Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co stworzyło Boga ?


  • Please log in to reply
528 replies to this topic

#451

Lia.
  • Postów: 415
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czemu dalej uparcie twierdzisz, że czas utworzył się (dokładnie o to słowo mi chodzi) po WW? Dołączona grafika Ludzie stworzyli to pojęcie jako punkt odniesienia i tylko ludzie posługują się tym pojęciem.
  • 0

#452

creepycandy.
  • Postów: 50
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedyś będąc w zerówce,spytałam panią kto stworzył Boga. Odpowiedziała mi,że "Bóg był od zawsze".
  • 0

#453

Goosfraba.
  • Postów: 324
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kiedyś będąc w zerówce,spytałam panią kto stworzył Boga. Odpowiedziała mi,że "Bóg był od zawsze".


Dlatego uczyła w "zerówce" ;)
  • 2

#454

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Lia
Wydaje mi się, że nie ogarniasz dyskusji.

Czemu dalej uparcie twierdzisz, że czas utworzył się (dokładnie o to słowo mi chodzi) po WW?

Bo bynajmniej teoria WW tak mówi.

Ludzie stworzyli to pojęcie jako punkt odniesienia i tylko ludzie posługują się tym pojęciem.

Czasem są uporządkowane zdarzenia, które powstały wraz z materią. Czyli np. masz wydarzenie A i B. Czyli A--------B. Potem można dodać C itd. ale to jest zbędne. Kreseczki oznaczają ilość czasu, zanim nastąpiło zdarzenie B i jest to uporządkowany przebieg zdarzeń. Więc skoro ten czas wyłonił się z WW, a ten został zainicjowany przez Boga, to coś tu jest nie halo. Bóg musiał o tym pomyśleć, zrobić cokolwiek, a więc to jest już jakieś wydarzenie. Co oznacza, że musiał istnieć czas. To tak jak to: Bóg-----WW-----reszta (m.in. czas).
Czemu tak napisałem? Bo wiem, że przez człowieka został określony czas, a ten istnieje razem z materią. A skoro tak jest, to Bóg nie mógł stworzyć świata. Ja tu piszę o Bogu i jego czynnościach, czyli wydarzeniach, które zapoczątkowały to, co teraz istnieje(wg. religii), a nie o czasie, o którym ty piszesz. Bo to nie sekundy minuty i godziny, a wyjaśnienie jest na poprzedniej stronie

Użytkownik Torek edytował ten post 07.01.2013 - 14:17

  • 1

#455

Lia.
  • Postów: 415
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja nie ogarniam? Dołączona grafika Ja po prostu uważam, że czas to wymysł ludzki, żeby umiejscowić pewne zdarzenia. To wcale nie znaczy, że ten czas naprawdę istnieje, że on był przed/po WW, że on w ogóle istnieje. Bo jak piszę - to tylko ludzkie pojęcie. Mieszanie do tego Boga jest trochę bez sensu.
  • 0

#456 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Dylatacja czasu to też wymysł ludzi? Dołączona grafika Skoro czas nie istnieje, to jakim cudem istnieje takie zjawisko? Dołączona grafika
  • 0

#457

Lia.
  • Postów: 415
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ja to widzę i rozumiem trochę inaczej. ;) Dajmy na to tunele czasoprzestrzenne - dla mnie to nie jest jakaś podróż w czasie, tylko zagięcie, manipulacja rzeczywistością, przekształcenie, które człowiek (albo ludzki mózg) tłumaczy sobie jako upływ czasu. Ot. Podobnie tłumaczyłabym inne zjawiska związane z czasem, a nawet mierzące je.

Edycja: Dodam tylko, że nie opieram się na czystej nauce, gdzie stosowane jest pojęcie czasu. Trzeba na to spojrzeć od strony metafizycznej, poza naszym ludzkim rozumowaniem. Kiedyś też nie potrafiłam tego ogarnąć. ;)

Użytkownik Lia edytował ten post 07.01.2013 - 14:44

  • 0

#458

Nerubis.
  • Postów: 154
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Więc teraz, zakładając że Bóg jest stwórcą Świata, i istniał przed powstaniem czasu, należy wziąść pod uwage dwie rzeczy. Po pierwsze - pojęcie czasu go nie obowiązuje, jest jakby ponad nim, przez co można powiedzieć, że jest "wieczny i nieskończony"Po drugie - czy czas istnieje w swerze duchowej? Osoby które medytują czasem mają wrażenie, że zniknęły na godzinę, choć tak naprawdę mineła minuta. Jeżeli czas związany jest z materią, nie dotyczy on Boga.

Znowu zakładając że Boga nie ma, zakładamy też że Wielki Wybuch po prostu nastąpił,a materia wzięła się z nikąd. Zaden naukowiec nie siega dalej, niż do wielkiego wybuchu, gdyż na dziś dzień nauka nie potrafi podać żadnych sensownych odpowiedzi na pytania - skąd, jak i dlaczego nastąpił Wielki Wybuch.

Teoria zakładająca istnienie Boga jako istoty niematerialnej, której upływ czasu w żaden sposób nie dotyczy i nie jest On nim ograniczony, tłumaczy to lepiej niż nauka.

Ktos mówił że Bóg musiał "pomyslec", wiec to juz jest proces który mozna zmierzyć - niby masz racje, ale Bóg jako istota "Wszechwiedząca" tak jakby nie musiał o niczym mysleć i nad niczym się zastanawiać. Nie przemieszcza się, gdyż obecny jest w każdym czasie i miejscu, wypełnia też przeszłość i przyszłość. Przebywa osobowo we wszystkich wymiarach, że tak to ujmę.

Edit. Moim głebokim marzeniem jest aby osoby "minusujące" Zabrały zdanie w dyskusji i wyjaśniły z czym się nie zgadzają, i dlaczego, pokazały mi ewentualne błedy w moim mysleniu... Ale do dyskusji trzeba dojrzeć ;)


Skoro przed stworzeniem materii nie było nawet takiego punktu, to Boga również nie było.


Bóg nie jest materialny.


Nie, to tylko twoja próba, by zdyskredytować źródło i w ten sposób uniewiarygodnić definicję i mój post. Ale skoro nawet to ci nie wystarcza, to dam ci to przedstawione w inny sposób:


Wikipedia sama mówi o sobie:

"Dlatego Wikipedia nie udziela gwarancji, zapewnień ani obietnic dotyczących poprawności publikowanych treści, w szczególności zapewnień dotyczących prawdziwości, rzetelności i aktualności informacji.


Więc mam prawo uważać ją za źródło niepewne i w pewnych kwestiach nierzetelne.

Z definicją, że czas to "Wielkość fizyczna służąca do chronologicznego uszeregowania zdarzeń." - zgadzam się absolutnie i nie mam do tego zastrzeżeń.

Użytkownik Nerubis edytował ten post 07.01.2013 - 17:09

  • 0

#459

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Nerubis

Więc teraz, zakładając że Bóg jest stwórcą Świata, i istniał przed powstaniem czasu, należy wziąść pod uwage dwie rzeczy. Po pierwsze - pojęcie czasu go nie obowiązuje, jest jakby ponad nim, przez co można powiedzieć, że jest "wieczny i nieskończony"

Nie opowiadaj tutaj bredni, które mają na celu jedynie naciągnięcie jakichś faktów do teorii. Po za tym żyjemy w świecie, gdzie wszystko ma swój początek i koniec i Bóg nie byłby tutaj wyjątkiem. Aha i skąd wiesz o tych dwóch rzeczach? Jak to udowodniłeś?

Po drugie - czy czas istnieje w swerze duchowej?

Czy w swerze duchowej istnieje cokolwiek?

Znowu zakładając że Boga nie ma, zakładamy też że Wielki Wybuch po prostu nastąpił,a materia wzięła się z nikąd. Zaden naukowiec nie siega dalej, niż do wielkiego wybuchu, gdyż na dziś dzień nauka nie potrafi podać żadnych sensownych odpowiedzi na pytania - skąd, jak i dlaczego nastąpił Wielki Wybuch.

Nie rozumiem, czemu jak czegoś nie rozumiemy, bądź nauka tego nie udowodniła to zawsze na siłę wpycha się tam Boga? Naukowcy doszli już do różnych rzeczy i zdołali obalić wiele mitów i zajdą jeszcze dalej.

Teoria zakładająca istnienie Boga jako istoty niematerialnej, której upływ czasu w żaden sposób nie dotyczy i nie jest On nim ograniczony, tłumaczy to lepiej niż nauka.

Bo jest najprostsza i nie trzeba myśleć? A tak btw. to czemu ta istota niematerialna jest niewrażliwa na upływ czasu, jest wszechmogąca, wszechwiedząca, wieczna? Skoro tłumaczy to lepiej niż nauka to nie widzę żadnego powodu, dla którego byłoby ci ciężko wyjaśnić owe zagadnienia.

Ktos mówił że Bóg musiał "pomyslec", wiec to juz jest proces który mozna zmierzyć - niby masz racje, ale Bóg jako istota "Wszechwiedząca" tak jakby nie musiał o niczym mysleć i nad niczym się zastanawiać.

Czyli co, jest roślinką czy istotą świadomą? I nie pisałem już tylko o myśleniu, ale też i o działaniu, bo musiał zadziałać, by wywołać WW, co oznacza, że zrobił to przed stworzeniem czasu. I co to znaczy tak jakby? To zastanawiał się czy też nie?

Nie przemieszcza się, gdyż obecny jest w każdym czasie i miejscu, wypełnia też przeszłość i przyszłość.

Przecież istnieje w swerze duchowej.

Więc mam prawo uważać ją za źródło niepewne i w pewnych kwestiach nierzetelne.

Ciekawe, co by było, gdybyś ty skorzystał z wikipedii.

Z definicją, że czas to "Wielkość fizyczna służąca do chronologicznego uszeregowania zdarzeń." - zgadzam się absolutnie i nie mam do tego zastrzeżeń.

A czym się to różni od tego?

Czas – skalarna (w klasycznym ujęciu) wielkość fizyczna określająca kolejność zdarzeń oraz odstępy między zdarzeniami zachodzącymi w tym samym miejscu.

Możesz mi to wyjaśnić?

Bóg nie jest materialny.

Jakie dowody stoją za tą teorią?

Użytkownik Torek edytował ten post 07.01.2013 - 17:28

  • -1

#460

Nerubis.
  • Postów: 154
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Po pierwsze - jesteś za nauką, a niczego sam nie wyjaśniłes tylko walisz same pytania albo atakujesz moje stwierdzenia :D Bawi mnie taka "nauka".


Nie opowiadaj tutaj bredni, które mają na celu jedynie naciągnięcie jakichś faktów do teorii. Po za tym żyjemy w świecie, gdzie wszystko ma swój początek i koniec i Bóg nie byłby tutaj wyjątkiem. Aha i skąd wiesz o tych dwóch rzeczach? Jak to udowodniłeś?


A jak Ty udowodniles ze wszystko ma swoj poczatek i koniec? Wszechświat np. Nie ma końca - skąd więc to "naukowe" twierdzenie? Masz jakieś argumenty, to je chociaż czymś poprzyj. Po za tym, czytanie ze zrozumieniem leży, ponieważ moje zdanie było zalożeniem, a nie stwierdzeniem.


Czy w swerze duchowej istnieje cokolwiek?


Kolejna bardzo dokładna i wyszukana odpowiedź. Rozumiem, że Twoim zdaniem nie ma życia duchowego. Ok Udowodnij że nie ma.

Nie rozumiem, czemu jak czegoś nie rozumiemy, bądź nauka tego nie udowodniła to zawsze na siłę wpycha się tam Boga? Naukowcy doszli już do różnych rzeczy i zdołali obalić wiele mitów i zajdą jeszcze dalej.


"Ateista jest osobą ślepo wierzącą w naukę i wierzy że wcześniej czy później nauka wszystkie te luki jakoś tam wypełni."

"Ateista nigdy nie udowadnia swojej postawy ponieważ dowodów takich oczywiście nie ma."

Fizycy, jak już pisałem wcześniej, zdecydowali że nie będą sięgać myślami dalej niż za wielki wybuch, bo nie ma sensu. Więc troche sobie poczekasz. Nauka nie jest w stanie zbadać czasów, kiedy materia jeszczce nie istniała. Zresztą, nauka jest przychylna stwierdzeniu, że życie zostało stworzone przez inteligetnego konstruktora (przynajmniej na ziemi) tylko raczej skłonni są uznać, że była to jakaś obca rasa, aniżeli Bóg.

Teoria zakładająca istnienie Boga jako istoty niematerialnej, której upływ czasu w żaden sposób nie dotyczy i nie jest On nim ograniczony, tłumaczy to lepiej niż nauka.



Bo jest najprostsza i nie trzeba myśleć? A tak btw. to czemu ta istota niematerialna jest niewrażliwa na upływ czasu, jest wszechmogąca, wszechwiedząca, wieczna? Skoro tłumaczy to lepiej niż nauka to nie widzę żadnego powodu, dla którego byłoby ci ciężko wyjaśnić owe zagadnienia.

Myśleć, to trzeba zawsze. Ty bezmyslnie przyjmujesz wiadomości naukowe, nawet ich nie sprawdzając, i nie widzisz różnicy miedzy "teorią Wielkiego wybuchu" a stwiedzeniem ze ta było. Tak naprawdę większości rzeczy nauka w chwili obecnej nie jest w stanie ogarnąć, i powstają dziedziny takie jak choćby "matematyka teoretyczna". Do tej pory nie udowodniono Teorii Heliocentrycznej, a co dopiero myslec dalej...

Już pisałem dlaczego Boga czas nie dotyczy. Ale spróbuję prościej - jeżeli posiadasz duszę, to jest ona nieśmiertela więc jej upływ czasu również nie dotyka. Jeżeli uważasz że nie posiadasz duszy, to ciekawi mnie - jak ty widzisz człowieka? jako kogo? troche madrzejsze zwierze? A co z moralnością, której nauka również nie tłumaczy? Istnieje fizycznie, czy nie? A Twoje myśli? jak rozumiem, są to tylko impulsy elektryczne?


Czyli co, jest roślinką czy istotą świadomą? I nie pisałem już tylko o myśleniu, ale też i o działaniu, bo musiał zadziałać, by wywołać WW, co oznacza, że zrobił to przed stworzeniem czasu. I co to znaczy tak jakby? To zastanawiał się czy też nie?


Już odpowiadałem, pczeczyjak sobie po raz kolejny. Tak, Bóg jest istotą świadomą. Bóg nie mysli jak człowiek, bo jest istotą duchową, więc nie posiada mózgu jako takiego i nie wiem czy w ogóle pojecie "myslenie" tutaj pasuje. Nie posiada mózgu, nie wytwarza więc impulsów elektrycznych, więc jeżeli jego myśli istnieją, to nie tak jak my je sobie wyobrażamy.


Przecież istnieje w swerze duchowej.


To oznacza, że go nie widać, a nie że go nie ma. Ponawiam pytanie - czy jesteś tylko ciałem? Sfera duchowa przeplata się z naszym swiatem "fizycznym".


Ciekawe, co by było, gdybyś ty skorzystał z wikipedii.


Korzystam często i gęsto, ale sam sprawdzam źródła, a nie wklejam co mi wygodnie.



A czym się to różni od tego?
Czas – skalarna (w klasycznym ujęciu) wielkość fizyczna określająca kolejność zdarzeń oraz odstępy między zdarzeniami zachodzącymi w tym samym miejscu.


Niczym? To nadal wielkośc fizyczna, dotycząca zjawisk fizycznych, dających się zmierzyć.

Bóg nie jest materialny.


Jakie dowody stoją za tą teorią?


Moja wiedza Pochodzi z Biblii, której autentyczność jest potwierdzona, i uznana jest powszechnie za doskonałe źródło historyczne. Skąd Bierze się Twoja wiedza - oczywiście, wiedza i pewność, że nauka jest nieomylna - skoro bazujesz na nieudowodnionych teoriach?
  • 0

#461

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Nerubis
Oh, jak mnie rozśmieszają takie posty, naprawdę.

Po pierwsze - jesteś za nauką, a niczego sam nie wyjaśniłes tylko walisz same pytania albo atakujesz moje stwierdzenia

Wyjaśniałem już parę postów z czasem, co skwitowałeś, że "Bóg jest po za czasem". Zadawałem pytania, by dowiedzieć się skąd to wiesz i na jakiej podstawie tak uważasz.

Bawi mnie taka "nauka".

Mnie za to bawi, jak przyjmuje się za pewnik coś, co nie ma pokrycia w dowodach.

A jak Ty udowodniles ze wszystko ma swoj poczatek i koniec?

Abyś się już nie czepiał, dopiszę prawdopodobnie wszystko.

Wszechświat np. Nie ma końca - skąd więc to "naukowe" twierdzenie?

Gdzie ty to przeczytałeś? Wg. mnie Wszechświat miał swój początek to i zapewnie kiedyś się skończy.

Masz jakieś argumenty, to je chociaż czymś poprzyj.

Nie wiedziałem, że trzeba dawać dowody na to, że prawdopodobnie wszystko ma swój początek i koniec.

Po za tym, czytanie ze zrozumieniem leży, ponieważ moje zdanie było zalożeniem, a nie stwierdzeniem.

No i co to ma do rzeczy? Stwierdzenie czy założenie i tak bym tak samo skomentował. Po za tym nieco wyżej napisałeś:

atakujesz moje stwierdzenia

To co to jest w końcu?

Kolejna bardzo dokładna i wyszukana odpowiedź. Rozumiem, że Twoim zdaniem nie ma życia duchowego. Ok Udowodnij że nie ma.

Chyba się kolego mocno pomyliłeś. To ty masz udowodnić, że świat duchowy istnieje, a nie niedowiarkowie mają tobie to obalać.

Fizycy, jak już pisałem wcześniej, zdecydowali że nie będą sięgać myślami dalej niż za wielki wybuch, bo nie ma sensu. Więc troche sobie poczekasz.

Dobrze by było, gdybyś jeszcze dawał dobrą odpowiedź do dobrego cytatu, bo tak to tylko pokazujesz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Bo ja odpowiedziałem na to:

Znowu zakładając że Boga nie ma, zakładamy też że Wielki Wybuch po prostu nastąpił,a materia wzięła się z nikąd. Zaden naukowiec nie siega dalej, niż do wielkiego wybuchu, gdyż na dziś dzień nauka nie potrafi podać żadnych sensownych odpowiedzi na pytania - skąd, jak i dlaczego nastąpił Wielki Wybuch.

Czyli napisałeś o czymś kompletnie innym.

Nauka nie jest w stanie zbadać czasów, kiedy materia jeszczce nie istniała.

Więc trzeba wcisnąć Boga. Swoją drogą przypomina mi to czasy, w których to ludzie uważali wyładowania atmosferyczne za dzieło boskie.

Zresztą, nauka jest przychylna stwierdzeniu, że życie zostało stworzone przez inteligetnego konstruktora (przynajmniej na ziemi) tylko raczej skłonni są uznać, że była to jakaś obca rasa, aniżeli Bóg.

Fajnie by było, gdybyś zaczął podpierać to jakimiś argumentami, a najlepiej źródłem. Miła hipokryzja, co nie?

Myśleć, to trzeba zawsze. Ty bezmyslnie przyjmujesz wiadomości naukowe, nawet ich nie sprawdzając,

Wiadomości naukowe, a teoria naukowa to dla mnie dwie inne rzeczy. Zresztą ty czytając Biblię co sprawdzasz? Czy zgadzają się z rzeczywistością? I jak, trąd leczy się krwią gołębia?

i nie widzisz różnicy miedzy "teorią Wielkiego wybuchu" a stwiedzeniem ze ta było.

Haha, no i wpadłeś, gdyż nie wiesz co to jest teoria w kontekscie naukowym. Jest to najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń bądź najbardziej możliwa opcja. A czemu "prawdopodobna", bądź "możliwa"? Bo trzeba założyć, że przyszłości pojawią się "nowe" zmienne, które spowodują, że któraś z teorii będzie zmieniona, bądź obalona. To nie jest tak, jak z religią, że wszystko się przyjmuje na pewnik. I jeszcze to:

Hipoteza postawiona przez badacza musi spełnić szereg wymogów, aby stać się teorią naukową. Wynika to z chęci uniknięcia przez naukę trwania w błędnym mniemaniu w odniesieniu do przedmiotu dyskusji i badań. Należy ostrożnie podchodzić do nowinek naukowych charakteryzując się zdrowym sceptycyzmem.

Źródło:
http://www.racjonali...l/kk.php/s,6978

Tak naprawdę większości rzeczy nauka w chwili obecnej nie jest w stanie ogarnąć, i powstają dziedziny takie jak choćby "matematyka teoretyczna".

Dużo lat wcześniej też powstawały nowe dziedzyny nauki i co, dalej nieogarniają?

Do tej pory nie udowodniono Teorii Heliocentrycznej, a co dopiero myslec dalej...

I tu właśnie widać całą twoją wiedzę. Cofnij się do podstawówki i dowiedz się, czy udowodniono, czy też nie. Czy ty naprawdę przegapiłeś całe swoje życie? Nie wiem nawet, jak można takie zdanie napisać.

Już pisałem dlaczego Boga czas nie dotyczy.

Nie napisałeś dlaczego, tylko "założyłeś", że tak jest. Więc pytam się, czemu tak jest?

Jeżeli uważasz że nie posiadasz duszy, to ciekawi mnie - jak ty widzisz człowieka? jako kogo? troche madrzejsze zwierze?

No widzisz i tak jest w rzeczywistości, gdyż człowiek to tylko "mądrzejsze", wyewoluowane zwierze. Nic po za tym.

A co z moralnością, której nauka również nie tłumaczy? Istnieje fizycznie, czy nie?

Kiedyś jeszcze miłość też uważali za coś magicznego, a tu proszę, to tylko chemia. Uważam więc, że jest to coś podobnego.

A Twoje myśli? jak rozumiem, są to tylko impulsy elektryczne?

Najprawdopodobniej tak. A co miałaby do tego dusza?

I świetnie, że znowu odpowiedziałeś tak, że ma się to nijak do cytatu. Następnym razem po prostu poprosze o odpowiedź związaną z tematem tak samo, jak proszę teraz.

Bóg nie mysli jak człowiek, bo jest istotą duchową, więc nie posiada mózgu jako takiego i nie wiem czy w ogóle pojecie "myslenie" tutaj pasuje. Nie posiada mózgu, nie wytwarza więc impulsów elektrycznych, więc jeżeli jego myśli istnieją, to nie tak jak my je sobie wyobrażamy.

Skąd to wszystko wiesz?

To oznacza, że go nie widać, a nie że go nie ma. Sfera duchowa przeplata się z naszym swiatem "fizycznym".

Ale ja napisałem, że ty stwierdziłeś, że on istnieje w sferze duchowej. Teraz nagle się przeplata ze światem fizycznym.

Ponawiam pytanie - czy jesteś tylko ciałem?

Najprawdopodobniej jestem tylko ciałem, a co?

Korzystam często i gęsto, ale sam sprawdzam źródła, a nie wklejam co mi wygodnie.

No to ciekawe, przejdźmy nizej:

Niczym? To nadal wielkośc fizyczna, dotycząca zjawisk fizycznych, dających się zmierzyć.

Mimo, iż tak naprawdę do końca nie wiedziałeś, czegoś co mogłes się dowiedzieć, to i tak zanegowałeś, bo złe źródło. Teraz piszesz, że wklejam to, co mi wygodne, by potem stwierdzić, że to się niczym nie różni, co oznacza, że zgadzasz się i nie masz zastrzeżeń. Dziwną logiką się kierujesz.

Moja wiedza Pochodzi z Biblii, której autentyczność jest potwierdzona, i uznana jest powszechnie za doskonałe źródło historyczne. Skąd Bierze się Twoja wiedza - oczywiście, wiedza i pewność, że nauka jest nieomylna - skoro bazujesz na nieudowodnionych teoriach?

Twoja Biblia, a raczej Nowy Testament może służyć za źródło historyczne (jakie niby doskonałe?), ale nie za źródło naukowe. Gdzie to niby napisano, że jest doskonałym źródłem historycznym? I oczywiście stawiasz Biblię i wszystkie jej "cuda" wyżej niż "nieudowodnione" teorię naukowe. Nie no gratuluję, z pewnością trąd leczy się krwią gołębia, można zamieniać wodę wino i takie tam inne, a cała reszta to niewiarygodne założenia i jest to pewne i nie do obalenia.


Reasumując, sam oskarżasz mnie o brak argumentów i w większości przypadków sam ich nie podajesz, a stwierdzenia (czy tam założenia) przyjmujesz za pewnik. Zarzucasz mi na dodatek zadawanie pytań i atakowanie twoich argumentów, choć na tym polega dyskusja, by pytać, a na pytania odpowiadasz sofizmatami (umyślnie czy też nie). Poglądy ubrane w piękne słówka wyglądające na pozór logicznie nie są wystarczające. Jeżeli mój język jest za ostry to przepraszam.

Użytkownik Torek edytował ten post 07.01.2013 - 21:26

  • 1

#462

Nerubis.
  • Postów: 154
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nadal uważam, że Twoje wypowiedzi są nielogiczne. Tesla wszystkie swoje prace naukowe opierał na Biblii - sam o tym mówił, więc mogę twierdzić, że jednak nie jest to jakas magiczna księga.

Wg. mnie Wszechświat miał swój początek to i zapewnie kiedyś się skończy.


Jestes naukowcem? Na prawdę, w twoich lakonicznych wręcz wypowiedziach nie padają żadne argumenty, tylko same tezy.

Nie wiedziałem, że trzeba dawać dowody na to, że prawdopodobnie wszystko ma swój początek i koniec.


A no widzisz, to co dla Ciebie jest pewnikiem, dla innego jest totalną bzdurą. po za tym wszystkie galaktyki i inne ciała niebieskie oddalają się od siebie - co raczej kiepsko wróży twojej teorii o tym, że wszechświat jest skończony, gdyż jest on coraz większy.

Wyjaśniałem już parę postów z czasem, co skwitowałeś, że "Bóg jest po za czasem". Zadawałem pytania, by dowiedzieć się skąd to wiesz i na jakiej podstawie tak uważasz.


Chyba się kolego mocno pomyliłeś. To ty masz udowodnić, że świat duchowy istnieje, a nie niedowiarkowie mają tobie to obalać.


Oczywiście że Ty powinieneś udowadniac że czegoś nie ma - w końcu Ty to wiesz, a ja tylko wierzę ;)

Mnie za to bawi, jak przyjmuje się za pewnik coś, co nie ma pokrycia w dowodach.


Dowodami na istnienie świata duchowego są choćby nawet uznane przez lekarzy przypadki opętań. Jak udowodnic istnienie Boga - najprostrszym sposobem jest oduwodnic choćby jeden cud. Polecam poczytac o np. Długim Dniu Jozuego. dla mnie najmocniejszym dowodem istnienia świata duchowego jest pewna smierć Jezusa, doskonale udokumentowana - a potem jego objawienia tysiącom ludzi. Zbiorowa halucynacja? watpie.


Dobrze by było, gdybyś jeszcze dawał dobrą odpowiedź do dobrego cytatu, bo tak to tylko pokazujesz brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Bo ja odpowiedziałem na to:

Cytat
Znowu zakładając że Boga nie ma, zakładamy też że Wielki Wybuch po prostu nastąpił,a materia wzięła się z nikąd. Zaden naukowiec nie siega dalej, niż do wielkiego wybuchu, gdyż na dziś dzień nauka nie potrafi podać żadnych sensownych odpowiedzi na pytania - skąd, jak i dlaczego nastąpił Wielki Wybuch.

Czyli napisałeś o czymś kompletnie innym.


Odpowiedziałeś, że naukowcy zajdą jeszcze dalej - ja Ci tłumacze, że nawet nie zamierzają się tym zajmować :D Gdzie tutaj sens Twojej wypowiedzi? Naukowcy nigdy nie powiedzą Ci co było przed Wielkim Wybuchem.

Dużo lat wcześniej też powstawały nowe dziedzyny nauki i co, dalej nieogarniają?



Ale to były nauki praktyczne, nie teoretyczne. teraz nauka zajmuje się działaniami, których nigdy nie będzie mogła sprawdzić lub wprowadzić w życie. Jaki to ma sens?


Wiadomości naukowe, a teoria naukowa to dla mnie dwie inne rzeczy. Zresztą ty czytając Biblię co sprawdzasz? Czy zgadzają się z rzeczywistością? I jak, trąd leczy się krwią gołębia?


Czekam na źródło, skoro już mowa o hipokryzji... ;) Tak, czytając Biblie sprawdzam czy ma pokrycie z rzeczywistościa.


Nie napisałeś dlaczego, tylko "założyłeś", że tak jest. Więc pytam się, czemu tak jest?


Odpowiadam po raz trzeci, bo widzę ciężko łapiesz - nie dotyczy go bo jest istotą duchowa. Prościej się nie da, wybacz.


I tu właśnie widać całą twoją wiedzę. Cofnij się do podstawówki i dowiedz się, czy udowodniono, czy też nie. Czy ty naprawdę przegapiłeś całe swoje życie? Nie wiem nawet, jak można takie zdanie napisać.


Jestem w szoku. Oczywiście że jej nie udowodniono, dlatego ciągle pozostaje teoria. Nie wiem gdzie Ty sie uchowałeś.
Dowody naukowe są wynikami badań, które albo wspierają lub zaprzeczają teorii naukowej lub hipotezie. Dowody mogą być empirycznie, lub badania zgodnie z metodami naukowymi. Standardy naukowych dowodów różnią się w zależności od kierunku badania, ale siła naukowych dowodów jest zazwyczaj oparta o wyniki analiz oraz na mocy kontroli naukowych.

W roku 1871 George Biddel Airy napełnił tubę teleskopu wodą, aby sprawdzić zmianę kąta abberacji - tzw. odchylenie Fresnela. Airy postanowił zmierzyć ów kąt odchylenia światła gwiazd widzianych teleskopem. Według zasad aberracji, jeżeli Ziemia jest w ruchu, powinno następować odchylenie kątowe światła w wodzie.

Eksperyment nie wykazał żadnego odchylenia.


I co ty na to? Kolejny przykład

Wiele eksperymentów przeprowadzono po to, aby udowodnić heliocentryczny system. Najsłynniejszym z nich był Michelson-Morley eksperyment. Głównym celem eksperymentu było zmierzenie zmian szybkości światła, które powoduje... ruch Ziemi w przestrzeni kosmicznej. Niepowodzenie tego eksperymentu oraz wielu innych prób podobnych odegrało sporą rolę w akceptacji teorii relatywistycznej Einsteina


Ale ok, Nadal żyj w błogim przekonaniu że to, czego uczy nauka, to prawda. System geocentryczny bierze pod uwagę wpływ wszechświata. System heliocentryczny wpływ ten całkowicie ignoruje.

W XIX wieku Ernst Mach wykazał w swoich badaniach, że jeżeli istniałaby oczywista różnica pomiarów pomiędzy obu systemami, wszelkie zasady geometrii byłyby łamane. Czyli geometria ruchu planet czy satelitów wokółziemskich oraz wielu innych obliczeń, takich jak zaćmienia Słońca czy Księżyca - według tej zasady przynoszą identyczne rezultaty.


I tak dalej i tak dalej...

A niby taka oczywista, i udowodniona naukowo "teoria" :D Czekam na kolejne rewelacje, bo widzę że może być ciekawie :D
  • 0

#463

Lia.
  • Postów: 415
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

My nawet nie wiemy czy Wszechświat faktycznie miał swój początek (bo mówi się w końcu o TEORII Wielkiego Wybuchu, a nie FAKCIE) - więc co tu za gadka o końcu? :D Tego nie można być pewnym, Wszechświat jest zbyt abstrakcyjnym pojęciem by brać za pewnik cokolwiek.

I znowu wracamy do pojęcia czasu... Bo dla człowieka wszystko musi mieć początek i koniec! I dlatego stworzono to pojęcie, by jego mały móżdżek to ogarnął... Dołączona grafika Dołączona grafika

Użytkownik Lia edytował ten post 07.01.2013 - 22:38

  • 0

#464

Torek.
  • Postów: 696
  • Tematów: 15
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Nerubis

Tesla wszystkie swoje prace naukowe opierał na Biblii - sam o tym mówił, więc mogę twierdzić, że jednak nie jest to jakas magiczna księga.

O Nicoli Tesli mówiło się wiele rzeczy, a jednak jego odkrycia i patenty mają mało wspólnego z Bogiem.

Jestes naukowcem? Na prawdę, w twoich lakonicznych wręcz wypowiedziach nie padają żadne argumenty, tylko same tezy.

Bo nie chcesz nawet pomyśleć i ich dostrzec. Każda roślina, zwierze, planeta, gwiazda i wiele, wiele rzeczy, które obserwujemy mają swój początek oraz już udowodniony koniec. Stąd też wywnioskowałem swoją teorię, że wszystko, co ma początek ma i swój koniec. A co najśmieszniejsze sam stawiasz już swoje pewniki bez żadnego pokrycia.

. po za tym wszystkie galaktyki i inne ciała niebieskie oddalają się od siebie - co raczej kiepsko wróży twojej teorii o tym, że wszechświat jest skończony, gdyż jest on coraz większy.

Czytanie ze zrozumieniem całkowicie leży. Człowieku ja tu piszę o początku i o końcu, a nie o tym, jak jest wielki.

Oczywiście że Ty powinieneś udowadniac że czegoś nie ma - w końcu Ty to wiesz, a ja tylko wierzę

Nie, nie, nie. Tylko wierzysz i pomimo wiary i braku jakichkolwiek dowodów jesteś przekonany, że jest inaczej. Całkowity brak logiki. Bym został przekonany, że coś jest prawdziwe to musi być to udowodnione. Skoro nie ma żadnych przesłanek, które w jakiś sposób uwiarygodniają daną hipotezę, to ta hipoteza automaczynie zostaje wyrzucona do kosza. Czyli co, myślisz, że Einstein wymyślił sobie tezę, a inni starali się udowodnić, że jest inaczej?

Dowodami na istnienie świata duchowego są choćby nawet uznane przez lekarzy przypadki opętań.

Ciekawe jest to, że ateistów jakoś nikt nie opętał, a na dodatek te "opętania" mają takie same objawy, jak choroba psychiczna:
http://facet.interia...niem,nId,448868

Jak udowodnic istnienie Boga - najprostrszym sposobem jest oduwodnic choćby jeden cud.

No to na co czekasz? Udowodnij istnienie cudu oraz to, że jest on spowodowany tylko przez Boga.

dla mnie najmocniejszym dowodem istnienia świata duchowego jest pewna smierć Jezusa, doskonale udokumentowana - a potem jego objawienia tysiącom ludzi. Zbiorowa halucynacja? watpie.

Tak doskonale udokumentowana, przepisywana ręcznie przez wieki, spisywana lata po śmierci Jezusa i praktycznie będąca w rękach Kościoła przez pierdyliard lat. A tak po za tym:

Większość badaczy przyjmuje, że ewangelie kanoniczne powstały pomiędzy rokiem 70 a 90 n.e. Już samo to potwierdza tezę, że ewangeliści Jezusa nie znali i nie byli świadkami zajść przez siebie opisywanych. Jednak umieszczanie ewangelii w takim wczesnym okresie nie jest oparte na żadnych solidnych dowodach a jedynie na karkołomnych spekulacjach i niepewnej analizie tekstu. Spójrzmy więc na niezbite dowody wskazujące, że powstały one właśnie w tym czasie. Okazuje się, że takich dowodów po prostu nie ma. Najstarszy zachowany fragment Ewangelii Jana pochodzić ma z roku 125 n.e. Datę tę określono na podstawie badań paleograficznych, czyli analizy stylu i charakteru pisma. Pamiętać jednak trzeba, że fragment ten może pochodzić z późniejszego okresu II wieku n.e., a ponadto wcale nie musi być fragmentem „Jana". Ze względu na jego minimalną zawartość tekstową nie można wykluczyć, że jest to fragment jakiegoś innego pisma na którym później oparł się autor Ewangelii Jana (Ellegard 99:243). Tak czy owak nie ma solidnych podstaw do przyjęcia, że cztery kanoniczne ewangelie powstały przed rokiem 100 n.e.

Reasumując, na podstawie istniejących dowodów nie można stwierdzić, aby Ewangelie Kanoniczne pochodziły z I wieku n.e. Jednocześnie w świetle przedstawionego powyżej materiału, zwłaszcza w oparciu o listy Ignacego z Antiochii, ich pochodzenie można datować na II wiek n.e. Albo wiec kanoniczne ewangelie są znacznie późniejsze niż się to przedstawia wiernym, albo jeśli powstały nawet na przełomie II stulecia, to w tym czasie były one mało znane, jako jedne z wielu pism chrześcijańskich krążących po cesarstwie, a dopiero później wykreowano je na to czym są dzisiaj w chrześcijaństwie, lub jak próbuje je przedstawiać wiernym kler z ambony.

Źródło:
http://www.racjonali...l/kk.php/s,3942

Nawet jeśli ewangelie powstały w I wieku, to i tak masz to wyjaśnione w pierwszym fragmencie. Zaiste, "doskonałe" źródło historyczne. Abstrahując od tego, wtedy ludzie, jak czegoś nie rozumieli i nie wiedzieli, co jest danym zjawiskiem, to przypisywano tą zasługę Bogu. Więc również dla niektórych zdarzeń nie mogli znaleźc racjonalnego wyjaśnienia (bo niby jak) to potem wyszło takie coś, jak magiczne chodzenie po wodzie, zmarchwystanie.

Odpowiedziałeś, że naukowcy zajdą jeszcze dalej - ja Ci tłumacze, że nawet nie zamierzają się tym zajmować :D Gdzie tutaj sens Twojej wypowiedzi? Naukowcy nigdy nie powiedzą Ci co było przed Wielkim Wybuchem.

Oj, oczywiście ty o jednym, ja o drugim. Naukowcy nie powiedzą ci, co było przed WW, bo nie istniało wtedy pojęcie czasu, co oznacza, że nie istniało żadne przed. Może kiedyś odkryją jeszcze coś innego i wtedy można będzie coś wyjaśnić związku z tym "przed".
Mam nadzieję, że już nie będziesz odpowiadał na coś innego.

Ale to były nauki praktyczne, nie teoretyczne. teraz nauka zajmuje się działaniami, których nigdy nie będzie mogła sprawdzić lub wprowadzić w życie. Jaki to ma sens?

Bozon Higgsa również był kiedyś teorią bez pokrycia w praktyce i co? Chyba każda hipoteza powstała z czystej teorii, a potem była udowadniana eksperymentalnie. I jakie to "teoretyczne" dziedziny nauki powstają?

Odpowiadam po raz trzeci, bo widzę ciężko łapiesz - nie dotyczy go bo jest istotą duchowa. Prościej się nie da, wybacz.

Ty nie umiesz załapać, że nie jest to wytłumaczenie, a jedynie kolejne założenie. Skąd niby wiesz, że go nie dotyczy? Skąd wiesz, że jest istotą duchową?

Jestem w szoku.

Nie, nie jesteś, tylko tak piszesz.

Oczywiście że jej nie udowodniono, dlatego ciągle pozostaje teoria.

1.Oczywiście kolejny omnibus, który nie zapoznał się z definicją teorii naukowej. Ale to ci już wyjaśnię na przykładzie Lii, która również tego nie zrobiła.
2.Czyli co, Ziemia nie obiega Słońca, a Słońce Ziemię i inne planety również?

Dowody naukowe są wynikami badań, które albo wspierają lub zaprzeczają teorii naukowej lub hipotezie. Dowody mogą być empirycznie, lub badania zgodnie z metodami naukowymi. Standardy naukowych dowodów różnią się w zależności od kierunku badania, ale siła naukowych dowodów jest zazwyczaj oparta o wyniki analiz oraz na mocy kontroli naukowych.

Czyli NASA kłamie, satelity też kłamią, ogólnie wszystko to jeden wielki spisek? Może ci przypomnę, czym jest owa teoria:

Heliocentryczna teoria, heliocentryczny model układu planetarnego, wyobrażenie układu planetarnego, w którym Słońce zajmuje centralne miejsce, a planety wraz z Ziemią obiegają je po eliptycznych (w pierwotnym sformułowaniu - po kołowych) orbitach.

Model ten zastąpił wcześniejsze wyobrażenie (geocentryczny model układu planetarnego), w którym rolę centralnego ciała spełniała Ziemia. Koncepcja geocentryczna została sformułowana przez Eudoksosa z Knidos i udoskonalona przez K. Ptolemeusza. Pośredni model, w którym Ziemia jest ciałem centralnym, lecz nie jest nieruchoma, ponadto Wenus i Merkury obiegają Słońce, opracował Herakleides z Pontu.

Pierwszy koncepcję heliocentryczną opracował Arystarch z Samos w III w. p.n.e., lecz została ona zapomniana. W czasach nowożytnych sformułował ją M. Kopernik (De revolutionibus orbium coelestium - O obrotach sfer niebieskich, opublikowano w 1543), a udoskonalił (wprowadzając orbity eliptyczne) J. Kepler.

Źródło:
http://portalwiedzy....oria,haslo.html

Ale ok, Nadal żyj w błogim przekonaniu że to, czego uczy nauka, to prawda

Gdyby nauka kłamała, nie byłoby dziś komputerów, za pomocą którego właśnie piszesz, rozwiniętej medycyny, przez którą masz dłuższe życie oraz wszelkich innych wygód. Skoro to ci się nie podoba to możesz równie dobrze przenieść się do dżungli na innym kontynencie. Skoro masz inne zdanie na ten temat i jesteś pewien swoich racji to nic nie stoi ci na przeszkodzie, aby obalić dzisiejsze "kłamstwa naukowe". Tylko pamiętaj, że twoje wywody nie podparte (bądź podparte samą Bilbią) niczym bedą mało znaczące.

A niby taka oczywista, i udowodniona naukowo "teoria" :D Czekam na kolejne rewelacje, bo widzę że może być ciekawie :D

Nie tylko ja czekam na twoje rewelacje.


@Lia

My nawet nie wiemy czy Wszechświat faktycznie miał swój początek (bo mówi się w końcu o TEORII Wielkiego Wybuchu, a nie FAKCIE) - więc co tu za gadka o końcu?

No więc właśnie się mylisz, bo już o tym pisałem, czym jest teoria, a ty w dalszym ciągu swoje, albo w ogóle sobie to olałaś. Pozwól, że przywołam specjalnie dla was ten fragment:

Haha, no i wpadłeś, gdyż nie wiesz co to jest teoria w kontekscie naukowym. Jest to najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń bądź najbardziej możliwa opcja. A czemu "prawdopodobna", bądź "możliwa"? Bo trzeba założyć, że przyszłości pojawią się "nowe" zmienne, które spowodują, że któraś z teorii będzie zmieniona, bądź obalona. To nie jest tak, jak z religią, że wszystko się przyjmuje na pewnik.

Jeśli nawet to wam nie wystarcza to proszę:
http://www.paranorma...post__p__524364
http://www.paranorma...post__p__524368

A dla Nerubisa polecam ogólnie przeczytać cały temat i skoro uważasz, że masz tak wielką wiedzę, by obalić każde prawidło naukowe, to skontaktuj się z użytkownikiem Mariushem i najlepiej umów się z nim na debatę.

I znowu wracamy do pojęcia czasu...

Nie, to ty wracasz do pojęcia czasu nie wiadomo czemu.

Bo dla człowieka wszystko musi mieć początek i koniec!

Większość rzeczy, które dzisiaj widzisz ma swój początek i koniec, a nie jest to jakiś pseudowymysł ludzi utworzony na siłę bądź potrzebę ludzką.


Jeszcze co do tych "cytatów":

"Ateista jest osobą ślepo wierzącą w naukę i wierzy że wcześniej czy później nauka wszystkie te luki jakoś tam wypełni."

A mi się wydaje, że ateista jest osobą przypuszczającą, że nauka jest najbardziej miarodajnym środkiem do opisywania zjawisk. A tak na prawdę to ateistów łączy tylko jedno - brak wiary w Boga. Każdy może mieć swoją ideologię i poglądy. Wsadzanie czegoś tak różnorodnego do jednego worka jest skrajną głupotą.

"Ateista nigdy nie udowadnia swojej postawy ponieważ dowodów takich oczywiście nie ma."

Za to wierzący odpowiadają na każde pytanie z takimi argumentami i tak wyczerpująco, że nie ma ani trochę wątpliwości dotyczących egzystencji Boga. Tak na marginesie moimi dowodami, które podpierają moją postawę było wymyślanie przez ciebie założeń z mało logicznego rozumowania i przyjmowanie to za coś, co nie da się obalić, gdyż wg. ciebie jest to logiczne. Dlatego też chciałem zobaczyć, jak bardzo są płytkie twoje poglądy i jak widać nie myliłem się.

Użytkownik Torek edytował ten post 09.01.2013 - 00:49

  • 0

#465

Pepper.
  • Postów: 74
  • Tematów: 4
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

CO STWORZYŁO BOGA?

A kto stworzył Zeusa, Czerwonego Kapturka, Gaję?

Człowiek.
  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych