która nie zawiera nawet przestrzeni, nie istnieje i nigdy nie istniała! Nikt nie może "usun±ć" przestrzeni z pojemnika próżniowego. A zatem, gdzie nic nie istnieje, to jest, gdzie mamy "nico¶ć" lub "niebyt", odpowiednio nie możemy nagle mieć przestrzeni, czasu i materii.
Wobec tego wszech¶wiat nie mógł wyłonić się z nico¶ci."
Dalej autor pisze:
"Istotnie, współczesna kosmologia (kosmologia kwantowa) mówi nam, że Wszech¶wiat wyłonił się ze stanu kwantowego (Wszech¶wiat potraktowany jako "cz±stka kwantowa").
W innych ¶wiatach, przed wyłonieniem się naszego wszech¶wiata, już "co¶" istniało.
Według najnowszych teorii kosmologicznych, istnieje nie tylko jeden wszech¶wiat, lecz nieskończenie wiele, przy czym istniej± one oddzielnie i przyczynowo niezależnie od siebie.
Ta konkluzja kosmologów jest sensowna: je¶li istnieje jeden wszech¶wiat, dlaczego w jaki¶ sposób nie miałoby ich być bardzo wiele? We "wszech¶wiecie-wielu-wszech¶wiatów" nie ma już oczywi¶cie miejsca na "nico¶ć" teologów i na Boga, któryby w tej nico¶ci istniał.".
Dalej Bahr przedstawia następuj±cy dowód logiczny:
"Ale załóżmy na chwilę, że jest taka nico¶ć, a w niej Bóg, i zobaczmy jakie niesie to konsekwencje.
Bóg musi mieć co najmniej formę i rozmiar.
Ponadto musi być jakim¶ rodzajem substancji, ażeby mógł odróżniać się od nico¶ci.
Bóg nie może być po prostu "czyst±", bezpostaciow± nico¶ci±. Ale pojęcie formy i rozmiaru również jest zależne od przestrzeni.
Ale gdzie nie ma przestrzeni, to jest w niebycie, nic nie może mieć formy, rozmiaru i substancji.
W niebycie nie ma możliwo¶ci na odróżnienie i rozpoznanie czego¶.
W nico¶ci nie ma także upływu czasu. Upływ czasu jest możliwy jedynie w przestrzeni, w obecno¶ci materii, która się porusza i podlega zmianom.
W nico¶ci nie ma nic co mogłoby się poruszać i podlegać zmianom. Dlatego w nico¶ci nie ma zegarków.
Tylko w przestrzeni możemy odmierzać czas, i tylko w przestrzeni co¶ może mieć formę, rozmiar a także substancję. Dlatego w nico¶ci wszystko traci swoje wyróżniaj±ce cechy, także Bóg nie byłby w stanie odróżnić siebie od nico¶ci, nie byłby w stanie wybrać momentu "X" dla stworzenia przestrzeni, czasu i materii, stopiłby się z nico¶ci±, stałby się identyczny z nico¶ci± i utraciłby swoje istnienie, ponieważ nico¶ć jest niebytem.
To dotyczy także naszego wyobrażenia Boga jako "natury duchowej", czymkolwiek miałoby to być. Aby Bóg mógł istnieć, "nico¶ć" musiałaby być przestrzeni± i czasem.
Tylko w czasoprzestrzeni istnienie jest możliwe. Ale czasoprzestrzeń jest zwi±zana z materi±.
To oznacza, że Bóg mógłby istnieć jedynie we wszech¶wiecie, umożliwiaj±cym jego istnienie.
Ale wówczas Bóg nie mógłby być Bogiem-Stwórc±, ale powstałby w następstwie "wielkiego wybuchu" wraz ze wszech¶wiatem - jako przemijaj±ca istota!
Ale załóżmy znów na moment, że wszech¶wiat został stworzony przez Boga z nico¶ci. Logicznie, taki wszech¶wiat musiałby być otoczony przez nico¶ć, aby Bóg mógł nadal przebywać i rz±dzić w nico¶ci. Jednakże, jak widzieli¶my powyżej, w nico¶ci nie można odróżnić czego¶ od czego¶ innego. W nico¶ci zatem nic nie może odróżnić się od nico¶ci.
W szczególno¶ci, w nico¶ci nic nie może mieć struktury, formy, rozmiaru, i wszech¶wiat, postrzegany jako cało¶ć, jako obiekt straciłby swoje charakterystyczne cechy obiektu, nie mógłby zostać odróżniony od nico¶ci, stopiłby się z nico¶ci±, straciłby swoje istnienie, odpowiednio więc, nie mógłby istnieć w nico¶ci.
Jednak my wiemy, że wszech¶wiat istnieje. Dlatego też nie może być takiej nico¶ci poza wszech¶wiatem. Tam też mamy czasoprzestrzeń, więc wszech¶wiat może istnieć.
Ale w tym przypadku, przed tym jak wszech¶wiat zaistniał, nie mogło być takiej nico¶ci. To z kolei znaczy, że nie może być owego Boga-Stwórcy, odk±d nie ma nico¶ci, w której miałby przebywać.
Dlatego błędne jest wierzenie, że jest co¶ takiego jakby Super Pustka lub Nico¶ć lub obszar Niebytu poza wszech¶wiatem lub poza przestrzeni± i czasem.
"Nico¶ć" teologów, z Bogiem w niej istniej±cym, który posiada zegarek i postanowił stworzyć wszech¶wiat w momencie "X", wraz z niebem i piekłem, jest niemożliwo¶ci± i bezdennym absurdem! Nie ma nico¶ci i Boga w nico¶ci.
Ta Idea może istnieć jedynie w naszych mózgach jako fantastyczne wyobrażenie, ale nie może być rzeczywisto¶ci± spoza naszych mózgów.
Poza tym, pojęcie nico¶ci poza wszech¶wiatem, wprowadzałoby niewidzialn± granicę w miejscu, gdzie kończy się przestrzeń, a zaczyna nico¶ć. WyobraĽmy sobie kosmicznego podróżnika, który nagle dociera do tej granicy. Jeden krok dalej i pogr±ża się w nico¶ci. Ale nie tylko nasz kosmiczny podróżnik znikn±łby w nico¶ci, je¶li chciałby opu¶cić wszech¶wiat, ale i sam wszech¶wiat powinien znikn±ć w nico¶ci dawno temu, mianowicie w momencie swojej mniemanej kreacji przez Boga.
Nie byłby w stanie istnieć w nico¶ci i zostałby unicestwiony bezpo¶rednio po stworzeniu - tak jak kosmiczny podróżnik.
Widzimy więc jak absurdalne jest pojęcie nico¶ci poza wszech¶wiatem.
Odk±d nie ma nico¶ci jako miejsca przebywania Boga, nie może być miejsc takich jak Meta - Poza (Beyond), Raj i Piekło, gdzie miałyby się znajdować dusze wyznawców Boga oraz dusze niedowiarków, tudzież dusze islamskich męczenników i dusze wojowników Allaha, etc., etc.
Ale je¶li nie istnieje region poza Wszech¶wiatem lub czasem i przestrzeni±, jako lokum dla dusz, tedy dusze te nie mog± istnieć, a tym samym jawi± się jako wytwory jedynie czystej fantazji.
Z Bogiem znikaj± także dusze i wszyscy musimy w przyszło¶ci obej¶ć się bez nich!
I wreszcie, kiedy nie mamy Boga, nie ma też Syna Bożego, zwanego Jezus Chrystus, a także ¶więtego, cudownego uczynienia matk± Syna Bożego, "¶więtej dziewicy Maryi".
Dla chrze¶cijan to oznacza, że musz± żyć od teraz bez popełniania grzechów, gdyż nie ma Syna Bożego, który mógłby wybaczyć im je i dać rozgrzeszenie.
Je¶li poza wszech¶wiatem nie ma "nico¶ci", to wynikaj± z tego poważne konsekwencje dla naszego ¶wiatopogl±du. Odk±d wiemy, że jedynie w czasoprzestrzeni co¶ może istnieć, musimy mieć czas i przestrzeń poza wszech¶wiatem. I za każd± granic± tej czasoprzestrzeni, jak± możemy sobie wyobrazić, znów znajdujemy czasoprzestrzeń, jako warunek sine qua non egzystencji tego co przed t± granic±.
To ci±gnie się wci±ż dalej, i dalej, i dalej... Nieskończenie wielkie kontinuum czasoprzestrzenne.
Jednakże ten "¶wiat czasoprzestrzenny" nie może być pustym ¶wiatem lub istnieć gdzie¶ jako pojedynczy wszech¶wiat, nasz wszech¶wiat. Wiemy, że poszczególnych wszech¶wiatów jest nieskończenie wiele, ale w skończonych rozmiarach odpowiednio do ich "wielkich wybuchów".
Wiemy także, że współistnienie czasu i przestrzeni jest możliwe tylko wraz z materi±. Bez materii niemożliwe s± odcinki przestrzenne, oraz bez materii, która się porusza i zmienia, nie ma odstępów czasu, to jest, bez materii nie może być czasoprzestrzeni, i gdziekolwiek mamy czasoprzestrzeń, musi także być materia.
W zwi±zku z tym, musi być nieskończona liczba wszech¶wiatów w nieskończonym kontinuum czasoprzestrzennym, odk±d pojedynczy wszech¶wiat ma zawsze skończone rozmiary. Ten "¦wiat wielu ¦wiatów" istnieje w nieskończono¶ć, ale zachodzi w nim bezustanna zmiana: stale rodz± się i umieraj± ¶wiaty.
Wszech¶wiaty s± skończone nie tylko w rozmiarach, ale i w okresie swego istnienia. Przy okazji argumentów dotycz±cych nico¶ci dotarli¶my do nieskończonego ¶wiata czasoprzestrzennego, który jest także przyjmowany przez współczesn± kosmologię, ale który opiera się na różnych argumentach.".
Powyższe tłumaczył na język polski Mariusz Agnosiewicz, autorem tekstu jest Alfred Bahr.