Witam, chyba każdy zna z dzieciństwa legendy o magicznych kaloszach. Są to hipotetyczne przyrządy dające nadprzyrodzone moce.
W młodości została opowiedziana mi historia właśnie o tych magicznych, niepozornych kaloszkach. Ich nosiciel mógł skakać na duże odległości, spełniać życzenia, dawały one podobno zdolność latania. Pomimo tego, że byłem młodym pyrtkiem i wierzyłem praktycznie we wszystko (miałem około 5 lat) nie chciałem uwierzyć w prawdziwość tych opowieści. Wtedy wujek powiedział mi, że w wielkiej tajemnicy pokaże mi je. Co więcej będę je mógł nawet ubrać!
Wujek obrócił się i wyjął ze schowka w szafie dwa, małe, niebieskie kaloszki. Nie mógł ich używać ponieważ miał już za duże nogi, użytkownikami kaloszy mogły być tylko osoby młode. Ponadto aby móc korzystać z ich mocy trzeba było mieć nieskazitelnie czyste serce.
Podniecony możliwością spełnienia moich dziecięcych marzeń wskoczyłem w kaloszki. Zażądałem paczki żelków i gierki na dyskietce o nazwie "Robo cop". Niestety, ku memu zdziwieniu nic się nie wydarzyło . Próbowałem w nich skakać ale długość lotu wydawała mi się taka sama .
Tu rodzi się pytanie: Czy wujek, który nigdy nie kłamie mógłby mnie oszukać i dać mi zwykłe gumiaki bez magicznej mocy? Czy może po prostu nie byłem całkowicie niewinny i skaza grzechu nie pozwoliła mi wybudzić mocy kaloszy?
Pozdrawiam i liczę na poważne odpowiedzi mimo, że temat może wydawać się dla niektórych śmieszny.