Napisano
23.05.2008 - 10:54
Czerwone Diabły znowu na szczycie !!! 9 lat czekania, i znowu mamy puchar !!! Pokonaliśmy rusków na ich terenie ( wszystkie ujęcia na Abramowicza - bezcenne )
Moim zdaniem mecz był bardzo dobry ( jeśli tak wyglądają mecze " beznadziejne ", to ja nie jestem w stanie sobie wyobrazić meczów " bardzo dobrych " ). Słabsze z obu stron było bodajże tylko kilkanaście minut pierwszej połowy. Generalnie mecz był wyrównany, i zgadzam się z Juskowiakiem, że z przebiegu gry puchar należałby się obu drużynom. Owszem, były słupek i poprzeczka Chelsea ( choć o ile pamiętam obie te sytuacje wynikły bardziej z geniuszu Drogby i Lamparda, niż z " przebiegu gry " ), ale z drugiej strony równie dobrze MU mógł po kilkudziesięciu minutach prowadzić 3:0. Zauważalna była podstawowa różnica między drużynami, mianowicie MU byli jakby bardziej zharmonizowani - jak grali dobrze, to wszyscy, jak grali słabiej, to też wszyscy, natomiast w Chelsea było kilku piłkarzy, którzy cały czas grali doskonale ( obaj panowie o nazwisku Cole czy Lampard ), i tacy, którzy przez cały mecz nie błyszczeli. Były też takie okresy, kiedy Manchester grał wprost cudownie, równie dobrze, jeśli nie lepiej, jak za dawnych lat. Nie były to wprawdzie dla mnie " tamte " emocje, bo nie mam na codzień TV, i ciężko mi tak z miejsca utożsamić się z Vidiciem, Tevezem, Ronaldo, Van Der Sarem, Nanim itd. ( ja mam " swój " Manchester, i mój Manchester to Beckham, Giggs, Scholes, Gary Neville - było go widać w pewnym momencie po zakończeniu spotkania, taki uśmiechniety pan w garniturze - Keane, Andy Cole, Dwight Yorke, Solskjaer, Schmeichel.. tylko dwóch zawodników " mojego " Manchesteru wczoraj grało, nawiasem mówiąc gratulujemy Ryanowi wspaniałego benefisu ), ale zawsze to MU, najbliższy mi klub na świecie ( pamiętam, jak kiedyś grali w eliminacjach do LM z ŁKS-em, miałem spory problem komu kibicować ) i cieszę się bardzo
Po stronie Chelsea na pewno doskonały mecz zagrali wspomniani wyżej, ale także np. Ballack, choć zaliczył kilka charakterystycznych dla siebie pudeł.
Co do Ronaldo - no cóż, widać, że z cała pewnością jest to pod względem wyszkolenia technicznego najlepszy obecnie ( a może i w ogóle ) piłkarz na świecie, natomiast nadal ma spore braki mentalne, i nie chodzi mi tu o " płaczliwość ", tylko umiejętność prowadzenia gry, mobilizacji zespołu. brania na siebie odpowiedzialności - on właściwie w ogóle nie potrafi tego robić, pod tym względem jest daleeeeeeeeeeeeeeeko za takim np. Zidanem ( może to i dobrze, jesliby połączyć technikę Ronaldo, i intelekt Zidane'a to wyszedłby jakiś cyborg, są pewne granice ), i coś mu powoli idzie to dorastanie ( gdy taki choćby Rooney zrobił, moim zdaniem, gigantyczny postęp ). A chyba najwyraźniej to widać było w karnych - jak się chce strzelić, to jest jeden najlepszy sposób: podbiec i p****nąć, a nie uprawiać baletu, bo żeby móc sobie na to pozwolić, trzeba być naprawdę mocnym węwnętrznie ( Zidane ! choć on też ową zasadę w większości przypadków znał i stosował ). Nie rozumie tego Beckham, i identyczny problem ma Ronaldo. Anelka z kolei miał problem inny - żeby strzelić, trzeba przede wszystkim chcieć Natomiast bardzo mi było żal Terry'ego, bo biedak po prostu się poślizgnął ( nawiasem mówiąc, mecz, niestety, rzeczywiście chwilami przypominał znany program " gwiazdy tańczą na lodzie " ), i gdyby nie to, karniak wszedłby na 100%. Futbol potrafi być okrutny, nic się na to nie poradzi.
I ostatnia kwestia - obserwując wczorajszy mecz ciężko było pojąć, w jaki sposób reprezentacja dysponująca tak znakomitymi piłkarzami jak Rio Ferdinand, Terry, Ashley Cole, Scholes, Rooney, Hargreaves, Joe Cole czy Lampard mogła nie awansować na Euro ??!! Zaiste, wielkie muszą tu być " zasługi " byłego już selekcjonera..
UP THE DEVILS !!!!
P.S. cytat wieczoru: " Drogba też jest potrącony " ( ? Jacek Gmoch ). Nawiasem mówiąc - czerwona kartka to był jakiś absurd, plus kilka śmiesznych decyzji odnośnie rogów, które potem doskonale " korygowały " powtórki ( może już dość tego, kiedy w końcu zrobią ten monitoring ? ).