Zarejestrowany wywiad radiowy - polskie napisy
dzięki uprzejmości
Q. - "guest asa" [
http://ja-kub-a.deviantart.com/]
Streszczenie najnowszej pracy naukowej Davida Wilcock stanowi przełomowe odkrycie masowej, spontanicznej ewolucji DNA na Ziemi, której przyspieszenie nieustannie wzrasta. Poniżej prezentujemy treść wywiadu „Rok 2012: Transformacja”, który został udzielony w roku 2004.George'a Noory - David Wilcock, nasz dzisiejszy gość w Coast2Coast AM. David, witamy z powrotem, jak leci?
David Wilcock - Jestem zaszczycony mogąc tu być, George. Miło słyszeć twój głos.
G.N. - Ostatnim razem rozmawialiśmy w programie z WinFree na temat "Reinkarnacji Edgara Cayce", może pod koniec wieczoru poruszymy ten wątek ponownie.
D.W. - Transkrypt całego show jest dostępny na mojej stronie, jeśli ktokolwiek chciałby przejrzeć.
G.N. - Doskonale. Opowiedz mi trochę o wynikach pracy nad międzyplanetarną zmianą klimatu. Jak się do tego zabrałeś?
D.W. - Oficjalnie zostałem zatrudniony przez seminarium "The Time of Global Shift". Dr. Scott Mandelker zatrudnił mnie jako nadzorcę badań. Wiedzieliśmy już wtedy o zmianach występujących na Słońcu. Mandelker był w kontakcie z człowiekiem wybitnie uzdolnionym w dziedzinach alternatywnej fizyki, nieznanej szerokiej publice. Człowiek ten nachodzony był wiele razy, wspominałem już o nim... Ponieważ był on również osobą, która skonstruowała urządzenie typu 'Free Energy'. Następnego dnia poszedł on na mecz baseballowy syna - po tych 5 godzinach wszystko w jego mieszkaniu zginęło. Firanki prysznicowe, dywany, meble, wszystko - włączając oczywiście to urządzenie. Tak więc nie jest to osoba publiczna, i nie będę mówił o niej na żywo. Jakkolwiek wysłał on maila Scottowi Mandelker pisząc: "musisz pokazać Davidowi ten artykuł." Zajrzałem do artykułu, nosił on tytuł "Planetophysical State of the Earth and Life" - co było tłumaczeniem oryginalnego rosyjskiego artykułu dr. Alexey N. Dmitriev'a. Dmitriev był pierwszym, który wystąpił z tym pomysłem, że zmiany, które widzimy na Ziemi, nie mogą być zwyczajnym skutkiem ludzkiej ingerencji - przynajmniej w konwencjonalnym sensie zanieczyszczeń. Ponieważ to, co widzimy na Ziemi jest najwyraźniej efektem pola, obejmującego cały Układ Słoneczny. Posiadamy na to namacalne dowody, z którymi Dmitriev wystąpił już w 1997 roku.
A więc po prześledzeniu materiału, starałem się zwiększać świadomość innych na temat istnienia pracy Dmitrieva, bo nikt o tym nie wiedział. Później, po tym czasie, zrozumiałem, że on jedynie otworzył drzwi, że było to wciąż bardzo niedopracowane. Przez lata od czasu, kiedy o tym usłyszałem - co stało się poprzez "opowieści o roku 2000" - intensywnie badałem ten temat... Zwłaszcza, kiedy dostałem telefon od Richarda Hoaglanda w marcu tego samego roku, który powiedział, że chociaż nie jest zainteresowany sprawą Edgara Cayce (bo to i tak żaden priorytet), to musimy postarać się upublicznić ten model zmiany klimatu planety. Tak więc dowiaduję się, że chce on wydać artykuł wspólnie ze mną (gdzie wygląda na to, że ostatecznie zmieni się on w książkę, nie mamy jeszcze tytułu... ale materiał ukaże się na pewno). Ta książka... Sam koncept, pomysł stworzenia czegoś razem z nim były ogromną inspiracją dla mnie. Całkowicie pogrążyłem się w poszukiwaniach.
Odkryłem w ich trakcie niesamowite informacje. I co sprawia, że są tak odkrywcze, George, to że to wcale nie jest alternatywna nauka! Jednym z naszych założeń było stwierdzenie, że jeśli jedynym źródłem tych prac są Rosjanie, możemy to wyrzucić do kosza na śmieci. Ponieważ nie możemy określić skąd to mają; wszystkie odniesienia tam zawarte były do rosyjskich dzienników, do których nie mieliśmy dostępu. Nie wiemy gdzie są, nie potrafimy ich odczytać ani przetłumaczyć, etc. Ale jeśli coś z tego jest prawdą - jeśli jest to tak wielkie, rozległe i "konotacyjne", jak wierzyliśmy, że jest - to na pewno NASA również podaje coś z tego, choćby w najprostszej formie, wprost przed naszymi oczami w sieci. Więc głównymi założeniami było, że istnieje dominująca gałąź tej nauki, że jest to albo agencja europejska, albo NASA i że musi istnieć gdzieś w Internecie jakiś dostępny link, gdzie możesz przeczytać o tym za darmo.
G.N. - David, zawsze wierzyłem, że rzeczy przydarzające się tej planecie - epoki lodowcowe, przesunięcia biegunów - wszystko to, co było i będzie, może mieć charakter cykliczny, ale nie może być bezpośrednio powiązane z rzeczami, które człowiek robi na tej planecie, więc absolutnie uważam, że jesteś na tropie czegoś, co powinno udowodnić (mam nadzieję - raz na zawsze), że nie można obwiniać wyłącznie gazów cieplarnianych za choroby tej planety.
D.W. - Oczywiście, że nie. Z pewnością jednak jej to nie pomaga. Bądźmy szczerzy.
G.N. - Na pewno trochę przyśpiesza rzeczy, ale nie jest powodem.
D.W. - Nie jest nawet pośrednim powodem, i myślę, że nawet operując urządzeniami Wolnej Energii, nie produkując żadnych zanieczyszczeń, niekoniecznie rozwiązywałoby to problem. Ponieważ "problem" ma miejsce w całym Układzie Słonecznym, i w takiej chwili zostajesz postawiony przed decyzją, czy w ogóle odpowiednim jest tu użycie semantycznego określenia "problem." Czy może stanęliśmy właśnie u progu kolektywnej duchowej inicjacji, gdzie musimy dotrzeć do naszego głębszego 'ja' - w związku z tą ideą planetarnego i osobistego unicestwienia, która może być przecież jedynie rodzajem metafory.
Jedną z rzeczy, którą dzisiejszego wieczoru chciałbym się podzielić ze słuchaczami, to wiadomość o nowym kręgu zbożowym, który pojawił się zeszłego tygodnia w Wiltshire w Anglii, na Silbury Hill. Pierwszy raport miał miejsce u nas 21 lipca, ale ja usłyszałem o tym dopiero kilka dni temu.
Kręgi zbożowe pojawiały się przez tysiące lat. Pierwsze doniesienia odnotowano już w latach 1400-nych. Na początku lat 70-tych pojawiały się tylko zwykłe koła, to wszystko. Później w latach 80-tych zaczęły pojawiać się podwójne okręgi z łączącą je poprzeczką... Dopiero w późnych 80-tych rzeczy zaczęły nabierać tempa. Wreszcie rok 1991 przyniósł jedną niesamowitą formację w Barbary Castle, w Anglii. Richard (Hoagland – przyp.) natknąwszy się na nią, umieścił ją w swojej książce "Monumenty Marsa..."
G.N. - Bardzo wyrafinowana
D.W. - Przedstawia ona rodzaj czworościanu, podobnego do trójściennej piramidy, zamkniętej w okręgu. Po jego analizie, okazało się, że wszystkie kąty idealnie zgadzają się z geometrią czworościanu wpisanego w kulę. Było to w 1991. Kręgi zbożowe... Teraz już nawet nie można ich tak nazywać. Formacje zbożowe, ukazują coraz większą złożoność od tamtego czasu.
Model fizyki, na którym opieramy się aby wyjaśnić dlaczego zmiana klimatu jest tak istotna, jest modelem, który wskazuje na nie-elektromagnetyczne źródło energii. Jest to źródło, które leży u podstaw energii elektromagnetycznej.
Zaznaczę coś istotnego. Jeśli pamiętasz z poprzedniego razu, George, zdarzyła się bardzo niefortunna rzecz, ponieważ tego wieczoru, kiedy Richard i ja gościliśmy w programie radiowym Arta Bella, odszedł od nas Eugene Mallove.
G.N. - Tak. Został zamordowany.
D.W. - Został brutalnie zamordowany. Nie wiem, czy jesteś świadomy również tego, ale czy wiedziałeś, że morderca Eugene Mallove został zamordowany? - "Człowiek podejrzany" o morderstwo Eugene Mallove.
G.N. - Tak. Dowiedziałem się o tym parę tygodni temu.
D.W. - To trochę dziwne... Nie słuchałem show regularnie, więc nie byłem pewien, czy o tym słyszałeś.
G.N. - Oskarżany jest koszykarz szkoły średniej (który obecnie nie jest już uczniem, rzecz jasna), który został zastrzelony przez właściciela podczas próby rabunku na Dairy Queen. Muszę przyznać, że - choć to nie show o Eugene Mallove - mam swoje podejrzenia na ten temat. Mam powody, by przypuszczać, że coś bardziej konkretnego kryje się za śmiercią Eugene Mallove.
D.W. - Jest to dziwne. Dziwne, że coś mu się przytrafiło, i że jego morderca skończył tak samo. W tak krótkim okresie czasu. Byliśmy w trakcie show, w którym, gdyby nie zginął, mógłby mówić o Wolnej Energii. Dla tych, którzy nie wiedzą, a Richard upewnił się, że wszystko "pozapinałem" przed wyjściem na antenę, Eugene Mallove był głową pisarzy wszystkich prac wychodzących z MIT (Massachusetts Institute of Technology), która - spornie - jest jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie. On był szychą.
Co się stało: odkrył on, że Ci naukowcy, na których postawiłby całą swoją reputację, fałszowali dane na temat Zimnej Fuzji (Cold Fusion – przyp.), aby wyglądało, że nic w tym nie ma, kiedy faktycznie było.
G.N. - I że pozostawało nieosiągalne.
D.W. - Zgadza się. Zauważył występujący tam efekt tzw. nadsprawności. Nadsprawność oznacza więcej energii produkowanej, niż pochłanianej w procesie produkcji. Co oczywiście jest spełnieniem snów dla każdego, kto chce jeździć samochodem bez zostawiania 30 dolarów na każdej stacji.
Potem jest ten show, a w chwilę przed nim... Oczywiście Richard nawiązywał coraz więcej kontaktów w Washington DC, więc mieliśmy zamiar zabrać i przedstawić tam Eugene'a, i postawić przed nosem tych wszystkich kongresmenów to urządzenie, które zaczyna wirować coraz szybciej po zwykłym przyłożeniu dłoni, głównie dzięki bioenergii.
G.N. - Mała maszyna, prawda?
D.W. - Tak. Tak więc próbowaliśmy to zorganizować, dotrzeć do właściwych ludzi, i nagle, na kilka dni przed końcowymi działaniami Eugene znika ze świata, z życia. Znika w okolicznościach posiadających cechy rozmyślnego sabotażu. Więc… Oto kontekst. Kolejna istotna rzecz: mieliśmy tutaj byłego naczelnego całej nauki pisanej uniwersytetu MIT, człowieka głównego nurtu nauki, który zmuszony był przejść na alternatywną stronę, uświadomiwszy sobie, że główny nurt ukrywa pewne rzeczy; człowieka, który zanim zginął, utwierdził się w przekonaniu, że energią, z którą mamy do czynienia, nie jest elektromagnetyzm. Kropka. Jest to energia bardziej skomplikowana w identyfikacji i zrozumieniu dla zachodnich naukowców. Są jednak sposoby, aby ją zrozumieć i mierzyć, i odsyłam tu słuchaczów i czytelników do strony aetherometry.com
G.N. - Chcesz powiedzieć, że ten rodzaj energii ma coś wspólnego z formacjami zbożowymi?
D.W. - Tak. To znaczy... Jeśli przejrzysz badania przeprowadzane nad tymi formacjami, jedną ze stwierdzonych rzeczy są zniknięcia obszernych podziemnych złóż wodnych zaraz po pojawieniu się formacji. Jakimś cudem więc, coś wysysa wodę spod ziemi z określoną intensywnością i z prędkością odpowiednią, aby zapobiec spaleniu roślin, które w tym czasie traktowane są jakąś formą mikrofalowego promieniowania, które powoduje wyginanie się całych łanów bez ich łamania.
G.N. - A to mikrofalowe promieniowanie może pochodzić zarówno z góry, jak i z dołu, tak?
D.W. - Tak, ale wygląda na to, że forma mikrofal to tylko jedna część, drugą część stanowiłoby to pozawymiarowe pole energii, odpowiedzialne za pompowanie tej wody. Ponieważ woda ta zmuszona jest dosłownie przeobrażać się w fizycznej przestrzeni.
G.N. - Co wiemy na temat inteligencji kryjącej się za tym?
D.W. - Myślę, że mamy tu do czynienia z inteligencją pozaziemską o pozytywnej i życzliwej naturze. Uważam, że założenia filmów, przedstawiających formacje zbożowe jako negatywne, w sensie zwiastunów zagłady, są po prostu błędne. Wyższe siły - na ile to rozumiem (z własnych komunikacji z pewnymi źródłami inteligencji, w których słuszność jestem w stanie wierzyć) - nie mogą ingerować bezpośrednio w naszą wolną wolę. Nie mogą jednoznacznie naruszać naszego świętego prawa do niewiedzy.
G.N. - Co starają się nam powiedzieć?
D.W. - Starają się nam pokazać nowy model fizyki, wraz z diagramami ukazującymi rządzące nią prawa, a ostatnio, 21 lipca 2004 - być może jestem pierwszą osobą ogłaszającą to publicznie - utworzyli nową formację w Avebury, Wiltshire, na Silbury Hill, która precyzuje koniec roku 2012, właściwie to pokazuje Ci zegar, odliczający dni do końca cyklu.
Mayan Calendar - Avebury, Wiltshire, 21.07.2004
G.N. - Chcesz powiedzieć... Ponieważ to coś, co próbowaliśmy znaleźć od bardzo dawna, że teraz istnieje racjonalne uzasadnienie tej końcowej daty 21 grudnia 2012?
D.W. - Być może to pierwszy raz, kiedy słyszycie to na żywo...
G.N. - Cóż, jestem pewien, że pierwszy raz w Coast2Coast.
D.W. - Naszym asem z rękawa jest bezpośredni związek kręgu zbożowego z końcem kalendarza Majów. Ponieważ jest on zawarty w tym kręgu. System, który ustawili, działa genialnie - możecie przeczytać o tym też na angielskiej stronie: cropcircleconnector.com
Jak to wygląda ogólnie... Pierwsze co widzisz to okrąg, okrąg pełen oczywistych rytów majańskich. Są tam 4 główne punkty rozmieszczone jakby na obrzeżach matrycy krzyża, jednakowo odległe od zewnętrznego okręgu. Punkty te są czarne. Jeśli przyjrzysz im się bliżej, zauważysz, że są one podzielone na pół, więc w każdym z tych punktów są dwa czworoboki. Człowiek, który to odcyfrował, odkrył również, że cały system Majów opiera się na cyfrze 52 i różnych wariantach tej cyfry, np. dodając zera do tej cyfry masz 5200 lat, 520 lat, 52 lata i coraz niżej. Tak więc (idąc od zewnętrznego okręgu), odkrył on, że tak jak w kalendarzu Majów, cztery zewnętrzne części tych punktów wyrażają te 5200-letnie interwały, ich wewnętrzne części - 520-letnie...
W środku okręgu natomiast, znajduje się układ skrzydeł, wyglądających jak skrzydła ptaka. Nie wiem, czy wiesz o tym, ale symbolem egipskiego boga Ra - istoty, z którą najwyraźniej jestem obecnie w kontakcie - symbolem Ra jest skrzydlaty dysk, który ewidentnie znajduje się w środku kręgu, więc możesz zrozumieć moją naturalną ekscytację.
G.N. - Ale co to wszystko oznacza w kwestii 2012?
D.W. - Te skrzydła wskazują określone miejsca na tym diagramie, rozbijając jednostki czasu na 8,67-letnie interwały. Punkty, które wskazują te skrzydła oznajmiają, że znajdujemy się teraz 8,67 lat przed końcem cyklu.
G.N. - Ale co to oznacza - ten "koniec cyklu"?
D.W. - No wiesz, pokazują nam kalendarz Majów, zaznaczając, że do jego końca, od czasu w którym powstał, zostało 8,67 lat i jest to prawie idealnie poprawne. Więc formacja ta określa datę swojego powstania wraz z datą końca kalendarza, wyznaczając precyzyjną linię czasu, który nam pozostał, zanim to nastąpi.
G.N. - Zanim co nastąpi?
D.W. - Cokolwiek, co przyniesie rok 2012 - z tą zagadką pozostawia cię formacja.
G.N. - Czyli tego jeszcze nie wiemy?
D.W. - Myślę, że mam dobry pomysł. Ale nie, formacja nie zawiera nic na ten temat. Zawiera ona samo-odnoszące się współrzędne. Odnosi się do siebie... Zawiera dwa różne rodzaje kosmologii: Majów i Azteków. To trochę skomplikowane, ale wszystko jest opisane na cropcircleconnector.com
G.N. - David, ten krąg zbożowy - właściwie formacja, chociaż jest też okręgiem - jest raczej niemożliwy do wykonania w sensie oszustwa... Nie ma mowy! Opowiadać o tym ludziom to jedno, ale... Musiałbyś robić to sześć tygodni wraz z grupą ekspertów, i bylibyście widziani przez ten czas.
D.W. - Każdego roku powstają w nocy, w miejscach gdzie nikt nie był widziany, posiadają też nieregularne formy; czasem nie widzisz ich szczegółów wyraźnie nawet na zdjęciu, ponieważ sposób w jaki kładzie się zboże nie jest łamaniem, czy fizycznym wyginaniem. Nie ma śladów w błocie, nic z tych rzeczy. Poza tym wszystkie plony gną się w "kolankach."
G.N. - Czy nie są czasem genetycznie zmodyfikowane…
D.W. - Tak. One wciąż rosną, pomimo tego, że zostały pochylone. Nie giną. Rosną dalej. Czasami występują wyraźnie dostrzegalne zmiany w nasionach, w obrazie DNA nasion, zmiany w kolankach, w rozmiarach kolanek, ślady wybrzuszeń - co wskazuje na to, że zostały rozgrzane od środka. Wielu ludzi kończy więc, wnioskując, że to rodzaj jakichś mikrofal.
G.N. - Jeśli to forma wiadomości, dlaczego jest podana w taki... dziwny sposób? Dlaczego nie ułatwią nam tego odcyfrowywania i określania tego, co naprawdę chcą nam powiedzieć?
D.W. - Dlatego, że wyższe siły nigdy nie odsłonią się przed nami otwarcie, dopóki my, jako planeta, nie wyrazimy pozwolenia i chęci, aby to zrobiły. Nie mogą odciskać w zbożu paragrafów z tekstem: "Cześć, chłopaki! Jesteśmy tu. Rok 2012 będzie gwałtownym czasem przemiany DNA, więc musicie się na to przygotować, otwierając się na własną duchową naturę."
G.N. - Być może wciąż nie jesteśmy gotowi, być może nie udowodniliśmy swojej wartości tym Galaktycznym Siłom.
D.W. - Jedną z podstawowych rzeczy, na których im zależy, to przepracowanie najbardziej podstawowych nieporozumień między nami. Jeśli nie uda nam się to, co ma nastąpić i tak nastąpi.
G.N. - To może nam się nigdy nie udać.
D.W. - Teraz dla ludzi nie jest tak istotne to, co dzieje się na planach globalnej geopolityki, jak to, co ma miejsce w ich własnym życiu. Te wyższe istoty kontaktowały się z członkami naszego rządu, włączając w to prezydenta Eisenhowera, z którym kontaktowały się pozytywne istoty. Jednak rząd nie zgodził się na ofertę tych pozytywnych istot, którą było: "Uczcie swoich ludzi o duchowości, światowym pokoju i wzajemnej akceptacji. A wtedy, będziemy w stanie ofiarować wam znacznie więcej wsparcia.”
C.D.N