Ale może dożyjemy czasów kiedy wszystko się wyjasni
Wszystko JEST jasne, przynajmniej dla kogoś, kto uważał na lekcjach fizyki.
Niebieski kolor bezchmurnego, niezapylonego nieba to efekt UNIWERSALNY, prawdziwy dla KAŻDEJ planety obdarzonej atmosferą. Odpowiedzialne za to jest rozpraszanie światła na cząsteczkach gazów atmosfery (tzw. rozpraszanie Rayleigha). Po prostu światło o mniejszych długościach fali (np. fioletowe i niebieskie) rozprasza się w atmosferze bardziej niż światło o większej długości fali (np. pomarańczowe i czerwone). Mówiąc obrazowo, światło niebieskie (fioletu w świetle słonecznym jest względnie mało) błądzi w atmosferze bardziej, niż światło o innych barwach - i dlatego atmosfera "świeci" nam na niebiesko.
Jak już wspomniałem, efekt ten jest uniwersalny dla każdej atmosfery, ale pod warunkiem, że same gazy na nią się składające są bezbarwne. W przypadku Ziemi (azot i tlen) i Marsa (ditlenek węgla) tak właśnie jest. I dlatego też czyste, przejrzyste ziemskie niebo jest pięknie błękitne. Czyste marsjańskie niebo byłoby natomiast ciemnogranatowe (wynik posiadania rzadszej i cieńszej atmosfery). Byłoby, gdyby nie praktycznie stale unoszący się w atmosferze pył (efekt występowania praktycznie nieustannych burz pyłowych). Obecność owego pyłu powoduje, że niebo marsjańskie jest praktycznie zawsze czerwonawe (czystsza i przejrzystsza atmosfera na Marsie to prawdziwe święto).
Uzupełnienie informacji i kilka poglądowych fotografii
tutajO powstawaniu barwy nieba można poczytać natomiast
tutaj.
Podsumowując:Każdy, kto sugeruje, że NASA manipuluje informacjami dotyczącymi barwy marsjańskiego nieba, zgadza się jednocześnie ze stwierdzeniem, że zmanipulowana jest także podstawowa wiedza fizyczna z dziedziny optyki.
A to już zakrawa na absurd...