Dziwię się. Dziwię się bardzo. Cała dyskusja na temat kolorów oparta jest na niesprawdzonych doniesieniach dotyczących planety. Całe założenie, że zdjęcia są w zależności od tego kto się wypowiada, prawdziwe bądź nie, nie ma sensu. Jeżeli NASA koloryzowała zdjęcia to równie dobrze wszystkie doniesienia na temat planety wliczając w to skład atmosfery, wymiary oraz inne wartości astrofizyczne mogą być nieprawdą. A jeśli tak, to nie możemy również zakładać, że kolor planety nie może być taki czy inny, ponieważ skład atmosfery na to nie pozwala itd... Hipotetycznie, jeżeli NASA jest w stanie wyłożyć grube miliony na loty (które wcale nie musiały zakończyć się sukcesem), projekty i badania to nic nie stoi na przeszkodzie by kontrolować co poniektórych ludzi, którzy posiadają wystarczające możliwości by oglądać planety w dostatecznie dużym przybliżeniu, by obalić "fakty", które prezentuje NASA. Jak kolega we wcześniejszych postach też jestem grafikiem i z całą śmiałością mogę stwierdzić, że przerobienie zdjęć za pomocą filtrów jest w stanie doprowadzić do całkowitego przekonwertowania kolorów i będzie to podkreślam
niewykrywalne nawet dla komputera. Ktoś napisał, że NASA ma lepsze programy graficzne
Powiem tak: zwykły PHOTOSHOP jest narzędziem całkowicie wystarczającym do takiej operacji i jeszcze raz powtórzę
nie da się tego wykryć. Moim skromnym zdaniem Ci ludzie doskonale wiedzą co robią puszczając w obieg "przypadkowe" zdjęcia z niebieskim niebem, czy specjalnie spreparowane zdjęcia lądownika itp. Jest to próba wywarcia na człowieku pewnych określonych zachowań. Jest na to nawet termin naukowy, którego niestety nie pamiętam. Zapraszam do polemiki.
Aha obym zapomniał...dla tych co wieżą w manipulacje NASA...Zwróćcię uwagę,że na niebie lekko migający czerwony obiekt na nocnym niebie to Mars. Zaznaczam...Czerwony obiekt, co eliminuję ewentualne niebieskie niebo na jego powierzchni.
Pozdrawiam
Czerwony obiekt... Hmm... Przyjacielu tzw. "niebo" to pewna umowna warstwa atmosfery widoczna z powierzchni planety... to co widzimy z zewnątrz, w Twoim przykładzie z Ziemi to atmosfera właściwa, która nijak się ma do tego co widzimy z powierzchni planety, do której ta atmosfera należy. Jak ktoś słusznie zauważył, atmosfera w zależności od składu powoduje odpowiednie załamanie światła co w efekcie może nawet dać efekt tęczy. Drugim ważnym faktem jest odbicie promieni światła od obiektu nie będącego gwiazdą (w wolnym tłumaczeniu zwanego
planetą). Rzecz w tym, że światło wchodzące do atmosfery daje jeden kolor dla "nieba", a światło odbite od powierzchni daje efekt zwrotny nadając kolor warstwie zewnętrznej atmosfery (widzimy ją z Ziemi).
Konkluzja: kolor wewnętrznej warstwy atmosfery ma się nijak do koloru warstwy zewnętrznej.