Postanowiłam, że zamieszczę tutaj wywiady, żeby każdy wiedział, gdzie trafić... Bardzo mi zależy na tym, by forumowicze zobaczyli te wywiady. Wiele rzeczy tłumaczą, ale także wiele rzeczy komplikują pewne zagadnienia...
Mój pierwszy wywiad (przepraszam, że tak długo to trwało, ale miałam pewne problemy, o których niekoniecznie chciałabym się podzielić). Zwróćcie proszę uwagę na sposób wypowiedzi mojego rozmówcy i nie lekceważcie ani jednego pytania. Ma bardzo duży wpływ na cały wywiad.
R – rozmówca
Nc – Nicole-collie czyli ja ^^
R: Ja miałem niejednokrotnie spotkanie ze zjawiskami paranormalnymi
Nc: a więc opowiedz mi o nich. Jestem niezwykle ciekawa twoich doznań z tą sferą
R: wszystko zwiazane z duchami. Opisywałem na forum spotkania z 3 duchami które widziałem i tez o Domu w którym mieszkałem co działy się dziwaczne rzeczy
Nc: zadam ci parę pytań: mogę?
R: Tego się nie zapomina i wręcz pamietam każdy szczegół. Pytaj
Nc: ok...na samym początku troche dziwne pytanie: czy, gdybyś spojrzał na siebie pod obiektywnym kątem to czy mógłbyś z całą pewnością potwierdzić to, że miałeś do czynienia z czymś, czego nie da się wytłumaczyć w żaden logiczny, przejrzysty i zrozumiały sposób?
Komentarz (to było troche głupie i zbyt łopatologiczne pytanie, na które wszyscy odpowiadali negująco, a jakże by inaczej)
R: Oczywiście. upierał bym sie przy tym bardzo mocno. mam tez swiadka czyli moją babcie która mieszka razem ze mna.
Nc: i widzieliście te niebywałe rzeczy razem? w tym samym czasie, tak?
R: wogóle od małego widywałem takie rzeczy. Choc nie wszystko pamietam ale mówili mi to w domu. Opowiadali jak to nie wiedząc nic na temat Juzefa i Marii mówiłem o nich ze u nich byłem. Tak samo jak było z tym ze podszedłem pod drzwi i mówiłem ze odprowadzałem wujka. On zginoł na motorze.
Komentarz(rozmówca nie odpowiedział na pytanie co mocno mnie zastanowiło. Przypuszczam, że cokolwiek się z nimi działo, jest dziedziczne jak w większości przypadków. Jedną z najważniejszych regułek w świecie genetyki mówi, że najwięcej dziedziczymy nie po rodzicach, ale po dziadkach.)
Nc: kiedy pojawiły się u ciebie te pierwsze kontakty z duchami?
R: Takie zjawiska widziałem od dawna. Nie wiem ile miałem.. Chyba praktycznie od urodzenia
Komentarz (większość ludzi posiada te zdolności od urodzenia. To bardzo ciekawe, gdyż może to być wynikiem jakiegoś urazu lub, jak już pisałam, dziedziczną wadą.)
Nc: a babcia opowiadała ci o swoich przeżyciach?
R: Tak
Nc: myślisz, że to mogło być dziedziczne?
R: Tego nie wiem. Moja mama nie widywała duchów. Ale jedynie pamięta ten dom... Babcia wraz z Prababcia widziała ich bardzo dużo. Opowiadały to miliony razy.. Ze widzieli kolumnę czarnych ludzi którzy szli bez żadnego głosu. Słyszałem to bardzo wiele razy i zawsze te same fakty. Nie da sie kłamać tak samo cały czas. Zawsze cos by sie przekręciło.
Komentarz (to, że jego matka nie widuje duchów jest potwierdzeniem mojej hipotezy. To, że pojawiały się zawsze te same fakty nie wyklucza nieprawdziwości tego, co widziały. Chociaż przyznam szczerze, że zadziwił mnie fakt, iż widziały to razem. Jeśli uznać, że nie była to zbiorowa hipnoza, a wątpię, żeby taka hipnoza ukazywała tyle faktów to jest to bardzo ciekawy element wywiadu. Może jeden z najciekawszych)
Nc: rozumiem. To bardzo ciekawe co opowiadasz- naprawdę. I cieszę się, że zechciałeś ze mną o tym porozmawiać...opowiedz mi jakich zmysłów dotyczyły twoje przeżycia? tylko wzroku i słuchu? czy również innych?
R: Tylko wzroku i słuchu. Ja nigdy sie nie prosiłem o widzenie albo słyszenie czegos strasznego. To samo przychodziło.
Komentarz (rzadko przekonuje mnie takie zapalczywe bronienie swoich racji, bo czuje jakbym rozmawiała z osobą, która nie dopuszcza do siebie myśli innych. Wzrok i słuch są naszymi najbardziej zwodniczymi zmysłami. Dotyk i węch nie jest tak zwodniczy jak wzrok i słuch, a zazwyczaj tych zmysłów dotyczy większość nawiedzeń przez duchy)
Nc: A były to zjawiska widziane i słyszane wyraźnie czy przytłumione? w przypadku wzroku czy były to wizje wyraźne czy zamglone?
R: Bardzo wyraźne. Było raz tak ze lezałem nocą i dokładnie słyszałem czyjś oddech nad moim uchem.
Komentarz (często w nocy zmysły nam się wyostrzają do tego stopnia, że słyszymy coś, co uznajemy za dziwne, a to po prostu mógł być inny dźwięk przetworzony przez mózg w inny sposób)
Nc: jak często spotykały cię te rzeczy? chodzi mi o czas...czy były to jakieś okresy czy były jakimś ciągiem? czy teraz to się skończyło?
R: Dawniej było tego wiecej. Teraz jak szukam ich na siłe jest o wiele mniej. Ostatni duch jakiego widziałem był w bunkrze poniemieckim.
Komentarz (bardzo ciekawa rzecz wynika z tej wymiany zdań, ponieważ powiedział, że jeśli ŚWIADOMIE szuka tych duchów to jest ich o wiele mniej. Stąd prosty i jasny wniosek, że to nie mogą być urojenia, chyba że rozmówca ma chorobę psychiczną, a to zdecydowanie wykluczam. Nie rozmawiałby wtedy ze mną swoich przeżyciach.)
Nc: jaki był czas między przedostatnim a ostatnim?
R: przed ostatni był bardzo dawno chyba 2 lata temu
Nc: jakbyś mógł: opisz mi zdarzenie które najbardziej zapadło ci w pamięć. Opisz je tak, jakbyś wracał do tego myślami. Bardzo wyraźne obrazy, odczucia.
R: od razu nachodzi mi duch dziecka.
Nc: opisz jak wyglądał.
R: Miałem iść spac wtedy. Babcia była w łazience. w pokoju było ciemno bo zgaszone światło. Czułem jednak ze jest cos nie tak. Czułem jakos strach. Lezałem chwile i gdy wstałem zeby zapalic swiatlo odwrociłem sie w strone okna. Biegło na mnie dziecko takie w ubranku lekko szarawym.
Komentarz (zastanawia mnie ten nieuzasadniony strach, bo gdyby wcześniej się zdenerwował czymś konkretnym to można by to jakoś wyjaśnić, ale często w zwierzeniach ludzi słyszy się o nieuzasadnionym strachu. ‘Że coś jest nie tak’. Chociaż w ciemnościach często odczuwa się strach. To nasz pierwotny lęk.)
Nc: miało jakiś wyraz twarzy?
R: widziałem jak by złosc w nim. Miało ręke w górze a w niej nóz, taki kuchenny. Biegło w takim specyficznym dzieciecym ruchu jak by dopiero uczyło sie chodzic.
Komentarz (często gdy się boimy, nasze źródło lęku odbieramy jak zagrożenie. Podstawa psychiki nie tylko ludzkiej )
Nc: czy te ruchy były realistyczne czy bardziej wymyślne?
R: Bardzo realistyczne. Było wielkosci 2 letniego dziecka. Od razu z krzykiem pobiegłem pod łazienkę i zaczołem walic pięściami, a potem skuliłem sie w kącie i głowe miałem miedzy kolanami
Komentarz (Zachowanie rozmówcy wskazuje na głębokie przerażenie, co doprowadza do prostego i jakże jasnego wniosku, że jego wizje były tak wyraźne i dokładne, że mogły zdarzyć się naprawdę.)
R: pamietam jak pies szczekał na klatce
Nc: odgłos psa wydawał ci się odległy czy normalny?
R: normalny…był on za sciana.
Komentarz (to oznacza, że chłopak odbierał bodźce prawidłowo skoro słyszał psa normalnie. Jedyne co mogło zawieść to oczy w ciemności.
Nc: miałeś poczucie czasu? zdawałeś sobie sprawę z tego że czas płynie?
R: to było tak szybko ze raczej nie.
Komentarz (za to stracił poczucie czasu. Objaw lęku.)
Nc: a czy każde przeżycie odczuwałeś tak samo, czy bywały różne reakcje
R: róznie było. Ale przewaznie bardzo podobnie.
Nc: które objawy się powtarzały? które zawsze ci towarzyszyły? (oprócz strachu). Może uczucie że czas stanął w miejscu albo tym podobne?
R: Nieraz było tak ze widziałem ducha potem znikał a za kilka minut widziałem jak wychodził za drzwi.
Komentarz (powiem szczerze, że nie spotkałam się jeszcze z takimi relacjami. Trzeba by bliżej zorientować się w tej sprawie.)
Nc: co do tych znikających duchów...znikały w mgnieniu oka? tak jak powiedzmy czas mrugnięcia okiem?
R: nie. Gdybym nie uciekał to nie wiem ile bym je widział
Komentarz (stąd teoria o przywidzeniu została przeze mnie wykluczona.)
Nc: tak, ale czy znikały bardzo szybko? czy mogło być tak, że nagle się pojawiały i równie szybko znikały?
R: one nigdy sie nie pojawiały... raczej tak jak by wychodziły z ukrycia np. zza zasłony
Komentarz (mogło to być zjawisko iluzji kiedy gdy na coś patrzymy wydaje nam się że zmienia kształt.)
Nc: patrzyłeś na to kątem oka czy stałeś frontalnie do powiedzmy zasłony? a może wpatrywałeś się długo w ten obiekt?
R: nie. Było tak ze nieraz rysowałem cos bo mały bylem i czułem niepewnosc. Tylko tak spoglądałem na firanke.. bo jakos tak odczuwałem ze cos tam jest. I gdy którys raz spojzałem to cos wychodziło.
Komentarz (jeśli było to świadome wypatrywanie czegoś w tej zasłonie, to pewnie była to autosugestia.)
Nc: czy próbowałeś nawiązać kontakt z tymi duchami?
R: Nie. i załuje. Gdybym wtedy cos o nich wiedział to bym próbował ale nie wiedziałem czy są agresywne czy tez nie
Komentarz (największy błąd. Nie dochodzenie do tego, czy te zjawiska naprawdę są rzeczywiste.)
Nc: a czy one wykazywały jakąś chęć skontaktowania się?
R: kilka wydawało by sie ze tak. Ten duch co go do drzwi odprowadzałem.. Ten wujek bardzo mnie lubił. Najwidoczniej przyszedl zobaczyc jak sie miewam
Komentarz (nie mam pojęcia, skąd przypuszczenie że to mógł być jego wujek. Często w opowiadaniach krewni ukazują nam się jako duchy. Może to tęsknota za utraconą bliskością osoby która odeszła?)
Nc: tęskniłeś za nim? czułeś jakieś przeważające uczucia?
R: Tak. Zginął po tym jak polozył mnie do łóżka. Byłem bardzo mały. On mnie uspił i pojechał pojeździc na motorze. Zabił sie. I za jakis czas go widziałem. Ale w zyciu widziałęm nie tylko duchy.
Nc: opowiedz o nich…
R: widziałem tez nawiedzoną lalke. głupio to troche brzmi.
Komentarz (no rzeczywiście troche dziwnie to brzmi, ale ważne, że zjawiska dotyczą również przedmiotów, które nas otaczają. Materialne rzeczy. Rzeczywiste.)
Nc: nawiedzoną w jakim sensie? co robiła? jak wyglądała?
R: ten pokój w domu co pisałem ze nie wchodzilismy tam. Tam była lalka. Bardzo stara widac lekko podgnita, bez oka i szczątkowe włosy. Kiedy tylko wchodziismy do pokoju ona zawsze była gdzies indziej. Nie widziałem ze sie rusza ale tam nikt nie wchodził poza szczurami. One raczej sobie jej nie sciagały z szafki na podłoge i potem powrotem.
Komentarz (szczerze mówiąc, też bym tam nie wchodziła gdybym miała taką lalkę w domu i wybaczcie, ale to z tymi szczurami szczerze mnie rozbawiło )
Nc: myślałeś o niej często? rozmyślałeś za którym razem o niej?
R: nie. Ale to było bardzo dziwne
Komentarz (nie wątpie)
Nc: a jesteś pewien że była tam gdzie powinna być?
R: Tak.
Nc: a czy ktoś bez twojej wiedzy mógł tam wejść, rozglądać się, przejrzeć rzeczy, sprzątać? (chodzi mi oczywiście o członków rodziny)
R: nikt tam nigdy nie wchodził. Zamykalismy drzwi na klucz.
Nc: i jest mało prawdopodobne by ktoś stamtąd czegoś potrzebował?
R: tak. Tamte rzeczy nie były nasze. To był nieuzywany pokoj.
Nc: dobrze. Ostatnie pytanie: czy po tych przeżyciach, gdy je wspominasz czujesz coś szczególnego? targają tobą jakieś emocje?
R: powiem ze czasami smiac mi sie chce z tego. Choc wiem ze wtedy co innego było ale teraz moge sie trosze posmiac ze swoich reakcji.
Komentarz (ciekawa reakcja. Może zbyt ciekawa)
Nc: bardzo dziękuje ci za rozmowę i szczerość w odpowiedziach. Jest mi niezmiernie miło, że podzieliłeś się ze mną swoimi przeżyciami i dziękuje również, że poświęciłeś parę minut na rozmowę ze mną. Dziękuje za rozmowę
No moi mili…jeśli dotrwaliście do końca to gratuluję. Czekam na Wasze opinie i poglądy. Za ok. dwa tygodnie dam drugi wywiad.
P.S. Temat "Poszukuję..." zostanie zapewne zablokowany, ale bardzo proszę Moderatorów a przyklejenie tego tematu, gdyż może to być właściwy trop w poszukiwaniu prawdy dotyczącej duchów i nawiedzeń. Możemy zrobić potężny krok na przód... tak myśle