94 odpowiedzi w tym temacie

[vkali]

Nie zarejestrowałem się tutaj aby szukać poklasku lub udowodniać swoje zdolności. Chcę poznać ludzi podobnych do mnie. Z przyjemnością porozmawiam z Tymi, co mają podobne doświadczenia

Sceptycy nie piszcie do mnie proszę. Nie jestem zainteresowany kontaktem i nie adresowałem mojego posta do sceptyków, i naukowców (często pseudo) podważających wszystko, co nie da się naukowo udowodnić. Mam nadzieję, że uszanujecie moja prośbę. Wam mówię: "The rest is silence". [/color]

...pieski będa szczekać, taka już ich psia natura,..a ty andrzej po prostu mów/dziel się otwarcie, tym co chcesz wypowiedzieć,..tym czym chcesz się podzielić,.... bez zbędnych obaw, że coś ważnego może dostać się w niepowołane uszy,..już tak jest, że ważne dociera tylko tam gdzie jest przygotowane dla niego miejsce,..nie przygotowani nawet go nie zauważą,..możesz sie tym pobawić, nawet przy wtórze oszalałych szczeków

[Migdalo]

Andrzej J. ciekawy z Ciebie człowiek, nie boisz sie tego w co wierzysz, to teraz rzadka umiejętność, ale przędźmy do rzeczy.
Otóż mam często przeczucie - w formie niestety bliżej nie określonej mogę powiedzieć, że jakieś moce są dookoła mnie ale nie mam pojęcia jak to wykorzystać, a nawet często w to sam nie wierze. Po krotce powiem, że nie chce aby jakiś forumowicz wyskoczył z jakimś niemiłym tekstem, na te forum zarejstrowałem sie po to aby poczytać o interesujących nowinkach ze świata które niekoniecznie są pokazywane na "zwykłych" portalach ale jeśli trafił się taki temat to mogę tu napisać...
Moją rodzinę prześladuje pewnego rodzaju jak to mówi moja babcia: fatum. Sam w to nie wierze, poprostu przykry zbieg okoliczności nie jest aż tak najgorzej. od jakiegoś czasu nasz rodzina okropnie się wykruszyła. zmarł mi ojciec, brat, siostra i wiele innych dalszych krewnych. Jedna z historii jaka mi się przytrafiła to coś w rodzaju wręcz opowieści o duchach - widziałem ducha mojej zmarłej siostry, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że zginała w wypadku(7 lat miałem). Moja mama też często miała jakieś "kontakty", może ma nadal ale nie mówi mi o tym aby mnie nie straszyć. W moim domu umarło już kilka osób, gdy byłem mały często czułem dziwne rzeczy, nie umiem ich określić, tłumacze to sobie przeżyciami i dziecięcym strachem. Nigdy nie czułem się sam, gdzie tylko poszedłem czułem obecność czegoś/kogos, poniekąd nadal czuje. Duży bałagan jest w tym co napisałem, ale chodzi tu o to: czuje obecność "czegoś" dookoła.

Kolejna sprawa to przeczucia - dejavu, albo poprostu złe bądz dobre przeczucie, sprawa dość przyziemna ale też zdarzająca mi sie dość często.

No i jeszcze sny. Sny dziwaczne mówiące o wielu sprawach. Raczej są one paplaniną tego co mi się przydarzyło. Od jakiegoś dość długiego czasu nie śniłem, ale jak już mam sen to taki który cos oznacza. w wakacje miałem sny na których grałem koncert ze swoja kapelą ale na żadnym nie było mojego perkusisty. okazało sie, ze nas opuścił i już z nami nie gra. Takich rzeczy było duzo.

To tyle, nie widzę może jakiejś specjalnej siły nadprzyrodzonej w sobie ale chciał bym usłyszeć co o tym sadzisz

[vkali]

...i tak wszyscy pójdziemy do piekła

...czy tego sobie oraz swoim bliskim życzysz?..marny los tego i tych co z nim,.. kto przyjął na siebie oraz zaprasza taką [zgubną] de'wizą

[Migdalo]

vkali to tylko powiedzenie mające na myśli to, ze podczas życia powinniśmy je wykorzystać jak tylko się da ic więcej

[vkali]

vkali to tylko powiedzenie mające na myśli to,

..nie ma tylko powiedzeń i nie ma tylko myśli, bo jest:

(BW) Jan. 1, 1-4
1. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.
2. Ono było na początku u Boga.
3. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.
4. W nim było życie, a życie było światłością ludzi.

(BT)Jn 1, 1-5
1. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
2. Ono było na początku u Boga.
3. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
4. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi,
5. a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

[color="#4B0082"](BG)Jan. 1, 1-4
1. Na początku było Słowo, a ono Słowo było u Boga, a Bogiem było ono Słowo.
2. To było na początku u Boga.
3. Wszystkie rzeczy przez nie się stały, a bez niego nic się nie stało, co się stało.
4. W niem był żywot, a żywot był oną światłością ludzką.


..a, dla lepszego tobie pojecia zamień w powyższych,.."było" na "jest" i tryb "przeszły" na "teraźniejszy"

...ze podczas życia powinniśmy je wykorzystać jak tylko się da ic więcej

...czy aby na pewno?...rozumiem, że powyższy wybór/życiowa dewiza cie dzisiaj kręci i bawi,..lecz czy jutro równiez tak bedzie?
....i nie zapomnij sie siebie zapytać i jej zmienić gdy już będziesz nia wystarczająco [za/po]krecony, a dalsze nią krecenie nie bedzie cię zupełnie bawić,..i by krecac się dalej bez opamietania, nie pokręciła cię ona do reszty, bez reszty

[Andrzej J.]

Otóż mam często przeczucie - (...)

To tyle, nie widzę może jakiejś specjalnej siły nadprzyrodzonej w sobie ale chciał bym usłyszeć co o tym sadzisz

W mojej rodzinie była daleka krewna. Gdy ją poznałem osobiście miała już 80 lat. Polubiła mnie i opowiedziała kawał historii własnego życia. Wtedy to dowiedziałem się o "uszczałach" (lub ustrzałach (nie wiem jak się pisze)) zadawanych przez guślarzy, o błędnych drogach i wirujących w powietrzu snopach zboża itp. Jak wspominam te historie dreszcz przechodzi mi po plecach. Jej życie było koszmarem. Walczyła z mocami, w które większość nie wierzy. Zawsze gdy spotykała się z czymś, czego jej umysł nie ogarniał mówiła: "Chwal duszo moja Pana"... to dodawało jej odwagi. Cały koszmar zakończył się, gdy zmarł jej mąż. Ulga w jej życiu nastąpiła, gdy miała 70 lat. Jej mąż trudnił się guślarstwem. Ale ok... to bardzo długa historia i musiałbym jeszcze wiele dopisać.

Wracam do Ciebie. Popatrzyłem na Twój avatar i tak jak w tej bajce dla dzieci... za większością przypadków stoją ludzie. Niektórzy są nieświadomi swoich paranormalnych możliwości. Za paranormalnością zawsze stoi wiara i umysł, a ten ostatni nie został jeszcze dokładnie zbadany.

Każdy z nas mam swojego "anioła stróża" (opiekuna). Kim On jest tak na pewno nikt nie wie. Jeśli przeczytasz mój główny post o dzwonieniu w uchu to muszę dokończyć. Moja babcia powiedziała mi jeszcze coś. Wzięła mnie na kolana (bardzo dokładnie pamiętam te słowa): -"Wnuczuś, to Duch Swięty" - nie miałem najmniejszego pojęcia co to takiego, ale babcia spokojnie mi wytłumaczyła, dalej powiedziała: -"Jak Ci zadzwoni w uchu to wiedz, że lewe jest złe (krwawe) a prawe dobre (sławe). Powiedz wtedy taką modlitwę: O Święty Duchu dzwonisz mi w (odpowiednio w lewym lub prawym) uchu. Jeśli na dobre to dzwoń a jeśli na złe to stoń!" - powinienem powiedzieć jeszcze Zdrowaś Maryjo....

To były słowa babci, ale je zapamiętałem. Rozwinąłem tę zdolność i nie zawodzi mnie. Jak To wytłumaczyć?

Jest jeszcze jedno. Każdy z Nadwrażliwością Emocjonalną doświadcza czegoś paranormalnego, ale jednocześnie nadwrażliwość przynosi negatywne skutki. Problemy w życiu, zamykane się przed ludźmi, osamotnienie (wyalienowanie).

Przestałem walczyć i zaakceptowałem, uwierzyłem. Przestałem się bać i jest mi lżej, wstąpiła we mnie odwaga i poczucie, że nie jestem sam. Spójrz na to w ten sposób.

Potraktuj też śmierć jako coś, co nie jest złe. To tylko zmiana stanu... może świadomości. Pozdrawiam.

[holi]

O Święty Duchu dzwonisz mi w (odpowiednio w lewym lub prawym) uchu. Jeśli na dobre to dzwoń a jeśli na złe to stoń!

Hmmm... coś podobnego (o ile nie to samo) słyszałem od babci jakieś 15 lat temu. Każdy czasem słyszy taki specyficzny pisk w uchu, ale trudno powiedzieć co on ma niby oznaczać.

[Mick St. John]

Szkoda ze ja nie mam takiej mądrej babci jak wy wszyscy. Pozrdo.

[holi]

Szkoda ze ja nie mam takiej mądrej babci jak wy wszyscy. Pozrdo.

Wyczuwam szyderę .

To były słowa babci, ale je zapamiętałem. Rozwinąłem tę zdolność i nie zawodzi mnie. Jak To wytłumaczyć?

OK, a teraz poprosimy o przykłady, co się działo po tym jak zaczyna ci dzwonić w uchu.

Jest jeszcze jedno. Każdy z Nadwrażliwością Emocjonalną doświadcza czegoś paranormalnego, ale jednocześnie nadwrażliwość przynosi negatywne skutki. Problemy w życiu, zamykane się przed ludźmi, osamotnienie (wyalienowanie).

Proszę o przykład "czegoś paranormalnego". Jestem zdania, że ktoś taki po prostu dorabia sobie paranormalną ideologię do przypadkowych doświadczeń.

[Aidil]

Dlaczego z czegoś kpimy, próbujemy ośmieszyć,zdeprecjonować ? Dlatego że nie rozumiemy ? a może raczej dlatego że boimy się ? Boimy się tak bardzo, i dlatego zamieniamy lęk na agresję ? Chcąc coś zagłuszyć / w tej sytuacji lęk /, i po przez wykluczenie zaprzeczyć istnienia tego czego nie znamy ?
Boimy się nie tego co usłyszymy z przepowiedni, lecz tego ze to sie STANIE.
Lęk, paraliżuje i odbierz nam prawidłowe rozumowanie. Ona właśnie pozwala nam się rozwijać i ewentualnie wpłynąć na zdarzenia. Proste i co z tego.
Andrzej J - pozdrawiam.

[Cahir]

No wiesz, jak czegoś nie ma /nie jest poparte jakimś potwierdzeniem/ to trudno się tego bać
A ja ciągle czekam na chętnego!

[Aidil]

No wiesz, jak masz takie postrzeganie świata.
Jeśli ktoś nie posiada samodzielnych doświadczeń, oraz nie posiada woli do samodzielnych, świadomych poszukiwań, nie można od niego oczekiwać merytorycznych stwierdzeń.
Można natomiast spodziewać się pytań umożliwiających poznanie.

Można spodziewać się również spotkać sie ze sceptycyzmem.

Istnieje również arogancja wynikająca jak pisałam ze strachu,
bywa też arogancja wynikająca z braku wychowania.
Ma pierwszą można wpłynąć dzięki wyzwolonej chęci poznania.

[Tiamat]

Ignorancja i brak wychowania to jest unikanianie konkretnych odpowiedzi i prosb innych ludzi.

[Aidil]

Ktoś na tym forum miewa prośby ?
Może zacznę do siebie :
Zwracam się o merytoryczne wypowiedzi w sprawach para, wypowiedzi pozbawione arogancji.

Jeśli chodzi o moje wypowiedzi na tematy para... jestem przekonana, były zawsze bardzo konkretne.

Z całą pewnością z arogancją na forum spotyka się wiele osób.
Forum zatraciło już swoja pozycję. O to chodziło? Takie było zamierzenie ?
Jeśli tak, to powiodło się znakomicie. Jest to forum coraz mniej mające z para...

[Asieńka]

Gdy zagłębiam się w waszych myślach odnajduję zagubienie.
Wasze wnętrze okuwa gruby mur chroniący wnętrze przed wami samymi.
Staracie się być mądrymi a jestescie tylko sfrustrowanymi ignorantami, a ignorancja jest powodem frustracji. Żyjecie pośród pięknych fasad, ale zrujnowanych oficyn. Aby stać się mądrym należy zburzyć wewnętrzny mur, aby wnętrze mogło usunąć fasady i poukładać oficyny.
Nie rozumiecie siebie samych nawet nie staracie się siebie poznać i naśmiewacie sie z tych którzy poznają swoje wnętrze.
Mogła bym napisać że pomyliły wam się miejsca, ale nie, jesteście w dobrym miejscu, ale jeszcze nie potraficie się w nim odnaleźć.

Ps Tiamat nie jestem jasnowidzem i nigdy nie twierdziłam że nim jestem, miewam przeczucia i one sie spełniają.
Twoja głowa wypełniona jest przeświadczeniem, że nie jesteś naiwny i potrafisz rzeczowo i racjonalnie patrzeć na to co inni tu piszą, ale niestety to powoduje, że wiele cennych informacji i doświadczeń Tobie umyka bo przyjmujesz tylko to co jest proste i wytłumaczalne, by nie zawracać sobie głowy czymś nad czym należy głową popracować.
Co do Fenixa to proszę nie wkładajcie wszystkich do jednego worka, bo jest to najwyższy stopień ignorancji.