
Oni bardzo wierzą w te wszystkie (jak dla mnie) bzdury.. i nie rozumieją, że ja w to nie wierze i nie mam ochoty latać do kościoła co niedziele.. -.-
Najczęściej jest tak, że wychodzę z domu, ale do kościoła nie trafiam, albo idę tam z koleżanką i sobie gadamy

Macie może jakieś rady, jak ich przekonać, żeby mnie do tego nie przymuszali?

BTW. Zdarzało się nawet tak, że jak nie poszłam do kościoła to kompa/neta mi zabierali oO